Odeszła to postanowiłem se trochę pospacerować.Najpierw miałem udać się wykąpać nad wodospadem i tam zmienić opatrunek,jednak gdy zauważyłem tam Bonę,zacząłem się wycofywać.W ostatnie chwili dostrzegłem że ów Bona właśnie chce zadać ostateczny cios i złamać kark biednemu orłowi.Od razu ruszyłem na ratunek.W mgnieniu oka suka leżała pod moimi łapami a ptak odleciał.
-Coś ty zrobił!?
-To co do mnie należało!
-Mówiłam ci,daj mi spokój!
-Nie mogę patrzyć jak zabijasz biedne ptaki! Powiedziałem i zniknąłem w krzakach.Po chwili rzuciłem jej pod łapy młodego i martwego daniela.
-Spróbuj,to o wiele lepsze niż ptaki..nawet się nie trzeba męczyć..
-Ale daniel to też zwierze..czemu go zabiłeś?
-Ja bronie tylko ptaków..a przyczyny ci nie powiem..a teraz spróbuj..podsunąłem jej pod nos daniela.
<Bona?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz