Pobiegłem bo co mogłem innego zrobić?Chyba nie słuchała co do niej gadałem...Po chwili byłem już w górach w jej ulubionym miejscu.
-Ej no mówiłem ci już że mi się nic nie stanie...a chodź by się stało to nikt by za mną nie płakał..
-Na pewno masz kogoś..
-No siostrę Avril lecz ona ma mnie gdzieś a ja ją i niech tak zostanie...burknąłem
-Ale zawsze to ktoś..spojrzała smutnie przed siebie
Suczka patrzyła przez dłuższą chwilę na mnie i powiedziała :
-Czemu ty mi chcesz pomóc??
-A co,nie mogę??
-Możesz ale mnie to dziwi...
-No bo cię lubię...powiedziałem i położyłem łeb na łapy.
<Bona?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz