-Już nie przesadzaj..należało ci się..
-Ale to przeze mnie..to raczej ja powinienem ci coś dać.. szepnął a ja wyciągnęłam nóż i skierowałam w jego stronę.
-Nie sprzeciwiaj mi się.. uśmiechnęłam się miło i ukroiłam mu kawałek.
-Poczęstuj się.. mruknął wkładając ciasto do ust
-Nie,dzięki..dbam o linię.. powiedziałam łagodnie
(Benek?wena odleciała daleko ;c )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz