-Nie ważne, Demonico-wyszczerzyłam zęby.
-Na pewno?-przyjrzała nam się uważnie.
-Tak, Demonica-mruknął Diaspan.
-Mam przeczucie, że jednak mówicie o czymś ważnym-syknęła.
-Naprawdę, nie-uśmiechnęłam się.-Możesz wrócić i poćwiczyć zmianę w psa.
Dziewczyna obrzuciła mnie jadowitym spojrzeniem, ale poszła do jaskini.
-To na czym skończyliśmy mówić?-uśmiechnęłam się, kierując wzrok na chłopaka.
Diaspan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz