W mego oczach widziałam tylko złość i agresję.Myślałam już że na serio mi przywali,ale powstrzymał się.To rzadka sztuka bo ja na przykład tak nie umiem.Ale gdyby jednak mnie zaatakował to raczej dla niego dobrze by sie to nie skończyło..
-Jeżeli nie chcesz o nich rozmawiać to umilknę..nie wiedziałam przecież że tak sie zdenerwujesz..
Pies nic nie odpowiedział tylko szedł dalej.Patrzyłam cały czas za siebie bo miałam wrażenie że ktoś nas obserwuje.Dla ostrożności w moim pysku pojawił się mój ulubiony miecz.Robiło się coraz ciemniej..mój węch wariował bo w powietrzu było coraz to więcej nowych zapachów..
[Dimitr?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz