-Diaspan!-pisnęłam. Chłopak trzymał się za nogę, a z oczu mu ciekły pojedyncze łzy. Rubin i Demonica przybili sobie piątkę, a oboje mieli uśmiechnięte miny.
-Natsu, jak mogłeś?!-warknęłam zła, podtrzymując Diaspana.
-Nie przesadzaj, to duży chłopak-przewrócił oczami.
-Ale jego to boli!-syknęłam.
-Co może do szpitala z nim pojedziesz?!-krzyknął zły.
-Dobry pomysł!-uśmiechnęłam się.-Diaspan, zawieźć Cię może do lekarza? Opatrzył by Ci nogę.
Diaspan/Rubin? Mystery taka opiekuńcza XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz