niedziela, 31 sierpnia 2014

Od Rubina cd Aquilia/Wendy

-No jadłam przed chwilą a co? zaśmiała sie Wendy
-Głodny jestem.. jęknąłe
-Jak zawsze.. uśmiechnęłam się i wręczyła mi do ręki 10 ciasteczek z czekoladą które zjadłem w sekundę.Poszliśmy w obręby naszych lasów.Nagle zauważyłem jakiegoś potwora..
-No to dziewczyny ja się tym zajmę,pozwólcie.. uśmiechnąłem się miło i gdy zaatakowałem,odbiłem się od ów różowego czegoś :
-No bez jaj! wrzasnąłem,wstając z ziemi
-Przestań to atakować bo się jeszcze wkurzy i nas zabije! odrzekła Wendy
-No wiem.. odparłem smutno i nagle jak na złość zaczął lać deszcz.
Uciekliśmy znów do miasta,bo Aquilia chciała coś ze sklepu a my pod dachem na nią czekaliśmy.Gdy ino wyszło słońce,ludzie zaczęli wychodzić z miasta tak że zrobił się nie zły tłum a ja się oczywiście w nim zgubiłem :
Złapałem byle jakiego gościa i spytałem..
-Ej ty,nie widziałeś tu gdzieś Granatowowłosej dziewczynki i brązowowłosej,agresywnej wariatki?? spytałem z nadzieją w głosie
-Niestety nie..puść mnie! warknął a ja to zrobiłem po czym dalej ich szukałem..
<Wendy?Aquilia?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz