-No i już po wszystkim! krzyknęłam ucieszona,chowając miecz do pochwy
Spojrzałam na ledwo co żyjącego faceta i położyłam na jego brzuchu,buta.
-Mam nadzieję że już nie będziesz nikomu robił takich przeszkód.. uśmiechnęłam się po czym podeszłam do Benka.
-Nic ci nie jest?spytałam troskliwie
-Nie,a tobie?
-Nic takiego..małe ranki.. mruknęłam obojętnie a on na nie spojrzał..
-Masz.. mruknął z uśmiechem,podając mi eliksir leczniczy..
-Nie trzeba.. skrzyżowałam ręce
-No już! zaśmiał sie
Niechętnie go wypiłam i po chwili chłopak zaczął jęczeć że robi się ciemno.Byliśmy akurat w połowie drogi do sfory.Uzgodniliśmy wspólnie że prześpimy się w hotelu...Umyłam się i położyłam na łóżku w drugim pokoju.Chłopak wszedł bez pytania,gdy już usypiałam a ja otworzyłam zaspane oczy,gdy dotknął mojego policzka,palcem
-Co chcesz?spytałam patrząc na niego
(Benek?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz