Chłopak strasznie wiercił się na krześle.Myślałam że nie wytrzymam..
-Kirito? zawołałam go,ściągając z niego koc
-Co? jęknął niezadowolony
-No dobra,wskakuj na łóżko.. przewróciłam oczami
-Tego mi było trzeba.. krzyknął i wlazł pod cieplutką pierzynę a ja obróciłam się na bok,w przeciwną stronę do niego.Czułam się trochę niezręcznie,bo ja leżałam w bieliźnie a on w ubraniu,ale jest ciemno to chyba tego nie zauważył..
(Benek?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz