-Nic się nie stało-powiedziałam byłam szczęśliwa.
-Na pewno?-zapytał.
-Oczywiście-mówiłam.
-Idziemy gdzieś?
-Morze na łąkę mądrości.
-Po co?
-A tak.
-No dobrze.
Szliśmy dość długo.
Nikogo nie było, tylko my.
-Mam świetny pomysł-powiedział Shatan
-Jaki?
Nie odpowiedział, tylko dał mi buziaka.
Nie spodziewałam się tego i nie wiedziałam co zrobić, ale nie chciałam sobie pójść i wtuliłam się w psa.
<<Shatan>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz