Razem z Haru, poszliśmy znaleźć tego Laxusa. Gdy byliśmy w głównym
lesie, Haru, spoglądając na któtkowłosego owczarka w towarzystwie
długowłosej suki, powiedział:
- Aha! I są!
Zbliżyliśmy się do psów. Haru przywitał się, i jakby na marginesie dodał:
- (...) no, i mam mały problem z zaklęciem...
- Z którym?
- Z barierą ochronną.
Udaliśmy się we 4 na nasz plac. Laxus pstryknął palcami i bariera była
nie do przejścia. Podziękowaliśmy psu, a ten oddalił się ze swoją
dziewczyną.
- To... Co teraz? - Zapytałam po chwili.
( Haru? Sorry, że dopiero teraz, ale nie miałam czasu)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz