Zarumieniłam się i lekko uśmiechnęłam.
-A ja gdybym miała wybrać między tobą, a pizzą, bez zastanowienia wybrałabym pizzę-zaśmiałam się.
-Serio?-uniósł zaskoczony brwi.
-Nie-uśmiechnęłam się.-Ale lubię Cię wkręcać.
-Dzięki, wiesz...-fuknął.-I tak się zachowujesz w stosunku, do swojego narzeczonego?
-Chciałam rozweselić atmosferę-powiedziałam, po czym na dłuższy czas zamilkłam i wpatrywałam się w ziemię.-Dziękuję, Gray.
-Co?-zdziwił się.
-Dziękuję-spojrzałam mu w oczy.-Kiedyś byłam mroczna, niedostępna, oschła... Z resztą sam wiesz, jak wyglądało nasze pierwsze spotkanie...
-Pamiętam to-zaśmiał się.
-I pomyśleć, że spotkaliśmy się dzięki królikowi-uśmiechnęłam się.-Pamiętam, jak pierwszy raz się przy tobie zaśmiałam. Połaskotałeś mnie piórem w nogę. Już wtedy, mój stosunek do Ciebie zmienił się. Ale za bardzo bałam się Ci to powiedzieć...
Diaspan? Na wspominki mi się zebrało :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz