niedziela, 25 maja 2014

Od Rubina cd Papaya

Kobieta popatrzyła na mnie i powiedziała zadowolona..
-Z takim to nawet za darmo pójdę!
Zrobiłem wielkie oczy i opadła mi kopara.Nie wiedziałem że ta baba potraktuje to na serio xD.Zaczęła za mną biec jak opętana a moją ostatnią deską ratunku byłą fiolka z napisem : zmiana wyglądu.Schowałem się za murem i wypiłem eliksir.Zadziałał po dwóch sekundach.Nagle przede mną wybiegła ta grubaska (Boże jak ona mogła z takim cielskiem tak szybko biegnąć?! xD) a za nią Papaya która zadowolona nie zwróciła nawet na mnie uwagi..Po chwili pojawiła się też Keysi z wózkiem z naszymi wszystkimi zakupami..

-Ej Keysi.. pssss..
-Co?Kto ty?
-No Rubin.. powiedziałem dumnie
-Co? Jak to?
-No wypiłem eliksir żeby je zgubić i bla bla bla..teraz inaczej wyglądam..ale to tylko chwilowo..
-No nawet chyba lepiej.. zaśmiała się
-Ta wielkie dzięki za szczerość.. powiedziałem sarkastycznie
Poszliśmy dalej,przy okazji szukać Papayi.Nagle wpadła na nas pewna dziewczyna..
-Przepraszam..powiedziała
-Nie nic nie szkodzi.. powiedziałem pomagając jej wstać
-Jestem Pastel..powiedziała cicho
-Spox,ja Rubin
-To ja już pójdę.. Powiedziała wstając.Obróciłem się by na nią jeszcze raz spojrzeć..ale to mnie zdziwiło.Miała ogon.Zawołałem za nia :
-Stój!
Ona przyspieszyła kroku,orientując się o co chodzi.Keysi została i czekała na Papayę a ja pobiegłem za dziewczyną.Złapałem ją w końcu lecz już zamieniona w psa.Myślała że jej nie poznam..
-Witaj Pastel.. powiedziałem i zmieniłem się w psa..
-To ty..ty..
-Tak..zapraszam cię do mojej sfory!Widać że ci się nudzi..
-Ty alfa?
-Yhym.. powiedziałem z dumą
-No w sumie,mogę dołączyć..
-No to super..chodź za mną..
Powiedziałem i wróciliśmy do Keysi która już czekała z Papayą.
-Gdzie ta grubaska?
-Powiedziałam jej że miałeś załatwienie..mruknęła Keys
-Wielkie dzięki Keysi! a ciebie Papaya to zabije!
-Nie zapominaj kochaniutki że teraz jesteś psem! zaśmiała się i przypięła mnie do smyczy i założyłą kaganiec na pysk.
-Ej uważaj! Jestem alfą! Jak ty mnie traktujesz! darłem się na cały głos ale ludzie słyszeli tylko szczekanie.
-Ucisz się Rubinku..to ci nic nie da!
-Jeszcze..zobaczymy! warknąłem i wszyscy w czwórkę poszliśmy w stronę mojej sfory całkowicie zapominając o Beliarze xD.Tam Keysi zamieniła się w psa a Papaya z uśmiechem,trzymała mnie dalej na smyczy..
-Możesz mnie już puścić do cholery?!!!!!!!!!
 <Papaya?xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz