-Cześć Kama.. mruknąłem zły
-Hej,coś się stało??
-Nie tylko wiesz mam dość dużo spraw na głowie..
Spojrzałem na Diaspana,który właśnie w tym momencie patrzył w ziemię i unikał mojego wzroku.Nie znałem go ale raczej nie byłem zadowolony z tego że pląta się koło kamy.
-Może pomogę??spytała
-Wiesz,w tym raczej mi nie pomożesz...
-A o co chodzi?
-O zaproszenia na mój ślub z Keysi..
-Aha..
-No więc ty dostajesz je pierwsza...Wyciągnąłem zza pleców zaproszenie dla Kamy i jej wręczyłem.
-Przyjdziesz??
<Kama?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz