-No to leć do biedronki no nie?!Tam zawsze tanio i żuli pełno!
-yyy jest środek nocy?
-Ruszaj się!
-Ale jest zamknięte!
-To się włam do sklepu,tylko szybko!
Wstałem niechętnie,ubrałem bluzę i kaptur na głowę,oraz długie,ciemne spodnie wraz z butami i wyszedłem z jaskini,mając w ręce sztylet.Ruszyłem w stronę miasta.Było pusto..Zauważyłem kota,dość oswojonego bo się do mnie łaził.Przemieniłem się natychmiast w owczarka i trzymałem go w łapie..
O taki kot i ja :3 :
-Nie jedz mnie,panie psie! wrzeszczał kocur i próbował sie wyrwać..
-Nie zjem ale musisz dla mnie wykonać robotę...
-Jaką??
-Zrobisz pazurem dość dużą dziurę w szybie o tu w tym sklepie spożywczym..
-Jasne..
Rzuciłem obojętnie kotem w szybę a on zrobił cicho i szybko to co miał zrobić po czym uciekł.Wszedłem tam jako człowiek by sięgnąć pułki i wziąłem dziesięć sztuk pod swoją bluzę.Szybko wybiegłem ze sklepu,tuszując ślady.Wróciłem do Papayi.
-Proszę.. rzuciłem jej pod nogi bitą śmietanę w sprayu
<Papaya?XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz