-No właśnie nie wiem-skarciłam go wzrokiem.
-Ato niby dlaczego?-zdziwił się.
-Skoro przychodzą Ci do głowy takie pomysły...
-Daj spokój!-przewrócił oczami.
-Rób co chcesz-prychnęłam.
-A żebyś wiedziała, że to zrobię-burknął.
-Ja tylko chciałam Ci pomóc!-krzyknęłam zła.
-Nie wyszło Ci-wymamrotał. Spiorunowałam go wzrokiem i wstałam.
-Skoro tak bardzo Ci nie pasuje to, że próbuję pomóc, to radź sobie sam-fuknęłam i wyszłam z jaskini.
Diaspan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz