-Za tydzień, albo dwa.
-Szybko... -Wiem... Mruknęłam cicho i spojrzałam mu się w oczy. -To może idziemy na spacer? -Mam lepszy pomysł! Uśmiechnął się łobuzersko -Upolujemy coś, zrobisz nam obiadek i pójdę spać! -O nie, nie! Trzeba się trochę poruszać, chodź! Zaśmiałam się i ruszyłam do przodu. -To dokąd? Zapytał Rubin -Hm...Może to miejsce, gdzie spotykają się cztery pory roku? Nie byłam tam jeszcze... Rubiś?? |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz