Rubin chodził prawo i w lewo,mi to nie przeszkadzało tylko skupiałam się
na moim eliksirze,musiałam coś zrobić bo Rubin załazi się na śmierć
chwyciłam eliksir spokojnego samopoczucia,ten chciał mi wytrącić butelkę ale chybnie
-chcę ci pomóc
-nie chce
Wnerwiłam się,chwyciłam Rubina i cisnęłam o ziemię i wlałam mu eliksir
spokojnego samopoczucia do pyska,Rubin w trybie ekspresowym uspokoił
się,usiadł i nic już się nie odezwał
i w końcu święty spokuj
-Rubiś nie ruszaj się,tylko pujdę po składniki
Kiedy wróciłam Rubin dalej siedział spokojnie
-no i co spokojny?
-jak nigdy w życiu
Zaparzyłam mu ziółka i kazałam mu wypić,po ich wypiciu zapomnia
o problemie ze Sonią
<Rubin>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz