poniedziałek, 12 maja 2014

Od Bony do Daspiana


Mało i bym mu flaki powypruwała i je sobie usmarzyła. Kiedy lawina ucichła. Wykopałam sę ze śniegu i pomaszerowałam do lasu . Gdy byłam w lesie rozejrzałam czy go nie ma na. Nie było do z tyło i po pokach chciałam ruszać ,ale zderzyłam sie z kimś zobaczyłam ż eto on .
- yhh.... - mruknełam
Daspian ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz