-chyba nie masz na myśli...-zachichotałem cicho
Erza pokręciła oczami,a Papaya oglądała zbroje Erzy,a ona rozebrała się
Duch Papayi przestraszyła się,a ja wydobyłem z siebie tylko tyle "woow" i zakryłem sobie ręką oczy
potem Erza włożyła zbroję ręcznie,bez magii
-no Benek...już możesz odsłonić
Zabrałem rękę,Erza wyglądała tak:
-och piknie wyglądasz-pisnąłem
-no wiem-Erza była zachwycona
Papaya już się ogarnęła i znowu zaczęła oglądać zbroje Erzy
<Erza?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz