-O cholera! warknąłem przyglądając się magicznemu golemowi :
-Spokojnie,nie ruszaj sie..
Golem gapił się na nas i wziął zamach swoją potężną łapą w stronę suczki,ale ona zrobiła unik.Zmienieni w ludzi,bo tak łatwiej się walczy,postanowiliśmy się dogadać z potworem..
-Ej,spokojnie,po co te nerwy..próbowałem go uspokoić..
Kamień nie ruszał sie przez moment.Myślałem że zaraz się rozwali czy coś.. postanowiłem zrobić lodową śnieżkę :
I rzucić w niego :
Nieoczekiwanie golem zbudził się i wybuchł furią,przywalając Hiacyncie swoją stopą w brzuch,tak że odrzuciło ją ode mnie o parę ładnych metrów..
-Nic mi nie jest.. mruknęła,widząc mnie przestraszonego
-Uciekaj! krzyknąłem
-Chcę ci pomóc! warknęła,trzymając się za brzuch
-Nie pomożesz! Uciekaj powtarzam!
Dziewczyna niechętnie wróciła do jaskini i zatkała ją głazem chodź przez dziurkę obserwowała moją walkę.
-Żarty się skończyły! warknąłem zły
Gdy golem zaczął mnie atakować,ja oddawałem mu dwa razy mocniej :
Walka trwała jakieś piętnaście minut,ale ja do końca nie umiałem opanować swojego żywiołu,przy czym on miał łatwy dostęp do mnie i atakował mnie bez przerwy.Ostatnimi siłami i resztkami swojej many,zamroziłem potwora :
Trafiło go i sie zamroził,po czym rozleciał na kawałki ale zanim to zrobił,zdążył zadać mi jeszcze jedno kopnięcie i tym sposobem znalazłem się w szczelinie,mocno ranny :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz