-Och, w sensie do tańca?-spytałam zmieszana.
-No tak-uśmiechnął się delikatnie.
-Nie, przykro mi, nie mogę tańczyć-mruknęłam.
-A to niby dlaczego?-zdziwił się.
-Nie umiem-wytłumaczyłam cicho.-Kiedyś brałam lekcje tańca towarzyskiego, ale nigdy mi to nie szło. Dlatego teraz nie chodzę na żadne bale itp.
Usiadłam na ziemi, wpatrując się w ciemne morze. Gwiazdy pięknie odbijały się w tafli wody. Chłopak po cichu usiadł obok mnie.
-Cobra?-zagadnęłam szeptem.
-Tak?-spytał cicho.
-Nauczysz mnie tańczyć?
Cobra? xD
Strony
- Strona główna
- Psy
- Suki
- Maści owczarków niemieckich
- Formularz i Regulamin
- Stanowiska
- Tereny
- Potwory,przyjaciele,wrogowie i zwierzyna łowna
- Banery
- Poczta
- Szczeniaki
- Szkółka dla szczeniąt
- OLO
- Nieobecności
- Cela
- Nastolatkowie
- Smoczy Zabójcy
- Choroby
- Ludzie i towarzysze
- Jaskinie
- Przechowalnia
- Odeszli
- +18
- Przemiany w wilki
niedziela, 30 listopada 2014
Od Aishy cd Laxus
-A teraz zrobisz swojej kochanej narzeczonej kawę i ukroisz jej kawałek ciasta czekoladowego-powiedziałam, uśmiechając się słodko.
-No i jeszcze czego?!-warknął zły.
-Laxus...-powiedziałam unosząc brew, po czym zrobiłam oczy szczeniaczka.-Plooosę...
-Aisha, nie przekupisz mnie słodkim wzrokiem-przewrócił oczami.
-Ale ja tak ładnie plooosę!-powiedziałam cicho, patrząc mu w oczy.
-Aisha, proszę, nie ośmieszaj się-powiedział, zmierzając do sypialni.
-Foch!-powiedziałam obrażona, odwracając się od niego.
Laxus?
-No i jeszcze czego?!-warknął zły.
-Laxus...-powiedziałam unosząc brew, po czym zrobiłam oczy szczeniaczka.-Plooosę...
-Aisha, nie przekupisz mnie słodkim wzrokiem-przewrócił oczami.
-Ale ja tak ładnie plooosę!-powiedziałam cicho, patrząc mu w oczy.
-Aisha, proszę, nie ośmieszaj się-powiedział, zmierzając do sypialni.
-Foch!-powiedziałam obrażona, odwracając się od niego.
Laxus?
Od Mystery cd Diaspan
-Możesz mówić prawdę?-spytałam, przez zaciśnięte zęby.
-Przecież mówię!-zdenerwował się, siadając obok mnie. Natychmiast się od niego odsunęłam.
-Nie dotykaj mnie-warknęłam.-Nigdy więcej.
Poderwałam się z łóżka i wybiegłam z jaskini. Wsiadłam do swojego samochodu i wyjechałam spod domu. Ruszyłam i zatrzymałam się przed jaskinią Juvii. Bez pukania, otworzyłam z hukiem drzwi. Na sofie siedziała niebieskowłosa dziewczyna, a przy niej Quanti, o którym wspominał Diaspan.
-Och-zdziwiłam się, ale chwilę po tym przypomniałam sobie o co miałam zapytać.-Juvia, był u Ciebie dzisiaj Gray?
-Gray?-uniosła brwi.-Nie, nie widziałam go dzisiaj. A kim ty w ogóle jesteś?
-Jego narzeczoną-rzuciłam przez ramię, wychodząc. Wsiadłam do auta i zamyśliłam się. Było mi strasznie głupio. Oskarżyłam Diaspana o zdradę, choć to nieprawda. Pojechałam do miasta. Kupiłam wielkie pudełko lodów, po czym wróciłam do jaskini, jednak nie zastałam w niej mojego narzeczonego.
-Gray?-zawołałam.-Przepraszam za tamto oskarżenie, słyszysz? W ramach przeprosin kupiłam Ci lody! Gray, słyszysz mnie?
Diaspan?
-Przecież mówię!-zdenerwował się, siadając obok mnie. Natychmiast się od niego odsunęłam.
-Nie dotykaj mnie-warknęłam.-Nigdy więcej.
Poderwałam się z łóżka i wybiegłam z jaskini. Wsiadłam do swojego samochodu i wyjechałam spod domu. Ruszyłam i zatrzymałam się przed jaskinią Juvii. Bez pukania, otworzyłam z hukiem drzwi. Na sofie siedziała niebieskowłosa dziewczyna, a przy niej Quanti, o którym wspominał Diaspan.
-Och-zdziwiłam się, ale chwilę po tym przypomniałam sobie o co miałam zapytać.-Juvia, był u Ciebie dzisiaj Gray?
-Gray?-uniosła brwi.-Nie, nie widziałam go dzisiaj. A kim ty w ogóle jesteś?
-Jego narzeczoną-rzuciłam przez ramię, wychodząc. Wsiadłam do auta i zamyśliłam się. Było mi strasznie głupio. Oskarżyłam Diaspana o zdradę, choć to nieprawda. Pojechałam do miasta. Kupiłam wielkie pudełko lodów, po czym wróciłam do jaskini, jednak nie zastałam w niej mojego narzeczonego.
-Gray?-zawołałam.-Przepraszam za tamto oskarżenie, słyszysz? W ramach przeprosin kupiłam Ci lody! Gray, słyszysz mnie?
Diaspan?
od Kirito cd Jupiter
-czego tu chcesz?-spytałem załamany i wnerwiony
-ja wróciłam...
-no to,to widzę-rzekłem-zapomniałaś czegoś?
-nie,pomyślałam że wrócę do ciebie...
-pomyślałaś,ja noce przez ciebie wypłakiwałem a ty mówisz że wracasz!-syknąłem
-am,przepraszam...a Erza to teraz twoja nowa partnerka?
Zdziwiło mnie to pytanie,aktualnie to nie jest moją partnerką,ale chciałem dogryźć Jupiter więc powiedziałem
-tak jest moją partnerką,no i co wybuchniesz płaczem???
Jupiter to wstrząsnęło,uciekła z płaczem,a ja z wyrzutem sumienia i ze smutkiem i złością wróciłem do jaskini
i zacząłem się zajmować szczeniątkami...
-czemu płaczesz tato?-spytała Life
-a...nic takiego-wytarłem łzy rękawem-boże co ja zrobiłem
-ale co?-wtrąciła się Abigeil
-nic córeczko,po prostu zmęczony jestem
Wstałem i położyłem się i zasnąłem
~~~~~~~~~~~~~~Następnego dnia~~~~~~~~
Jupiter stała nade mną cała w łzach,kiedy się obudziłem od razu wstałem i przytuliłem ją
-Jupiter przykro mi że ci to powiedziałem,byłem zły i chciałem żebyś się poczuła tak samo jak ja...
-nic...co było to było-mruknęła
-przepraszam cię bardzo-odparłem
-ja ciebie też...
Jak ale żem niezłą ulgę odczuł kiedy Jupiter do mnie wróciła
-ale proszę nie odwalaj znowu takiej scenki proszę cię-odrzekłem całując ją w nosek,a potem w czoło
<Jupiter?>
-ja wróciłam...
-no to,to widzę-rzekłem-zapomniałaś czegoś?
-nie,pomyślałam że wrócę do ciebie...
-pomyślałaś,ja noce przez ciebie wypłakiwałem a ty mówisz że wracasz!-syknąłem
-am,przepraszam...a Erza to teraz twoja nowa partnerka?
Zdziwiło mnie to pytanie,aktualnie to nie jest moją partnerką,ale chciałem dogryźć Jupiter więc powiedziałem
-tak jest moją partnerką,no i co wybuchniesz płaczem???
Jupiter to wstrząsnęło,uciekła z płaczem,a ja z wyrzutem sumienia i ze smutkiem i złością wróciłem do jaskini
i zacząłem się zajmować szczeniątkami...
-czemu płaczesz tato?-spytała Life
-a...nic takiego-wytarłem łzy rękawem-boże co ja zrobiłem
-ale co?-wtrąciła się Abigeil
-nic córeczko,po prostu zmęczony jestem
Wstałem i położyłem się i zasnąłem
~~~~~~~~~~~~~~Następnego dnia~~~~~~~~
Jupiter stała nade mną cała w łzach,kiedy się obudziłem od razu wstałem i przytuliłem ją
-Jupiter przykro mi że ci to powiedziałem,byłem zły i chciałem żebyś się poczuła tak samo jak ja...
-nic...co było to było-mruknęła
-przepraszam cię bardzo-odparłem
-ja ciebie też...
Jak ale żem niezłą ulgę odczuł kiedy Jupiter do mnie wróciła
-ale proszę nie odwalaj znowu takiej scenki proszę cię-odrzekłem całując ją w nosek,a potem w czoło
<Jupiter?>
od Kirito cd Erza(pani Barbara)
-dzięki...-przytuliłem się do niej
-nie ma za co...a teraz puść mnie bo mnie połamiesz-mruknęła
-wiesz co,a pójdziemy do miasta?
-po co?-spytała
-a tak przejść się
-ok
Poszliśmy więc do parku,naglę znaleźliśmy znaną nam osobę pani Barbarę
Ze swoim kamerzystą nagrywała pewnie "akcja kupa"
-...co to kur*a ma być,patrz zapier*ala smród,czujesz to kur*a???
-nom czuje-odparł kamerzysta
-no patrz kolejna artystka pierdo*ona!!! nie chce sprzątać po psie a pretensje ma do rządu su*a głupia!
Podeszliśmy do niej
-a wy tu czego kur*a?
-pomóc...
-a niby w czym kur*a???
Naglę Barbara głupio się uśmiechnęła,chwyciła szczypce i wzięła kupę na wagę
-japier*ole 20 g jaki to pies??-spytała się mnie
Powąchałem kupę,pomacałem i rzekłem
-dog niemiecki-odparłem
-dog niemiecki kur*a
Umyłem ręce i słuchałem co dalej
-no to teraz do torebeczki,tradycyjnie na boże narodzenie czekoladka-zaśmiała się nerwowo i chwyciła szczypcami kupę i wsadziła do torebki
-i do tego,złota bąbeczka taka zajebista-mruknęła i wsadziła bąbkę do torby
-no dawaj...o przepraszam panią za moje zachowanie...-wręczyła kobiecie torebkę-ale proszę otworzyć w
domu...no patrz Kito jaka su*a podniecona zapierd*la
<Erza xD >
-nie ma za co...a teraz puść mnie bo mnie połamiesz-mruknęła
-wiesz co,a pójdziemy do miasta?
-po co?-spytała
-a tak przejść się
-ok
Poszliśmy więc do parku,naglę znaleźliśmy znaną nam osobę pani Barbarę
Ze swoim kamerzystą nagrywała pewnie "akcja kupa"
-...co to kur*a ma być,patrz zapier*ala smród,czujesz to kur*a???
-nom czuje-odparł kamerzysta
-no patrz kolejna artystka pierdo*ona!!! nie chce sprzątać po psie a pretensje ma do rządu su*a głupia!
Podeszliśmy do niej
-a wy tu czego kur*a?
-pomóc...
-a niby w czym kur*a???
Naglę Barbara głupio się uśmiechnęła,chwyciła szczypce i wzięła kupę na wagę
-japier*ole 20 g jaki to pies??-spytała się mnie
Powąchałem kupę,pomacałem i rzekłem
-dog niemiecki-odparłem
-dog niemiecki kur*a
Umyłem ręce i słuchałem co dalej
-no to teraz do torebeczki,tradycyjnie na boże narodzenie czekoladka-zaśmiała się nerwowo i chwyciła szczypcami kupę i wsadziła do torebki
-i do tego,złota bąbeczka taka zajebista-mruknęła i wsadziła bąbkę do torby
-no dawaj...o przepraszam panią za moje zachowanie...-wręczyła kobiecie torebkę-ale proszę otworzyć w
domu...no patrz Kito jaka su*a podniecona zapierd*la
<Erza xD >
Od Cobry cd Anaya
-No tylko mi się tak wydawało,ale teraz gdy mam żywy dowód na to że to nieprawda,powiedzmy że seksizm dla mnie nie istnieje. Uśmiechnąłem się patrząc na nią
Ona odwzajemniła mój uśmiech,lekko zarumieniona.
Wstaliśmy z ziemi.Przeciągnąłem się i zaproponowałem jej byśmy poszli się przejść na molo.
-Wiesz,może faktycznie powinienem się przyłożyć do tych treningów.Następnym razem,skopie mu tyłek,obiecuje ci.
-Wierze ci. rzekła krótko ale bardzo wiarygodnie.
Gdy szliśmy na kolorowe ulice miasta,niektórzy ludzi patrzyli na mnie z przerażeniem i uciekali jak najdalej.Było mi trochę cholernie przykro za to co zrobiłem moim ofiarom lub ich rodzinom.Wszędzie grała muzyka,bo przecież dziś urodziny króla.Gdy doszliśmy nad ciemne jak niebo w tej chwili,morze w którym odbijało się tysiące gwiazd,musnąłem lekko jej dłoń,swoją po czym spytałem :
-Mogę prosić??
<Anaya?xd>
Od Laxusa cd Aisha
-Daj mi spokój.. przykryłem głowę dużą poduszką
-Jak wstaniesz i zrobisz to co ci każę to ci dam.
-A czy nie jest to przypadkiem szantaż?syknąłem
-Nie,to transakcja wiązana! uśmiechnęła się sztucznie i poruszając zgrabnie tyłkiem,zniknęła mi z oczu,zaszywając się w kuchni.Wywlekłem się z łóżka i ruszyłem do łazienki,przemywajac twarz wodą.Ubrałem na siebie tygodniowe dżinsy i wczorajszy,czerwony podkoszulek,po czym wyszedłem z portfelem w dłoni.Nie lubiłem chodzić do sklepu.Wszędzie tłok,ruch,tyle rzeczy do kupienia...
Wpadłem jak huragan do sklepu i wziąłem najpotrzebniejsze rzeczy których brakowało w domu po czym zapłaciłem i wróciłem do jaskini dziewczyny.
-Czyli teraz mam już wolne?spytałem słodko
-Nie! warknęła
-To co mam jeszcze zrobić? westchnąłem ciężko
<Aisha?>
-Jak wstaniesz i zrobisz to co ci każę to ci dam.
-A czy nie jest to przypadkiem szantaż?syknąłem
-Nie,to transakcja wiązana! uśmiechnęła się sztucznie i poruszając zgrabnie tyłkiem,zniknęła mi z oczu,zaszywając się w kuchni.Wywlekłem się z łóżka i ruszyłem do łazienki,przemywajac twarz wodą.Ubrałem na siebie tygodniowe dżinsy i wczorajszy,czerwony podkoszulek,po czym wyszedłem z portfelem w dłoni.Nie lubiłem chodzić do sklepu.Wszędzie tłok,ruch,tyle rzeczy do kupienia...
Wpadłem jak huragan do sklepu i wziąłem najpotrzebniejsze rzeczy których brakowało w domu po czym zapłaciłem i wróciłem do jaskini dziewczyny.
-Czyli teraz mam już wolne?spytałem słodko
-Nie! warknęła
-To co mam jeszcze zrobić? westchnąłem ciężko
<Aisha?>
Od Diaspana cd Mystery
-Przecież to tylko niewinne żarty..jeżeli chodzi ci o ten list..a po drugie ty zaczęłaś.. przewróciłem oczami
-Chodzi mi o to że pojechałeś jednak do Juvi! warknęła
-Co?! Masz jakieś zwidy chyba!
-To w takim razie jak wyjaśnisz obecność samochodu pod domem Juvi??
-Co ty mnie śledzisz?! zmarszczyłem brwi
-Chciałam tylko dowodu że ją kochasz!
-Kiedy to co mówisz jest nie prawdą albo chociaż w 75 procentach kłamstwem! Owszem,samochodu nie było pod domem,bo pożyczyłem go Quantiemu który miał zamiar odwiedzić Juvię.Chyba masz coś ze wzrokiem,bo ja spokojnie siedziałem na hamaku,za jaskinią.
<Mys?>
-Chodzi mi o to że pojechałeś jednak do Juvi! warknęła
-Co?! Masz jakieś zwidy chyba!
-To w takim razie jak wyjaśnisz obecność samochodu pod domem Juvi??
-Co ty mnie śledzisz?! zmarszczyłem brwi
-Chciałam tylko dowodu że ją kochasz!
-Kiedy to co mówisz jest nie prawdą albo chociaż w 75 procentach kłamstwem! Owszem,samochodu nie było pod domem,bo pożyczyłem go Quantiemu który miał zamiar odwiedzić Juvię.Chyba masz coś ze wzrokiem,bo ja spokojnie siedziałem na hamaku,za jaskinią.
<Mys?>
Od Tomoe C.D Naito
Podbiegłem do miejsca zbrodni i złapałem za wystającą kartkę.
- To ty? - zawołałem. Byłem pewny, że to tajemnicza dziewczyna.
Nagle zobaczyłem cień.
- Jesteś za mną, tak? - warknąłem aby nie dać po sobie strachu.
- Teraz przed tobą. - mruknęła od niechcenia.
To była prawda. Stała przede mną trzymając w dwoch dłoniach kunai.
- Nie rzucaj we mnie. Proszę! - powiedziałem z potem na czole.
- To ty? - zawołałem. Byłem pewny, że to tajemnicza dziewczyna.
Nagle zobaczyłem cień.
- Jesteś za mną, tak? - warknąłem aby nie dać po sobie strachu.
- Teraz przed tobą. - mruknęła od niechcenia.
To była prawda. Stała przede mną trzymając w dwoch dłoniach kunai.
- Nie rzucaj we mnie. Proszę! - powiedziałem z potem na czole.
< A mogę się posolić? >
Od Naito C.D Tomoe
Siedziałam na dachu domu, któregoś z członków sfory. Z tego miejsca możnabyło zobaczyć dosłownie wszystko. Zobaczyłam tego samego chłopaka co wczorajszego dnia. Jak mu tam było? A no tak, Tomoe, szedł między drzewami rozglądając się. Wyjęłam szybko kartkę papieru i długopis. Napisałam na niej: ,,Odejdź. Jestem za tobą" Przyczepiłam list do jednego z moich shuriken'ów i wycelowałam (nie, nie w jego głowę) w najbliższe mu drzewo. Gdy moja poczta dotarła na miejsce, to chłopak lekko drgnął i podbiegł do shurikena.
<< Pieprz się >>
Od Mystery cd Diaspan
Kiedy tylko zamknął za sobą drzwi, wyskoczyłam zza fotela i dopadłam kartkę. Przeczytałam jej zawartość, po czym ją zgniotłam i wyrzuciłam do śmieci. Skoro wyszedł tylko zapalić, po co by odjeżdżał samochodem? Wyszłam z domu, zmieniłam się w psa i ruszyłam za zapachem samochodu. Po niedługiej wędrówce, zatrzymałam się przed jakimś domem. Zapach Diaspana, zmieszał się z innym zapachem dochodzącym z domu. Znałam ten zapach. To Juvia. Zmieniłam się w człowieka. A jednak. Te wszystkie słowa, że jej nie kocha... Że zależy mu tylko na mnie... Wszystko poszło na marne. Zerknęłam przez okno, gdzie dostrzegłam niebieskowłosą, która uścisnęła chłopaka. Zmarszczyłam brwi w niezadowoleniu. Drugi raz. Cholerny drugi raz. Wróciłam do domu. Usiadłam na łóżku, podkulając kolana pod brodę. Przez cały czas rozmyślałam o tym, co niedawno zobaczyłam. Po długim czasie, wrócił Diaspan. Kiedy wszedł do sypialni i zobaczył mnie zapłakaną, zmieszał się.
-Zabolało, kurna, zabolało, wiesz?-powiedziałam cicho, nie patrząc mu w oczy, tylko w swoje stopy.-Myślisz, że ten pierścionek zaręczynowy nie znaczył nic dla mnie? Znaczył i to dużo. Myślałam, że ktoś mnie wreszcie pokochał. A tu dupa. Zdradziłeś mnie po raz drugi. Rzuciłeś słowa na wiatr.
Diaspan?
-Zabolało, kurna, zabolało, wiesz?-powiedziałam cicho, nie patrząc mu w oczy, tylko w swoje stopy.-Myślisz, że ten pierścionek zaręczynowy nie znaczył nic dla mnie? Znaczył i to dużo. Myślałam, że ktoś mnie wreszcie pokochał. A tu dupa. Zdradziłeś mnie po raz drugi. Rzuciłeś słowa na wiatr.
Diaspan?
Od Aishy cd Laxus
-Nie mogę znaleźć swojego telefonu!-warknęłam, przeszukując kurtkę.
-Tylko o to tyle krzyku?-spytał zirytowany.
-Tak, właśnie tak-syknęłam, a w tej chwili komórka wypadła z kieszeni kurtki.
-Widzisz, już znalazłaś-mruknął.-Mogę iść dalej spać?
-Nie, nie możesz. Musisz iść na zakupy. Kawa się skończyła-wytłumaczyłam.
-A ty nie możesz się ruszyć?-przewrócił oczami.
-Nie, nie mogę-burknęłam.
Laxus? Brak weny :/
-Tylko o to tyle krzyku?-spytał zirytowany.
-Tak, właśnie tak-syknęłam, a w tej chwili komórka wypadła z kieszeni kurtki.
-Widzisz, już znalazłaś-mruknął.-Mogę iść dalej spać?
-Nie, nie możesz. Musisz iść na zakupy. Kawa się skończyła-wytłumaczyłam.
-A ty nie możesz się ruszyć?-przewrócił oczami.
-Nie, nie mogę-burknęłam.
Laxus? Brak weny :/
Od Anayi cd Cobra
Podeszłam do chłopaka i pomogłam mu wytrzeć krew z twarzy.
-Nic Ci nie jest?-spytałam troskliwie, siadając obok niego.
-Chyba nie-mruknął.
-Dzięki, że mnie broniłeś-uśmiechnęłam się lekko.
-Żartujesz sobie? To ty o mało co mu nie odrąbałaś głowy siekierą-zaśmiał się.-Może nie jesteś taka bezbronna, co?
-Rzadko co pokazuję swoje umiejętności...
-Których masz, aż zanadto jak na taką dziewczynę-zachichotał.
-Uważasz, że skoro jestem dziewczyną nie mogę umieć się bronić?-prychnęłam.-To czysty seksizm.
Cobra? xd
-Nic Ci nie jest?-spytałam troskliwie, siadając obok niego.
-Chyba nie-mruknął.
-Dzięki, że mnie broniłeś-uśmiechnęłam się lekko.
-Żartujesz sobie? To ty o mało co mu nie odrąbałaś głowy siekierą-zaśmiał się.-Może nie jesteś taka bezbronna, co?
-Rzadko co pokazuję swoje umiejętności...
-Których masz, aż zanadto jak na taką dziewczynę-zachichotał.
-Uważasz, że skoro jestem dziewczyną nie mogę umieć się bronić?-prychnęłam.-To czysty seksizm.
Cobra? xd
sobota, 29 listopada 2014
Od Diaspana cd Mystery
-Taka rozmowa na pewno nie zaszkodzi. włożyłem ręce do kieszeni po czym bez uprzedzenia dziewczyny,wyszedłem na chwilę do miasta po mojego nowego e-papierosa którego polecał mi Jellal.Po czym wstąpiłem do kwiaciarni i kupiłem dla narzeczonej,bukiet tulipanów.Gdy wróciłem,zacząłem wołać Rudą ale nikt mi nie odpowiadał.Zobaczyłem w salonie kartkę a na niej napisane to ,,Ten związek nie ma sensu,Gray.Znudziłeś mi się.Muszę poszukać sobie nowej miłości.Przepraszam -Mystery".Zaśmiałem się tylko cicho bo wiedziałem że żartuje.Zadzwoniłem do Juvii i powiedziałem jej że do niej przyjadę,zaszaleć w nocy bo jestem już wolny.Napisałem dla Mystery kartkę : ,,Ten żart kiepsko ci wyszedł.Nie martw się idę na ganek,tylko sobie zapalić.Widać ci było głowę za fotelem :P " po czym wyszedłem tam gdzie miałem wyjść.
<Mys?XD>
<Mys?XD>
Od Laxusa cd Aisha
-Ja czuje że od ciebie bucha zimno..
-Przeszkadza ci to w czymś?syknęła
-Co sie tak bulwersujesz od razu? jęknąłem
-Bo mogę!
-Co cię ugryzło?
-Domyśl się.. rzekła odsuwając sie na drugi koniec łóżka
Myślałem tak przez dłuższy czas ale jak to ja,nic nie wymyśliłem.Po godzinie,usnąłem a rano obudził mnie głośny krzyk dziewczyny.
-Co się znowu stało?przetarłem oczy
<Aisha?>
-Przeszkadza ci to w czymś?syknęła
-Co sie tak bulwersujesz od razu? jęknąłem
-Bo mogę!
-Co cię ugryzło?
-Domyśl się.. rzekła odsuwając sie na drugi koniec łóżka
Myślałem tak przez dłuższy czas ale jak to ja,nic nie wymyśliłem.Po godzinie,usnąłem a rano obudził mnie głośny krzyk dziewczyny.
-Co się znowu stało?przetarłem oczy
<Aisha?>
Od Cobry cd Beliar/Anaya
-Tobie chyba z tej samotności palma odbija! warknąłem
-Zajmij się swoimi sprawami Eriku.. syknął
-Kiedy to jest moja sprawa również,idioto!Zalecasz się do Seny,jakby nie było innych samic! wrzasnąłem a w moich oczach zapłonęła nienawiść
-Dobra,nie ważne.Pogadam z nią na osobności.Teraz nic nie wskóram. rzekł pod nosem
-Nigdy nie będzie sama,bo zawsze będę z nią ja! A jeżeli będziesz ją prześladował to skręce ci kark i to na oczach całej sfory!
-Zostałbyś wygnany ze sfory.Jestem w końcu bratem alfy.
-To się jeszcze okaże,gdy właśnie opisz całe wydarzenie Rubinowi!
-A co? Boisz się mnie maluszku?Zasłaniać się będziesz wielkim panem i władcą?
-On może wszystko!
-Nawet by ci nie uwierzył bo jesteś jednym z przestępców!
-Raczej,byłem jakbyś chciał zauważyć.
-Zaufanie tak po prostu samo nie przychodzi.A tak w ogóle to za niedługo powitacie nowego władce,czyli mnie.
-Zabijemy cię i beta wstąpi na tron. przewróciłem oczami
Usui trochę zmieszał się bo zabrakło mu już słów.Rzekł tylko :
-Jeszcze,zobaczymy! po czym zniknął nam z oczu
Usiadłem na ziemi,przecierając dłonią,zaschniętą krew na twarzy,wpatrzony w dziewczynę.
<Anaya?>
-Zajmij się swoimi sprawami Eriku.. syknął
-Kiedy to jest moja sprawa również,idioto!Zalecasz się do Seny,jakby nie było innych samic! wrzasnąłem a w moich oczach zapłonęła nienawiść
-Dobra,nie ważne.Pogadam z nią na osobności.Teraz nic nie wskóram. rzekł pod nosem
-Nigdy nie będzie sama,bo zawsze będę z nią ja! A jeżeli będziesz ją prześladował to skręce ci kark i to na oczach całej sfory!
-Zostałbyś wygnany ze sfory.Jestem w końcu bratem alfy.
-To się jeszcze okaże,gdy właśnie opisz całe wydarzenie Rubinowi!
-A co? Boisz się mnie maluszku?Zasłaniać się będziesz wielkim panem i władcą?
-On może wszystko!
-Nawet by ci nie uwierzył bo jesteś jednym z przestępców!
-Raczej,byłem jakbyś chciał zauważyć.
-Zaufanie tak po prostu samo nie przychodzi.A tak w ogóle to za niedługo powitacie nowego władce,czyli mnie.
-Zabijemy cię i beta wstąpi na tron. przewróciłem oczami
Usui trochę zmieszał się bo zabrakło mu już słów.Rzekł tylko :
-Jeszcze,zobaczymy! po czym zniknął nam z oczu
Usiadłem na ziemi,przecierając dłonią,zaschniętą krew na twarzy,wpatrzony w dziewczynę.
<Anaya?>
Od Beliara cd Cobra/Anaya
-Wcale się was nie boję! mruknąłem wstając z ziemi
-Przed chwilą wyglądało to całkiem inaczej..syknęła dziewczyna
-Bo przecież kobiety bić nie będę. przewróciłem oczami
-O jaki z niego gentelmen! Startuje do zajętej laski i to w obecności jej faceta! warknął Cobra
-Zajętej? spojrzałem pytająco na Anayę
-Tak,zajętej! warknęła
-I tak nie odpuszczę.. mruknąłem pod nosem
<Anaya?Cobra?>
-Przed chwilą wyglądało to całkiem inaczej..syknęła dziewczyna
-Bo przecież kobiety bić nie będę. przewróciłem oczami
-O jaki z niego gentelmen! Startuje do zajętej laski i to w obecności jej faceta! warknął Cobra
-Zajętej? spojrzałem pytająco na Anayę
-Tak,zajętej! warknęła
-I tak nie odpuszczę.. mruknąłem pod nosem
<Anaya?Cobra?>
Od Beliara cd ALE
Gapiłem się tak na nią bez słowa,przez kilka minut.
-Usui?Halo? Ziemia do Beliara!
Nie przerywałem,a nawet jej nie słyszałem ale gdy tupnęła,od razu wróciłem na ziemię.
-Mogę już się ubrać? pisnęła
-A po co?Zimno ci jest?Przecież mam kominek!
-Nie czuje się zbyt fajnie,gdy tak wlepiasz we mnie swoje oczy..
-Jakoś nie mogę się powstrzymać.. mruknąłem rozmarzony
<ALE?xD>
-Usui?Halo? Ziemia do Beliara!
Nie przerywałem,a nawet jej nie słyszałem ale gdy tupnęła,od razu wróciłem na ziemię.
-Mogę już się ubrać? pisnęła
-A po co?Zimno ci jest?Przecież mam kominek!
-Nie czuje się zbyt fajnie,gdy tak wlepiasz we mnie swoje oczy..
-Jakoś nie mogę się powstrzymać.. mruknąłem rozmarzony
<ALE?xD>
Od Rogue cd Karel
-No bo niby co takiego ciekawego jest w tej wodzie? rzekłem ironicznie
-No że już prawie zima a ona jest dalej wrząca.
-Widziałem większe cuda a to na mnie nie robi wrażania.
-Czyli jednak idziemy gdzie indziej?
-Skoro już tu jesteśmy to zostańmy. Wskoczyłem do wody,robiąc przy tym niezły plusk
<<Karel?>>
-No że już prawie zima a ona jest dalej wrząca.
-Widziałem większe cuda a to na mnie nie robi wrażania.
-Czyli jednak idziemy gdzie indziej?
-Skoro już tu jesteśmy to zostańmy. Wskoczyłem do wody,robiąc przy tym niezły plusk
<<Karel?>>
Od Mystery cd Diaspan
-Bywa...--mruknęłam, wzruszając ramionami.-Znajdziesz sobie drugiego.
-Myślisz, że tak łatwo jest znaleźć białego kruka?!-warknął z łzami w oczach.
-Och, no dobrze-przewróciłam oczami.-Jutro sama pójdę poszukać.
-I pewnie ta idiotka go zje, ponownie-burknął obrażony. Kot spojrzał na chłopaka, przerywając lizanie łapy. Prychnęła na niego i odeszła.
-Ona mnie chyba nie lubi-mruknął Diaspan.
-Ona mało kogo lubi, wiesz?-zaśmiałam się.
-Powinna sobie znaleźć chłopaka.
-Co?-zdziwiłam się.-A to niby dlaczego?
-Pamiętasz jaka ty kiedyś byłaś? Zimna, wredna i strzelałaś na prawo i lewo kąśliwymi uwagami-przypomniał.
-No rzeczywiście-zachichotałam.-Pogadam z nią o tym.
Diaspan?
-Myślisz, że tak łatwo jest znaleźć białego kruka?!-warknął z łzami w oczach.
-Och, no dobrze-przewróciłam oczami.-Jutro sama pójdę poszukać.
-I pewnie ta idiotka go zje, ponownie-burknął obrażony. Kot spojrzał na chłopaka, przerywając lizanie łapy. Prychnęła na niego i odeszła.
-Ona mnie chyba nie lubi-mruknął Diaspan.
-Ona mało kogo lubi, wiesz?-zaśmiałam się.
-Powinna sobie znaleźć chłopaka.
-Co?-zdziwiłam się.-A to niby dlaczego?
-Pamiętasz jaka ty kiedyś byłaś? Zimna, wredna i strzelałaś na prawo i lewo kąśliwymi uwagami-przypomniał.
-No rzeczywiście-zachichotałam.-Pogadam z nią o tym.
Diaspan?
Od Aishy cd Laxus
Weszliśmy do sypialni, po czym położyliśmy się na łóżko. Naciągnęłam kołdrę po same uszy i poprawiłam poduszkę.
-Zimno ci?-zaśmiał się.
-Gdyby było inaczej, nie okrywałabym się tak-prychnęłam.
-A czy ty przypadkiem nie masz żywiołu śniegu i lodu?-spytał.
-A czy to przeszkadza w tym, żeby było mi zimno?-odpowiedziałam pytaniem.
-No w pewnym sensie...
-Wcale nie-burknęłam.-A teraz bądź cicho i idź spać.
Laxus?
-Zimno ci?-zaśmiał się.
-Gdyby było inaczej, nie okrywałabym się tak-prychnęłam.
-A czy ty przypadkiem nie masz żywiołu śniegu i lodu?-spytał.
-A czy to przeszkadza w tym, żeby było mi zimno?-odpowiedziałam pytaniem.
-No w pewnym sensie...
-Wcale nie-burknęłam.-A teraz bądź cicho i idź spać.
Laxus?
Od Anayi cd Beliar/Cobra
Wbiłam wzrok w Beliara, ale chwilę po tym spojrzałam na Cobrę.
-Ty go skrzywdziłeś-wycedziłam powoli.
-Nie umie się bronić-prychnął.-A teraz, może wyjdziesz ze mną na miasto? Nie potrzebujesz jego towarzystwa.
-Skrzywdziłeś mojego Cobrę-powtórzyłam zimnym tonem. W mojej dłoni automatycznie pojawił się wielki topór.
-Sena?-spytał niepewnie Cobra.-Proszę, nie rób tego.
-Skrzywdziłeś go!-warknęłam i ruszyłam na Beliara. Zdezorientowany chłopak, nie wiedział co się dzieje. Skoczyłam na niego, kolanami dociskając ramiona. Położyłam topór obok, a moje dłonie wylądowały na szyi Beliara.
-A-anaya-wydusił, patrząc na mnie.
-Nigdy nie krzywdź Erika-powiedziałam mechanicznie, patrząc mu z nienawiścią w oczy. Po chwili wzięłam do rąk topór i przyłożyłam go do gardła chłopaka. Lekko go uniosłam i gdy już miałam go opuścić, opamiętałam się. Wstałam z niego i otrzepałam ubranie.
-Potraktuj to, jako akt ułaskawienia-powiedziałam obojętnie.-I zapamiętaj, co ci powiedziałam.
Beliar/Cobra?
-Ty go skrzywdziłeś-wycedziłam powoli.
-Nie umie się bronić-prychnął.-A teraz, może wyjdziesz ze mną na miasto? Nie potrzebujesz jego towarzystwa.
-Skrzywdziłeś mojego Cobrę-powtórzyłam zimnym tonem. W mojej dłoni automatycznie pojawił się wielki topór.
-Sena?-spytał niepewnie Cobra.-Proszę, nie rób tego.
-Skrzywdziłeś go!-warknęłam i ruszyłam na Beliara. Zdezorientowany chłopak, nie wiedział co się dzieje. Skoczyłam na niego, kolanami dociskając ramiona. Położyłam topór obok, a moje dłonie wylądowały na szyi Beliara.
-A-anaya-wydusił, patrząc na mnie.
-Nigdy nie krzywdź Erika-powiedziałam mechanicznie, patrząc mu z nienawiścią w oczy. Po chwili wzięłam do rąk topór i przyłożyłam go do gardła chłopaka. Lekko go uniosłam i gdy już miałam go opuścić, opamiętałam się. Wstałam z niego i otrzepałam ubranie.
-Potraktuj to, jako akt ułaskawienia-powiedziałam obojętnie.-I zapamiętaj, co ci powiedziałam.
Beliar/Cobra?
Od ALE cd Usui
- ma też zdjąć bieliznę ?
- Tak ....
- Dobrze - zdjęłam sobie stanik a potem stringi . Po chwili siedziałam goła na środku pokoju . Z nosa chłopaka zaczęła cieknąć krew - Ej wszystko w porządku ?
- Tak , Tak - mruknął nie spuszczając z mnie wzroku
Usui ?
- Tak ....
- Dobrze - zdjęłam sobie stanik a potem stringi . Po chwili siedziałam goła na środku pokoju . Z nosa chłopaka zaczęła cieknąć krew - Ej wszystko w porządku ?
- Tak , Tak - mruknął nie spuszczając z mnie wzroku
Usui ?
Od Jupiter cd Kirito
Stałam przed jaskinią Benka i już miałam zawołać na cały głos " Wróciłam" kiedy zobaczyłam Erzę . Szła w kierunku jego jaskini . Schowałam się w krzakach aby mnie nie widziała . Erza weszła do jaskini Benka i zaczęłam zajmować się dziećmi . tylko Life odmawiała jej posłuszeństwa i skakała po całej jaskini niszcząc przy tym parę eliksirów . Byłam zaskoczona że Erza zajmuję się dziećmi . Nagle przyszła mi do głowy straszna myśl że Erza mogła by być nową partnerką Kirito . Na samą myśl robiło mi się źle . Po 5 godzinach przyszedł Benek ale nie wyglądał dobrze był blady i miał czerwone oczy . Zaczęli rozmawiać ale nie zrozumiałam na jaki temat . Po chwili Erza sobie poszła . Nięchcący nadepnęłam na gałąź i Benek wyjął miecz .
- Kto tam - krzyknął . Wiedziałam że to nie ma sensu już się ukrywać więc wyszłam z krzaków
- To ja Jupiter
Kirito ?
- Kto tam - krzyknął . Wiedziałam że to nie ma sensu już się ukrywać więc wyszłam z krzaków
- To ja Jupiter
Kirito ?
piątek, 28 listopada 2014
Od Karel cd Rogue
-Bardzo chętnie...uśmiechnełam się
Na szczęście niedaleko była wrząca rzeka :
Na szczęście niedaleko była wrząca rzeka :
-Może pójdziemy nad rzekę? jest tam tak cudownie! podniecałam się
-No dobrze..mruknął
-Hhh..wiem , że nie chcesz tam iść...widać po twojej minie.
<Rogue?>
-No dobrze..mruknął
-Hhh..wiem , że nie chcesz tam iść...widać po twojej minie.
<Rogue?>
Od Rogue
Akurad szedłem na małe polowanko,gdy ujrzałem jakąś nową dziewczynę.Zielone włosy,złote oczy.Pomyślałem że będę miły i zagadam do niej pierwszy.
-Witaj,jestem Rogue Cheney.A ty jak masz na imię?
-Karel. rzekła trochę nieśmiało
-ładne imię. uśmiechnąłem się
Poprawiłem swoją ciemnozieloną grzywkę i spojrzałem na nią ponownie,swoimi czerwonymi oczami.
-Może masz ochotę się przejść?
<<Karel??>>
-Witaj,jestem Rogue Cheney.A ty jak masz na imię?
-Karel. rzekła trochę nieśmiało
-ładne imię. uśmiechnąłem się
Poprawiłem swoją ciemnozieloną grzywkę i spojrzałem na nią ponownie,swoimi czerwonymi oczami.
-Może masz ochotę się przejść?
<<Karel??>>
Od Soory
Poszłam zebrać potrzebne mi zioła do eliksiru. Znajdowałam się obok jaskini Bety, a usłyszałam o tym, że zna się na robieniu eliksirów.
Zapukałam do drzwi.
- Otwarte! - krzyknął męski głos.
Przełknęłam ślinę. Nie lubiłam ludzkiego towarzystwa, a tym bardziej męskiego. Weszłam chwiejącym się krokiem do jaskini psa.
- Dzień Dobry Droga Beto. - szepnęłam kłaniając się. - Chciałabym Jegomości dać te zioła.
Pomyliłam się. Ja miałam poprosić go o naukę!
Zapukałam do drzwi.
- Otwarte! - krzyknął męski głos.
Przełknęłam ślinę. Nie lubiłam ludzkiego towarzystwa, a tym bardziej męskiego. Weszłam chwiejącym się krokiem do jaskini psa.
- Dzień Dobry Droga Beto. - szepnęłam kłaniając się. - Chciałabym Jegomości dać te zioła.
Pomyliłam się. Ja miałam poprosić go o naukę!
< Kirito? >
Od Erzy cd Kirito
-Ostrzegałam cię! mruknęłam
-Tak,ale nie wiedziałem że można mieć poraz kolejny aż takiego pecha! po jego policzku spłynęła łza.Zrobiło mi się go żal,ale cóż.To jego wina.
-Pożycz mi twoją najlepszą broń..postaram się to zrobić szybko..
-Bije ci? warknęłam
-Nie ma jej! Rozumiesz?!
-Od zawsze wydawała mi się dziwna.. syknęłam
-Co ja mam teraz robić? zaczął panikować a ja walnęłam go z liścia.
-Przede wszystkim weź kilka głębokich oddechów i uspokój się.
-A co dalej?jęczał
-Pomogę ci z dziećmi i innymi sprawami.. mruknęłam,nie wierząc że to właśnie powiedziałam.
-Nie chce twojej łaski.
-Ale uwierz,robie to z czystej przyjaźni.
[Kirito?]
-Tak,ale nie wiedziałem że można mieć poraz kolejny aż takiego pecha! po jego policzku spłynęła łza.Zrobiło mi się go żal,ale cóż.To jego wina.
-Pożycz mi twoją najlepszą broń..postaram się to zrobić szybko..
-Bije ci? warknęłam
-Nie ma jej! Rozumiesz?!
-Od zawsze wydawała mi się dziwna.. syknęłam
-Co ja mam teraz robić? zaczął panikować a ja walnęłam go z liścia.
-Przede wszystkim weź kilka głębokich oddechów i uspokój się.
-A co dalej?jęczał
-Pomogę ci z dziećmi i innymi sprawami.. mruknęłam,nie wierząc że to właśnie powiedziałam.
-Nie chce twojej łaski.
-Ale uwierz,robie to z czystej przyjaźni.
[Kirito?]
Od Tomoe C.D Naito
- Osobą którą ty nie jesteś! - krzyknęła postać na drzewie.
- Ok! - rzuciłem odchodząc. Spoglądnąłem kątem oka na osobę lubiącą drzewa. Schodziła powoli by nie zostać przeze mnie zauważona. Udałem, że nie widziałem jej/go. Gdy osoba była na tyle blisko, odwróciłem się energicznie i odparłem jej atak. Chciała wbić mi katanę w plecy.
- Nic ci nie zrobię. - wycedziłem przez zęby.
Dziewczyna jednym ruchem kopnęła mnie w brzuch tym samym chowając ostrze w pochwę. Wstałem otrzepując moje spodnie. Dziewczyna była odwrócona do mnie plecami. Szukała czegoś.
- Jestem Tomoe. - powiedziałem podchodząc do mnie. To było głupie. Niebieskowłosa odwróciła się szybko i wbiła mi coś w brzuch.
- Ok! - rzuciłem odchodząc. Spoglądnąłem kątem oka na osobę lubiącą drzewa. Schodziła powoli by nie zostać przeze mnie zauważona. Udałem, że nie widziałem jej/go. Gdy osoba była na tyle blisko, odwróciłem się energicznie i odparłem jej atak. Chciała wbić mi katanę w plecy.
- Nic ci nie zrobię. - wycedziłem przez zęby.
Dziewczyna jednym ruchem kopnęła mnie w brzuch tym samym chowając ostrze w pochwę. Wstałem otrzepując moje spodnie. Dziewczyna była odwrócona do mnie plecami. Szukała czegoś.
- Jestem Tomoe. - powiedziałem podchodząc do mnie. To było głupie. Niebieskowłosa odwróciła się szybko i wbiła mi coś w brzuch.
***
Obudziłem się w szpitalu.
- Obudził się! - zawołała Kerei. - Tomoe, jak się czujesz?
- W miarę... - mruknąłem do lekarki.
(zapytacie, dlaczego oni są dla siebie na ''ty''? Tomoe jest medykiem ;-;)
- Zostałeś napadnięty przez nią. - mruknęła. - Nie bój się, została już złapana.
- Jak to? - zmarszczyłem brwi.
- Będzie w więzieniu. - odparła.
- Ale to była moja wina. Dziewczyna najwyraźniej poczuła się zagrożona, wypuście ją. - powiedziałem z troską.
- No dobra, ale żeby potem nie było! - powiedziała i wyszła z sali.
Po kilku godzinach mogłem opuścić szpital. Pierwsze co chciałem zrobić, to porozmawiać z nieznajomą.
< Cipo, uratowałam ci życie >
od Kirito cd Erza
Pobiegłem po płaszcz,a tam miałem maść na mdłości
-odsłoń brzuch...
-co???
-odsłoń brzuch,tylko to mam-mruknąłem pokazując jej maść
Erza odsłoniła swój brzuch,ja nabrałem na rękę strasznie gęstą maść i kazałem Erzie rozsmarować sobie po brzuchu,od razu odczuła ulgę
~~~~~~~~~~~WIECZÓR~~~~~~~~~~~~~~
Waliłem w drzwi Erzy,ta otworzyła i spytała
-co tak walisz??!
-Jupiter odeszła-mruknąłem cały we łzach
-co? jak to??
-tak to,napisała list-podałem jej list,ta szybko chwyciła i przeczytała
-co teraz?
-popełniam samobójstwo...
-ani mi się waż!!!-wrzasnęła
-nie mogę bez niej żyć...
-to teraz będziesz musiał się przyzwyczaić
-nie mogę...
<Erza?>
-odsłoń brzuch...
-co???
-odsłoń brzuch,tylko to mam-mruknąłem pokazując jej maść
Erza odsłoniła swój brzuch,ja nabrałem na rękę strasznie gęstą maść i kazałem Erzie rozsmarować sobie po brzuchu,od razu odczuła ulgę
~~~~~~~~~~~WIECZÓR~~~~~~~~~~~~~~
Waliłem w drzwi Erzy,ta otworzyła i spytała
-co tak walisz??!
-Jupiter odeszła-mruknąłem cały we łzach
-co? jak to??
-tak to,napisała list-podałem jej list,ta szybko chwyciła i przeczytała
-co teraz?
-popełniam samobójstwo...
-ani mi się waż!!!-wrzasnęła
-nie mogę bez niej żyć...
-to teraz będziesz musiał się przyzwyczaić
-nie mogę...
<Erza?>
Od Diaspana cd Mystery
-Dobra,sprawię sobie kruka.. uśmiechnąłem się
-Co tak nagle zmieniłeś zdanie?
-A nie wiem,tak jakoś..
-Mys?
-Co?
-Patrz kogo tu mam! wskazałem jej na białego kruka
-Co tak nagle zmieniłeś zdanie?
-A nie wiem,tak jakoś..
~~~~~~~~~~~~~Next day~~~~~~~~~~~~~
Ruszyłem do pewnego lasu z samego rana.Wspiąłem się na drzewo jako człowiek i wyjąłem z gniazda,na starym dębie,pisklaka.Zaniosłem go do swojej jaskini i przez kilka dni wychowywałem aż się oswoił.-Mys?
-Co?
-Patrz kogo tu mam! wskazałem jej na białego kruka
-Miał być czarny!
-Powiedziałaś że ma być to kruk a nie wspominałaś o kolorze.. wyszczerzyłem zęby i nagle Demonica pod postacią kota,wskoczyła na drzewo i zagryzła ptaka.Stałem z otwartą gębą.
-Chyba ci jeszcze nie wspominałam że Demonica nie lubi konkurencji i to w dodatku tak pysznej..
-NIE!!!!!!!! wrzasnąłem prawie płacząc,pochylając się nad zwłokami ptaka
<Mys?XD>
od Kirito(kolejna strata)
Chodziłem spokojnie po sforze i myślałem tylko o Jupiter i szczeniakach,ale kiedy zaszedłem do mojej jaskini,zobaczyłem list,zawołałem Jupiter lecz ona nie przyszła,popatrzyłem na szczeniaki,słodko spały
hmmm jak Jupiter mogła zostawić dzieci bez opieki.Chwyciłem list,był napisany do mnie...
zacząłem czytać:
Kirito,odchodzę,czuję się tutaj nieswojo i serce mi podpowiada abym rzuciła to wszystko i poszukała godnego mi miejsca gdzie poczuję się bezpiecznie i swojo.
Kirito kocham cię i chciałabym z tobą zostać lecz nie mogę,zaopiekuj się dziećmi i nie pozwól aby weszły na złą drogę,żegnaj...twoja na zawszę...
Jupiter
Przeczytałem ze trzydzieści razy list i strasznie się załamałem,jak to Jupiter odeszła??
zmiąłem list od Jupiter i zacząłem się wpatrywać w młode,spały sobie dalej w wielkim koszyku,wiem że to do mnie nie podobne ale zacząłem ryczeć z powodu utraty Jupiter
ale spełnię prośbę Jupiter i dopilnuję aby nasze dzieci stały się dobre.
<KONIEC>
hmmm jak Jupiter mogła zostawić dzieci bez opieki.Chwyciłem list,był napisany do mnie...
zacząłem czytać:
Kirito,odchodzę,czuję się tutaj nieswojo i serce mi podpowiada abym rzuciła to wszystko i poszukała godnego mi miejsca gdzie poczuję się bezpiecznie i swojo.
Kirito kocham cię i chciałabym z tobą zostać lecz nie mogę,zaopiekuj się dziećmi i nie pozwól aby weszły na złą drogę,żegnaj...twoja na zawszę...
Jupiter
Przeczytałem ze trzydzieści razy list i strasznie się załamałem,jak to Jupiter odeszła??
zmiąłem list od Jupiter i zacząłem się wpatrywać w młode,spały sobie dalej w wielkim koszyku,wiem że to do mnie nie podobne ale zacząłem ryczeć z powodu utraty Jupiter
ale spełnię prośbę Jupiter i dopilnuję aby nasze dzieci stały się dobre.
<KONIEC>
Od Laxusa cd Aisha
-Tak,a co? zarzuciłem ręcznik na plecy
-No to chodź na łóżko,bo nie chce mi się na ciebie czekać.. jęknęła
-Nie mogę jeszcze pooglądać TV?
-Obudzisz mnie tylko potem a tak w ogóle wole usypiać przy tobie.. złapała mnie za dłoń i pociągnęła
-Eh,no dobra.. uśmiechnąłem się lekko
<Aisha?>
-No to chodź na łóżko,bo nie chce mi się na ciebie czekać.. jęknęła
-Nie mogę jeszcze pooglądać TV?
-Obudzisz mnie tylko potem a tak w ogóle wole usypiać przy tobie.. złapała mnie za dłoń i pociągnęła
-Eh,no dobra.. uśmiechnąłem się lekko
<Aisha?>
Od Beliara cd Anaya/Cobra
-Ty kochasz jego a tak się składa że ja ciebie..
-Teraz sobie przypomniałeś?Chyba trochę za późno..warknęła
-Wara od niej.. Cobra podszedł do mnie i chwycił za koszulę
-Chcesz się o nią bić frajerze? syknąłem kopiąc go w jaja a on upadł na ziemię.
-Przestańcie! krzyknęła Sena
-Sam sobie zaczyna! otrzepałem sie
-Po cholere tu przychodziłeś! warknął Cobra,rzucając się na mnie ale po kilku sekundach znalazł się na ziemi
-No gdzie twoja słynna trucizna się podziała?Hę? zarechotałem
-Ty skurwielu! znów zaczął atak,lecz po chwili kolejny raz gryzł ziemie
Spojrzałem na niego z wyższością.
-Ona potrzebuje kogoś kto ją obroni a nie takiego mięczaka jak ty.. prychnąłem
<Anaya?Cobra?>
-Teraz sobie przypomniałeś?Chyba trochę za późno..warknęła
-Wara od niej.. Cobra podszedł do mnie i chwycił za koszulę
-Chcesz się o nią bić frajerze? syknąłem kopiąc go w jaja a on upadł na ziemię.
-Przestańcie! krzyknęła Sena
-Sam sobie zaczyna! otrzepałem sie
-Po cholere tu przychodziłeś! warknął Cobra,rzucając się na mnie ale po kilku sekundach znalazł się na ziemi
-No gdzie twoja słynna trucizna się podziała?Hę? zarechotałem
-Ty skurwielu! znów zaczął atak,lecz po chwili kolejny raz gryzł ziemie
Spojrzałem na niego z wyższością.
-Ona potrzebuje kogoś kto ją obroni a nie takiego mięczaka jak ty.. prychnąłem
<Anaya?Cobra?>
Od Erzy cd Kirito
-Nie dobrze mi.. szepnęłam,siadając na sofie i trzymając się za brzuch
-Więcej trzeba było tego zeżreć..
-Zamknij się.. syknęłam zaciskając zęby
-Aż tak? zdziwił się
-No nie stercz tak tylko daj mi coś na brzuch bo mnie mdli.. jęknęłam
[Kirito?]
-Więcej trzeba było tego zeżreć..
-Zamknij się.. syknęłam zaciskając zęby
-Aż tak? zdziwił się
-No nie stercz tak tylko daj mi coś na brzuch bo mnie mdli.. jęknęłam
[Kirito?]
Od Beliara cd ALE
Uśmiechnąłem się złośliwie pod nosem.Zamknąłem drzwi na klucz i pozamykałem okna.
-Co ty robisz? uniosła brew ze zdziwienia
-To na wszelki wypadek,gdybyś jednak chciała się wycofać..
-Nie ufasz mi?Myślisz że się boję? prychnęła
-No nie wiem..może się wstydzisz? Zdjąłem z siebie podkoszulek z czachą
-Tsa jasne..przed tobą nie mam czego..przyjmuje wyzwanie.. zdjęła sobie spodnie
Potem ja ściągnąłem sobie dżinsy a ona swoją bluzkę z dekoltem i zostaliśmy w bieliźnie.
-No dawaj.. uniosłem brwi do góry
<ALE?serio odchodzisz? ;c >
-Co ty robisz? uniosła brew ze zdziwienia
-To na wszelki wypadek,gdybyś jednak chciała się wycofać..
-Nie ufasz mi?Myślisz że się boję? prychnęła
-No nie wiem..może się wstydzisz? Zdjąłem z siebie podkoszulek z czachą
-Tsa jasne..przed tobą nie mam czego..przyjmuje wyzwanie.. zdjęła sobie spodnie
Potem ja ściągnąłem sobie dżinsy a ona swoją bluzkę z dekoltem i zostaliśmy w bieliźnie.
-No dawaj.. uniosłem brwi do góry
<ALE?serio odchodzisz? ;c >
Odchodzę
Odchodzę już na zawsze i nie ma powrotu ( i tak pisałam beznadziejne opk ) ! - Jupiter, Mania , ALE
sekfana biel
sekfana biel
Od Naito
- Naito, nakarm Cairo. - powiedziała Celestia podając mi karmę dla kotów.
- Oczywiście siostro. - powiedziałam sypiąc Cairo jedzenie. Ta szybko rzuciła się na nie, bojąc się, że ktoś jej je zje. - Chyba jej smakuje. - oznajmiłam odkładając karton na miejsce.
- Surimu, pomyślałam, że dla odmiany spędzisz czas z ludźmi. - powiedziała po chwili.
- Skoro taka twoja decyzja. - ubrałam buty i wyszłam z domu.
- Oczywiście siostro. - powiedziałam sypiąc Cairo jedzenie. Ta szybko rzuciła się na nie, bojąc się, że ktoś jej je zje. - Chyba jej smakuje. - oznajmiłam odkładając karton na miejsce.
- Surimu, pomyślałam, że dla odmiany spędzisz czas z ludźmi. - powiedziała po chwili.
- Skoro taka twoja decyzja. - ubrałam buty i wyszłam z domu.
~*~
Podbiegłam do wysokiego kasztanowca i wspięłam się na jego najwyższą gałąź.
- Hej, kim jesteś? - zawołał głos z dołu.
<< Człowieku? >>
Nowi członkowie!
Zanim napiszę o nowym narybku, pragnęłabym powiedzieć, że ja przepraszam wszystkich za mą nieobecność. No i tyle.
Naito:
*Celestia doczekała się siostry*
Oraz kolejnego Inu panny Memories:
Tomoe:
~ Wróbelek
środa, 26 listopada 2014
Zapraszam
To ja wasz beta,serdecznie zapraszam jeszcze raz na mój i n3ro blog,bez was to nie to samo
http://dark-eagle-clan.blogspot.com/
cierpliwie czekamy na wasze formularze i życzę wam miłej zabawy.
Jak nie chcecie dołączyć,uszanuję waszą decyzję i nie będę truł wam.
Beta
http://dark-eagle-clan.blogspot.com/
cierpliwie czekamy na wasze formularze i życzę wam miłej zabawy.
Jak nie chcecie dołączyć,uszanuję waszą decyzję i nie będę truł wam.
Beta
Od Mystery cd Diaspan
-Czarne koty podobno też-wymamrotałam.-A jakoś nigdy mi się nic nie stało.
-Bo ty już się przyzwyczaiłaś do towarzystwa czarnego kota-przewrócił oczami.
-No to w takim razie, ty sobie spraw kruka i trochę niech Ci potowarzyszy-zaproponowałam uśmiechnięta.
-Oszalałaś?-zdziwił się.
-Nie, dlaczego?-zaśmiałam się cicho.
Diaspan?
-Bo ty już się przyzwyczaiłaś do towarzystwa czarnego kota-przewrócił oczami.
-No to w takim razie, ty sobie spraw kruka i trochę niech Ci potowarzyszy-zaproponowałam uśmiechnięta.
-Oszalałaś?-zdziwił się.
-Nie, dlaczego?-zaśmiałam się cicho.
Diaspan?
Od Aishy cd Laxus
-Tylko porządnie się umyj-fuknęłam kierując się do sypialni. Przebrałam się w świeże ubrania i rzuciłam się na łóżko. Zamknęłam oczy i gdy już byłam na granicy snu, wyrwał mnie dźwięk otwieranych frontowych drzwi. Niechętnie wstałam i wyszłam z sypialni. Okazało się, że Laxus stał przed drzwiami do łazienki, również wpatrując się w wejście. W progu stała Mystery, z którą się przywitałam.
-Hej, Aisha, widziałaś może ostatnio Demonicę?-spytała.
-Nie, a co?
-Gdzieś polazła i od kilku dni jej nie mogę znaleźć-mruknęła.-Dobra, dzięki i cześć!
I wyszła z domu.
-Umyłeś się już?-warknęłam na Laxusa.
Laxus?
-Hej, Aisha, widziałaś może ostatnio Demonicę?-spytała.
-Nie, a co?
-Gdzieś polazła i od kilku dni jej nie mogę znaleźć-mruknęła.-Dobra, dzięki i cześć!
I wyszła z domu.
-Umyłeś się już?-warknęłam na Laxusa.
Laxus?
Od Anayi cd Beliar/Cobra
Uniosłam pytająco brew do góry.
~Sena, ogarnij się kochasz Erika~warknęłam do siebie w myślach.
-Cobra!-powiedziałam głośno.-On mnie podrywa!
Chłopak tylko zacisnął dłonie w pięści i spuścił wzrok.
-Dobra, skoro ty nie chcesz mi pomóc, sama sobie poradzę-prychnęłam. Podeszłam do chłopaka i zapięłam mu koszulę.
-Słuchaj, ja kocham tylko i wyłącznie Erika. A tą swoją klatą nawet nie masz się co chwalić-powiedziałam ostro.
Beliar/Cobra?
~Sena, ogarnij się kochasz Erika~warknęłam do siebie w myślach.
-Cobra!-powiedziałam głośno.-On mnie podrywa!
Chłopak tylko zacisnął dłonie w pięści i spuścił wzrok.
-Dobra, skoro ty nie chcesz mi pomóc, sama sobie poradzę-prychnęłam. Podeszłam do chłopaka i zapięłam mu koszulę.
-Słuchaj, ja kocham tylko i wyłącznie Erika. A tą swoją klatą nawet nie masz się co chwalić-powiedziałam ostro.
Beliar/Cobra?
wtorek, 25 listopada 2014
od Kirito cd Erza
Spojrzałem na zegarek,była 5:45 i powiedziałem
-Jupiter i dzieci jeszcze śpią-mruknąłem
-no to może coś poczytamy?-zaproponowała
-czemu nie-wyciągnąłem z kieszeni komiks z wydania RukiFox i zaczęliśmy czytać,ona książkę a ja komiks
kiedy skończyłem,schowałem i zacząłem czytać książkę od Erzy
kiedy przeczytałem aż 60 stron to była już 8:50 przeciągnąłem się i ziewnąłem
ale Erza ani ziewnięcia ni nic tylko pasjonowała się swoimi książkami od Levy
może mam coś co oderwie ją od książek
-Erza,a może masz ochotę na...
Erza wyszła spod książki,wyjąłem talerz z ciastem truskawkowym i miałem rację,oderwała się od ksiązki
-mmm ale pyszne,kogo to??-spytała
-robota Jupiter-odparłem
-musi mi wysłać przepis
Minęło aż trzy sekundy i ciasta nie było
<Erza?>
-Jupiter i dzieci jeszcze śpią-mruknąłem
-no to może coś poczytamy?-zaproponowała
-czemu nie-wyciągnąłem z kieszeni komiks z wydania RukiFox i zaczęliśmy czytać,ona książkę a ja komiks
kiedy skończyłem,schowałem i zacząłem czytać książkę od Erzy
kiedy przeczytałem aż 60 stron to była już 8:50 przeciągnąłem się i ziewnąłem
ale Erza ani ziewnięcia ni nic tylko pasjonowała się swoimi książkami od Levy
może mam coś co oderwie ją od książek
-Erza,a może masz ochotę na...
Erza wyszła spod książki,wyjąłem talerz z ciastem truskawkowym i miałem rację,oderwała się od ksiązki
-mmm ale pyszne,kogo to??-spytała
-robota Jupiter-odparłem
-musi mi wysłać przepis
Minęło aż trzy sekundy i ciasta nie było
<Erza?>
Od ALE cd Usui
- nie wieżę ci !
- a założysz się
- a o co
- jeśli się rozbiorę ty też to zrobisz - uśmiechnął się łobuzersko
- Ok , zakład
Usui ? To będę pisać Usui bo B... coś tam mi się myli XD
- a założysz się
- a o co
- jeśli się rozbiorę ty też to zrobisz - uśmiechnął się łobuzersko
- Ok , zakład
Usui ? To będę pisać Usui bo B... coś tam mi się myli XD
od Kirito cd Jupiter
Naglę coś huknęło w ogrodzie,ale nie brzmiało mi to na bombę,tylko na petardę
-ach to nic,petarda wielkie mi co-mruknąłem
Life usiadła i zaczęła jeść
Feral i Abigeil najedzeni wyszli na pole i zaczęli się bawić
Jupiter była lekko smutna
-coś ci jest kochana?-spytałem zmartwiony
-ciekawa jestem co wyrośnie z Abigeil i Ferala
-nawet jak będą zabójcami,to my nie możemy im tego zabronić,to po prostu ich żywioł...
-ale czemu one,czemu one nie pójdą na szamanów lub na medyków???
-oj sam nie wiem-przytuliłem się do niej
<Jupiter <3 >
-ach to nic,petarda wielkie mi co-mruknąłem
Life usiadła i zaczęła jeść
Feral i Abigeil najedzeni wyszli na pole i zaczęli się bawić
Jupiter była lekko smutna
-coś ci jest kochana?-spytałem zmartwiony
-ciekawa jestem co wyrośnie z Abigeil i Ferala
-nawet jak będą zabójcami,to my nie możemy im tego zabronić,to po prostu ich żywioł...
-ale czemu one,czemu one nie pójdą na szamanów lub na medyków???
-oj sam nie wiem-przytuliłem się do niej
<Jupiter <3 >
Od Beliara cd ALE
-Ja? zaśmiałem się
-Tak,ty.. mruknęła
-Właśnie rozbieram się tylko po to by przyciągnąć samice..niestety tak jak większość facetów,nie mam wstydu.. uśmiechnąłem się
-Ta,bardzo ciekawe..
-Jeśli chcesz mogę się przed tobą rozebrać,nie ma sprawy..
<ALE?XD Jestem Beliar a nie Beliard a jak się już tak bardzo uparłaś to pisz po prostu Usui >
-Tak,ty.. mruknęła
-Właśnie rozbieram się tylko po to by przyciągnąć samice..niestety tak jak większość facetów,nie mam wstydu.. uśmiechnąłem się
-Ta,bardzo ciekawe..
-Jeśli chcesz mogę się przed tobą rozebrać,nie ma sprawy..
<ALE?XD Jestem Beliar a nie Beliard a jak się już tak bardzo uparłaś to pisz po prostu Usui >
Od ALE cd Beliard
- wymiękam ?
- tak wymiękasz
- po pierwsze nie wymiękam a po drugie .... wybacz ale ty kiedy jesteś nagi chyba nie chcesz żeby ktoś cie widział ?
Beliard ?
- tak wymiękasz
- po pierwsze nie wymiękam a po drugie .... wybacz ale ty kiedy jesteś nagi chyba nie chcesz żeby ktoś cie widział ?
Beliard ?
Od Beliara cd ALE
-Przecież żartowałem.. rzuciłem sucho i znów usiadłem na fotelu,wyciągając giry na stół
-Teraz tak mówisz bo się boisz.. uśmiechnęła się złośliwie
-Zaraz sprawię że ty będziesz się bać gdy zawołam moją Umei.. parsknąłem śmiechem patrząc na wilka ALE.Przecież obezwładniłbym go w sekundę.
-Nie jestem wcale zlękniona twojego kundla!
-Inaczej byś gadała gdyby tu była.A i tak na marginesie..po co zgrywasz twardzielkę jak i tak każdy wie że wymiękniesz tak jak wszystkie inne kobiety?Taką macie naturę..Nie wiem czego się tu wstydzić słonko..
<ALE?>
-Teraz tak mówisz bo się boisz.. uśmiechnęła się złośliwie
-Zaraz sprawię że ty będziesz się bać gdy zawołam moją Umei.. parsknąłem śmiechem patrząc na wilka ALE.Przecież obezwładniłbym go w sekundę.
-Nie jestem wcale zlękniona twojego kundla!
-Inaczej byś gadała gdyby tu była.A i tak na marginesie..po co zgrywasz twardzielkę jak i tak każdy wie że wymiękniesz tak jak wszystkie inne kobiety?Taką macie naturę..Nie wiem czego się tu wstydzić słonko..
<ALE?>
Od Geralta cd Suzan/Life
-Hm...jaką kare by mu tu wymyślić.. zastanawiała się Life
-Nienawidzę suk.. warknąłem pod nosem
-Coś mówiłeś dziwolągu? zachichotała Suzan
-Nie zamierzam słuchać rozkazów bab.. nie jestem pantoflarzem..plunąłem na ziemię
-Dżentelmenem też nie.. dodała Life
-On po prostu cyka się kary.. zachichotała Suzan
Byłem wkurzony.Zacisnąłem pieści.Z chęcią użył bym na nich znaku Igni ale powstrzymałem się w ostatniej chwili po czym dodałem z uśmiechem :
-Nie jestem żadną waszą maskotką do poniewierania tylko maszyną do zabijania.Widzicie ten miecz? Wyciągnąłem z pochwy na plecach metalowy miecz
-Nienawidzę suk.. warknąłem pod nosem
-Coś mówiłeś dziwolągu? zachichotała Suzan
-Nie zamierzam słuchać rozkazów bab.. nie jestem pantoflarzem..plunąłem na ziemię
-Dżentelmenem też nie.. dodała Life
-On po prostu cyka się kary.. zachichotała Suzan
Byłem wkurzony.Zacisnąłem pieści.Z chęcią użył bym na nich znaku Igni ale powstrzymałem się w ostatniej chwili po czym dodałem z uśmiechem :
-Nie jestem żadną waszą maskotką do poniewierania tylko maszyną do zabijania.Widzicie ten miecz? Wyciągnąłem z pochwy na plecach metalowy miecz
-Ta no i co?
-On jest na ludzi.Jeżeli będziecie mnie wkurzać to posiekam was nim na kawałki! mruknąłem pogardliwie
<Life?Suzan?>
Od Jupiter cd Kirito
- ma nadziej że nie będę zabijakami ani złodziejami kiedy dorosną
- ja też mam taka nadzieje ... -mruknął
* kilka miesięcy po *
cała nasza rodzinka jadła śniadanie przy stole brakowało tylko Life
- Gdzie jest Life .. -zapytałam ale nie usłyszałam odpowiedzi na twarzy pozostałej dwójki malował się chytry uśmieszek . nagle zobaczyłam Life , biegła do nas cała szczęśliwa
- Co się stało ? - zapytał Benek
- Tato chodź szybko zmontowałam bombę i jest w ogrodzi - wymieniłam się z nim spojrzeniem
- BOMBĘ !!!!! - wykrzyknęliśmy w tym samym czasie
Kirito ?
- ja też mam taka nadzieje ... -mruknął
* kilka miesięcy po *
cała nasza rodzinka jadła śniadanie przy stole brakowało tylko Life
- Gdzie jest Life .. -zapytałam ale nie usłyszałam odpowiedzi na twarzy pozostałej dwójki malował się chytry uśmieszek . nagle zobaczyłam Life , biegła do nas cała szczęśliwa
- Co się stało ? - zapytał Benek
- Tato chodź szybko zmontowałam bombę i jest w ogrodzi - wymieniłam się z nim spojrzeniem
- BOMBĘ !!!!! - wykrzyknęliśmy w tym samym czasie
Kirito ?
Od ALE cd Beliard
- Noire do nogi - warknęłam z korytarza przybiegł biały wilk i wyszczerzył zęby na widok Beliarda
- Jeśli do mnie podejdziesz mój towarzysz się ugryzie ..
- Ha , ha , ha myślisz że się go boję ?
- Tak .. - chłopak zrobił krok w moim kierunku - ani kroku dalej ..
Beliard ?
- Jeśli do mnie podejdziesz mój towarzysz się ugryzie ..
- Ha , ha , ha myślisz że się go boję ?
- Tak .. - chłopak zrobił krok w moim kierunku - ani kroku dalej ..
Beliard ?
Od Beliara cd ALE
Odjęło mi mowę.Wpatrywałem się w nią,ogromnymi oczami.
-Ale piersi.. rozmarzyłem się
Dziewczyna po tych słowach dopiero kapła sie że jest naga.Szybko zakryła się kocem,cała zarumieniona.
-Po co się zakrywasz?Chcę się lepiej przyjrzeć... zachichotałem
-Zboczeniec! warknęła
-Nie przesadzajmy.. podszedłem do niej
-Odejdź ode mnie albo dostaniesz w mordę! ostrzegała
-Nie boje się ciebie.. spojrzałem w jej mocno wkurzone oczy
<ALE?>
-Ale piersi.. rozmarzyłem się
Dziewczyna po tych słowach dopiero kapła sie że jest naga.Szybko zakryła się kocem,cała zarumieniona.
-Po co się zakrywasz?Chcę się lepiej przyjrzeć... zachichotałem
-Zboczeniec! warknęła
-Nie przesadzajmy.. podszedłem do niej
-Odejdź ode mnie albo dostaniesz w mordę! ostrzegała
-Nie boje się ciebie.. spojrzałem w jej mocno wkurzone oczy
<ALE?>
Od ALE cd Beliard
Spojrzałam na zegar było po północy
- Jakby co to biorę prysznic więc mi nie przeszkadzaj a potem muszę iść..- mruknęłam
- gdzie ?
- mam spotkanie z moim szefem
- o tej godzinie ? - nie odpowiadziałam zabrałam ręcznik i poszłam do łazienki , kiedy skończyłam się kąpać zapomniałam że Beliard dalej jest w domu , wyszłam z łazienki i zobaczyłam Beliarda patrzył się na mnie jak gupi
- co ? ... - powiedziałam i wtedy zobaczyłam że nie mam na sobie ręcznika ....
Beliard XD ?
- Jakby co to biorę prysznic więc mi nie przeszkadzaj a potem muszę iść..- mruknęłam
- gdzie ?
- mam spotkanie z moim szefem
- o tej godzinie ? - nie odpowiadziałam zabrałam ręcznik i poszłam do łazienki , kiedy skończyłam się kąpać zapomniałam że Beliard dalej jest w domu , wyszłam z łazienki i zobaczyłam Beliarda patrzył się na mnie jak gupi
- co ? ... - powiedziałam i wtedy zobaczyłam że nie mam na sobie ręcznika ....
Beliard XD ?
Od Erzy cd Kirito
-Nie mam czasu. burknęłam
-A co takiego robisz że go nie masz?
-Czytam książkę..o czarnych aniołach i białych.
-To jest dla ciebie ważniejsze od treningu?
-Robiłam go sobie kwadrans temu więc teraz mam czas na odpoczynek.
-Ale nie masz czasu dla mnie?
-Lepiej zajmij się Jupiter i dziećmi a nie mną.Jesteś teraz głową rodziny i powinieneś brać odpowiedzialność za nich. Zanurkowałam oczyma w książkę
[Kirito?]
-A co takiego robisz że go nie masz?
-Czytam książkę..o czarnych aniołach i białych.
-To jest dla ciebie ważniejsze od treningu?
-Robiłam go sobie kwadrans temu więc teraz mam czas na odpoczynek.
-Ale nie masz czasu dla mnie?
-Lepiej zajmij się Jupiter i dziećmi a nie mną.Jesteś teraz głową rodziny i powinieneś brać odpowiedzialność za nich. Zanurkowałam oczyma w książkę
[Kirito?]
Od Erzy cd Jupiter
-Sprawa osobista.. burknęłam pod nosem
-No weź powiedz.
-Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.. drażniłam sie z nią
-Ale ja chcę wiedzieć.. zmarszczyła mocno brwi
-To masz problem. rzuciłam oschle
[Jupiter?]
-No weź powiedz.
-Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.. drażniłam sie z nią
-Ale ja chcę wiedzieć.. zmarszczyła mocno brwi
-To masz problem. rzuciłam oschle
[Jupiter?]
Od Beliara cd ALE
-O mnie? zdziwiłem się
-No..
-Nic ciekawego o sobie nie mam do powiedzenia,poza tym że jestem bratem Kerei i Rubina,jestem w separacji z Keysi i jestem nieziemsko przystojny.. uśmiechnałem się łobuzersko
-Jakoś nie zauważyłam.. zachichotała złośliwie a ja wystawiłem jej język
<ALE?>
-No..
-Nic ciekawego o sobie nie mam do powiedzenia,poza tym że jestem bratem Kerei i Rubina,jestem w separacji z Keysi i jestem nieziemsko przystojny.. uśmiechnałem się łobuzersko
-Jakoś nie zauważyłam.. zachichotała złośliwie a ja wystawiłem jej język
<ALE?>
Od Diaspana cd Mystery
-Ale nikt nigdy mnie tobie nie odbierze..zrozum to w końcu.. zmieniłem pozycję na - Leżenia na plecach
-Nie potrafię.. wtuliła się w moje ramie
-Eh z tobą jak z dzieckiem. spojrzałem w okno a przed nim przeleciał czarny jak noc ptak
-Kruki zawsze zwiastują kłopoty.. syknąłem zamyślony sam do siebie
<Mys?>
-Nie potrafię.. wtuliła się w moje ramie
-Eh z tobą jak z dzieckiem. spojrzałem w okno a przed nim przeleciał czarny jak noc ptak
-Kruki zawsze zwiastują kłopoty.. syknąłem zamyślony sam do siebie
<Mys?>
Od Laxusa cd Aisha
-Nie zamierzam ci przeszkadzać..
-Wybierasz się gdzieś? uniosła brew
-Tak w nieznaną mi podróż z towarzystwem Morfeusza... ziewnąłem
-Jeżeli chcesz koło mnie spać w sypialni to najpierw się wykąp.. przewróciła oczami,wchodząc do domu
-Aż tak ode mnie jedzie? zaśmiałem się
-Nie marudź i właź do wody... rzuciła mi mydło do rąk
<Aisha?>
-Wybierasz się gdzieś? uniosła brew
-Tak w nieznaną mi podróż z towarzystwem Morfeusza... ziewnąłem
-Jeżeli chcesz koło mnie spać w sypialni to najpierw się wykąp.. przewróciła oczami,wchodząc do domu
-Aż tak ode mnie jedzie? zaśmiałem się
-Nie marudź i właź do wody... rzuciła mi mydło do rąk
<Aisha?>
Witam ;3
Hejka tu Bad Boy .. tak wiem mało tu pisze, ale zaczne jak znajde tylko czas.
Raczej chce powiedzieć ze zapraszam was na pewien blog ;3
formy do mnie ;)
http://wolfodrodzeni.blogspot.com/
Już nie przeszkadzam miłego pisania na SON ;) pozdrawiam wszystkich
Raczej chce powiedzieć ze zapraszam was na pewien blog ;3
formy do mnie ;)
http://wolfodrodzeni.blogspot.com/
Już nie przeszkadzam miłego pisania na SON ;) pozdrawiam wszystkich
Bad Boy
poniedziałek, 24 listopada 2014
od Niki
Nie rozumiem tego jak zaczyna działać ten świat. Dziwiłam się widokiem
otaczającej mnie przyrody. Co dziwne, obudziłam się w swoim mieszkaniu.
Nagle usłyszałam kobiecy głos, sąsiadka. Uśmiechnęłam się sama do siebie
i ruszyłam do kuchni. Zrobiłam sobie coś do jedzenia. Po chwili jednak
poszłam do łazienki i umyłam się. Kiedy byłam gotowa do wyjścia, szybko
zamknęłam mieszkanie i ruszyłam w stronę miasta. Zapomniałam jak to jest
spokojnie sobie usiąść w parku. Znalazłam wolną ławeczkę. Po chwili
zauważyłam jakiegoś owczarka. Poznałam go, należy do tej sfory co ja.
Wyczuł mnie i zaczął do mnie biec. Kiedy dobiegł zaczął mnie obwąchiwać.
Uśmiechnęłam się i z torebki wyciągnęłam trochę przysmaków dla psów.
Dałam je psu. Wstałam z ławki i zaczęłam iść, a owczarek za mną. Kiedy
zauważyłam, że nikogo nie ma, zmieniłam się w owczarka. Przywitałam się z
nim.
-Ty też należysz to Sfory Owczarków Niemieckich?
-Tak, jestem Niki-uśmiechnęłam się.
-Ja nazywam się ...
Ktoś dokończy?
-Ty też należysz to Sfory Owczarków Niemieckich?
-Tak, jestem Niki-uśmiechnęłam się.
-Ja nazywam się ...
Ktoś dokończy?
od Kirito cd Jupiter
-hmmm ten Feral,a ta mała sunia to Abigeil
-mmm piękne,ale też i mrożące krew w żyłach-odparła
-oj przestań,spróbuję tym małym zabijakom wytrzasnąć im z głowy mordowanie-mruknąłem\
-a czemu tak uważasz że one jak dorosną będą zabijać??
-wyczuwam-odparłem
<Jupiter?>
-mmm piękne,ale też i mrożące krew w żyłach-odparła
-oj przestań,spróbuję tym małym zabijakom wytrzasnąć im z głowy mordowanie-mruknąłem\
-a czemu tak uważasz że one jak dorosną będą zabijać??
-wyczuwam-odparłem
<Jupiter?>
od Kirito cd Erza
-haha no bardzo śmieszne-mruknąłem i zacząłem sprzątać szafki z eliksirami
Naglę weszła Jupiter w psiej postaci,na grzbiecie trzymała nasze dzieci
-witajcie-przywitała się
-cześć skarbie-przytuliłem się do niej
-oj jakie to wzruszające-odparła Erza
-przestań nawijać okey-mruknąłem
-dobrze dobrze,jak chcesz mogę stąd iść
-nie,nie idź proszę-powiedziałem wraz z Jupiter
Szczeniaki poczłapały do mnie,zmieniłem się w owczarka,Erza zrobiła to samo
przytuliłem szczeniaki
~~~~~WIECZÓR~~~~~~
Już w postaci człowieka ja i Erza gotowaliśmy ulubioną zupę pieczarkową,a coś na słodko
to piekliśmy tort truskawkowy
-ej Erza ale z tobą to można zabić czas-mruknąłem
-nie pieprz tylko patrz na ciasto
Po paru minutach wyjąłem ciasto,po zupie wszyscy rzuciliśmy się na kawałek ciasta truskawkowego,a Erza zjadła tego najwięcej xD
~~~~~~~~~RANO~~~~~~~~
Wybrałem się wraz z Boltem przy nodze do Erzy aby potrenować
-siemka,potrenujemy?-spytałem
<Erza?>
Naglę weszła Jupiter w psiej postaci,na grzbiecie trzymała nasze dzieci
-witajcie-przywitała się
-cześć skarbie-przytuliłem się do niej
-oj jakie to wzruszające-odparła Erza
-przestań nawijać okey-mruknąłem
-dobrze dobrze,jak chcesz mogę stąd iść
-nie,nie idź proszę-powiedziałem wraz z Jupiter
Szczeniaki poczłapały do mnie,zmieniłem się w owczarka,Erza zrobiła to samo
przytuliłem szczeniaki
~~~~~WIECZÓR~~~~~~
Już w postaci człowieka ja i Erza gotowaliśmy ulubioną zupę pieczarkową,a coś na słodko
to piekliśmy tort truskawkowy
-ej Erza ale z tobą to można zabić czas-mruknąłem
-nie pieprz tylko patrz na ciasto
Po paru minutach wyjąłem ciasto,po zupie wszyscy rzuciliśmy się na kawałek ciasta truskawkowego,a Erza zjadła tego najwięcej xD
~~~~~~~~~RANO~~~~~~~~
Wybrałem się wraz z Boltem przy nodze do Erzy aby potrenować
-siemka,potrenujemy?-spytałem
<Erza?>
Od Beliara cd Anaya/Cobra
-Tak się składa że jesteśmy w separacji.. zachichotałem
-A bo?
-Nie ma jej od pół roku w sforze.Gdzieś znikła i nie daje znaku życia..
-Nie kochasz jej już?
-Sam nie wiem.. przeciągnąłem sie i spojrzałem na nią swoimi zielonymi oczami
-Ale na razie szukam nowej kandydatki na dziewczynę.. wyszczerzyłem zęby
Cobra spojrzał na mnie groźnie ale miałem to gdzieś.Sam rozpiąłem sobie bluzkę bo było na prawdę gorąco:
Dziewczyna zerknęła na mnie kątem oka a chłopak zacisnął pięści.Uśmiechnąłem się złośliwie pod nosem.
<Anaya?Cobra?>
-A bo?
-Nie ma jej od pół roku w sforze.Gdzieś znikła i nie daje znaku życia..
-Nie kochasz jej już?
-Sam nie wiem.. przeciągnąłem sie i spojrzałem na nią swoimi zielonymi oczami
-Ale na razie szukam nowej kandydatki na dziewczynę.. wyszczerzyłem zęby
Cobra spojrzał na mnie groźnie ale miałem to gdzieś.Sam rozpiąłem sobie bluzkę bo było na prawdę gorąco:
<Anaya?Cobra?>
Od Jupiter cd Erza
- nie mów tak o niej .... -warknęłam
- ale tak jest prawda ....
- no ty to możesz sobie to mówić ...
- okej , okej tylko spokojnie
- Erza powiedz szczerze czy kochasz Kirito ? Tak czy nie ?
Erza ? odpowiedz szczerze XD
- ale tak jest prawda ....
- no ty to możesz sobie to mówić ...
- okej , okej tylko spokojnie
- Erza powiedz szczerze czy kochasz Kirito ? Tak czy nie ?
Erza ? odpowiedz szczerze XD
od Life cd Suzan/Geralt
- Ej ty Geralt czy jakoś tam obiecałeś że zrobisz co ci każe jeśli pomogę ci się schować no więc ? - powiedziałam
- Tak ale to się nie liczy ponieważ ona mnie znalazła - odpowiedział
- Liczy się liczy - syknęła na niego Suzan
- A jako że jestem miłą osóbką to niech Suzan zdecyduję jaką kare poniesiesz ! -dodałam . razem z Suzan wymieniłyśmy się diabelskim uśmieszkiem .
- No dobra co chcesz ? - warknął Geralt
Suzan/Geralt ?
- Tak ale to się nie liczy ponieważ ona mnie znalazła - odpowiedział
- Liczy się liczy - syknęła na niego Suzan
- A jako że jestem miłą osóbką to niech Suzan zdecyduję jaką kare poniesiesz ! -dodałam . razem z Suzan wymieniłyśmy się diabelskim uśmieszkiem .
- No dobra co chcesz ? - warknął Geralt
Suzan/Geralt ?
Od ALE cd Beliard
- przepraszam nie wiedziałam że ten żel oślepia - powiedziałam i przyniosłam apteczkę pierwszej pomocy
- Oj nie , nie tylko nie ten żel - jęknął
- spokojnie moja siostra zrobiła eliksir dzięki któremu poczujesz się lepiej - z apteczki wyciągnęłam eliksir a chłopak wypił go - jak się czujesz ?
- nic się nie zmieniło ...
- trzeba poczekać kilka godzin zanim zadziała - powiedziałam
- to co ja będę tu robić ? siedzieć na leżaku i nic nie robić ? - syknął
- co do pica ? - zaproponowałam
- cola - odpowiedział a ja poszłam do kuchni do cole wróciłam rzucając mu colę na kolana
- no to może opowiedz mi coś o sobie - powiedziałam
Beliard ?
- Oj nie , nie tylko nie ten żel - jęknął
- spokojnie moja siostra zrobiła eliksir dzięki któremu poczujesz się lepiej - z apteczki wyciągnęłam eliksir a chłopak wypił go - jak się czujesz ?
- nic się nie zmieniło ...
- trzeba poczekać kilka godzin zanim zadziała - powiedziałam
- to co ja będę tu robić ? siedzieć na leżaku i nic nie robić ? - syknął
- co do pica ? - zaproponowałam
- cola - odpowiedział a ja poszłam do kuchni do cole wróciłam rzucając mu colę na kolana
- no to może opowiedz mi coś o sobie - powiedziałam
Beliard ?
niedziela, 23 listopada 2014
Od Mystery cd Diaspan
Nigdy nie widziałam go w takim stanie. Ale w sumie to po części moja wina. Jestem za bardzo zazdrosna. Chyba powinam mu zaufać, w końcu to mój narzeczony. Ale z drugiej strony raz mnie już doszczętnie zranił. Ale z trzeciej strony to wcale nie była jego wina. Całkowicie nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć. Głowa mnie już od tego zaczynała boleć. Przeszłam do sypialni, gdzie na łóżku leżał Diaspan z wzrokiem przykutym do sufitu. Położyłam się obok niego, przykrywając się kołdrą, choć byłam w ubraniu.
-Gray...-wyszeptałam.-Ja przepraszam. Przepraszam, za moją zazdrość. Po prostu, kiedy myślę, że ktokolwiek i kiedykolwiek mógłby cię zabrać, krew mnie zalewa i z tego wychodzi cała moja zazdrość. Naprawdę przepraszam.
Diaspan?
-Gray...-wyszeptałam.-Ja przepraszam. Przepraszam, za moją zazdrość. Po prostu, kiedy myślę, że ktokolwiek i kiedykolwiek mógłby cię zabrać, krew mnie zalewa i z tego wychodzi cała moja zazdrość. Naprawdę przepraszam.
Diaspan?
Od Aishy cd Laxus
-Moja też-przyznałam. Miałam dziwne uczucie, że skądś znałam tę dziewczynę, ale nie wiedziałam skąd. Jej magię również poznawałam. Postanowiłam więcej nad tym nie rozmyślać i skupić się na teraźniejszości.
-Wracamy do domu, prawda?-spytałam cicho.
-No tak, a co?
-Muszę się położyć, łeb mi pęka-mruknęłam niezadowolona.
Laxus?
-Wracamy do domu, prawda?-spytałam cicho.
-No tak, a co?
-Muszę się położyć, łeb mi pęka-mruknęłam niezadowolona.
Laxus?
Od Anayi cd Cobra
-Ej, no co jest?-spytałam nie rozumiejąc, ale kiedy zobaczyłam ślinę cieknącą po brodzie Beliara, od razu zrozumiałam.-Och, więc o to Wam chodzi, co? Mam się zapiąć?
-N-nie, tak jest dobrze-wydukał Cobra. Popatrzyłam na niego z ukosa.
-Bardzo dobrze-uzupełnił drugi chłopak.
-Czy ty przypadkiem nie masz dziewczyny?-spytałam, unosząc brew.-Chyba nie byłaby zadowolona z tego jak na mnie patrzysz.
Beliar/Cobra? xD
-N-nie, tak jest dobrze-wydukał Cobra. Popatrzyłam na niego z ukosa.
-Bardzo dobrze-uzupełnił drugi chłopak.
-Czy ty przypadkiem nie masz dziewczyny?-spytałam, unosząc brew.-Chyba nie byłaby zadowolona z tego jak na mnie patrzysz.
Beliar/Cobra? xD
Od Diaspana cd Quanti/Juvia
-Chodź Lyon poćwiczymy sobie walkę na pięści!
-Bez magii?
-Yhym..
-Okej..
Wziąłem rozmach i zacząłem :
-Bez magii?
-Yhym..
-Okej..
Wziąłem rozmach i zacząłem :
Potem przywaliliśmy sobie nawzajem :
Praliśmy się tak bez opamiętania chyba przez pół godziny.Wygrałem oczywiście ja.
-Czy ty zawsze musisz być ode mnie z wszystkiego lepszy? jęknął
-Oj już nie przesadzaj.. uśmiechnąłem sie dumnie
-Eh jaki on piekny.. Juvia rozmarzyła się i wyobrażała sobie mnie takiego :
Jak zawsze miałem jej komentarz gdzieś.Pomogłem Lyonowi się pozbierać i wróciliśmy wszyscy zmęczeni do domu...
Od Diaspana cd Mystery
-Bardzo smieszne.. syknąłem biorąc z lodówki loda
-Juvia,Juvia,Juvia!Tylko ona ci w głowie!
-Przestań! warknąłem
-Taka jest prawda! Ta niebieskowłosa kobieta musi cały czas za tobą łazić!Skończy się na tym że razem w łóżku będziecie!
-Zamknij się.. syknąłem patrząc na nią groźnie
-Juvia,Juvia,Juvia!Tylko ona ci w głowie!
-Przestań! warknąłem
-Taka jest prawda! Ta niebieskowłosa kobieta musi cały czas za tobą łazić!Skończy się na tym że razem w łóżku będziecie!
-Zamknij się.. syknąłem patrząc na nią groźnie
-Dobrze się czujesz? spytała cofając się przestraszona moim wyglądem
-Chyba nie najlepiej..położe się.. złapałem się za głowę,powstrzymując złość
<Mys?>
Od Laxusa cd Aisha
-Wszystko okej,kochanie? spytałem patrząc za siebie
-Tak,teraz już tak.. złapała mnie za rękę,opierając się o mnie lekko
-Ta białowłosa nie zbyt mi się podobała..coś mi tu nie pasuje..żeby sobie od tak z potworami mieszkać?
-Nigdy tam już nie wracajmy.. szepnęła
-Nie zamierzam.Zagadki to niestety moja gorsza strona..
<Aisha?>
-Tak,teraz już tak.. złapała mnie za rękę,opierając się o mnie lekko
-Ta białowłosa nie zbyt mi się podobała..coś mi tu nie pasuje..żeby sobie od tak z potworami mieszkać?
-Nigdy tam już nie wracajmy.. szepnęła
-Nie zamierzam.Zagadki to niestety moja gorsza strona..
<Aisha?>
Od Erzy cd Kirito
-Ten cholerny alfa znów doprowadził do pożaru wokół mojej jaskini! wrzasnęłam
-Chyba nie robi tego specjalnie!
-To Natsu,u niego wszystko jest możliwe.. syknęłam a za mną do jaskini weszła Okami.Na początku nie zwracała na Bolta uwagi,ale potem zaczęła na niego warczeć i pokazywać kto tu rządzi.Bolt swoją magią,wyczarował kwiatka przed waderą,by się uspokoiła.Wtedy dopiero zaczęła się zachowywać normalnie.
-Chyba nie robi tego specjalnie!
-To Natsu,u niego wszystko jest możliwe.. syknęłam a za mną do jaskini weszła Okami.Na początku nie zwracała na Bolta uwagi,ale potem zaczęła na niego warczeć i pokazywać kto tu rządzi.Bolt swoją magią,wyczarował kwiatka przed waderą,by się uspokoiła.Wtedy dopiero zaczęła się zachowywać normalnie.
-No i co tam u was?
-Jupiter właśnie urodziła.. mruknął dumny Kirito
-Nie wiedziałam.. zmieszałam się
-Dziś rano..
-No to gratulacje.Jednak udało jej się zaciągnąć cię do łóżka! zaśmiałam się
[Kirito?]
Od Beliara cd ALE
-Jak przyjaciela?Przed chwilą raczej twoje zachowanie na to nie wskazywało.. syknąłem
Dziewczyna wyjęła z torebki jakiś żel.
-Chyba nie chcesz stracić swojej pięknej buźki?Daj sobie pomóc..
-No dobra.. mruknąłem i dziewczyna posmarowała mi nim twarz.Niby wszystko znikło ale za to miałem efekt uboczny a mianowicie chwilową ślepotę!
-Gdzie ja jestem? wrzeszczałem wchodząc na dach,dwu piętrowego budynku.
-Usui! wrzasnęła dziewczyna ale nie zdążyła mnie dogonić i spadłem z dachu,łamiąc nogę.Obudziłem się w domu ALE,na leżaku.
Dziewczyna wyjęła z torebki jakiś żel.
-Chyba nie chcesz stracić swojej pięknej buźki?Daj sobie pomóc..
-No dobra.. mruknąłem i dziewczyna posmarowała mi nim twarz.Niby wszystko znikło ale za to miałem efekt uboczny a mianowicie chwilową ślepotę!
-Gdzie ja jestem? wrzeszczałem wchodząc na dach,dwu piętrowego budynku.
-Usui! wrzasnęła dziewczyna ale nie zdążyła mnie dogonić i spadłem z dachu,łamiąc nogę.Obudziłem się w domu ALE,na leżaku.
-Ty wariacie nawet nie waż się wstawać ! warknęła
-To nie moja wina.. syknąłem na nią i zawyłem z bólu
<ALE?>
Od Cobry cd Anaya
-Może i wyglądam na chudego ale taki ciężar to dla mnie pestka.. mruknąłem i wziąłem dziesięcio-kilogramowy topór w dłonie i uniosłem do góry.
-Wow,Cobra ty siłaczu.. zachichotał idący w naszym kierunku Beliar
-Przymknij się..warknąłem groźnie a on nie zamierzał stąd wcale iść.Przyglądał się mojemu treningowi z Seną.Wkurzało mnie to bo mnie rozpraszał i nic mi się nie udawało.Omachaliśmy się trochę tym żelastwem aż w końcu skończyliśmy na rzutach w pień drzew.Urąbaliśmy chyba z pół lasu.
-Ale mi gorąco.. dziewczyna otarła pot z czoła,rozpinając bluzkę,tak że było widać jej piersi
-Wow,Cobra ty siłaczu.. zachichotał idący w naszym kierunku Beliar
-Przymknij się..warknąłem groźnie a on nie zamierzał stąd wcale iść.Przyglądał się mojemu treningowi z Seną.Wkurzało mnie to bo mnie rozpraszał i nic mi się nie udawało.Omachaliśmy się trochę tym żelastwem aż w końcu skończyliśmy na rzutach w pień drzew.Urąbaliśmy chyba z pół lasu.
-Ale mi gorąco.. dziewczyna otarła pot z czoła,rozpinając bluzkę,tak że było widać jej piersi
Wraz z Beliarem,patrzyliśmy zaciekawieni na dziewczynę,a dokładnie na jej klatkę piersiową
-O co wam chodzi? mruknęła
Próbowałem oderwać wzrok ale moje oczy odmówiły mi posłuszeństwa.Stałem jak wryty z otwartą gębą a u Beliara zauważyłem ślinotok.
<Anaya?Beliar?XD>
Od Geralta cd Suzan/Life
-Stój! wrzasnąłem
-Czego chcesz znowu mutancie? prychnęła
-Nie ruszaj się.. zakomendowałem i ruszyłem z mieczem w dłoni w jej kierunku.Za nią stał kilku metrowy golem,biorący zamach.Pchnąłem ją w bok i z wyskoku rzuciłem się na potwora.
-Czego chcesz znowu mutancie? prychnęła
-Nie ruszaj się.. zakomendowałem i ruszyłem z mieczem w dłoni w jej kierunku.Za nią stał kilku metrowy golem,biorący zamach.Pchnąłem ją w bok i z wyskoku rzuciłem się na potwora.
-Wszędzie ino to cholerstwo łazi! wrzasnąłem przepoławiając go na pół.Skały z których się składał,porozrzucały się na wszystkie strony pod wpływem uderzenia.Schowałem miecz do pochwy na plecach i z obojętną miną,wróciłem do dziewczyn.
-Przepraszam że zwinąłem ci ten pamiętnik.Byłem po prostu ciekaw co tam rysujesz.. wzruszyłem ramionami,siadając na ziemi i przechodząc w stan medytacji.
<Life?Suzan?>
sobota, 22 listopada 2014
Od Aishy cd Laxus
-Nie wiem, czy nasza urocza para wie o tym, ale nadal znajdujecie się w moim domostwie-zauważyła dziewczyna.
-Nie wtrącaj się!-warknęłam.
-Nie możesz się w taki sposób do mnie odzywać, blondyneczko-powiedziała lodowatym tonem. Zdjęła kaptur z głowy, ukazując swoją twarz. Jej srebrne włosy lekko falowały. Sięgnęła po łuk, po czym momentalnie napięła cięciwę ze strzałą i wypuściła ją w moją stronę. Ledwo co uchyliłam się przed jej atakiem. Strzała uderzyła o liść rośliny naściennej, a ten spalił się w drobny pył.
-Czyli też dysponujesz magią, co?-zagadnął Laxus.
-Mogłeś się tego domyślić po mojej towarzyszce, urokliwy chłopcze-mruknęła.
Przerażona jej atakiem, wydusiłam z siebie:
-My może już pójdziemy.
-Tylko tym razem, blondyneczko-wysyczała, rozpływając się w powietrzu.
Wyszliśmy z pomieszczenia, ale ja nadal trzęsłam się, przypominając sobie jej twarz.
Laxus?
-Nie wtrącaj się!-warknęłam.
-Nie możesz się w taki sposób do mnie odzywać, blondyneczko-powiedziała lodowatym tonem. Zdjęła kaptur z głowy, ukazując swoją twarz. Jej srebrne włosy lekko falowały. Sięgnęła po łuk, po czym momentalnie napięła cięciwę ze strzałą i wypuściła ją w moją stronę. Ledwo co uchyliłam się przed jej atakiem. Strzała uderzyła o liść rośliny naściennej, a ten spalił się w drobny pył.
-Czyli też dysponujesz magią, co?-zagadnął Laxus.
-Mogłeś się tego domyślić po mojej towarzyszce, urokliwy chłopcze-mruknęła.
Przerażona jej atakiem, wydusiłam z siebie:
-My może już pójdziemy.
-Tylko tym razem, blondyneczko-wysyczała, rozpływając się w powietrzu.
Wyszliśmy z pomieszczenia, ale ja nadal trzęsłam się, przypominając sobie jej twarz.
Laxus?
Od Suzan cd. Life/Geralt
- Jesteś pewna? - Spojrzałam do góry - A co to za trampek wystający z dziupli?
- Y... To mój, schowałam go tam.
Anie przez chwile jej nie wierzyłam. Moje podejrzenia, potwierdziło głośnie, rozlegające się z dziupli kichnięcie.
- Czy trampki kichają? - Zadałam dziewczynie pytanie retoryczne, i wspięłam się na drzewo. W dziupli, siedział brzydki jak noc listopadowa dziwoląg, trzymający w ręku mój szkicownik. Wyrwałam mu zręcznym ruchem moją własność, walnęłam go szkicownikiem po głowie, i zeszłam z drzewa.
Za mną, z dziupli wyszedł kołując się chłopak. Life popatrzyła na niego i zaśmiała się szyderczo.
- Co mu zrobiłaś? - Zapytała.
- Użyłam przemocy. - Powiedziałam, i już miałam się oddalić, kiedy chłopak zawołał:
( Life? Geralt?)
- Y... To mój, schowałam go tam.
Anie przez chwile jej nie wierzyłam. Moje podejrzenia, potwierdziło głośnie, rozlegające się z dziupli kichnięcie.
- Czy trampki kichają? - Zadałam dziewczynie pytanie retoryczne, i wspięłam się na drzewo. W dziupli, siedział brzydki jak noc listopadowa dziwoląg, trzymający w ręku mój szkicownik. Wyrwałam mu zręcznym ruchem moją własność, walnęłam go szkicownikiem po głowie, i zeszłam z drzewa.
Za mną, z dziupli wyszedł kołując się chłopak. Life popatrzyła na niego i zaśmiała się szyderczo.
- Co mu zrobiłaś? - Zapytała.
- Użyłam przemocy. - Powiedziałam, i już miałam się oddalić, kiedy chłopak zawołał:
( Life? Geralt?)
Od Life cd Geralt/Suzan
Usiadłam na trawie pod dużym dębęm nagle z drzewa spadł na mnie chłopak o białych włosach i żółtych oczach
- Pomóż mi ! - krzyknął
- ale jak ..... - zapytałam
- Wystarczy to że mi pomożesz znaleźć kryjówkę przed Suzan
- Czemu ?
- powiedzmy że "Pożyczyłem" jej szkicownik ....
- Czy to ona - wskazałam palcem dziewczynę biegnącą truchtem i wybuchłam głośnym śmiechem
- Ok pomogę ci ale za swoją cenę
- co chcesz
- hmm może podłóż balon z wodą pod fotel pani Celesti ?
- Dobrze zrobię wszystko tylko mi pomóż - powiedziała ,ja uśmiechnęłam się łobuzersko i pokazałam mu palcem dziuplę w drzewie po chwili przyszłam Suzan
- Widziałaś przypadkiem nie widziałaś chłopaka o białych włosach
- Nie nikogo tu oprócz mnie nie ma
Geralt , Suzan
od Quantiego cd Diaspan
Ja i Diaspan przybiliśmy piątkę
-fajna współpraca-odparł Diaspan
-Vice versa-mruknąłem
Naglę pojawiła się Juvia
-a tutaj jesteś paniczu Gray!!!
Naglę otoczyło nas coś zielonego
-ech znowu Enigme coś skombinowała -mruknął Diaspan
Diaspan rozproszył zieloną substancję używając swoją moc
-i po sprawie-odparł
-suuuper-krzyknęła Juvia
<Diaspan?>
-fajna współpraca-odparł Diaspan
-Vice versa-mruknąłem
Naglę pojawiła się Juvia
-a tutaj jesteś paniczu Gray!!!
Naglę otoczyło nas coś zielonego
-ech znowu Enigme coś skombinowała -mruknął Diaspan
Diaspan rozproszył zieloną substancję używając swoją moc
-i po sprawie-odparł
-suuuper-krzyknęła Juvia
<Diaspan?>
Od Jupiter cd Kirito
- No to jak ich nazwiemy ? - zapytał
- Może tą małą Life ?
- Life ? czemu akurat takie imię ?
- bo ona jest najbardziej żywym szczeniakiem z tej trójki
- Nie ci będzie
- A ty wybierz imiona tej dwójce
Kirito ?
- Może tą małą Life ?
- Life ? czemu akurat takie imię ?
- bo ona jest najbardziej żywym szczeniakiem z tej trójki
- Nie ci będzie
- A ty wybierz imiona tej dwójce
Kirito ?
od Kirito cd Jupiter(poród Jupiter)
Spojrzałem z przerażeniem na Jupiter,naglę...odeszły jej wody płodowe
-o mój boże zaczęło się...pomocy!!!...debilu szamanem jesteś!!-powiedziałem sam do siebie
Jupiter krzyknęła i stęknęła
-boli...ała jak boli-jęczała Jupiter
-już
Wziąłem ją na ręce i pobiegłem do mojej jaskini i prosiłem ją aby zaczęła przeć
zaleciłem jej aby przemieniła się w psa ponieważ szybciej pójdzie i skrócą się jej męki
-nie martw się,przemieniając się w psa,dzieci w twoim brzuchu automatycznie twój organizm przyjął tak że zmienił je w szczeniaki-wytłumaczyłem
prosiłem ją aby nie przestała przeć,po pół godzinach urodziło się szczenie które przyssało się do niej i zaczęło ssać od Jupiter pokarm,potem po dwóch minutach urodził się piękny samczyk
potem znowu samica i koniec,Jupiter okryła je swoim ogonem aby nie zmarzły
-ale piękne prawda?-spytała
-żebyś wiedziała,dobra robota
-yhm to też twoja robota-zaśmiała się
-no wiem-pocałowaliśmy się
<Jupiter?>
-o mój boże zaczęło się...pomocy!!!...debilu szamanem jesteś!!-powiedziałem sam do siebie
Jupiter krzyknęła i stęknęła
-boli...ała jak boli-jęczała Jupiter
-już
Wziąłem ją na ręce i pobiegłem do mojej jaskini i prosiłem ją aby zaczęła przeć
zaleciłem jej aby przemieniła się w psa ponieważ szybciej pójdzie i skrócą się jej męki
-nie martw się,przemieniając się w psa,dzieci w twoim brzuchu automatycznie twój organizm przyjął tak że zmienił je w szczeniaki-wytłumaczyłem
prosiłem ją aby nie przestała przeć,po pół godzinach urodziło się szczenie które przyssało się do niej i zaczęło ssać od Jupiter pokarm,potem po dwóch minutach urodził się piękny samczyk
potem znowu samica i koniec,Jupiter okryła je swoim ogonem aby nie zmarzły
-ale piękne prawda?-spytała
-żebyś wiedziała,dobra robota
-yhm to też twoja robota-zaśmiała się
-no wiem-pocałowaliśmy się
<Jupiter?>
od Kirito cd Erza
Podziękowałem Laxusowi i poszedłem do mojej jaskini,Bolt po pierwszej walce był zmęczony
ale nie chciał jeszcze iść spać więc tresowałem go...
-no dobrze a teraz klapnij lewe ucho...a teraz prawe
I posłusznie wykonywał te polecenia
-dobrze,bardzo dobrze-poklepałem go łebku
Naglę bolt usłyszał odgłos,i stanął w pozycji bojowej,zaśmiałem się
-ej spokojnie to tylko Rubin,znowu coś wysadził
ale Bolt nie zareagował,rzuciłem piłkę,ta poturlała się i przejechała obok łap Bolta
- ej bolt co z tobą?
Naglę weszła Erza
<Erza?>
ale nie chciał jeszcze iść spać więc tresowałem go...
-no dobrze a teraz klapnij lewe ucho...a teraz prawe
I posłusznie wykonywał te polecenia
-dobrze,bardzo dobrze-poklepałem go łebku
Naglę bolt usłyszał odgłos,i stanął w pozycji bojowej,zaśmiałem się
-ej spokojnie to tylko Rubin,znowu coś wysadził
ale Bolt nie zareagował,rzuciłem piłkę,ta poturlała się i przejechała obok łap Bolta
- ej bolt co z tobą?
Naglę weszła Erza
<Erza?>
Od ALE cd Beliard
- Ok , ok nie jesteś kretynem ... - burknęłam - przynajmniej daj mi opatrzyć tą ranę
- Nie trzeba ..
- Trzeba , trzeba
- A jeśli się nie zgodzę ...
- A jeśli się zgodzisz ?
- A jak ja nie potrzebuję pomocy...
- A jeśli potrzebujesz pomocy ?
- Nalegam
- Zakochałaś się w mnie czy co ?
- Nie zakochałam się w tobie ale traktuje cie jak przyjaciela więc proszę mogę ci opatrzyć ranę .....
Beliard ?
- Nie trzeba ..
- Trzeba , trzeba
- A jeśli się nie zgodzę ...
- A jeśli się zgodzisz ?
- A jak ja nie potrzebuję pomocy...
- A jeśli potrzebujesz pomocy ?
- Nalegam
- Zakochałaś się w mnie czy co ?
- Nie zakochałam się w tobie ale traktuje cie jak przyjaciela więc proszę mogę ci opatrzyć ranę .....
Beliard ?
ZAPRASZAM!!!
Zapraszam na bloga n3ro i mojego.Chcesz przeżyć niesamowite przygody?chcesz przeżyć upojną noc w burdelu,popijać piwkiem? czy nieźle się wyszaleć,kto pierwszy dołączy otrzyma najlepszą hierarchię
jeszcze raz GORĄCO zapraszam na:
http://dark-eagle-clan.blogspot.com/
n3ro i marcinekj995
jeszcze raz GORĄCO zapraszam na:
http://dark-eagle-clan.blogspot.com/
n3ro i marcinekj995
Od Anayi cd Cobra
-Hmm... W sumie tu nie trzeba jakichś wielkich taktyk-sprostowałam.-Wystarczy trochę siły i poczucie równowagi, żeby topór podczas uderzenia nie przechylił się w którąś stronę i Cię nie wywalił.
-Wiesz to z doświadczenia?-zachichotał.
-Dosłownie-burknęłam.-Raz jak ćwiczyłam rzuty, ktoś mnie rozproszył i straciłam równowagę, po czym, o mało co nie przygniatając się tym cholerstwem.
-No, ale żyjesz-zauważył.-I dobrze się czujesz.
-To było dosyć dawno-odparłam.-Dobra, przejdźmy do lekcji.
Wyczarowałam drugi topór i wręczyłam go chłopakowi.
-Możesz go chociaż unieść do góry?-spytałam, przyglądając się Cobrze.
Cobra?
-Wiesz to z doświadczenia?-zachichotał.
-Dosłownie-burknęłam.-Raz jak ćwiczyłam rzuty, ktoś mnie rozproszył i straciłam równowagę, po czym, o mało co nie przygniatając się tym cholerstwem.
-No, ale żyjesz-zauważył.-I dobrze się czujesz.
-To było dosyć dawno-odparłam.-Dobra, przejdźmy do lekcji.
Wyczarowałam drugi topór i wręczyłam go chłopakowi.
-Możesz go chociaż unieść do góry?-spytałam, przyglądając się Cobrze.
Cobra?
Od Nowernny cd Rogue
Usiadłam chłopakowi na nogach...Byłam troszkę zdenerwowana...
-Nowernna? spytał
-Co? odpowiedziałam szybko
-Zaczynaj....
-Ja mam zaczynać? niewiem jak to się robi...
-A ja? spytał
-Ty wiesz ...sapełam
((Rogue?))
-Nowernna? spytał
-Co? odpowiedziałam szybko
-Zaczynaj....
-Ja mam zaczynać? niewiem jak to się robi...
-A ja? spytał
-Ty wiesz ...sapełam
((Rogue?))
Od Beliara cd ALE
Wtedy kot pisnął i wbił pazury w mój pośladek.Zawyłem z bólu i bluzka spadła mi z twarzy.
-Beliar?To ty? zaśmiała się
-Niestety.. mruknąłem sam do siebie
Kot zniknął jak duch z mojego pola widzenia.
-Ale cię udrapał.Może trzeba iść do lekarza?
-Nie potrzebuje pomocy..
-A jeżeli on ma wściekliznę?Może wdać się też zakażenie!Te rany szybko nie zniknął ci z twarzy.. blizny zostaną..rzekła zmartwiona
-Ponoć nie masz czasu na takiego kretyna.. uśmiechnąłem się łobuzersko
<ALE?>
-Beliar?To ty? zaśmiała się
-Niestety.. mruknąłem sam do siebie
Kot zniknął jak duch z mojego pola widzenia.
-Ale cię udrapał.Może trzeba iść do lekarza?
-Nie potrzebuje pomocy..
-A jeżeli on ma wściekliznę?Może wdać się też zakażenie!Te rany szybko nie zniknął ci z twarzy.. blizny zostaną..rzekła zmartwiona
-Ponoć nie masz czasu na takiego kretyna.. uśmiechnąłem się łobuzersko
<ALE?>
Od Mystery cd Diaspan
-Mówię serio-odparłam.-Może to Juvia zostawiła, bo myślała, że jestem taka głupia, że to wypiję i umrę?
-Mys, daj już spokój!-jęknął zirytowany.-Jesteście takie same! Obie chcecie być ze mną!
-Ale ja już z tobą jestem-prychnęłam.-Czekaj, czekaj... Czy ty mnie właśnie z nią porównałeś?!
-Tak, właśnie to zrobiłem.
Zazgrzytałam zębami.
-W tej chwili mam wielką ochotę przybić Ci piątkę-mruknęłam niezrozumiale pod nosem.-W twarz. Krzesłem.
-Co?-zdziwił się.
-Nic, nic.
Diaspan?
-Mys, daj już spokój!-jęknął zirytowany.-Jesteście takie same! Obie chcecie być ze mną!
-Ale ja już z tobą jestem-prychnęłam.-Czekaj, czekaj... Czy ty mnie właśnie z nią porównałeś?!
-Tak, właśnie to zrobiłem.
Zazgrzytałam zębami.
-W tej chwili mam wielką ochotę przybić Ci piątkę-mruknęłam niezrozumiale pod nosem.-W twarz. Krzesłem.
-Co?-zdziwił się.
-Nic, nic.
Diaspan?
Od ALE cd Beliard
odłożyłam słuchawkę rzuciłam się na pierwszą lepszą ławkę a telefon rzuciłam za siebie tak że wpadł do jeziora . Byłam zła bo właśnie zwolnili z pracy i nie mała ani grosza w kieszeni . Nagle zobaczyłam małego słodkiego kotka który odarł się o mnie przyjaźnie .
- Lepiej go tykaj on drapie - powiedział mężczyzna z koszulką na łbie
- Dobrze się pan czuję - zapytałam ostrożnie myśląc że jest wariatem
- Tak , tak wszystko dobrze - niechcący dziwak się potknął i upadł na ziemie
- Może panu pomóc
- nie trzeba - spróbował stanąć ale znowu się potknął i usiadł na ogon kota
Beliard ?
Od Mani cd Ikvando
Szłam przez lasek , gdy nagle zobaczyłam chłopaka . Gdy go zobaczyłam pomyślałam że to UFO a potem okazało się że to piesek .
- Hej - rzucił nieznajomy
- Cześć dziwaku jestem Mania
- A ja jestem Ikvando
- Jakie dziwne imię kojarzy mi się z ołówkiem
Ikvando XD ?
- Hej - rzucił nieznajomy
- Cześć dziwaku jestem Mania
- A ja jestem Ikvando
- Jakie dziwne imię kojarzy mi się z ołówkiem
Ikvando XD ?
Od Beliara cd ALE
-Dobra,idę sobie już.. włożyłem ręce do kieszeni i wyszedłem przed budynek.Zobaczyłem tam słodkiego,malutkiego kotka.Wziąłem go na ręce a on podrapał mi twarz :
-No dziękuje młody.. syknąłem upuszczając go na ziemię
Nagle wyszła ALE przed budynek,gadająca przez telefon.Miałem nadzieję że mnie nie zauważy wiec zakryłem twarz bluzką.
<ALE?>
Nagle wyszła ALE przed budynek,gadająca przez telefon.Miałem nadzieję że mnie nie zauważy wiec zakryłem twarz bluzką.
<ALE?>
Od Erzy cd Wendy
Ruszyłam na potwory.Było ich pełno w tej okolicy.Moja halabarda miażdżyła ich jednym ciosem.
Po kwadransie,usiadłam zmęczona pod drzewem.Wtedy zauważyłam Wendy,biegnącą w moją stronę.
-O witaj.. mruknęłam,wycierając pot z czoła
-Masz krew na ubraniu..szepnęła
-Wiem.Później wezmę kąpiel.
Nagle Happy zjawił się obok nas.Zaczął mnie wkurzać.
-Ty jebany kocie! Zaraz poczujesz mój gniew! wkurzyłam się kopiąc go w dupę
-O witaj.. mruknęłam,wycierając pot z czoła
-Masz krew na ubraniu..szepnęła
-Wiem.Później wezmę kąpiel.
Nagle Happy zjawił się obok nas.Zaczął mnie wkurzać.
-Ty jebany kocie! Zaraz poczujesz mój gniew! wkurzyłam się kopiąc go w dupę
-Nie tak ostro,siostro.. zaśmiała się Wendy
-Niech ten idiotyczny Natsu zajmie się tym odmieńcem a nie dupe mi zawracać będzie...
[Wendy?]
Od Laxusa cd Aisha
-Mhm.. spojrzałem na wyjscie jaskini.Wydawało się że przestało padać.Ujrzałem przebłyski słońca na niebie.
-To może my już sobie pójdziemy.. pociągnąłem Aishe za rękaw
Nagle strzała przeleciała mi przed nosem.
-Tak łatwo stąd nie wyjdziecie! warknęła Caitir
-Weź jej pistolet Laxus.. szepnęła Aisha
-A co ja mam ją walnąć z pioruna? mruknąłem patrząc złowrogo na łuczniczkę
-A masz inny wybór? syknęła
-Tak.Uciekać!
-Boisz się kobiety? zachichotała
-Ale ona ma broń!
-A ty masz magię!
-Nie bije dziewczyn..
Caitir przyglądała się naszej kłótni ze zdziwieniem.
<Aisha? Igrzyska śmierci - Kosogłos w kinach :3 >
-To może my już sobie pójdziemy.. pociągnąłem Aishe za rękaw
Nagle strzała przeleciała mi przed nosem.
-Tak łatwo stąd nie wyjdziecie! warknęła Caitir
-Weź jej pistolet Laxus.. szepnęła Aisha
-A co ja mam ją walnąć z pioruna? mruknąłem patrząc złowrogo na łuczniczkę
-A masz inny wybór? syknęła
-Tak.Uciekać!
-Boisz się kobiety? zachichotała
-Ale ona ma broń!
-A ty masz magię!
-Nie bije dziewczyn..
Caitir przyglądała się naszej kłótni ze zdziwieniem.
<Aisha? Igrzyska śmierci - Kosogłos w kinach :3 >
Od Cobry cd Anaya
-Nie pomyślałbym..
-Że co?
-Że dasz radę to żelastwo chociaż w ręce utrzymać..
-Coś sugerujesz? uniosła brew
-Nie no po prostu taka mała w porównaniu do mnie jesteś...na silną nie wyglądasz.. burknąłem
- Nie ocenia się książki po okładce.. syknęła
-Tak,tak słyszałem to tysiąc razy..może pokażesz jak sie tym posługuje?Ja z bronią nie mam nic wspólnego..zawsze używałem tylko trucizny
<Anaya?>
-Że co?
-Że dasz radę to żelastwo chociaż w ręce utrzymać..
-Coś sugerujesz? uniosła brew
-Nie no po prostu taka mała w porównaniu do mnie jesteś...na silną nie wyglądasz.. burknąłem
- Nie ocenia się książki po okładce.. syknęła
-Tak,tak słyszałem to tysiąc razy..może pokażesz jak sie tym posługuje?Ja z bronią nie mam nic wspólnego..zawsze używałem tylko trucizny
<Anaya?>
Od Diaspana cd Mystery
-Po co robić w ogóle śledztwo? mruknąłem znudzony
-No bo może ktoś to zgubił?
-I chcesz mu to oddać by kogoś zaczarował/a? Bardzo mądre..
-a jeżeli to Juvii.. szepnęła cicho przez zęby
Udawałem że tego nie słyszałem.Oparłem sie o stół,myśląc.
-A może my wypijemy to coś by wzmocnić naszą miłość?
-A jeżeli to trucizna?
-Przesadzasz..
<Mys?>
-No bo może ktoś to zgubił?
-I chcesz mu to oddać by kogoś zaczarował/a? Bardzo mądre..
-a jeżeli to Juvii.. szepnęła cicho przez zęby
Udawałem że tego nie słyszałem.Oparłem sie o stół,myśląc.
-A może my wypijemy to coś by wzmocnić naszą miłość?
-A jeżeli to trucizna?
-Przesadzasz..
<Mys?>
Od Diaspana cd Quanti/Erza
-Zostań,musimy pogadać.. mruknąłem a Erza ruszyła bez słowa w swoją stronę aż znikła nam z oczu.
-Coś się stało? uniósł brew
-Chodzi o Juvię,stary..
-Aha.. spojrzał w ziemię
-Nie chce się ode mnie odczepić bo uważa że mnie kocha..pomógł byś mi pomóc?
-Niby jak? prychnął
-Spędzaj z nią trochę czasu..
-Nie znam jej prawie.. sapnął.Nagle zauważyliśmy jednego z demonów stworzonych przez Zerefa.Był na prawdę ogromny.Wyglądał jak jakiś śnieżny golem.
-Co robimy? mruknął
-Zamrozimy go!
-Wiesz że jeżeli któryś z nas to zrobi to skończymy jak Ur?
-No to dajmy obydwoje po połowie swojej mocy!
-E,dobry pomysł! rzekł rozpromieniony
Połączyliśmy nasze siły w unison raid i zamroziliśmy potwora na kość.
-Great! oparliśmy się o siebie plecami,zadowoleni
<Quanti?>
-Coś się stało? uniósł brew
-Chodzi o Juvię,stary..
-Aha.. spojrzał w ziemię
-Nie chce się ode mnie odczepić bo uważa że mnie kocha..pomógł byś mi pomóc?
-Niby jak? prychnął
-Spędzaj z nią trochę czasu..
-Nie znam jej prawie.. sapnął.Nagle zauważyliśmy jednego z demonów stworzonych przez Zerefa.Był na prawdę ogromny.Wyglądał jak jakiś śnieżny golem.
-Co robimy? mruknął
-Zamrozimy go!
-Wiesz że jeżeli któryś z nas to zrobi to skończymy jak Ur?
-No to dajmy obydwoje po połowie swojej mocy!
-E,dobry pomysł! rzekł rozpromieniony
Połączyliśmy nasze siły w unison raid i zamroziliśmy potwora na kość.
-Great! oparliśmy się o siebie plecami,zadowoleni
Od Erzy cd Kirito
-Hm..może jednak będzie z niego pożytek..
-Mówiłem! uśmiechnął się dumnie
-O kuźwa! Pierwszy raz się pomyliłam ! rzekłam spanikowana
-Serio? Ja tam bardzo często się mylę.. zachichotał
-Bo ty jesteś facetem.A kobiety a w szczególności ja,mamy tak jakby dodatkowy zmysł jasnowidzenia.
-Co ty nie powiesz.. rzekł znudzony
[Kirito?nawiedza mnie duch braku weny :/ ]
-Mówiłem! uśmiechnął się dumnie
-O kuźwa! Pierwszy raz się pomyliłam ! rzekłam spanikowana
-Serio? Ja tam bardzo często się mylę.. zachichotał
-Bo ty jesteś facetem.A kobiety a w szczególności ja,mamy tak jakby dodatkowy zmysł jasnowidzenia.
-Co ty nie powiesz.. rzekł znudzony
[Kirito?nawiedza mnie duch braku weny :/ ]
Od Jupiter cd Kirito
- muszę już iść do mojej jaskini bo robi się późno - powiedziałam ,stałam i zdjęłam urządzenie .
Kiedy już byłam w mojej jaskini , rzuciłam się na łóżko i od razu zasnęłam
* Następnego dnia *
poszłam do lasu syberskiego , znowu zaczął mnie koszmarnie boleć brzuch . Zobaczyłam Kirito który biegnął do mnie .
- Znowu cie boli ?
- Tak koszmarnie ...
Kirito ?
Kiedy już byłam w mojej jaskini , rzuciłam się na łóżko i od razu zasnęłam
* Następnego dnia *
poszłam do lasu syberskiego , znowu zaczął mnie koszmarnie boleć brzuch . Zobaczyłam Kirito który biegnął do mnie .
- Znowu cie boli ?
- Tak koszmarnie ...
Kirito ?
Od ALE cd Beliard
- dzięki ... ale jak na razie to ty możesz mi pomóc tak że stąd pójdziesz
- a to czemu ?
- bo tak jak ci mówiłam nie mam czasu na takiego kretyna jak ty
- nigdzie się nie wybieram
- aha czyli będziesz tak sobie tu siedział i się na mnie gapił
- tak , a czemu nie ?
- bo jestem w pracy , jeśli mój szef cie tu zobaczy to mnie zabije .....
Beliard ?
- a to czemu ?
- bo tak jak ci mówiłam nie mam czasu na takiego kretyna jak ty
- nigdzie się nie wybieram
- aha czyli będziesz tak sobie tu siedział i się na mnie gapił
- tak , a czemu nie ?
- bo jestem w pracy , jeśli mój szef cie tu zobaczy to mnie zabije .....
Beliard ?
piątek, 21 listopada 2014
Od Wendy
Szłam do lasu na grzyby...Nagle spostrzegłam Erzę walczącą z potworami :
Stała nieruchomo.Nagle koło Erzy pojawił się ogień :
-Pani Erzo! wydzierałam się
Erza nie zwróciła na to uwagi i poszła walczyć z potworami.
[[Erza ty siłaczko XD?]]
Erza nie zwróciła na to uwagi i poszła walczyć z potworami.
[[Erza ty siłaczko XD?]]
Od Aishy cd Laxus
-Oh, doprawdy, przepraszam, że się nie przedstawiłam-usłyszałam za sobą aksamitny, kobiecy pomruk. Gwałtownie się obróciłam i ujrzałam zakapturzoną dziewczynę, z łukiem oraz kołczanem wypełnionym strzałami.
-Kim jesteś?!-warknęłam, sięgając po pistolet przy udzie, lecz jego tam nie było. Ów postać trzymała go w ręce i się nim bawiła.
-Odpowiem na twe pytanie, kiedy ty odpowiesz na moje-zaśmiała się tajemniczo.-Cóż taka urocza para ludzi robi tutaj, w mym niebezpiecznym domostwie?
-To twój dom?-spytał zdezorientowany Laxus.
-Nie podrywaj mojego chłopaka-burknęłam.
-To prawda, jest bardzo urokliwy, ale nie poszukuję partnera-uśmiechnęła się.
-A więc chcieliśmy się skryć przed burzą, pasuje?-jęknęłam.-Teraz ty gadaj kim jesteś!
-Na imię mi Caitir-odpowiedziała poważnie, po czym wskazała na wilka.-A ten niezwykły duch nazywany jest Argentum Animae, co oznacza Srebrną Duszę.
Laxus?
-Kim jesteś?!-warknęłam, sięgając po pistolet przy udzie, lecz jego tam nie było. Ów postać trzymała go w ręce i się nim bawiła.
-Odpowiem na twe pytanie, kiedy ty odpowiesz na moje-zaśmiała się tajemniczo.-Cóż taka urocza para ludzi robi tutaj, w mym niebezpiecznym domostwie?
-To twój dom?-spytał zdezorientowany Laxus.
-Nie podrywaj mojego chłopaka-burknęłam.
-To prawda, jest bardzo urokliwy, ale nie poszukuję partnera-uśmiechnęła się.
-A więc chcieliśmy się skryć przed burzą, pasuje?-jęknęłam.-Teraz ty gadaj kim jesteś!
-Na imię mi Caitir-odpowiedziała poważnie, po czym wskazała na wilka.-A ten niezwykły duch nazywany jest Argentum Animae, co oznacza Srebrną Duszę.
Laxus?
Od Anayi cd Cobra
-Czy będziemy musieli je rąbać w lesie?-jęknęłam.
-Na to wychodzi-mruknął.
-Raz już ścinałam drzewo, które o mały włos mnie nie rąbnęło w głowę-poskarżyłam się.-Nie mam zamiaru już nigdy się do tego zabierać.
-Bez łaski, poradziłbym sobie-roześmiał się.
-Ale chętnie porzucałabym sobie toporami-uśmiechnęłam się słodko.-Dawno już tego nie robiłam, ale warto powrócić do czasów dzieciństwa.
-Rzucałaś toporami?!-zdziwił się.
-Corsa mnie tego nauczyła. W sumie topory to moja specjalność-powiedziałam rozpromieniona. W jednej chwili w mojej dłoni pojawiła się owa broń. Ważyła mniej więcej tyle co 1/2 wagi mojego ciała.
-Lepiej się z tym ode mnie odsuń-mruknął, nieco zdziwiony.
-Spoko, spoko-zaśmiałam się.-Umiem się tym obsługiwać.
Zamachnęłam się i wbiłam topór w ziemię, opierając się na nim.
Cobra?
-Na to wychodzi-mruknął.
-Raz już ścinałam drzewo, które o mały włos mnie nie rąbnęło w głowę-poskarżyłam się.-Nie mam zamiaru już nigdy się do tego zabierać.
-Bez łaski, poradziłbym sobie-roześmiał się.
-Ale chętnie porzucałabym sobie toporami-uśmiechnęłam się słodko.-Dawno już tego nie robiłam, ale warto powrócić do czasów dzieciństwa.
-Rzucałaś toporami?!-zdziwił się.
-Corsa mnie tego nauczyła. W sumie topory to moja specjalność-powiedziałam rozpromieniona. W jednej chwili w mojej dłoni pojawiła się owa broń. Ważyła mniej więcej tyle co 1/2 wagi mojego ciała.
-Lepiej się z tym ode mnie odsuń-mruknął, nieco zdziwiony.
-Spoko, spoko-zaśmiałam się.-Umiem się tym obsługiwać.
Zamachnęłam się i wbiłam topór w ziemię, opierając się na nim.
Cobra?
Od Mystery cd Diaspan
-Hmm...-zamyśliłam się, dokładnie oglądając fiolkę.-Nigdy nie byłam jakimś Sherlockiem, czy coś, ale wydaje mi się, że ktoś nie zrobił tego przez przypadek.
-Skąd ty to...
-Nie wiem-przerwałam.-Po prostu zgaduję. No bo kto normalny, chodzi sobie po lesie z eliksirem miłosnym, a potem nagle go gubi?
-No nie wiem-wymamrotał.
-Właśnie-odparłam.-Myślę, że będzie nam potrzebna pomoc Demoniki.
-Czy ty jesteś od niej całkowicie zależna?-jęknął, przewracając oczami.-Nie możesz zrobić raz czegoś sama.
Spiorunowałam go wzrokiem.
-Nie jestem od niej zależna, po prostu czasami potrzebuję jej pomocy i tyle...
-Czasami?-popatrzył na mnie z ukosa.
-No dobra, często-burknęłam.
Diaspan?
-Skąd ty to...
-Nie wiem-przerwałam.-Po prostu zgaduję. No bo kto normalny, chodzi sobie po lesie z eliksirem miłosnym, a potem nagle go gubi?
-No nie wiem-wymamrotał.
-Właśnie-odparłam.-Myślę, że będzie nam potrzebna pomoc Demoniki.
-Czy ty jesteś od niej całkowicie zależna?-jęknął, przewracając oczami.-Nie możesz zrobić raz czegoś sama.
Spiorunowałam go wzrokiem.
-Nie jestem od niej zależna, po prostu czasami potrzebuję jej pomocy i tyle...
-Czasami?-popatrzył na mnie z ukosa.
-No dobra, często-burknęłam.
Diaspan?
czwartek, 20 listopada 2014
od Quantiego
Wstałem rano,i prosto na uniwerek,akurat dziś pisałem test z biologi i chemii boże jakie katusze,biologia jeszcze ujdzie ale na chemii masakra,dają takie zadania co by nawet Mendelejew nie wykonał ale przynajmniej dostałem z tego wielkie DST no cóż mogło być gorzej
wróciłem bardzo późno,a do tego byłem głodny i zmęczony,przemieniając się w owczarka poszedłem coś upolować,mały króliczek mi wystarczy,zacząłem jeść,potem wskoczyłem do wody i wziąłem kąpiel
naglę napadła mnie Strzyga,uaktywniłem swoją moc i powaliłem ją
Naglę pojawili się Erza,Kirito,Jupiter,Erik i Diaspan
-co się tu stało?-spytała Erza
-strzyga mnie zaatakowała
-no to,to widzę-mruknął Diaspan
-no ale najważniejsze że nic ci nie jest-odparł Kirito
Naglę przyleciał Soren do Kirito z listem,kiedy go przeczytał to od razu musiał iść
wraz z Jupiter i swoim bratem i Jupiter.Zostali tylko Diaspan i Erza
-noo to może ja już sobie pójdę-odparłem
<Diaspan,Erza?>
wróciłem bardzo późno,a do tego byłem głodny i zmęczony,przemieniając się w owczarka poszedłem coś upolować,mały króliczek mi wystarczy,zacząłem jeść,potem wskoczyłem do wody i wziąłem kąpiel
naglę napadła mnie Strzyga,uaktywniłem swoją moc i powaliłem ją
Naglę pojawili się Erza,Kirito,Jupiter,Erik i Diaspan
-co się tu stało?-spytała Erza
-strzyga mnie zaatakowała
-no to,to widzę-mruknął Diaspan
-no ale najważniejsze że nic ci nie jest-odparł Kirito
Naglę przyleciał Soren do Kirito z listem,kiedy go przeczytał to od razu musiał iść
wraz z Jupiter i swoim bratem i Jupiter.Zostali tylko Diaspan i Erza
-noo to może ja już sobie pójdę-odparłem
<Diaspan,Erza?>
od Kirito cd Erza (Bolt vs wilk-zombie)
-Dla Bolta to chyba wystarczy prawda??
Bolt kłapnął pyszczkiem i wesoło merdał ogonem,do czasu kiedy zauważył kota,uwiązał go niebieskim pasem i unieszkodliwił go
-wow ty to masz agresję Bolt-odparłem
Bolt szczeknął wesoło i puścił kocura
-ale ciekawa jestem jak on sobie z tym poradzi
Bolt szybko obejrzał się a tam stał zakażony wilk tajemniczym wirusem nowej odmiany zombie
Bolt stanął w pozycji bojowej i wystrzelił z oczu laser
Wilk padł od razu
-wow Bolt nie wiedziałem że Laxus cię nawet tego nauczył
Bolt szczeknął wesoło
<Erza?>
Bolt kłapnął pyszczkiem i wesoło merdał ogonem,do czasu kiedy zauważył kota,uwiązał go niebieskim pasem i unieszkodliwił go
-wow ty to masz agresję Bolt-odparłem
Bolt szczeknął wesoło i puścił kocura
-ale ciekawa jestem jak on sobie z tym poradzi
Bolt szybko obejrzał się a tam stał zakażony wilk tajemniczym wirusem nowej odmiany zombie
Bolt stanął w pozycji bojowej i wystrzelił z oczu laser
Wilk padł od razu
-wow Bolt nie wiedziałem że Laxus cię nawet tego nauczył
Bolt szczeknął wesoło
<Erza?>
Od Rogue cd Nowernna
Sciągnąłem sobie spodnie i skarpety,wskakując na łóżko.
-Daj mi sekundkę. uśmiechnęła się słodko i wyszła do łazienki
Włożyłem sobie do ust czerwoną różę z flakonu leżącego na stoliku obok łóżka i czekałem na ową Lucy.Poprawiłem poduszkę,opierając się o krawędź łoża.Po chwili przyszła i też dziewczyna,w seksownej bieliźnie.
-Super. mruknąłem zachwycony
<<Nowernna?Ty zaczynaj ;3>>
-Daj mi sekundkę. uśmiechnęła się słodko i wyszła do łazienki
Włożyłem sobie do ust czerwoną różę z flakonu leżącego na stoliku obok łóżka i czekałem na ową Lucy.Poprawiłem poduszkę,opierając się o krawędź łoża.Po chwili przyszła i też dziewczyna,w seksownej bieliźnie.
-Super. mruknąłem zachwycony
<<Nowernna?Ty zaczynaj ;3>>
Od Erzy cd Jupiter
-Nie wiedziałam.. spojrzałam w ziemię
-Może gdybym ja wcześniej to zauważyła.. ukryła twarz w dłoniach i kontynuowała łkanie
Położyłam dłoń na jej ramieniu.
-To nie twoja wina.W sumie nie znałam jej,ale żeby dać się komuś opętać?Trzeba być na prawdę bardzo osłabionym na czarną magię.
[Jupiter?]
-Może gdybym ja wcześniej to zauważyła.. ukryła twarz w dłoniach i kontynuowała łkanie
Położyłam dłoń na jej ramieniu.
-To nie twoja wina.W sumie nie znałam jej,ale żeby dać się komuś opętać?Trzeba być na prawdę bardzo osłabionym na czarną magię.
[Jupiter?]
Od Beliara cd ALE
-Przyszedłem napić się drinka.. wyszczerzyłem kły
-Łazisz za mną! mruknęła podejrzliwie
-Wcale nie.. broniłem się
-Tsa jasne.. spojrzała na mnie wzrokiem detektywa
-Co to za kolesie którzy się tak biją?Może trzeba ich rozdzielić!
-To tylko moi znajomi.Nie ma potrzeby.Oni tak zawsze.
-Wiesz,że ja zawsze mogę pomóc.. uśmiechnąłem się zadziornie
-Łazisz za mną! mruknęła podejrzliwie
-Wcale nie.. broniłem się
-Tsa jasne.. spojrzała na mnie wzrokiem detektywa
-Co to za kolesie którzy się tak biją?Może trzeba ich rozdzielić!
-To tylko moi znajomi.Nie ma potrzeby.Oni tak zawsze.
-Wiesz,że ja zawsze mogę pomóc.. uśmiechnąłem się zadziornie
<ALE?>
Od Laxusa cd Aisha
-Przecież jestem tu przy tobie.Nie ma czego.. mruknąłem,siadając przy niej
-To miejsce jest takie dziwne..nigdy nie wiadomo co może się tu znajdować..
-Przecież cię obronie.. uśmiechnąłem się lekko
Nagle zauważyliśmy jakieś światło które się do nas zbliżało.Miało postać wilka :
-To miejsce jest takie dziwne..nigdy nie wiadomo co może się tu znajdować..
-Przecież cię obronie.. uśmiechnąłem się lekko
Nagle zauważyliśmy jakieś światło które się do nas zbliżało.Miało postać wilka :
-To ognik? zdziwiłem się
-Patronus! rzekła dziewczyna
-To jakiś duch?Będzie nas atakował?
-Nie geniuszu.To rzadkie zaklęcie i tylko niektórzy go posiadają ale pytanie..
-Kto go wyczarował! wykrzyczeliśmy chórem
<Aisha?kto to tak czaruje?xd>
Od Cobry cd Anaya
-Z czarnych winogron. Wziąłem lampkę wina w dłoń i zacząłem powoli pić
Po chwili zabraliśmy się do jedzenia spaghetti.Niejednokrotnie napotkaliśmy długiego nudla,który należał do nas obydwu,wciągaliśmy go z obu stron do ust,aż one złączyły się ze sobą.Po zjedzonym posiłku,zapłaciłem za wszystko i wyszliśmy na zewnątrz.
-Brr jak zimno.. wzdrygła się
-No małymi kroczkami przychodzi zima.Nie ma się co dziwić.Będzie przecież jeszcze gorzej.
-Mamy grube futra.Damy radę..
-Trzeba będzie uzbierać drewna i to dość sporo.. założyłem ręce
<Anaya?wena odlatuje >
Po chwili zabraliśmy się do jedzenia spaghetti.Niejednokrotnie napotkaliśmy długiego nudla,który należał do nas obydwu,wciągaliśmy go z obu stron do ust,aż one złączyły się ze sobą.Po zjedzonym posiłku,zapłaciłem za wszystko i wyszliśmy na zewnątrz.
-Brr jak zimno.. wzdrygła się
-No małymi kroczkami przychodzi zima.Nie ma się co dziwić.Będzie przecież jeszcze gorzej.
-Mamy grube futra.Damy radę..
-Trzeba będzie uzbierać drewna i to dość sporo.. założyłem ręce
<Anaya?wena odlatuje >
Od Erzy cd Kirito
-Chyba słodziutki.. uśmiechnęłam się i pogłaskałam go po łbie
-Tak,właśnie widać że przed nim długa droga do wyszkolenia na mordercę!
-E tam długa.Ja tam znam pewien sposób.. spojrzałam w bok
-Tak,a jaki? stanął przede mną
-Po prostu zaprowadź piesełka do Laxusa.On się nim zajmie..
-Ta,jeszcze czego.Posieka go!
-Nie bój się,on specjalizuje się w szkoleniu zwierząt.
-Hm..
-No chodź.Zaufaj mi. pociagnęłam go za dłoń
Chłopak zagwizdał i poszliśmy odwiedzić Laxusa,który aktualnie spał na hamaku.
-Fernandes! krzyknęłam
-Co,gdzie,jak? wyjąkał spadając z hamaku
-To tylko ja.. przewróciłam oczami
-Znów masz do mnie jakąś sprawę związaną z ... nie dokończył bo spojrzałam na niego srogo
-Wyszkolisz tego psa? Oczywiście za ładną sumkę!
-Dla ciebie wszystko,Tytanio.Dajcie mi godzinkę. uśmiechnął się i wziął psa na ręce
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Godzinę później~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Przedstawiam państwu,nowy piorunochron! położył psa na ziemi a on zaczął nagle eksplodować błyskawicami
-Tak,właśnie widać że przed nim długa droga do wyszkolenia na mordercę!
-E tam długa.Ja tam znam pewien sposób.. spojrzałam w bok
-Tak,a jaki? stanął przede mną
-Po prostu zaprowadź piesełka do Laxusa.On się nim zajmie..
-Ta,jeszcze czego.Posieka go!
-Nie bój się,on specjalizuje się w szkoleniu zwierząt.
-Hm..
-No chodź.Zaufaj mi. pociagnęłam go za dłoń
Chłopak zagwizdał i poszliśmy odwiedzić Laxusa,który aktualnie spał na hamaku.
-Fernandes! krzyknęłam
-Co,gdzie,jak? wyjąkał spadając z hamaku
-To tylko ja.. przewróciłam oczami
-Znów masz do mnie jakąś sprawę związaną z ... nie dokończył bo spojrzałam na niego srogo
-Wyszkolisz tego psa? Oczywiście za ładną sumkę!
-Dla ciebie wszystko,Tytanio.Dajcie mi godzinkę. uśmiechnął się i wziął psa na ręce
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Godzinę później~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Przedstawiam państwu,nowy piorunochron! położył psa na ziemi a on zaczął nagle eksplodować błyskawicami
:
-Laxus! Powiedziałam żebyś tylko go wyszkolił a nie narzucał mu swoją magię!
[Kirito?]
Od Nowernny cd Rogue
-Rogue...szepnęłam
-O co chodzi? spytał
-Wiesz po co tu przyszłam? co nie?
-Nie zapomniałem. uśmiechnął się
-Ale chcesz tego na pewno? spytałam obojętnie
-Czemu nie pewnie będzie fajnie...
-Czyli ,,tak''?
-Nom...
Po chwili zaczęłam ściągać bluzkę a Rogue w tym czasie przyglądał mi się z ukrycia.
<<Rogue piszemy w +18 *o* ?>>
-O co chodzi? spytał
-Wiesz po co tu przyszłam? co nie?
-Nie zapomniałem. uśmiechnął się
-Ale chcesz tego na pewno? spytałam obojętnie
-Czemu nie pewnie będzie fajnie...
-Czyli ,,tak''?
-Nom...
Po chwili zaczęłam ściągać bluzkę a Rogue w tym czasie przyglądał mi się z ukrycia.
<<Rogue piszemy w +18 *o* ?>>
środa, 19 listopada 2014
od Kirito cd Jupiter
Podszedłem do niej,dotknąłem jej brzucha i poczułem...kopnięcie czyżby Jupiter w ciąży???
strasznie się ucieszyłem,odparłem
-spokojnie,to tylko kopnięcie i małe skurcze
-Kirito chyba ty mi nie chcesz zasugerować że ja...
-tak,będziesz mamą-mruknąłem
-a ty...tatą?
Kiwnąłem głową
-jak nie wierzysz to sama zobacz
Podłączyłem ją do komputera,posmarowałem jej brzuch specjalnym kremem i przyłożyłem do jej brzucha specjalne urządzenie co pozwalało na komputerze zobaczyć dziecko w brzuchu Jupiter
-widzisz,tutaj bije serce-wskazałem jej palcem
-wow...super
Uśmiechnąłem się i przytuliłem się do niej całując ją w policzek
<Jupiter?>
strasznie się ucieszyłem,odparłem
-spokojnie,to tylko kopnięcie i małe skurcze
-Kirito chyba ty mi nie chcesz zasugerować że ja...
-tak,będziesz mamą-mruknąłem
-a ty...tatą?
Kiwnąłem głową
-jak nie wierzysz to sama zobacz
Podłączyłem ją do komputera,posmarowałem jej brzuch specjalnym kremem i przyłożyłem do jej brzucha specjalne urządzenie co pozwalało na komputerze zobaczyć dziecko w brzuchu Jupiter
-widzisz,tutaj bije serce-wskazałem jej palcem
-wow...super
Uśmiechnąłem się i przytuliłem się do niej całując ją w policzek
<Jupiter?>
Od Jupiter cd Kirito
zaczął mnie boleć koszmarnie brzuch
- nic ci nie jest ? - zapytał Benek
- nie to pewnie z głodu - uśmiechnęłam się niechętnie
- może sprawdzę co to jest ?
- nie nie naprawdę nic mi nie jest... - kucnęłam z bólu
Benek ?
- nic ci nie jest ? - zapytał Benek
- nie to pewnie z głodu - uśmiechnęłam się niechętnie
- może sprawdzę co to jest ?
- nie nie naprawdę nic mi nie jest... - kucnęłam z bólu
Benek ?
wtorek, 18 listopada 2014
od Kirito cd Jupiter
-no może ten cię zainteresuje..
Wyjąłem eliksir i dałem jej
-eliksir puszystości-odparłem zadowolony-nauczę cię go sporządzać
-hmmm no dobra
-konieczne składniki,bawełna,zwykłe mleko,woda destylowana z domieszką soli i mąki
i na koniec krew wielbłąda...
-a czemu krew wielbłąda?
-ponieważ ich krew jest bardzo gęsta-wytłumaczyłem
-no...dobrze-uśmiechnęła się
-pomogę ci trochę w znajdowaniu tych składników
<Jupiter?>
Wyjąłem eliksir i dałem jej
-eliksir puszystości-odparłem zadowolony-nauczę cię go sporządzać
-hmmm no dobra
-konieczne składniki,bawełna,zwykłe mleko,woda destylowana z domieszką soli i mąki
i na koniec krew wielbłąda...
-a czemu krew wielbłąda?
-ponieważ ich krew jest bardzo gęsta-wytłumaczyłem
-no...dobrze-uśmiechnęła się
-pomogę ci trochę w znajdowaniu tych składników
<Jupiter?>
Od Jupiter cd Kirito
- A czy ja wiem ty coś wymyśl ? - odparłam
- to może nauczę cie nowego eliksiru ?
- a jakiego ?
- senność ?
- nie jakiś inny ... może miłosny
Kirito ?
- to może nauczę cie nowego eliksiru ?
- a jakiego ?
- senność ?
- nie jakiś inny ... może miłosny
Kirito ?
Od Jupiter cd Erza
- Cirystal nie żyje i to przez ALE .... ALE jest duszą która zabiłam moją siostrę
mruknęłam , czułam że się zaraz rozpłaczę
- Cirystal nie żyje
- tak ... i to wszystko jej wina że nie była na tyle silna - rozbeczałam się
- jak zginęła ?
- wypadek samochodowy .....
Erza ?
mruknęłam , czułam że się zaraz rozpłaczę
- Cirystal nie żyje
- tak ... i to wszystko jej wina że nie była na tyle silna - rozbeczałam się
- jak zginęła ?
- wypadek samochodowy .....
Erza ?
Od ALE cd Beliard
- Przepraszam .... nie chciałam cie zranić ... - chłopak już miał coś powiedzieć kiedy do mnie zadzwonił telefon odebrałam
- Halo ?
- Mamy problem ... przyjdź szybko bo inaczej się tu zabiją !!!! - wrzasnął mi kobiecy głos
- Kto to ? - spytał zainteresowany
- Koleżanka z pracy
- Gdzie pracujesz ?
- W studiu nagrań
- Jesteś DJ - powiedział i o mało nie wybuchnął głośnym śmiechem
- Można tak powiedzieć ..- mruknęłam i poszłam na przystanek autobusowy niespodziewanie spotkałam tam Beliarda
- śledzisz mnie ? - zapytałam ale chłopak nie odpowiedział po chwili przyjechał autobus , wysiadłam na ulicy Iwickej tam skręciłam kilka uliczek i znalazłam się przed dużym budynkiem
Pierwsze co zobaczyłam to Yate i Misakio którzy się bili
a przy niewielkim barze stał Beliard i się głupio uśmiechał
- co ty tu robisz - warknęłam na niego
Beliard XD ?
- Halo ?
- Mamy problem ... przyjdź szybko bo inaczej się tu zabiją !!!! - wrzasnął mi kobiecy głos
- Kto to ? - spytał zainteresowany
- Koleżanka z pracy
- Gdzie pracujesz ?
- W studiu nagrań
- Jesteś DJ - powiedział i o mało nie wybuchnął głośnym śmiechem
- Można tak powiedzieć ..- mruknęłam i poszłam na przystanek autobusowy niespodziewanie spotkałam tam Beliarda
- śledzisz mnie ? - zapytałam ale chłopak nie odpowiedział po chwili przyjechał autobus , wysiadłam na ulicy Iwickej tam skręciłam kilka uliczek i znalazłam się przed dużym budynkiem
Pierwsze co zobaczyłam to Yate i Misakio którzy się bili
a przy niewielkim barze stał Beliard i się głupio uśmiechał
- co ty tu robisz - warknęłam na niego
Beliard XD ?
Od Diaspana cd Mystery
Siedziałem na wysokim drzewie kasztanowca.Rzucałem z niego kasztany,który wisiały na owym drzewie.Mruczałem coś pod nosem,myśląc nad tym swoim,nudnym życiem.Nagle moją uwagę przyciągło coś mieniącego się na czerwono,w trawie.Zeskoczyłem z drzewa i wziąłem do ręki,pewien eliksir.
-Co to może być? szeptałem sam do siebie pod nosem
Ruszyłem do domu.Akurat tą drogą,gdzie znajdował się klif.Zauważyłem rude włosy,które powiewają na wietrze.Myślałem że Mystery już dawno siedzi w domu.Podszedłem do niej.
-Co ty tu jeszcze robisz? zmarszczyłem brwi
-Czekam na ciebie.. zaszczękała zębami
-Niepotrzebnie.Chcesz tu umarznąć? prychnąłem i wziąłem ją na ręce a ta wtuliła się we mnie
Gdy doszliśmy do mojej jaskini,położyłem na stolę flakonik z czerwoną substancją w środku i spytałem :
-Wiesz co to za eliksir?
-No szamanem to ja nie jestem ale ten zapach rozpoznam wszędzie.Eliksir miłości.Z resztą sam zobacz że ma kształt serca.
-Po co ktoś miał zostawiać to w lesie? oparłem się o ścianę
<Mys?>
Od Aishy cd Laxus
W krótce udawany sen, przerodził się w prawdziwy, który trwał co najmniej kilka godzin. Obudził mnie dopiero głośny grzmot niedaleko nas. Poderwałam się z wrzaskiem, okładając Laxusa rękami po twarzy.
-Aisha!-warknął zły.-Oszalałaś?!
-Prze-przepraszam-wydukałam.-Naprawdę nic nie poradzę na to, że panicznie boję się burzy.
Zeszłam z chłopaka i usiadłam pod ścianą przygnębiona.
Laxus?
-Aisha!-warknął zły.-Oszalałaś?!
-Prze-przepraszam-wydukałam.-Naprawdę nic nie poradzę na to, że panicznie boję się burzy.
Zeszłam z chłopaka i usiadłam pod ścianą przygnębiona.
Laxus?
Od Anayi cd Cobra
-To wspaniale!-rzekłam niezmiernie uradowana.-To naprawdę niezwykłe!
-Właśnie!
-Poczekaj, nie mogę sobie przypomnieć, kto ostatnio mi powiedział, że marzenia są dla frajerów-mruknęłam, udając zamyśloną.
-Wybacz-wzruszył ramionami.
-Spokojnie, nie umiem się na Ciebie gniewać-zachichotałam. Wzięłam łyk wina, które mi nawet zasmakowało. Rzadko piłam alkohole, ale to szampan był moim ulubionym z napojów alkoholowych.
-Niezłe wino-mruknęłam, odstawiając kieliszek na stół.
Cobra?
-Właśnie!
-Poczekaj, nie mogę sobie przypomnieć, kto ostatnio mi powiedział, że marzenia są dla frajerów-mruknęłam, udając zamyśloną.
-Wybacz-wzruszył ramionami.
-Spokojnie, nie umiem się na Ciebie gniewać-zachichotałam. Wzięłam łyk wina, które mi nawet zasmakowało. Rzadko piłam alkohole, ale to szampan był moim ulubionym z napojów alkoholowych.
-Niezłe wino-mruknęłam, odstawiając kieliszek na stół.
Cobra?
Od Rogue cd Nowernna
-Robiłaś to w ogóle kiedyś? ściągnąłem sobie bluzkę
-Może tak,może nie..a to ma jakieś znaczenie? uśmiechnęła się zadziornie
-Szczerze to nie,ale tak z ciekawości czystej pytam. Usiadłem na łóżku,wpatrzony w nią
-A ty? pociągnęła mnie za łańcuszek na szyi,przybliżając do swojej twarzy
-Wiesz,miałem kilka partnerek,ale tylko z jedną o imieniu Yukino to robiłem.Była taka chętna że robiliśmy to co noc i nam to odpowiadało.
-Nie wpadliście? zdziwiła się
-A widzisz gdzieś żebym miał dziecko? potrzepałem ciemno-zieloną grzywą
-Czemu już nie jesteście razem?
-Wyprowadziła się z miasta,ale to już nie ważne. Pogłaskałem ją po policzku
<<Nowernna?piszemy w +18??^^>>
-Może tak,może nie..a to ma jakieś znaczenie? uśmiechnęła się zadziornie
-Szczerze to nie,ale tak z ciekawości czystej pytam. Usiadłem na łóżku,wpatrzony w nią
-A ty? pociągnęła mnie za łańcuszek na szyi,przybliżając do swojej twarzy
-Wiesz,miałem kilka partnerek,ale tylko z jedną o imieniu Yukino to robiłem.Była taka chętna że robiliśmy to co noc i nam to odpowiadało.
-Nie wpadliście? zdziwiła się
-A widzisz gdzieś żebym miał dziecko? potrzepałem ciemno-zieloną grzywą
-Czemu już nie jesteście razem?
-Wyprowadziła się z miasta,ale to już nie ważne. Pogłaskałem ją po policzku
<<Nowernna?piszemy w +18??^^>>
Od Nowernny cd Rogue
-Heh...zaśmiałam się kusząco
-Wiem o co chodzi. podniósł brwi
Chłopak zaniósł mnie do sypialni...Patrzyłam mu się ciągle w czerwone oczy..
Kiedy dotarliśmy do sypialni chłopak mnie postawił na ziemię , położyłam się na łóżku...
-No no Rogue! czekam na ciebie.. uśmiechnęłam się
-Wiem..
-To chodź!!!
Chłopak się speszył ja w sumie również...
<< Rogue XD ?>>
-Wiem o co chodzi. podniósł brwi
Chłopak zaniósł mnie do sypialni...Patrzyłam mu się ciągle w czerwone oczy..
Kiedy dotarliśmy do sypialni chłopak mnie postawił na ziemię , położyłam się na łóżku...
-No no Rogue! czekam na ciebie.. uśmiechnęłam się
-Wiem..
-To chodź!!!
Chłopak się speszył ja w sumie również...
<< Rogue XD ?>>
poniedziałek, 17 listopada 2014
Od Mystery cd Diaspan
Zmarszczyłam brwi, patrząc na odchodzącego chłopaka. Już chciałam za nim ruszyć, ale Demonica położyła mi dłoń na ramieniu, zatrzymując mnie
-Gray, przepraszam!-zawołałam.-Przepraszam, jeśli Cię w jakikolwiek sposób uraziłam!
Przygnębiona, usiadłam na klifie i podkuliłam kolana pod brodę. Demonica stanęła przy mnie, pokręciła głową i odeszła. Takim oto sposobem zostałam sama. Po plecach przeszły mi dreszcze zimna, a ja sama co jakiś czas drżałam. Miałam jedynie nadzieję, że nie zamarznę. Oczywiście mogłabym sobie rozpalić ognisko, ale byłam zbyt zmarznięta, by jakkolwiek się poruszyć.
-Przepraszam Gray-szepnęłam cicho, sama do siebie.-Nie chciałam.
Diaspan?
-Gray, przepraszam!-zawołałam.-Przepraszam, jeśli Cię w jakikolwiek sposób uraziłam!
Przygnębiona, usiadłam na klifie i podkuliłam kolana pod brodę. Demonica stanęła przy mnie, pokręciła głową i odeszła. Takim oto sposobem zostałam sama. Po plecach przeszły mi dreszcze zimna, a ja sama co jakiś czas drżałam. Miałam jedynie nadzieję, że nie zamarznę. Oczywiście mogłabym sobie rozpalić ognisko, ale byłam zbyt zmarznięta, by jakkolwiek się poruszyć.
-Przepraszam Gray-szepnęłam cicho, sama do siebie.-Nie chciałam.
Diaspan?
od Kirito cd Erza
Naglę wampiry zmieniły się w straszne jaszczury,koło nich pojawiła się...dziewczyna z kataną
trzymała krwawe oko i śmiała się
-no i jak ci się podobają moje pupilki?-spytała
-nie wyglądają zbyt obiecująco-mruknąłem
-no a teraz zadam ci jedno pytanie...KIEDY TY DO KUR*Y NĘDZY ZGINIESZ??!
-nie wypada mówić takie słowa damie
-na niego!!!!
Rzuciłem się na nich
Kilku padło i mruknąłem
-ha jednak mnie mag klasy S mnie nie opuścił
-racja-odparła
I rzuciłem się na ostatniego
ale naglę przywołała jeszcze grupę golemów,szybko się z nimi rozprawiłem
-Ty nędzna szuwienico-krzyknęła dziewczyna
-wolał bym określenie...h,mm sam już nie wiem jakie
Naglę Bolt wyszedł z domu...
-bolt,nie wracaj
Ale bolt chciał się bawić więc chciał pobiec do mnie ale Erza złapała go w porę
-dobra teraz czas na małą naukę-mruknąłem zbliżając się do niej
ale ona teleportowała się za mną,zdołałem to wyczuć i zablokowałem jej atak,sprzedałem jej kosę
i...za późno na atak ostateczny ponieważ zniknęła
Erza puściła pioruna,a ten popatrzył na mnie sweet oczkami
-ej Bolt ty to nieraz śmieszny jesteś-zaśmiałem się
<Erza?>
trzymała krwawe oko i śmiała się
-no i jak ci się podobają moje pupilki?-spytała
-nie wyglądają zbyt obiecująco-mruknąłem
-no a teraz zadam ci jedno pytanie...KIEDY TY DO KUR*Y NĘDZY ZGINIESZ??!
-nie wypada mówić takie słowa damie
-na niego!!!!
Rzuciłem się na nich
Kilku padło i mruknąłem
-ha jednak mnie mag klasy S mnie nie opuścił
-racja-odparła
I rzuciłem się na ostatniego
ale naglę przywołała jeszcze grupę golemów,szybko się z nimi rozprawiłem
-Ty nędzna szuwienico-krzyknęła dziewczyna
-wolał bym określenie...h,mm sam już nie wiem jakie
Naglę Bolt wyszedł z domu...
-bolt,nie wracaj
Ale bolt chciał się bawić więc chciał pobiec do mnie ale Erza złapała go w porę
-dobra teraz czas na małą naukę-mruknąłem zbliżając się do niej
ale ona teleportowała się za mną,zdołałem to wyczuć i zablokowałem jej atak,sprzedałem jej kosę
i...za późno na atak ostateczny ponieważ zniknęła
Erza puściła pioruna,a ten popatrzył na mnie sweet oczkami
-ej Bolt ty to nieraz śmieszny jesteś-zaśmiałem się
<Erza?>
Od Beliara cd ALE
-Co ty tak od razu z pyskiem do mnie?fuknąłem
-Nie rozmawiam z obcymi..
-Taki ze mnie obcy jak z ciebie striptizerka! Jestem jedną z najważniejszych postaci w SON a ty mnie lekceważysz! Praktycznie następną tronu! uśmiechnąłem się dumnie
-Wali mnie to z jakiej rodziny jesteś..w ogóle wszystkie dane na twój temat są mi niepotrzebne. rzuciła sucho
-Super.Jeżeli tak stawiasz sprawę to żegnam.
<ALE?>
-Nie rozmawiam z obcymi..
-Taki ze mnie obcy jak z ciebie striptizerka! Jestem jedną z najważniejszych postaci w SON a ty mnie lekceważysz! Praktycznie następną tronu! uśmiechnąłem się dumnie
-Wali mnie to z jakiej rodziny jesteś..w ogóle wszystkie dane na twój temat są mi niepotrzebne. rzuciła sucho
-Super.Jeżeli tak stawiasz sprawę to żegnam.
<ALE?>
Od Kerei cd Rogue
-Wiesz dlaczego tu tak właściwie przyszłam? uniosłam brew
-Nie..
-Bo chciałam sie z tobą przespać..
-Kerei.. szepnął cicho
-Jesteś tak dobrze zbudowany.. westchnęłam
-Ja mam dziewczynę..Nowernnę..
-Ah,tak! Nie wiedziałam.. zmieszałam się i wstałam.
-To ten,jak coś nie było w ogóle pytania..a w sumie może ja już pójde.. zakręciłam się i czerwona ze wstydu,odeszłam od samca.Szczerze chciałam to tylko zrobić by zemścić się za Dugana..
-Nie..
-Bo chciałam sie z tobą przespać..
-Kerei.. szepnął cicho
-Jesteś tak dobrze zbudowany.. westchnęłam
-Ja mam dziewczynę..Nowernnę..
-Ah,tak! Nie wiedziałam.. zmieszałam się i wstałam.
-To ten,jak coś nie było w ogóle pytania..a w sumie może ja już pójde.. zakręciłam się i czerwona ze wstydu,odeszłam od samca.Szczerze chciałam to tylko zrobić by zemścić się za Dugana..
Od ALE cd Beliara
- No więc przedstawię się jestem ALE dusza która jest nieśmiertelna , i akurat natrafiła na to ciało
uśmiechnęłam się
- nieśmiertelna ?
- można tak powiedzieć ....
- Aha
- I nie mam czasu na takiego kretyna jak ty - zawsze uśmiechnęta
Beliart ?
uśmiechnęłam się
- nieśmiertelna ?
- można tak powiedzieć ....
- Aha
- I nie mam czasu na takiego kretyna jak ty - zawsze uśmiechnęta
Beliart ?
Od Beliara cd ALE
-Dlaczego przede mną uciekasz?spytałem zaciekawiony,przewieszając bluzę przez ramię
-A co?Jesteś jakimś policjantem?Robię coś nie tak? syknęła ironicznie
-Należysz do SON więc dziwie się kim jesteś bo nigdy cię tu nie widziałem..
-A ty niby kim jesteś?
-Bratem Alfy.Deltą sfory w tej chwili..
-Ja , byłam kiedyś Cirystal.Powinieneś znać..
-Przykro mi.Nie znam.Mam ogromne luki w znajomości.
<ALE?>
Od Rogue cd Kerei
-Niech ci będzie. usiadłem na przeciwko niej,merdając ogonem
-Kerei,siostra Rubina i Beliara. podała mi łapę
-Rogue Cheney,znany też pod przydomkiem bliźniaczy smok cienia. uścisnąłem jej łapę
Spojrzałem dookoła nas,robiło się ciemno.Zapaliłem ognisko bo było zimno i upiekłem nad ogniem dwa upolowane przedtem przeze mnie,sowy śnieżne.
<<Kerei?>>
-Kerei,siostra Rubina i Beliara. podała mi łapę
-Rogue Cheney,znany też pod przydomkiem bliźniaczy smok cienia. uścisnąłem jej łapę
Spojrzałem dookoła nas,robiło się ciemno.Zapaliłem ognisko bo było zimno i upiekłem nad ogniem dwa upolowane przedtem przeze mnie,sowy śnieżne.
<<Kerei?>>
Od Laxusa cd Aisha
-Nie ma sprawy.. burknąłem niechętnie i wyszedłem z jaskini.Nazbierałem trochę grzybów,owoców,złowiłem kilka ryb z pobliskiego jeziora i wróciłem.
-Prosze bardzo.. położyłem jej pod nogi jedzenie,a sam rozpaliłem w tym czasie ognisko.Nie odzywałem się do niej.Byłem zły że wymyśliła jakąś ciekawą propozycję a ja tak bardzo chciałem zobaczyć co kryję ten tunel a ona mi na to nie zezwoliła.
-Laxus? jęknęła gdy zjadła kolację
-Hm? prychnąłem dalej obrażony
-Co powiesz na taki dziki seks,tutaj?
-Serio? obróciłem się w jej stronę,z błyskiem w oczach
-Żartowałam.. wystawiła mi język
Wtedy jeszcze bardziej zamknąłem się w sobie.Z fochem,ruszyłem w kąt jaskini i położyłem się pod ścianą,myśląc.Zamknąłem oczy i po kwadransie,poczułem na swojej klacie,zimne ciało dziewczyny.
-Aisha.. mruknąłem zły otwierajac jedno oko ale dziewczyna udawała że śpi.Westchnąłem tylko cicho i spoglądałem co jakiś czas na wejście jaskini.
<Aisha?>
-Prosze bardzo.. położyłem jej pod nogi jedzenie,a sam rozpaliłem w tym czasie ognisko.Nie odzywałem się do niej.Byłem zły że wymyśliła jakąś ciekawą propozycję a ja tak bardzo chciałem zobaczyć co kryję ten tunel a ona mi na to nie zezwoliła.
-Laxus? jęknęła gdy zjadła kolację
-Hm? prychnąłem dalej obrażony
-Co powiesz na taki dziki seks,tutaj?
-Serio? obróciłem się w jej stronę,z błyskiem w oczach
-Żartowałam.. wystawiła mi język
Wtedy jeszcze bardziej zamknąłem się w sobie.Z fochem,ruszyłem w kąt jaskini i położyłem się pod ścianą,myśląc.Zamknąłem oczy i po kwadransie,poczułem na swojej klacie,zimne ciało dziewczyny.
-Aisha.. mruknąłem zły otwierajac jedno oko ale dziewczyna udawała że śpi.Westchnąłem tylko cicho i spoglądałem co jakiś czas na wejście jaskini.
<Aisha?>
Od Rogue cd Nowernna
Sam zjadłem,trochę przygnębiony pizze i napiłem się coca coli.Usiadłem obok niej na sofie i spytałem :
-Co tam ciekawego oglądasz? spojrzałem w kolorowe pudło
-Film jakiś kryminalny,ale beznadziejny. westchnęła
Założyłem rękę za jej głowę a ona przysunęła się bliżej mnie.
-Wiesz po co tu przyszliśmy co nie? uśmiechnąłem się
-Wcale nie zapomniałam. wyłączyła telewizor pilotem i usiadła mi na kolanach,patrząc podniecona w oczy
-Idziemy od razu do sypialni? spytałem uśmiechnięty od ucha do ucha
<<Nowernna?xD>>
-Co tam ciekawego oglądasz? spojrzałem w kolorowe pudło
-Film jakiś kryminalny,ale beznadziejny. westchnęła
Założyłem rękę za jej głowę a ona przysunęła się bliżej mnie.
-Wiesz po co tu przyszliśmy co nie? uśmiechnąłem się
-Wcale nie zapomniałam. wyłączyła telewizor pilotem i usiadła mi na kolanach,patrząc podniecona w oczy
-Idziemy od razu do sypialni? spytałem uśmiechnięty od ucha do ucha
<<Nowernna?xD>>
Od Erzy cd Kirito
Wyjęłam swój kochany miecz tak jak i on i zaczęliśmy się nawalać.Szybko powaliłam go kilka razy pod rząd.Faktycznie miał niezłe braki.
-Chyba będę musiała odebrać ci tytuł maga klasy S.. zachichotałam
-A bo?Tak się na niego napracowałem..
-Zawsze można go odebrać.
-Nie zrobiła byś mi tego.Wiem że mnie za bardzo lubisz.. uśmiechnął się łobuzersko
-Jako przyjaciółka,owszem ale jako twoja mistrzyni zawsze muszę być surowa.
-Erza.. jęknął
-Trzeba odróżnić pracę od obowiązków bo wszystko ci się w końcu pomiesza..
-Erza! krzyknął wyraźniej,obracając się do tyłu
-Relacje między uczniem a nauczycielem .. kontynuowałam
-Erza do cholery jasnej! warknął
-Co?! syknęłam
-Potwór za tobą!
Obróciłam się i ujrzałam to :
-Znów ta cholerna Bruxa?! warknęłam
-To twoja przyjaciółeczka?wystawił mi język
-Raczej koszmar! Wampirzyca pieprzona! wymierzyłam miecz w jej stronę
[Kirito?]
-Chyba będę musiała odebrać ci tytuł maga klasy S.. zachichotałam
-A bo?Tak się na niego napracowałem..
-Zawsze można go odebrać.
-Nie zrobiła byś mi tego.Wiem że mnie za bardzo lubisz.. uśmiechnął się łobuzersko
-Jako przyjaciółka,owszem ale jako twoja mistrzyni zawsze muszę być surowa.
-Erza.. jęknął
-Trzeba odróżnić pracę od obowiązków bo wszystko ci się w końcu pomiesza..
-Erza! krzyknął wyraźniej,obracając się do tyłu
-Relacje między uczniem a nauczycielem .. kontynuowałam
-Erza do cholery jasnej! warknął
-Co?! syknęłam
-Potwór za tobą!
Obróciłam się i ujrzałam to :
-To twoja przyjaciółeczka?wystawił mi język
-Raczej koszmar! Wampirzyca pieprzona! wymierzyłam miecz w jej stronę
[Kirito?]
Subskrybuj:
Posty (Atom)