Naglę skończyła się zjeżdżalnia i wylądowaliśmy w jakiejś komnacie
-możemy jeszcze raz?!-krzyknęła z radością
-może innym razem
Była to komnata ponura,na ścianach były pochodnie ale się nie paliły
zapaliłem je jednym ruchem łapy,była to mała biblioteka z najróżniejszymi książkami w tym księgami zaklęć
-wow ale tu fajnie-odrzekłem
-e tam możemy zjechać jeszcze raz?-spytała
-no to idź sobie zjedź
Ashkii ucieszyła się poszła na górę a ja za ten czas rozkoszowałem się książkami i księgami zaklęć
-jesteś z takimi mądrymi książkami mógłbym każde szczenie wyszkolić na prawdziwego szamana i medyka
Ashkii zjechała drugi raz,trzeci...czwarty aż do dwudziestego razu
-ale fajnie
-ee co mówiłaś-powiedziałem z nad książki pod tyt "zaklęcia i uroki dla nowicjuszy"
<Ashkii?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz