Wróciliśmy do sfory. Przez pierwszy tydzień wszystko szło dobrze.
Weszłam na drzewo i zaczęłam rozmyślać " czemu ja to zrobiłam? Czemu ja
uciekłam? ". Nagle nieoczekiwanie poczułam wodę na pysku. Spojrzałam w
górę i zaczął padać desze.
- CO JESZCZE?! Czy gorzej już być nie może! - mówiłam do siebie
Spojrzałam w dół i deszcz zamienił się w powódź.
- Monster! Szybko wskakuj na drzewo. - Krzyknęłam i Monster wszedł do góry...
( Monster ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz