wtorek, 30 września 2014

od Kirito cd Corsa

-ja na pewno nie jestem wredny jak ci się wydaje-oburzyłem się
-no nie wiem...hmm jesteś betą więc chyba nie jesteś taki zły-stwierdziła Corsa
-no widzisz-przewróciłem oczami
Poszliśmy nad jezioro,Corsa ściągnęła buty i zanurzyła nogi w wodzie
-a tak w ogóle to zabiłaś już kogoś?

<Corsa?>

Od Generis C.D Jellala

Opowiadanie pisane narracją. JOŁ.
( Zmieniona również czcionka, sorry Omego :c )

 
 - Co ja chcę od waszej rodziny..? - dziewczyna popatrzyła na niego drwiąco.
- Powtórzyć jeszcze raz!? - chłopak warknął, jednak po chwili przypomniał sobie niemiłe zdarzenie. - Znaczy...
- Odpowiem. - zaskoczyła go. - Usiądź. - niebieskowłosy usiadł pospiesznie na sofie. Generis, zachwycona posłuszeństwem chłopaka usiadła mu na kolanie.
- Otóż... - przymknęła oczy. - Zadaję sobie to pytanie od kilkudziesięciu lat... - wstała. Trzasnęła Jellala dłonią w twarz i wyszła. Blondynka przyglądająca się temu wszystkiemu z boku szybko przybiegła do rannego. Przytuliła go i zaczęła płakać. Diclonus, złapawszy za papierosa zapalił go i w spokoju zaczął rozkoszować się chwilą. Co chwila śmiała się i płakała. Na zmianę.
<< Jellal? >>

Od Corsy cd Kirito

Nagle na nodze poczułam przyjemne ciepło. To Dark Death wyszła z krzaków, ocierając się o moją nogę.
-A właśnie-przypomniałam sobie i wskazałam na dużego czarnego kota.-To jest Dark Death. Moja jedyna przyjaciółka.
-Przyjaciółka?-uniósł brwi.-Jest człowiekiem, czy coś?
-Nie-zachichotałam.-Nie traktuję zwierząt jako rzeczy, które posiadam. Są to przyjaciele, którzy nigdy nie zawiodą tak jak ludzie. Ludzie są nudni. Czasami wredni i złośliwi. Ale zawsze zawodzą, w potrzebie.

Kirito?

poniedziałek, 29 września 2014

od Kirito cd Corsy

-z chęcią się z tobą przejdę-uśmiechnąłem się
Całą drogę,no prawię całą drogę przeszliśmy w milczeniu kiedy Corsa spytała
-ej coś ty taki małomówny?
-bo nic mi nie przychodzi do głowy
-mi w głowie wiruje dużo słów-spojrzała na mnie z ukosa
Kiedy dotarliśmy,Corsa powiedziała żebym na nią zaczekał,więc czekałem
i czekałem i czekałem,aż się doczekałem
-no i co?
-nic,pogadałam sobie aż się nagadałam-powiedziała sucho
-aha rozumiem-rzekłem

<Corsa?>

Od Corsy cd Kirito

-Możemy przestać mówić o tym na kogo czekamy?-warknęłam podenerwowana.
-Jeśli mi wreszcie powiesz o tym kimś-mruknął.
-Dobra, nie czekamy na nikogo, możemy iść-wymamrotałam zirytowana, podnosząc się.
-Gdzie idziesz?-zdziwił się.
-Nie wiem, daleko, może poszukam Dark Death?-westchnęłam.-Przynajmniej ona toleruje moją obecność i zachowanie.

Kirito?

od Kirito cd Korsa

-na mnie też mówią że jestem dziwny,nieraz opętany a czemu? ponieważ nieraz mam krwawe zwidy
raz jeszcze chcę mieć swą partnerkę lecz nie chcę mieć z nią szczeniąt,ogarniasz to?
-nie-rzekła natychmiastowo Corsa
-no widzisz,połowa sfory na mnie leci a nie wiem którą wziąść-zrobiłem smutną minę
-na pewno którąś znajdziesz-odrzekła ciepło klepiąc mnie po ramieniu
-dzięki,a tak w ogóle to na kogo czekamy że się jeszcze raz spytam

<Corsa?>

Od Corsy cd Kirito

-Ja tylko tu czekam-burknęłam, siadając pod drzewem.
-Na co?
-Dowiesz się w swoim czasie-mruknęłam beznamiętnie.
-Czyli kiedy?-jęknął.-Jesteś jakaś dziwna.
Zaśmiałam się sucho pod nosem.
-Słyszę to nie pierwszy raz. Często mi to mówią. A sama uważam, że nie jestem normalną osobą.

Kirito?

Od Celestii C.D Cobry

Byłam zaskoczona jego reakcją. Przygniecona nim niev ruszałam się aby nie uderzyć się boleśnie. Patrzyłam ciągle na niego. Jakoś... Tak dziwnie się poczułam... Bardzo miło... Dziwne uczucie... Taka ulga, rozchodząca się od czoła do stóp. Leżałam w ciszy.
- Cobra! Ona jest... - Papaya podeszła do chłopaka. Próbowała ściągnąć go ze mnie i przystąpić do mojej egzekucji.
- Dokończ. - warknął.
- Jest zabójcą. - szepnęła tak abym tego nie usłyszała. Szkoda tylko, że to usłyszałam.
Zabójcą, śmieszne. Nie poczułam się urażona, czy coś w tym stylu. Wypowiedziane przez nią słowa nie opisywały mnie.
<< Cobra? >>

od Kirito cd Corsy

-nie powinnaś tego mówić-syknąłem i wyciągnąłem miecz-już raz miałem z demonem do czynienia i prawie nie umarłem
-Ej kolo wyluzuj-powiedziała
-nie uspakajaj mnie-wymierzyłem ostrym końcem w gardło Corsy
-spokojnie,nie jestem taka zła jak inne demony
-chyba mogę ci ufać?-zapytałem
-oczywiście-Corsa przytaknęła
-no dobrze-schowałem miecz-no to...co robimy

<Corsa?>

Od Corsy cd Kirito

Na mój widok chłopak przestraszył się i zaczął wymachiwać rękami.
-Cicho bądź!-syknęłam zirytowana.
-Co ty wyprawiasz?-warknął cicho.
-Jak na razie ukrywam się-mruknęłam patrząc za siebie.
-Przed kim?-zdziwił się.
-Nie powinno Cię to obchodzić!-syknęłam.-Okey, chyba poszedł.
-Kto?-spytał ponownie.
-Nie czas na wyjaśnienia-przewróciłam oczami.-Corsa jestem. Kuzynka Anayi. Pół człowiek-pół demon.

Kirito?

Od Anayi cd Cobra

-Nie martw się ja też-zaśmiałam się ponuro.-Czasami nie mogę sobie odmówić i kilka razy sobie przejadę żyletką po ręce.
Spojrzałam na moje blizny na nadgarstkach.
-Nie przejmujesz się, że zostaną Ci blizny?-spytał.-Po co sobie kaleczyć takie ciało.
Parsknęłam śmiechem.
-Jesteś śmieszny. Co mi da wygląd, jak czuję się źle?-uniosłam brew.-Ważne, że po cięciu się czuję się odprężona, choć w dość inny sposób.

Cobra?

niedziela, 28 września 2014

od Kirito

Nocna wrześniowa pogoda była trochę zimna,ale mnie to nie przeszkadzało, lubiłem nawet mroźną nocą
przejść się na łąkę i popatrzeć sobie w gwiazdy,chmury zasłaniały częściowo gwiazdy
a księżyc był pełni,czułem na swojej twarzy zimny lecz dla mnie przyjemny wiaterek
naglę coś zaszeleściło,ale nie zwracałem na to uwagi,wziąłem głęboki wdech i znowu patrzyłem w gwiazdy
o znowu szelest,zignorowałem to,zamknąłem oczy i wdychałem przyjemne powietrze
kiedy otworzyłem je stała nade mną jakaś suczka

<Jakaś suczka,plis niech odpisze któraś>

Od Cobry cd Grupka

-Liberum weto! wrzasnąłem,skacząc na celestię i powalajac ją,wyrzucając jej pistolet,daleko od siebie.Wszyscy patrzyli na mnie zdziwieni.Leżałem na niej a ona również była zdziwiona mą reakcją.
-Jeżeli ją chcecie zabić to mnie też! wrzasnąłem
-Bije ci? jęknął Jellal
-Ja też jestem mordercą..równie dobrze mogłem zrobić to ja..
-Ale tego nie zrobiłeś! syknął Anubis
-Dajcie spokój,to już przeszłość.Nikt tego nie cofnie..
-To co zrobiła pozostanie na zawsze w naszych sercach! wykrzyczała Papaya
-Nie dam wam jej zabić! jeżeli tak będzie wam łatwiej to odejdziemy stąd razem.. zacisnąłem pięści
<Grupo?>

Od Jellala cd Generis

-Oszalałaś?! darłem się wniebogłosy
Poleciałem szybko do łazienki po eliksir leczniczy i w kilka sekund,palec był taki jak dawniej.
-Ciekawe co zrobisz jak ci sie skończą wszystkie eliksiry.. zachichotała
-Nawet się nie waż.. warknąłem
-Fajna gra by była.. zaśmiała się
-Co ja ci takiego zrobiłem??Co moja rodzina ci takiego zrobiła??? usiadłem na sofie zrezygnowany
<Generis?>

Od Aishy cd Laxusa

-Nadal go mam-zaśmiałam się, klepiąc swoją kieszeń, w której znajdowała się broń.
-Tylko proszę...-mruknął.-Używaj tego z głową...
-A czy robię inaczej?-popatrzyłam na niego z ukosa.
-No nie wiem. Nigdy nie widziałem Cię w akcji-zaśmiał się.
-Jeśli chcesz, możemy się wybrać na strzelnicę, potrenować-zaproponowałam.

Laxus?

Od Mystery cd Diaspana

-Myślisz, że co ja robię?-prychnęła Demonica.
-Siedzisz na siłowni?-zdziwił się Diaspan.
-Oczywiście!-fuknęła.-Gdy tylko mam czas i nie jestem na jakiejś misji.
-A ja mogę potwierdzić-wtrąciłam.-Kiedyś widziałam, jak cały dzień przesiedziała, trenując na siłowni. Nawet ja jej stamtąd nie wyciągnęłam. Za każdym razem dostawałam po mordzie, gdy tylko się odezwałam.

Diaspan? xd

Od Laxusa cd Aisha

-No to Dias musi jej bardziej pilnować.. mruknąłem
-No,jak oczka w głowie..
-A ja ciebie i twój pistolet.. uśmiechnąłem się,biorąc ją na ręce
<Aisha?brak weny x.x>

Od Cobry cd Anaya

-Ta,ja też już parę razy tak miałem...
-Hę?
-Myślałem że nie zasłużyłem na to by żyć za te morderstwa,ale to nie moja wina..zrozumiałem że tak musi być i muszę pogodzić sie z losem..chodź też nie raz odczuwam taka chęć poderżnięcia sobie gardła!
<Anaya?>

Od Diaspana cd Mystery

Zacząłem się śmiać pod nosem ale to zauważyła ..
-To nie jest śmieszne! warknęła
-Ta,ale kobiety mają lepiej bo wy tylko codzienny w-f i jakaś tam dieta a my musimy cały czas na siłowni siedzieć żeby mieć takie mięśnie.. mruknąłem zły
<Mys?>

od Kirito cd Erza/Zeref

-no to chyba już nie będę potrzebny?
Po tych słowach wyszedłem z domu

Od Generis C.D Jellala

- Nie jesteś dobry z łóżku. - mruknęłam. Złapałam za pistolet i kręciłam nim o palcu.
- Ty tam wiesz... - warknął. Popatrzyłam na niego ostro. Specjalnie wycelowałam koło jego pięty. Strzeliłam. Chłopak podskoczył wydobywając stłumiony ryk.
- Haha, idiota. - nic mu się nie stało, oprócz strachu.
- Przestań! - wyrwał mi pistolet z ręki i wyrzucił go przez okno.
- To był mój ulubiony pistolet. - syknęłam. W jednym momencie chłopakowi odpadł mały palec u lewej ręki, krwawiąc krzyczał.
<< Jellal? yup >>

Od Celestii C.D Jellala

Uśmiechnęłam się. Miło było patrzeć jak wszyscy chcą to samo. Moją śmierć.
- Nie, nie jestem zaślepiona pieniędzmi. - odpowiedziałam. Wszyscy umilkli.
- Ja mam ambicje. Nie pragnę miłości, nie pragnę rodziny, chcę być szczęśliwa.
- Zabiłaś je! Tak chcesz być szczęśliwa?! - Cobra, wyraźnie zdenerwowany podszedł do mnie. - Jesteś chora!
- Na astmę. - uśmiechnęłam się. - A czy ty, Paniczu Cobro. Czy nie zabijałeś dla przyjemności? Czy nie zabiłeś przypadkiem mężczyznę któremu byłam winna dług? Pamiętasz z jaką łatwością to zrobiłeś? Zabiłeść miliony osób, lecz czepiasz się mnie, ach, jestem potworem. Zabiłam dwie niewinne dziewczynki. Smutne.
- Zamknij się! - uderzył mnie w twarz. Upadłam.
- Dlaczego to zrobiłeś? Nic Ci nie zrobiłam.
- Zabiłaś mi siostry!
- A ty zabiłeś mi matkę. Milcz. - popatrzyłam na niego ostro. - Jesteś okropny. Zabiłeś miliony osób a czepiasz się mnie. Ty również zabiłeś moją rodzinę. Świnio. Bijesz kobiety, ach gentleman.
Zrezygnowany wrócił na miejsce.
- Zaczynajmy. - uśmiechnęłam się lekko.
- Co? - Jellal droczył się.
- Zaczynajmy. - odpowiedziałam.
- Nie słyszałem.
Wyciągnęłam pistolet.
- Ja również. - wycelowałam nim w głowę. - Jedn, dwa, trzy...
<< Jellal? >>

Od Aishy cd Laxusa

-Też mi się obiło o uszy-mruknęłam.-Ciekawe co Mystery o tym sądzi...
-A co ma sądzić?-zdziwił się.
-No bo pewnie, po tym całym egzaminie miał wiele ran, nie?-spytałam.
-No trochę się nazbierało, pewnie-mruknął.
-Właśnie. A Misty bardzo nie lubi jak dzieje się coś złego jej bliskim-powiedziałam.-Sam widziałeś jak ostatnio zareagowała. A najgorsze jest to, że sama nie zwraca uwagi na swoje rany, jak coś jej się stanie.

Laxus?

Od Anayi cd Cobra

-Samotność czasami nie przynosi dobra-wymamrotałam.
-Co masz na myśli?-uniósł brwi.
-Przez samotność można popaść w depresję. A nie jest to ciekawe-mruknęłam.-Cięcie się, myśli, a potem próby samobójcze...
-Skąd wiesz?
-Osobiście dwa razy przeżyłam załamanie nerwowe. Nie miałam ochoty żyć. Chciałam umrzeć-szepnęłam.-Na szczęście z tego wybrnęłam... I bardzo się cieszę...

Cobra?

Od Mystery cd Diaspana

-Właśnie-syknęła dziewczyna, przysuwając do siebie talerz. Zaraz po zjedzeniu płatków, zabrała się za kanapki.
-Nie boli Cię potem brzuch?-zaśmiał się Diaspan.-Mleko i ryby nieco do siebie nie pasują.
-Proszę Cię...-przewróciła oczami.-Jestem po części kotem.-A koty uwielbiają mleko i ryby. Mogę sobie tego jeść ile wlezie.
-I ja tego nie rozumiem-zamyśliłam się.
-Czego?-spytali jednocześnie.
-Ty tyle jesz i w ogóle nie tyjesz, a jak ja zjem trochę więcej to od razu przybieram na wadze!-warknęłam.

Diaspan?

Od Laxusa cd Aisha

-To tylko zęby,daj spokój.. zasmiałem się
-Natsu ma mniejsze niż ty..
-Bo jest ode mnie młodszy.. przewróciłem ślepiami
-A najmniejsze,ma?
-Diaspan z tego co ostatnio słyszałem to zdał egzamin..
<Aisha?>

Od Diaspana cd Mystery

-Mleko?Nie dziwie się.. mruknąłem siadając do stołu
-Coś ci nie pasi?Dias?
-Nie,kocico.. zaśmiałem się
Mystery podała na stół kromki z konserwą rybną.Demi oczywiście skierowała na nie wzrok..
-Dobra,jedz ja nie jestem głodny..nalezy ci się po tej wyprawie..
<Mys?>

Od Erzy cd Kirito/Zeref

-Dziękuje Kirituś za ratunek.. zaśmiałam się,wieszając na jego szyji,od tyłu
-Przecież każdy by tak postąpił.. uśmiechnął się
-No moja szkoła! zaczęłam go czochrać po włosach
-Nie przesadzaj..nie lubie gdy ktoś mi tak robi.. zaśmiał się
-Sory ale nie mogłam się opanować.. zaśmiałam się,kładąc dłonie na biodra.
[kirito?Zeref?]

Od Jellala cd Generis (Papaya)

-To ona jest duchem,ty jesteś duchem a ciało jest w końcu kogo? zakręciło mi sie w głowie
-Są dwa ciała ale mojego nie widać gdy jestem w niej.. rzuciła obojętnie
-To zaczyna robić sie chore..
-Tak,też byłam obecna przy tym jak ekhem.. to robiliście..
-Co?! zrobiłem wielkie oczy
-Muszę przyznać że dobry jesteś.. zaśmiała się
-Nie no ja w to nie wierze..to jakaś bajka jest normalnie..a moze mi sie to śni?naćpałem sie czegoś? a może w niebie jestem?Albo w piekle,czyśczcu?jęknąłem zrezygnowany
<Generis?XD>

Od Aishy cd Laxusa

-Też tak uważam-uśmiechnęłam się.-Jakoś, gdy się kłócimy, zawsze powracamy do normalności.
-Właśnie. To się nazywa idealny związek-wyszczerzył zęby. Otworzyłam szerzej oczy i wlepiłam wzrok w jego szczękę.
-Jakie ty masz zajebiaszcze kły!-zaśmiałam się przybliżając twarz do jego twarzy.-Serio są mega!
-Jestem Smoczym Zabójcą, zapomniałaś?
-Nie, ale nigdy jakoś nie zwracałam na nie większej uwagi!-mruknęłam, nadal przyglądając się jego uzębieniu.

Laxus? :P

Od Mystery cd Diaspana

-Okey, spoko, nie ma sprawy-wyszczerzyłam zęby. Wtedy z pokoju wyszła zaspana Demonica.
-O co chodzi?-warknęła, ochrypniętym głosem.-Co się tak oboje drzecie?
-Po prostu ustalamy datę ślubu, Demi-powiedziałam słodko.-Jeśli chcesz, to idź jeszcze spać.
-Nie będę ciągle spać-mruknęła, drapiąc się po udzie. Podeszła do lodówki i wzięła stamtąd mleko. Sięgnęła po płatki i miskę. Do naczynia wsypała płatki, a następnie zalała je mlekiem. Postawiła sobie śniadanie na stole i zaczęła jeść.

Diaspan?

Od Cobry cd Anaya

-Ale z drugiej strony się cieszę bo mam spokój od innych.
-Wolisz samotność?
-Tak,już się do niej przyzwyczaiłem..
-To cię odzwyczaje.. oparła głowę o moje ramię
-Nie chcę tego.. zaprzeczałem
<Anaya?>

Od Laxusa cd Aisha

-Idiotka,łatwo jest osądzać gdy się kogoś nie zna..
-Dokładnie,więc głowa do góry i idziesz dalej.. uśmiechnęła się
-Tylko ty zawsze umiesz poprawić mi humor.. pocałowałem ją w policzek
-No ale często wybuchają kłótnie..
-Z każdego kryzysu można się wygrzebać..
<Aisha?>

Od Jellala cd Grupa

Wstałem,zaciskając pięści ze złości.
-No właśnie..kochającą.Próbowałaś ją zniszczyć.. walnąłem pięścią o stół,ze łzami w oczach,gdy przypomniałem sobie twarze,Anime i Mangi.
-Zaprzeczasz sama sobie! dodał Laxus
-Ty szmato,próbowałaś mnie zmylić,miłością?! warknął Cobra
-Nigdy nie założysz swojej prawdziwej rodziny przez taki paskudny charakter! wrzasnęła Shiina
-Zaślepiona pieniędzmi?Myślałam że sie przyjaźnimy! Rzekła,zła Papaya,stając obok mnie
-Jaki więc wyrok mam jej wydać? spytała Kirigiri
-śmierć bez dwóch zdań! syknąłem
-Niech zapłaci tym samym co zrobiła naszej rodzinie! dodał Laxus
W mojej dłoni pojawił się miecz.Zacisnąłem go w swojej dłoni,patrząc na Celestie,zabójczym wzrokiem.
<Grupa?>

Od Aishy cd Laxusa

-No w sumie...-mruknęłam.-Nie znam ludzi, z którymi utrzymujesz kontakty, więc nie mogę Ci powiedzieć, co o tobie myślą.
-Możesz wiedzieć, że nic fajnego-burknął.
-Nie przesadzaj-przewróciłam oczami.-Myślisz, że co sobie myślą ludzie o mnie? Jak to ujęła jedna dziewczyna, z którą miałam do czynienia, jestem ,,bezczelną, puszczalską dziewuchą".

Laxus? Brak weny :/

Od Anayi cd Cobra

-Wcale nie przez wszystkich-mruknęłam.-Na pewno nie przeze mnie.
-Jedna osoba... Super-przewrócił oczami.
-Są jeszcze inni-uśmiechnęłam się.-Przecież masz całą sforę. Nikt Cię tu nie odrzuca, ani nic.
-Pewnie co najmniej połowa o mnie gada, za moimi plecami.
-Nie znam całej sfory, jestem tu nowa-westchnęłam, łapiąc go za dłoń.-Ale wierzę, że tak nie jest.

Cobra?

Od Generis ( na chwilę obecną ) C.D Jellala

Nie wytrzymałam. Wybuchnęłam niepochamowanym śmiechem i stoczyłam się z kanapy. Wycierając łzy z kącika oka podśmiewałam się co chwila.
- Eh Jellal. Ty to umiesz rozbawić. - chichotałam co chwila. Złapałam za leżący obok nóż i znów rzucałam do wyznaczonego miejsca. Ciągle go słuchałam.
- Wiesz, nawet chciałabym. Ale nie mogę. - wyprzedzając go powiedziałam. - Jesteśmy jedną osobą. Równie dobrze to ona mogła siedzieć we mnie.
<< Jellal? >>

od Zerefa cd Erza/Kirito

Obaj dostaliśmy czymś w łeb,i kiedy się obudziłem zobaczyłem związaną Erzę,ja też byłem związany
naglę przy wyjściu stał...Balkan

Erza i ja miotaliśmy się i próbowaliśmy się uwolnić,Naglę do środka wpada jakiś czarnowłosy chłopak to chyba ten co Erza go trenuje wziął jeden zamach mieczem i Balkan leżał martwy

Wpadł drugi,pociągnął go z kuli ognia

Potem odwiązał nas,Erza spytała czy gdzieś są jeszcze te Balkany
-tak,są na zachodzie 2km stąd

-jesteś pewien?-zapytała jeszcze raz
-na 100%-powiedział i wyszedł z domu

<Erza,Kirito?>

Od Kirigiri C.D Jellala

- A więc. - przeleciałam wzrokiem całą salę. - Do pierwszego zabójstwa sprawca użył noża kuchennego znajdującego się w naszej kuchni. Ofiara, broniąc się wzięła długą maczetę i zraniła nią sprawcę w brzuch. Do drugiego zabójstwa również użyto tego samego noża lecz powieszono ofiarę na kablu od przedłużacza. Sprawca wybierał ofiary losowo. Jakieś pytania?
- Tak! - wrzasnął Jellal. - Kto to do cholery zrobił?!
Skarciłam go wzrokiem.
- Trzecie zabójstwo...
- Co? - Shiina wstała
- Świetnie słyszysz. - uśmiechnęłam się.
- Trzecią ofiarę zabito tym samym nożem co dwie poprzednie. Próbowano również otruć waszego, ekhem naszego ojca.
- Ale... Kto jest tą ofiarą...
- Zgadnij. - uśmiechnęłam się podejrzliwie.
Nastała cisza.
- Ja. - odpowiedziałam naturalnie. Wszyscy zrobili minę typu: ,,What The Fuck?!'' i otworzyli buzie.
- Otóż, pomogła mi jedna świetna osoba... - zamknęłam oczy. - Ja sama. A z resztą, powiem kto jest sprawcą. Zamordował dwie osoby, próbował zabić dwie... Celestio, wstań.
Dziewczyna wstała spokojnie.
- Tak? - uśmiechnęła się jak zwykle.
- Dlaczego to zrobiłaś?
- Ja? - podniosła brew. - To Anubis.
- Podaj powód.
- Kazał mi je zabić. Lecz tego nie zrobiłam.
- Czyżby?
Dziewczyna nie wytrzymała.
- A czy masz dowody, że to ja?! Nie masz, więc mnie nie oskarżaj. To ten gówniany Anubis! Ciągle wszystko komplikuje! Oderwę wam wszystkim łby!
- Jedno mnie dziwi... Dlaczego to zrobiłaś?
Celestia widząc, że jest w dziurze uśmiechnęła się. Wyprostowała się i powiedziała:
- Moim marzeniem było wybudowanie zamku w stylu zachodnim. Byłabym bogata! Wiele lat zbierałam pieniądze poprzez hazard lecz usłyszałam o Pani Papayi. Jest bardzo bogata tak jak Pan Jellal. Chciałam zostać jej pokojówką i po kolei zabić wszystkie ich dzieci. - uśmiechnęła się szerzej. - W sumie, zaszłam tak daleko... Kiedyś musiałam się stoczyć.
- Ale... Dlaczego miałabyś mnie zabić skoro mnie kochasz..? - Cobra przykuł uwagę czarnowłosej.
- Ja Cię nie kocham. Jak wiesz, na początku mówiłam, że jestem znakomitym kłamcą. Chciałam abyś nie podejrzewał mnie. - podparła ręce o brodę.

- Przecież zaraz umrzesz... Nie boisz się? - Laxus wbił wzrok w ziemię.
- Wiesz, w poprzednim życiu zapewnie byłam Marą Antoniną. Ja umiem pogodzić się z porażką. Przegrałam. Jak dawno tego nie słyszałam.... Porażka, trudne słowo. Czasami trzeba je wypowiadać. Gratuluję wam, jesteście bardzo kochającą się rodziną. Zazdroszczę wam.

<< Jellal? >>

Info

Nie ma mnie w tygodniu na blogu (od pon do piątku) więc możecie wysyłać opki do innych adminów.Sory za kłopot jak coś ;d
http://owczarkiniemieckie.net/images/rasa.jpg 
Alfa

Od Diaspana cd Mystery

-Ale ten ślub się tak ciągnie.. przewróciłem oczami
-Nie ma innej opcji i trzeba go zrobić szybko..
-Planujmy! odrzekłem,schodząc z niej
-środa - pierwszego! sapnęła
-Nie zdążymy..hm...
-W piątek! wykrzyczeliśmy równocześnie
-Dobra,3 października i koniec kropka!
<Mys?>

Od Laxusa cd Aisha

-Ja?No co ty.. burknąłem
-Po tobie to wszystkiego się można spodziewać.. przewróciła oczyma
-Przecież codziennie chodzę na siłkę no i przy okazji tam też trenuje boks tylko że z żywymi ludźmi..
-i właśnie tego się obawiam że staniesz się agresywny i już nie będziesz tak milutkim,potulnym i słodkim Laxusem jak teraz...
-Ej no! przecież robie wszystko by wyglądać na twardego..
-Ale twoje serce jest miękkie jak wata cukrowa.. zaśmiała się
-Ale tylko ty to możesz zauważyć,a inni tak nie myślą..
<Aisha?>

Od Cobry cd Anaya

Spojrzałem w ziemię,trochę zmieszany..
-Jeżeli nie chcesz to oczywiście nie odpowiadaj..nie zmuszam cię.. szepnęła
-Szczerze to nie jesteś taka zła jak na dziewczynę..myślę że gdyby tak było to zawsze moglibyśmy spróbować..nigdy o tym jeszcze nie myślałem,jakby to było gdybym był normalny..wzruszyłem ramionami
-Dla mnie jesteś normalny.. uśmiechnęła
-Nie rozumiesz.Jestem odtrącony przez wszystkich.Zupełnie jak margines,wyrzutek społeczny.
Położyłem ręce pod głowę,leżąc na plecach,wpatrzony w dziewczynę.
<Anaya?>

sobota, 27 września 2014

Od Erzy cd Zeref

-Ej a czy to przypadkiem nie była cukiernia obok sklepu spozywczego? uniosła brew
-Ta a co?
-Zabije cię! To moja ulubiona i ten facet jest magiem który zna całą historię!
-Ups..
-Dobra,nie ważne..jakoś mu wytłumaczę..
Nagle znów poczułam się smutna i rozbita :
-Co tym razem? uniósł brew
-Jutro niedziela i cukiernia zamknięta..
-To pójdziesz i kupisz se w innej..
-A no fakt..
Nagle dostałam czymś w łeb i nic dalej nie pamiętam.Obudziłam się w jakimś dziwnym pomieszczeniu,związana :
http://th05.deviantart.net/fs71/PRE/i/2014/166/7/0/erza_in_trouble_by_lostonezero-d7mften.jpg
 Fu*k..no to super.lepiej nie mogło byc... pomyślałam.świeciło się tylko światło a dom wyglądał na pusty.
[Zeref?]

Od Mystery cd Diaspan

-Dobrze wiesz, że gdybyś chciał, to byś się uwolnił, nie rozwalając okna-wymamrotałam.
-Ale zawsze istnieje inny sposób na jakąś rekompensatę, za to, że mnie zamknęłaś w łazience-zamruczał, kładąc się na mnie.
-Oczywiście-zaśmiałam się.-W takim razie poczekaj na noc poślubną.

Diaspan?

Od Aishy cd Laxusa

-Zamierzasz ćwiczyć boks?-uniosłam brew, opierając się o framugę drzwi do siłowni.
-Czemu nie?-zaśmiał się.
-No nie wiem. Takie rzeczy nie leżą w mojej naturze-mruknęłam.
-Niby dlaczego? Dobry boks, nie jest zły.
-Nie, no możesz robić co chcesz, ja Ci nie zabronię-burknęłam.-Po prostu mam nadzieję, że nie będziesz wdawał się w żadne bójki na ulicy. Tylko byś mi siary narobił.

Laxus?

Od Anayi cd Cobra

-Chyba to wszystko-mruknęłam.-Teraz ty pytaj.
-Hmm...  Wiem, że nazywasz się Sena, ale nazywają Cię Anaya...-wymamrotał.-Okey. Ulubiony kolor?
-Chyba takiego nie mam. Ale uwielbiam pastelowe barwy-odpowiedziałam z uśmiechem.
-A danie?
-Hmm... Lubię czekoladowe muffinki-mruknęłam rozmarzona.-Są pyszne.
-Miałaś jakichś chłopaków?-spytał zaciekawiony.
-A miałam. Jednego-uśmiechnęłam się beznamiętnie.-Niestety zginął w tragicznym wypadku. Sama ledwo uszłam z życiem.
Chłopak milczał, patrząc w ziemię.
-Ale to nic, naprawdę-uśmiechnęłam się.-W sumie mam jeszcze jedno pytanie. Tak, tak, znowu schodzę na temat miłości...-zaśmiałam się.-Czy jeżeli byłbyś normalny, w sensie bez trucizny, czy coś... To chciałbyś ze mną być?

Cobra?

Od Zerefa cd Erza

Zacząłem się śmiać,Erza spytała
-co w tym śmiesznego?-zapytała groźnie
-jak chcesz mogę przekonać sprzedawdę-powiedziałem
Po paru minutach przyszedłem z ciastem Erzy
-och Zeref jesteś wpaniały-Erza była zachwycona
-to miłe-zaśmiałem sie
Erza zabrała ode mnie ciasto
-poszło jak po maślę,a sprzedawca wbił się w bitą śmietanę jak w masełko-zaśmiałem się
-co? zdemolowałeś moją ulubioną cukiernię?-zapytała mocno zdziwiona
-nie,tylko powiedziałem sprzedawcy,żeby jeszcze nie zamykał,a on powiedział że musi,to ja powiedziałem mu przyczynę,a on podał mi ciasto,ale spytał się do kogo niosę to ja że do niego nie twoja sprawa i walnąłem go i wpadł w bitą śmietanę,ale nie musisz się martwić o cukiernię bo on nie wie że to ty mnie nasłałaś-skończyłem i nabrałem powietrze w płuca
-tak czy owak dziękuję ci
-nie ma sprawy-odrzekłem spokojnie

<Erza?>

Od Erzy cd Zeref

-No nie wiem..zaszantarzować?
-A niby po co?
-No ci magowie mogą rozgadać ze zyjesz! wtedy byś miał życie skończone..
Po moich policzkach spłynęły łzy ;

-Erza co jest?Płaczesz z mojego powodu?spytał niedowierzając
-No oczywiscie że nie z twojego głupcze!
-To co jest?
-Zapomniałam odebrać mojego ciasta z cukierni a już zamknięte..
[Zeref?katastrofa ;c XD]

od Zerefa cd Erza

Przyładowała mi jeszcze raz z liścia
-ej przestań!!-syknąłem
-to ogarnij się...
-no co miałem ich pozabijać?-zapytałem wkurzony
-nie,ale mogłeś coś zrobić-syknęła
-a niby co?

<Erza?>

od Enigme cd ZBUKU

Samiec gonił mnie,więc przyspieszyłam i ukryłam się w krzakach,kiedy ZBUKU
był koło krzaka,wkoczyłam na niego i przygwoździłam go łapami do ziemi
-a kuku-zaśmiałam się
ZBUKU i ja zaczęliśmy się śmiać
-złaź ze mnie-powiedział ZBUKU śmiejąc się
-dobra
Zeszłam z niego i spytałam
-gdzie idziemy?-spytałam
-może nad wodę?
-dobry pomysł uwielbiam pływać-oznajmiłam wesoło
Więc poszliśmy tam,ja jako pierwsza wpadłam do wody i zaczęłam nurkować,pływać

<ZBUKU?>

Od Diaspana cd Mystery

-To nie zmienia faktu że dalej jestem na ciebie zły.. mruknąłem
-Oj no weź..
-Ale ty płacisz za szybę.. wyszczerzyłem zęby
-Ty rozbiłeś!
-Bo ty mnie do tego zmusiłaś.. przewaliłem ją na łóżko,patrząc w oczy z lekkim uśmiechem
<Mys?>

Od Laxusa cd Aisha

-Wątpię czy jakiś sport dałby mi się wyluzować..
-No seks to raczej cię nie uspokoi.. warknęła
-O już wiem! Worek treningowy! uśmiechnąłem się
Dziewczyna zrobiła face palm a ja poleciałem po worek do piwnicy i zawiesiłem go w moim pokoju,a raczej małej siłowni.
<Aisha?XD>

Od Erzy cd Zeref

Stałam,patrząc się na to całe zbiorowisko.Zeref przywracał ich do pionu.Nagle zniknął mi z oczu,jakby nigdy nic :
http://38.media.tumblr.com/bd361a9f98aaf5696155a75d3b7f8114/tumblr_mv46f3ktjo1simnt5o1_500.gif 
Ta grupka ludzi również odeszła,gdy spojrzałam na nich srogo.postanowiłam poszukać chłopaka,bo nic lepszego nie miałam do roboty.
-No dzień dobry! wrzasnęłam,widząc leżącego pod jabłonką Zeref
-No co? jęknął 
-Uciekłeś sobie jakby nigdy nic! warknęłam,przywalając mu z liscia :
http://24.media.tumblr.com/36aed17fa9f4bfcc39a288b685598570/tumblr_mjnytvbZ2l1ry8ci8o1_500.gif
-Ała.. jęknął 
-To było tak na pobudzenie! warknęłam 
Warknął pod nosem,masując policzek.
-Chcesz jeszcze mocniej? syknęłam 
-Nie.. mruknął,zapatrzajac się w niebo
Wyczuwałam obecność Mavis.Wiedziałam że jest w naszej sforze..
[Zeref?]

Od Luny cd ZBUKU

Uśmiechnęłam się. mimowolnie... Szliśmy przed siebię zamyśleni.
-Wrogów sobie narobiłeś ??
-hmm??
- Wiesz kto rzucił na ciebie pecha??
-Tak wiem .Burknął
-Ok... Koniec tematu. podrapałam się po głowie
- To gdzie idziemy ??.
<ZBUKU.. ;D>

Od Mystery cd Diaspana

Zachichotałam cicho, obserwując chłopaka. Siedziałam pod łóżkiem, ledwo powstrzymując parsknięcie śmiechem, gdy szukał mnie za fotelem, czy w szafie. W końcu nie wytrzymałam i wybuchłam głośnym śmiechem i wyturlałam się spod łóżka.
-Tutaj jesteś!-warknął.
-T-tak-wydukałam, ocierając łzy z kącika oka, które powstały w wyniku śmiechu.-Serio mnie nie widziałeś?
-Jakbym Cię widział, to bym Cię znalazł!
-O matko, popłakałam się ze śmiechu-zachichotałam.

Diaspan? ;D

Od Aishy cd Laxusa

-Żartujesz sobie?-warknęłam.
-W takim razie, chyba kupię tego e-papierosa-westchnął.
-Ani mi się waż! Weź sobie znajdź jakieś zajęcie, albo hobby, co?-zaproponowałam.
-Niby jakie?
-Nie wiem. Ja kiedyś jeździłam konno. Albo grałam na gitarze. Albo strzelałam z łuku-wymieniałam.-Jest naprawdę wiele rzeczy, które mogłyby Cię zainteresować!

Laxus?

Od ZBUKA C.D. Engme

Zaśmiałem się pod nosem .
- Przejdziesz się ? - zapytałem
- Nie przejdę , lecz przebiegnę - uśmiechnęła się tajemniczo
- Zbyt dużo energii ?
- Mhm. - zaczęła biec
Momentalnie zacząłem ją gonić . Suczka widząć mnie uśmiechnęła się i co raz szybciej biegła .

<Enigme ? Sorry , że tak późno ... >

Od ZBUKA C.D. Luna

- To skoro nie masz rzadnych zajęć , tak samo jak ja ... To może dotrzymasz mi towarzystwa ? - posłałem jej pytające spojrzenie
Suczka przewróciła zamyślona oczami .
- To co ? - przypomniałem pytanie
- No dobrze ... - westchnęła

<Luna ? Sorry , że tak późno ... Też nie mam weny ;o >

od Kirito(podróż w daleką przeszłość)

Poszedłem za krucjatą,co chwilę miałem rękę na rękojeści miecza i bacznie oglądałem się dookoła
po czterech godzinach drogi stanęliśmy,stanąłem koło drzewa
i przyglądałem się średniowiecznym ludziom,niektórzy w czasie spoczynku siedzieli,albo rozpalali ogniska
albo rozkładali namioty,jedna dziewczyna podeszła do mnie
-witaj,czemu zdecydowałeś się do nas przyłączyć wielmożny panie?
-nie nazywaj mnie tak...jestem Kirito
-Ki...Kir...Ki-dziewczyna starała się wypowiedzieć moje imię
-Kirito-powtórzyłem
-Kir...Kito
-niech ci będzie-syknąłem
-w czym się specjalizujesz?,chemia?
-trochę-odrzekłem
-Biologia?
-W tym jestem najlepszy-zaśmiałem się
-to dobrze,pomożesz nam z chorymi dziećmi-powiedziała
-ale co im jest?
-chorują na dżumę-powiedziała dziewczyna
Podszedłem do chorych dzieci,wyglądały paskudnie,na ich skórze pojawiły się czarne kropki
poszperałem w kieszeniach,gdzieś miałem eliksiry,ale ich nie było
-potrzebuję składników na eli...lekarstwo
-ale nie znamy lekarstwa na dżumę-powiedziała kobieta
-masz tu listę składników-podałem jej listę
-ale Kito,my nie znamy tych składników
-dobrze w takim razie ja to załatwie a wy zakryjcie twarz jakąś ścierką i nos aby zarazki nie wnikały do nosa ani buzi-wytłumaczyłem
-ale...co to są zarazki? małe diabełki?
Ręce mi opadły,nie wiedziałem że w średniowieczu ludzie są tacy ciemni
-właśnie małe diabełki-uśmiechnąłem się
Wytarłem pot z czoła i wziąłem się za wyrób eliksirów

<CDN>

od Zerefa cd Erza

-przed śmiercią nikt nie umknie-szepnąłem ciskając w smoka kulą śmierci,smok lekko zadrżał i padł na ziemię,pomogłem Erzie wstać
-jak ty to zrobiłeś,przecież i ty nie jesteś smoczym zabójcą
-ale umiem władać nad śmiercią-uśmiechnąłem się do niej

Naglę ktoś przyszedł z niewielką grupką ludzi którzy widocznie nie są do mnie przyjaźnie nastawieni
-po coś tu przyszedł!!
-już mamy więcej kłopotów na głowie
Uaktywniłem moc śmierci i szepczałem coś pod nosem

I zniknąłem i pojawiłem się kilka kilometrów stąd i znalazłem się w jakiejś jaskini
<Erza?>

Od Jellala cd Kojo

-Hm..faktycznie coś masz z Fernandesów.. mruknąłem,przyglądając mu sie
-Co mi jest?
-Nie wiem ale spróbuj tego! rzuciłem mu fiolkę,kasującą wszystkie zaklęcia z ostatnich jego dni.Wypił ją ale nic się nie stało.
-Fuck! warknął pod nosem
-Nie pasuje ci ta forma?
-Nie wiem kim jestem i co się ze mną działo ostatnimi dniami!
-To powiedz co działo się dzisiaj!
-No obudziłem sie w mieście,w łóżku jakieś kobiety,która na mnie siedziała.Oznajmiła mi że sie z nią przespałem i byłem na imprezie!
-Ktoś musiał dać ci jakieś narkotyki albo jakiś naprawdę mocny mag,rzucił na ciebie zaklęcie..
-najgorsze jest to że zdradziłem hiacyntę..
-To nie twoja wina..
<Kojo?>

Od Jellala cd Kirigiri

-Wyjaw nam to! wstałem,uderzając dłonią w ławę
Znów na sali powstał hałas.
-Cisza! warknął Anubis
-Jeżeli się nie uciszycie to się nie dowiemy! dodał Laxus i wszyscy po chwili zamkneli mordy,oczekując wyniku rozprawy.
<Kirigiri?>

Od Jellala cd Papaya

Wziąłem się w garść.Stanąłem przed dziewczyną i omal nie dostałem nożem.
-Uważaj.. mruknąłem
-Bo co?syknęła
-Spokojnie,nie chce ci nic zrobić.. spojrzałem na nią poważnie
-To czego chcesz?
-Pogadać..
-No wiec mów.. znów rzucała we mnie nożami
-Mozesz przestać? warknąłem
-Coś ci nie pasuje?! rzuciła ostro
-Nie,nie tylko chce normalnie porozmawiać..
Dziewczyna niechętnie usiadła na sofie a ja obok niej.Patrzyła cały czas na mnie groźnie.
-To ten..przepraszam za tamto..
-Czemu taka nagła zmiana wobec mnie? spytała podejrzliwie
-Bo chce rozejmu.. szepnąłem cicho
-Co ?! zasmiała się
-Proszę,wyjdź z ciała Lucy i daj nam żyć w spokoju..
<Papaya?>

Od Kojo (Haru)

Nie wiem jak to się stało,ale gdy sie obudziłem,ujrzałem nad sobą blond włosą dziewczynę,patrzącą mi w oczy :
http://k40.kn3.net/taringa/2/2/5/4/1/6/18/kurosakiichigo5/D34.jpg?6226
-Ej co ty robisz?Kim jesteś? warknąłem
-No przecież przespałeś się ze mną przystojniaku.. zamruczała
-Ale jak to? zrobiłem duże oczy
-Byłeś na imprezie..na prawdę nic nie pamiętasz? uśmiechnęła się a ja podszedłem do lustra,zdziwiony.Gdy się w nim przejrzałem,zacząłem krzyczeć.
-Wszystko wporządu?
-Nie!
-Co ty mi zrobiłaś? wykrzyczałem
-No mówie ci że nic.. uśmiechnęła się i mnie pocałowała.
 http://i.imgur.com/YVi0I3F.gif
Odepchnąłem ją od siebie i z ogromnym bólem głowy,wyszedłem z jej pokoju.Dogoniła mnie.
-Ej,co ci się dzieje?Czemu mi uciekasz?
-To jest jakaś jedna wielka pomyłka..
-Ależ nie!
-Daj mi spokój! syknąłem zmieniając się w białego owczarka szwajcarskiego i wbiegłem w nasz las,którego ona nie widziała.Skierowałem się do Jellala.
-Co jest Haru? spytał,unosząc brew
-Patrz co mi się stało! zmieniłem sie w człowieka :
http://media.animevice.com/uploads/1/18405/687966-kojo.png

-Wow!
-Pomóż mi!
-A dlaczego ja?
-Jesteśmy z tej samej rodziny jak widać! Myślałem że wiesz o co chodzi! wyciągłem z kieszeni,dowód osobisty i wskazałem na nazwisko - Fernandes...
<<Jellal?>>

Od Cobry cd Anaya

-No nie wiem..hm...
-Może ogólnie porozmawiajmy o sobie! uśmiechnęła się
-Jeżeli chcesz..zadawaj pytania.. mruknąłem
-Masz jakieś zwierzę,oprócz Cuberosa?
-Nie,bo mój wąż by je od razu zjadł.. zaśmiałem się
-No a twój ulubiony kolor?
-fioletowy..
-Byłe dziewczyny?
-Zero..
-Rodzina?
-Zamordowana..
-Ulubiona pogoda?
-Deszcz..
-Twój dawny dom?
-Gildia,Orasion Seis..
-O co by tu jeszcze zapytać.. zamyśliła się
<Anaya?>

Od Kirigiri C.D Cobry

- Twoja. - spojrzałam na niego z góry.
- Nasza! - wrzasnął.
- Cicho...
Po przesłuchaniu Shiiny i Laxusa zawołałam Celestię.
- Witaj... - popatrzyłam w jej oczy.
- Witaj Kyouko. - mruknęła. - A gdzież to twój Naegi?
- Zamknij się.
- Przejdźmy do konkretów, chcę mieć to za sobą. - włożyła ręce do kieszeni.
- Co robiłaś w czasie śmierci Anime?
- Sprzątałam sypialnię Pani Papayi. Gdy ścieliłam łóżko usłyszałam krzyk.
- Krzyk? - zmrużyłam brwi.
- Tak, krzyk. - ziewnęła.
- A co robiłaś podczas zabójstwa Mangi?
- Własnie... Zapomniałam dodać... - spuściła głowę. - Anubis, zaatakował mnie dość dużym mieczem. Groził, że mnie zabije jeżeli nie zabije dziewczynek. Odmówiłam. Wtedy zaatakował mnie. Zostawił mi dość duży ślad. Cobra może to potwierdzić.
- Dobrze, dziękuje. Wiem kto jest sprawcą.
<< ? >>

Od Papayi C.D Jellal

- Tylko... Mów do niej Generis, Junko lub Lucy. - szepnęłam łapiąc go za ręce.
- Lucy? - roześmiał się.
- Tak. - uśmiechnęłam się lekko.
Dziewczyna weszła do domu. Poszła od razu do kuchni patrząc na noże do mięsa. Złapała za największy. Zaczęłam wymachiwać nim i rzucać nim w wyznaczone miejsce. Zapewnie trenowała.
<< Jellala? >>

Od Cobry cd Kirigiri

-Co?Ale jak to?Czemu zmienił się sędzia? jęknąłem
-Ten człowiek mógłby za dużo wiedzieć o nas,magach! ukrywamy swoją tożsamość czyż nie,drogi bracie?
-Tak.. mruknąłem
-No więc,bez tych wszystkich pierdół,kim jesteś itd,od razu przejdźmy do rzeczy..Co robiłeś tego dnia,gdy twoje siostry zostały zamordowane?
-Poprawka nasze..
-no niech ci bedzie.. przewróciła oczami
-No więc siedziałem na komputerze,słuchając muzy no i nagle do pokoju wpadł ojciec.Zszedłem na dół i dopiero wtedy dowiedziałem sie co sie stało..
-Nic wcześniej nie zauważyłeś?Nic podejrzanego?
-No właśnie nie..tylko ja,Shiina i Laxus byliśmy w domu wraz z Anime i Mangą..
-Dobrze a jak dowiedziałeś sie o śmierci Mangi?Hę?
-Tak samo,tylko że ostrzyłem swój topór i wtedy do pokoju wpadła nasza matka!
<Kirigiri?>

Od Jellala cd Papaya

-No to co ja mam robić?
-Nic..
-Musi się coś dać.. warknałem
-Musisz pogodzic sie z losem..
-Tylko Bóg moze nas osądzać a nie ona! jęknąłem
-Jellal,ciesz się chwilą bo za kilka sekund może nas tu już nie być..
-Porozmawiam z nią.. zacisnąłem pięści
-oszalałeś?piszesz sie na pewną śmierć!
-Zaufaj mi.. spojrzałem jej w oczy
<Papaya?>

Od Cobry cd Celestia

-Ja już nie ogarniam! walnąłem się głową o drzewo
-Bo nie myślisz logicznie!
-Sama tylko utrudniasz sytuację!Nie umiesz powiedzieć tak albo nie?Tylko kombinujesz? syknąłem
<celestia?brak weny ;d>

Od Anayi cd Cobra

-Nie mam zielonego pojęcia-odwzajemniłam uśmiech.-Tak jakoś wychodzi.
-Może zmienimy ten temat?-spytał.
-Na co? Na rozmowę o pogodzie?-zaśmiałam się.
-Na przykład. Więc dzisiaj jest pochmurnie, ale niekiedy pojawiają się przejaśnienia-mruknął uśmiechnięty.
-Bardzo śmieszne-wymamrotałam.-A tak serio, to o czym mamy gadać?

Cobra?

od Diaspana cd Mystery

-Bardzo śmieszne! warknąłem pod nosem
-A żebyś wiedział..
-Puszczaj te cholerne drzwi!
-Ani mi się śni!
-Pożałujesz tego! syknąłem
-Jeżeli stamtąd wyjdziesz!
Wspiąłem się na kibel i rozbiłem okno,wydostajac się na dwór.Akurat drzwi były otwarte.Gdy ruszyłem w kierunku toalety,Mystery już nie było.
-Znajdę cię! krzyknąłem i zacząłem jej szukać
<Mys?zabawa w chowanego?XD>

Od Laxusa cd Aisha

-Spoko,nie gniewam się juz.. mruknąłem
-Paliłeś? warknęła
-Bo byłem wkurzony!Nie umiem inaczej wyładować złości!
-Zauważyłam że często to robisz.. kaszlnęła i wyrwała mi papierosa z ręki po czym go zdeptała.
-Wolisz żebym wyładowywał złość na tobie jak ostatnio?warknąłem zły
-Uzależnisz się! a Jeżeli do tego dojdzie,to zapomnij o tym że będziesz żył ze mną w zgodzie!
-To kupie e-papierosa!
-To jeszcze gorzej bo tam sama nikotyna! Nie chce byś się tym kadził! Możesz nawet Umrzeć w tak młodym wieku.. warknęła
-W takim razie musze to czymś zastąpić.. jęknąłem
-No więc czym?
-No a jak myślisz?uśmiechnąłem się do niej łobuzersko,patrząc kątem oka na jej piersi
<Aisha?XD>

Od Papayi C.D Jellala

- Nie dasz rady. - spojrzałam w okno. - Ona jest discolusem.
- Że co do cholery..? - uniósł brew.
- Umie Cię zabić myślami. - spuściłam głowę. - Dzięki niej... Żyję...
- Ale, jakoś da się ją pokonać!
- Tak, ale wtedy zabijesz mnie... Jeżeli ona odczuwa ból, to ja też, lecz gdy ja odczuwam ból, ona go nie czuje.
- Skomplikowane.
- Ona jest silniejsza ode mnie, Ciebie... Erzy... I kogo jeszcze wymyślisz! - wstałam.
- Jaką magią dysponuje? - zapytał.
- Umysłu. W jednej sekundzie może rozerwać Cię na pół.
<< Jellal? >>

Od Cobry cd Anaya

-No a każda dziewczyna jest praktycznie taka sama..
-Co masz na myśli?
-No słaba,boi się wszystkiego,dla miłości,by sie zabiła..swoje humorki itd
-Są wyjątki.. mruknęła
-Ale jest ich mało..czemu cały czas schodzimy na takie tematy? zaśmiałem się
<Anaya?>

Od Kirigiri C.D Jellala

- Przepraszam, że się wtrącam. - siedziałam z założonym czarnym kapturem na głowie.
- Tak? - sędzia popatrzył na mnie.
Ściągnęłam kaptur. Sędzia otworzył buzię.
- Ja, już pójdę... - sapnął. Usiadłam na miejscu sędzi i zaczęłam rozprawę.
- Anubis. - popatrzyłam na niego.
Chłopak wstał i podszedł do mnie.
- Ja tego nie zrobiłem... - szepnął.
Wszyscy zaczęli się buntować. Krzyczeli i wrzeszczeli.
- Cisza. - krzyknęłam. - Dlaczego pomagałeś w morderstwie?
- Cooo?! - zrobił duże oczy. - Ja nic nie zrobiłem! Ja... - spuścił wzrok.
- Opowiedz.
- Ja... Zakochałem się... - spojrzał na Celestię która trzymała ręce w kieszeniach. - Chciałem jej pokazać, że jestem silny, że umiem zabijać. Chciałem nastraszyć Anime i Mangę by potem one opowiedziały o mnie. Jej.
- Lecz coś poszło nie tak.
- Anime powiedziała, że to głupie i poszła... Ja nic nie zrobiłem!
- Poproszę Cobrę. - powiedziałam.
<< Cobra? >>

Od Jellala cd Papaya

-Lucy?! Krzyknąłem zdziwiony zaistniałą sytuacją
-Pomóz mi ! Jęknęła dziewczyna a ja od razu zareagowałem.Chwyciłem za gradło ową generis i zacząłem dusić.Ona zrobiła to samo.Coraz mocniej zaciskałem aż w końcu odepchnąłem ją od siebie,rzucając nią o ścianę.W moich oczach ukazała się wściekłość.W mojej dłoni powstała magiczna kula.Zacząłem rzucać nią w dziewczynę.Ona zrobiła unik i rzuciła sie na mnie z ogromną szybkością.Przewróciła mnie ale po chwili to ona była pode mną.
-Kim jesteś i czego chcesz od mojej Lucy? warknąłem
-nie twoja sprawa! syknęła
-Powtarzam! przyciskałem ją coraz mocniej
Po chwili postać kopnęła mnie kolanem w krocze a ja zacząłem zwijać sie z bólu.Dziewczyna zaczęła uciekać,ale ja nie zamierzałem odpuścić i zacząłem za nią biec :
http://29.media.tumblr.com/tumblr_lyagt44vi21qjxm01o1_r1_500.gif 
Zgubiłem ją.Była zbyt szybka.Wróciłem do Lucy,przestraszony.Siedziała na ziemi,płacząc.
-Już jestem.. klęknąłem obok niej i przytuliłem ją do siebie
-Złapałeś ją?
-Niestety nie! syknąłem zły na siebie
-Ona tu wróci.. szepnęła,wycierając z ust,krew
-Niech ino spróbuje!Rozszarpie na miejscu!
<Papaya?>

Od Celestii C.D Cobry

- Ja pierdole... - złapałam się za czoło. - Ja jej nie zabiłam...
- Powiedziałaś, że ją zabiłaś! - warknął.
- Ja mówię o naszym pierwszym spotkaniu... - kręciłam głową. - Nie rozumiesz?
- Ale... - emocje mu opadały.
- Ja jej nie zabiłam, zaufaj mi. - popatrzyłam mu w oczy. - Ja kłamałam, że jestem zabójcą, nikogo nie zabiłam. - zacisnęłam pięści. - Czy to takie trudne?! Ja tego nie zrobiłam! - zbladłam oddychałam ciężko a oczy przybrały czarnego koloru. - Uwierz!
<< Cobra? Nie rozumiesz mnie XD >>

Od Mystery cd Diaspana

Spojrzałam najpierw na wiadro, potem na chłopaka. Na twarzy miałam poker face'a. Wyszłam z łazienki obrażona. Zamknęłam drzwi od pomieszczenia i przylgnęłam do nich z całej siły. Gdy Diaspan chciał wyjść, nie pozwoliłam mu.
-Mys?!-wrzasnął zły.
-Czyżby drzwi od łazienki się zatrzasnęły?-zaśmiałam się.

Diaspan? :P

Od Jellala cd Kirigiri

-Dobra,pójdę po nią.. syknąłem i nagle na salę rozpraw wpadła owa dziewczyna,w czarnej sukience,zasiadając w ławie,oskarżonych,tak jak wielu innych ludzi.Usiadła obok Anubisa.
-Dobrze,rozpoczynamy rozprawę,zabójstwa Panny Anime i Mangi. wszedł na sale sędzia,rzucając kupkę papierów na stół.
-Poprosimy świadka,pana Jellala..
Podszedłem do barierki.
-proszę sie przedstawić..
-Nazywam sie Jellal Fernandes,mam lat 26,z zawodu jestem fotografem (skłamałem xP )
-Jest pan spokrewniony  z ofiarami?
-Tak,to moje córki..
-A z oskarżonymi?
-Z Anubisem,to mój syn...
-Prosze opowiedzieć,co pan robił tego dnia,w którym znalazł pan ofiary już martwe..
-To tak,wyszliśmy czyli ja i moja dziewczyna - Lucy,do sklepu.Gdy wróciliśmy,zastaliśmy już martwą Anime.Mangę znaleźliśmy na drugi dzień,martwą w siłowni.. oznajmiłem
<Kirigiri?Reszto rodziny?xd>

Od Aishy cd Laxusa/Mystery

-Misty!-jęknęłam.
-No co?-spytała obruszona.
-Musiałaś zaczynać tą sprzeczkę?
-Ja jej wcale nie zaczęłam!-warknęła.-To on zaczął wojnę ze mną, próbując się pobić!
-Uwierz, dałabym sobie radę-przewróciłam oczami.
-W to akurat wątpię-wymamrotała rozdrażniona. Również wyszła z domu, przy okazji trącając ramieniem, ramię Laxusa.
-Nie wiem, czy wiesz, ale Aisha nie toleruje palenia papierosów-syknęła do chłopaka. Odeszła od naszego domu, wracając do siebie. Wyszłam do Laxusa, łapiąc go za ramię.
-Przepraszam za nią-szepnęłam.-Po wyjeździe Demoniki stała się odrobinę drażliwa.

Laxus?

Od Cobry cd Celestia

Czekałem na nią,pod jej jaskinią.Ręce same mi się trzęsły.Gdy wyszła,zatrzymałem ją.
-Czemu moją siostrę? Co ona ci takiego zrobiła? warknąłem
-Była pod ręką.. wzruszyła ramionami
-Wiesz co teraz powinienem zrobić?
-No co?
-Zabić cie! przybliżyłem swoją dłoń do jej gardła
-Ja tylko chciałam byś mnie pokochał.. spojrzała w dół
-Wszystkie kobiety muszą być takie słabe! Macie za wrażliwe serca! wykrzyczałem
Dziewczyna miała w oczach łzy ale miałem to gdzieś..
-Spotykamy się na sali sądowej! spojrzałem na nią ostro i zniknąłem ...

Od Anayi cd Cobra

Zaśmiałam się cicho.
-Z czego się śmiejesz?-spytał zdezorientowany.
-Zastanawia mnie dlaczego się tak o mnie martwisz-powiedziałam, patrząc w ziemię.-Inny facet nawet by nie zwrócił na to uwagi, czy mnie w jakikolwiek sposób skrzywdzi, czy nie.
-Najwidoczniej jestem inny-mruknął.
-Oczywiście, że jesteś inny. Nie ma drugiej takiej samej osoby, jak ty, czy ja-wymamrotałam.-Ale każdy facet ma podobny charakter.

Cobra?

Od Diaspana cd Mystery

-Ta,oczywiście.. zaśmiałem się
-Tylko taki z porcelany,nie z lodu! dodała
Ruszyłem do piwnicy po wiaderko i postawiłem je w ubikacji.
-Mys?Gotowe!
-Tak szybko?Wyczarowałeś czy co?
Wpadła do pomieszczenia a ja próbowałem powstrzymać śmiech.
<Mys?XD>

Od Laxusa cd Aisha/Mystery

-A ja poradziłbym sobie z tobą jedną ręką!
-Jeszcze czego!
-Mam tak umięsnione ręcę że złamały by najtwardszy metal więc twój miecz padł by pierwszy a potem ty!
-Przestańcie! warknęła Aisha
-To ona zaczęła! Wmawia mi że jestem damskim bokserem! krzyknąłem
-Bo tak jest! rzuciła bez namysłu
Wkurzony,wyszedłem z domu,zapalając sobie papierosa.Byłem od nich już uzależniony bo tylko tak mogłem ochłodzić swoje emocje..
<Mys?Aisha?>

Od Cobry cd Anaya

-Też mi się podobasz..
-Serio?
-No oczywiście..w przeciwnym razie bym za tobą nie łaził... uśmiechnąłem się łobuzersko a dziewczyna również odwzajemniła uśmiech.
-Ale wiesz,na odważenie się pójść z tobą do łóżka,to nawet nie licz..zadałbym ci na pewno niechcący jakąś ranę..a tego bym nie chciał... urwałem dmuchawca i dmuchnąłem w niego,tak że wiatr rozwiał nasiona na cztery strony świata
<Anaya?>

Od Papayi Do Jellala

- Zamknij się! - warknęłam sama do siebie. Generis jak zwykle nie miała ochoty przestać.
- Spokojnie... - zamyśliła się. - A może... Przyjdę do Ciebie?
- Nie! - syknęłam. Na próżno. Dziewczyna ''wyszła'' ze mnie i stanęła.

- Witaj. - uśmiechnęła się szyderczo.
- Pomocy... - szepnęłam sama do siebie.
- Zamknij się. - odparła.
Do domu wszedł Jellal. Widząc Generis zamarł. Popatrzył na wpółnagą dziewczynę i zarumienił się.
- Jellal... - szepnęłam. Generis widząc to kopnęła mnie z całej siły w twarz.
<< Jellal? >>

Od Kirigiri C.D Jellala

Byliśmy na sali rozpraw. Widziałam zmieszanie Cobry.
- Coś się stało? - zapytałam unosząc brwi.
- Nic. - warknął.
- Dobrze, nie będę wnikać. - rozejrzałam się. - Gdzie Celestia?
Jellal rozejrzał vsię szukając Pokojówki.
- A bardzo potrzebna? - zapytał
- Musi zeznawać. - uśmiechnęłam się lekko.
<< Jellal? >>

Od Celestii C.D Cobry

- Nie lubię widoku krwi... - szepnęłam. - Krew jest straszna...
- To dlaczego wcześniej mówiłaś, że kochasz krew, jesteś mordercą?
- Ja... - przełknęłam ślinę. - Ja to zrobiłam aby Ci się przypodobać...
- Jaśniej. - mruknął.
- Bo ja Cię... Miałeś rację. Nie powinniśmy się spotkać, wtedy. Teraz, zakochałam się w tobie. - złapalam za sukienkę. - Przsepraszam... Musisz już iść...
Ubrałam sukienkę. Chłopak wyszedł.
<< Dalej piszemy w opku Satoko i Jellala xD >>

piątek, 26 września 2014

Od Cleo Cd Rubin

Spojrzałam na psa .. po czym chwilę sie zamysliłam
-No rozumiem tez bym była zła ..
-No ..
-Dobra nie zawracam głowy idę sie przejdę
-Dokad
-Nie wiem morze kogoś spotkam ..
wstałam i ruszyłam ..

<Rubin jak chcesz/kto inny?>

Od Mystery cd Diaspana

-Czyli, że przez całe dwa dni mam nie sikać?!-warknęłam. Chłopak wydał z siebie zduszony śmiech.-No i co Cię tak śmieszy?!
-Nic, nic, kochanie-muknął uśmiechnięty. Zmierzyłam go jadowitym spojrzeniem.
-Tak, czy inaczej, masz mi załatwić drugi kibel-prychnęłam, wychodząc z łazienki.-Bez żadnego gadania!

Diaspan? xd

Od Mystery cd Laxusa/Aisha

-Nie biję się z idiotami, bijącymi dziewczyny-prychnęłam.
-To nie było celowe!-warknął.
-Radzę Ci mnie nie prowokować-wysyczałam jadowicie.-Zawsze mogę zrobić tak.
Szybko zmieniłam swoje ubranie w lśniącą, kryształową zbroję, a mojej ręce pojawił się mój ukochany miecz. Pogroziłam mu bronią i schowałam ją do pochwy przy udzie.
-Nie zaczynaj ze mną. Możesz minie wierzyć, ale poradziłabym sobie bez Demoniki-warknęłam.-Nie jestem całkowicie zależna od niej.

Laxus?

Od Anayi cd Cobry

-Czasami wystarczy zwykłe przytulenie, czy nawet miłe słowo-uśmiechnęłam się lekko.-Nie trzeba od razu przespać się z dziewczyną.
-A pewnie i tak myślisz tylko o tym-westchnął, patrząc w niebo. Usiadłam obok niego.
-Nie ukrywam, że czasami mam takie fantazje, ale nie oczekuję tego od Ciebie-powiedziałam cicho.-Rozumiem, że podobają Ci się inne dziewczyny, a nie ja.

Cobra?

Od Diaspana cd Mystery

-Ale pomieszczenia,całe skute jest lodem o grubości kilku centymetrów! Bakterie zamarzną tak czy siak!
-idiota,a załatwiać to sie niby gdzie mamy?Na polu?
-No a czemu nie? Przeszkadza ci to?prychnąłem
-Tak! Zimno się robi!
-Ale to tylko dzień czy tam dwa..do ślubu..
<Mys?>

Od Laxusa cd Aisha/Mystery

-Oczywiście że tego nie zrobie! warknąłem
-Oby.. pokazała mi pięść
-No pacz,ona sie sama do bójki rwie!
-Ja?Tylko ostrzegam..
-Myślisz że sie ciebie boje?
-Mys..nie wkurzaj go bo u niego mało brakuje i sie nie pohamuje!
-U mnie też!
Warknąłem pod nosem.
-Rzucasz mi wyzwanie?uniosłem brew
<Mys?XD>

Od Cobry cd Anaya

-No przecież ci dałem.. rozłożyłem ręce w bok
-Nie czuje tego.. rzuciła smutno
-To co ja mam zrobić żebyś myślała inaczej..
-No..westchnęła,nie kończąc zdania
-Przytulić,pocałować,pójść do łóżka?
Dziewczynie zabłyszczały oczy a ja usiadłem zrezygnowany na ziemi.
<Anaya?xd>

Od Mystery cd Diaspana

-Tobie do reszty odwaliło?!-warknęłam wściekła.
-No co? Miejsca nie było w lodówce to musiałem sobie poradzić inaczej-wzruszył ramionami.
-Trzeba było mi powiedzieć!-wrzasnęłam.-Upchnęłabym to gdzieś!
-Tutaj też może być.
-Nie! Tutaj nie może być!-powiedziałam zirytowana.
-A to dlaczego?-uniósł brwi.
-To niehigieniczne! To ohydne! I w ogóle fuj! Weź pomyśl, zanim coś zrobisz!-warknęłam.-Okey?

Diaspan? ;P

Od Diaspana cd Mystery

-Dobra,idę stąd bo widzę że nie jestem tu mile widziany! fuknąłem i wstałem z łóżka,schodząc do salonu i siadajac na fotelu.Było nad 4 ranem.Spać mi się już nie chciało.Postanowiłem załatwić wszystko,związanego ze ślubem.Ruszyłem do cukierni,by odebrać ciasta.Wpakowałem je do fury i wszedłem do sklepu po ,,Mega" zakupy.Spojrzałem jeszcze raz na nasz lokal,który był wysprzątany do czysta i ruszyłem zamówić orkiestrę weselną na ślub.Zapłaciłem księdzu za ślub i umówiłem sie z nim na dany termin.Wróciłem do domu,z zakupami.Zacząłem pakować to do lodówki ale się nie zmieściło.Musiałem zamrozić kibel XD i włożyć tam wszystkie ciasta.Gdy Mys zobaczyło co ja robię,o mało zawału nie dostała..
<Mys?XD>

Od Rubina cd Grupka

-O Jezu,ty krwawisz! wrzasnęła Erza
-No wow.. przewrócił oczami
-To ja mogłam to zrobić!Czemu to na moim oku nie było kodu?Mam sztuczne więc by mnie nie bolało!
-Erza,nie histeryzuj! Potem zajmiemy się okiem a teraz weź sie w garść bo gra dalej się toczy.
Rozejrzeliśmy się dokładnie dookoła siebie.Jedynym wyjściem,by przejść przez korytarz,było przejście po kolcach!
-Erza,spróbuj urzyć swojej magii podmiany to moze akurat uda ci sie nas wszystkich przenieść,w zbroi niebiańskiego koła!
-Nie da rady! Tu magia nie działa..
Przęknęliśmy ślinę,patrząc na ból który nas czeka.Postawiłem nogę na kolcach,zamykając oczy.
<Grupa?>

Od Erzy cd Zeref

Zaczęłam odchodzić.Akurat zaczął lać deszcz.Obejrzałam się i chłopak,szedł przygnębiony w drugą stronę.Wiedziałam że jest samotny..było mi go żal.
https://31.media.tumblr.com/tumblr_lz8mo6dOQx1qjy21oo1_500.gif 
Dogoniłam go i już miałam go zatrzymać i zaprosić do mojego domu,kiedy nagle przed nami stanął gigantyczny smok :
http://p1.pichost.me/i/48/1712886.jpg
 Od razu na niego ruszyłam :
http://fc05.deviantart.net/fs71/i/2011/134/9/3/erza_fighting_by_shooting_star_x7-d3gdavt.jpg 
-Erza,co ty robisz?nie jesteś smoczym zabójcom więc go nie pokonasz! krzyknął Zeref ale ja to zignorowałam.Zaczęłam ładować w niego z katany :
http://img1.wikia.nocookie.net/__cb20140716100204/degrassi/images/2/26/Erza-scarlet.gif
 Smok zionął we mnie ogniem i po chwili już byłam na ziemi,mocno ranna.
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF5z4KDgr8GLCBtepHb5KcjNyPxmZusBBr7cujRcCDrJUPkgtii-bcQzfyUtgAoxkFZ1XhgFWHx2mA-UpqeXM_9NmaF8EUeQSwBMOcv1nJJcNNtWTBlTXT-h7T99B0zmrLWaF63wGupcyS/s1600/erza+scarlet+fairy+tail+guild+anime+gif+image+picture.gif 
Patrzyłam zaciekawiona co zrobi chłopak.Po chwili pojawiła się w jego dłoni,kula śmierci :

 http://stream1.gifsoup.com/view3/20140201/4967876/zeref-bola-negra-o.gif
 -Zamierzasz go tym zaatakować?Nic na niego nie zadziała! Nie ma bata!
[Zeref?]











 

Od Rubina cd Cleo

-Wiedziałem że z nim coś jest nie tak! warknąłem
-Tobie też zabił partnerke?
-Nie,ale chce mi ją odebrać! syknąłem
-Jak to?
-Kama,to jego siostra.Cały czas pieprzy jej że miłość tylko osłabia itd.. Jeżeli ona uwierzyła by w takie pierdoły to już po naszym związku..
-Zabiłbyś go wtedy?
-Oczywiście,nie wahał bym się..
-Musisz ją bardzo kochać..
-Tak i dlatego wskoczył bym za nią w ogień..
-Prędzej byś go zjadł!
-No dobra,to spadłbym za nią w przepaść! Może być? 
Waliłem wkurzony,ogonem w ziemię.
<Cleo?XD>

Od Aishy cd Laxusa

-Coś ty-zaśmiałam się, odklejając się od chłopaka.-Wiesz, że ja sobie żartuję.
-Wiesz... Jesteś zdolna do takich rzeczy...-mruknął.
-Bardzo śmieszne, wiesz?-przewróciłam oczami.
-Nie widzę nic śmiesznego-usłyszałam cichy pomruk za sobą. Odwróciłam się i ujrzałam rudowłosą dziewczynę.
-Mystery?-zdziwił się Laxus.
-I owszem-odparła. Podeszła do niego i złapała za szczękę, patrząc w oczy.-Jeszcze raz uderzysz Aishę, a się nie pozbierasz, jasne?

Laxus?

Od Anayi cd Cobry

-Za to ja jestem przeciwieństwem!-powiedziałam.
-No właśnie! Kompletnie do siebie nie pasujemy!-mruknął.
-Mylisz się! Nigdy nie słyszałeś, że przeciwieństwa się przyciągają?
-Gadka szmatka, jakoś nigdy się to nie sprawdza-burknął.
-Właśnie, że tak!-uśmiechnęłam się.-Gdybyś dał mi tylko jedną szansę... Chociaż na przyjaźń...

Cobra?

Od Mystery cd Diaspana

-Ej, nie pchaj się tak!-warknęłam.
-Wcale się nie pcham!-odparł.
-Właśnie, że się pchasz! To jest łóżko 2-osobowe!-mruknęłam zła, przewracając się na lewy bok.
-No właśnie!-syknął.-2-osobowe! Dla małżeństw! To co ona tutaj robi?!
-Śpi!-prychnęłam.-Ma prawo, jest moją siostrą!

Diaspan? Brak weny :/

Od Cleo Cd Rubin

-Wiem ale ja go znam .. i nie chce miec z nim nic wspólnego
-Skad znasz ?
-On .. kiedyś był z nami
-Hmm ?
-On i ta Kama przez którki czas i Bad Boy .. złamał mi serce
-Jak to zakochana w nim byłaś
-Nie .. zabił mi partnera ..-łza spłynęła mi na myśl o Rambo

<Rubin>

czwartek, 25 września 2014

od Zerefa cd Erza

Erza odeszła,a ja mogłem spokojnie obserwować ją z góry

<Erza? brak weny i to ostry>

od Kirito cd Grópka

-co? ach tak...jasne-podrapałem się w tył głowę
Naglę jakiś telewizor włączył się i znowu ujrzeliśmy twarz w masce Saw
-haha głupcy myśleliście że to ja?? haha
-Hadesie ty bydlaku-wrzasnęła Erza
-skoro to nie on...to kto teraz tu leży?-zapytałem
-a bo ja ci wiem-syknęła przerażona Erza,po raz pierwszy zobaczyłem przerażoną Erzę
-czas na kolejną rundę-syknął Saw
Zauważyłem drzwi,a na nich "udowodnij że jesteś coś wart"wszyscy weszliśmy a tam...
boże tam był Rubin...siedział na jakimś krześle,a na przeciwko były trzy szpikulce skierowane na jego oczy i
usta,maszyna się uruchomiła i szpikulce zaczęły się zbliżać do oczu Rubina
-szybko trzeba jakoś zareagować!-krzyknąłem
-ale jak?-spytała Asuna
Spojrzałem na Asunę
-razem?
Asuna odpowiedziała
-razem!!!
Pobiegliśmy do maszyny,chwyciliśmy za pręty i podnosiliśmy do góry i zatrzymywaliśmy maszynę,a następne cztery szpikulce zaczęły nam się wbijać w boki,bolało jak cholera i do tego nie mogłem wytrzymać fizycznie
Rubin wrzeszczał
-wydostańcie mnie z tego jeba**go fotela!!!
Szpikulce zaczęły nam się wbijać głęboko,ja i Asuna nie strzymaliśmy i puściliśmy,maszyna znowu się uruchomiła i szpikulce znowu ruszyły,Erza chciała zniszczyć urządzenie mieczem lecz ja rzekłem
-nie wysilaj się!
-bo co!-wrzasnęła
-urządzenie jest zaczarowane,nie zniszczysz tego za żadne skarby
Jeszcze raz dźwignęliśmy się i podnosiliśmy pręta i znowu szpikulce wbijały nam się w boki
Erza starała się uwolnić Rubina,udało jej się,puściliśmy i ja i Asuna byliśmy wyczerpani i osłabieni a dodatku
strasznie nas bolało w miejscach gdzie szpikulce w nas się wbijały
-nic wam nie jest?-zapytał Diaspan
-nie nic...ała...oj Erzka chyba przez parę miesięcy nie skosztuję twojego nowego ciasta wiśniowego
Erza pomogła nam wstać,Teraz poszliśmy wraz z Rubinem do kolejnego poziomu gry
i kolejne drzwi,przeszliśmy przez nie i znowu głos Saw zabrzmiał tak
-witajcie ponownie,w zębie Diaspana i w oku Kirito jest umieszczony kod,którym się posłużycie do
otworzenia drzwi
Spojrzeliśmy na drzwi
-lecz spieszcie się-dodał Saw-macię na to pięć minut aby wydobyć kod inaczej potrujecie się
Na stole leżał kleszcze dentystyczne i skalpel,Gray wziął kleszcze,a ja skalpel i popatrzyliśmy na plan w którym ja mam oku umieszczony kod,a Gray patrzył w którym zębie ma kod
-no to co...ja pierwszy?-zapytałem przerażony kierując skalpel na moje oko
-nie zróbmy to razem-odrzekł odważnie
Kiwnąłem głową,bałem się bardzo,ale tu chodzi o życie o moje i o moich przyjaciół,wbiłem sobie skalpel
do oka,bolało jak cholera, krew tryskała mi z oka jak z fontanny,wyjąłem kod i zakryłem sobie zniszczone oko kawałkiem koszuli i zawiązałem dookoła głowy,wzięliśmy zakrwawione blaszki z kodem
i wpisaliśmy kod


<Grópka?>

Od Rubina cd Cleo

-Coś mi tu nie gra.. zastanawiałem się
-Hm?
-Chodzi ci o Bad Boya??Coś z nim nie tak?
-Nie,wręcz przeciwnie..
Usiadłem na wprost niej,dumny i wyprostowany,niczym Mufasa.
-Jesteś nowa,powinnaś zaznajomić się z innymi członkami tej sfory a nie tylko chodzić za mną cały czas.. uśmiechnąłem się
<Cleo?>

Od Cleo Cd Rubin/Kama

Pies nalegał bym została. Spojrzałm na niego i na ta jego, partnerkę .. tak to wyglądało.
Chwile rozmawiali suczka go pocieszała. A ja patrzyłąm w tedy w ziemię alebo w niebo .. byle nie na nich.
Wiedziałam że jest zajęty. Zamknęłam oczy nagle zobaczyłam czyjś cień
Otworzyąłm jedno oko
-Jestem Kama
-Cleo .. miło
-Mi też .. widzę ze znasz juz mojego partnera Rubina
-Tak .. -usmiechnęłam się ..
Nagle zza karzaków wyszedł pies
-Bad -mruknął Rubin
-O hej co jest -spytała suczka podekscytowana na widok psa
-Przekarz beliarowi by sie stawił na treningu dzis wieczorem
A ja
-Ty już swoje miałaś
-Okey -btłą niezadowolona pies zniknął
-Dobra ja lece -powiedziałą
Poszła a ja spojrzałam na Rubina ze sztucznym uśmiechem na pysku   
-Co jest Cleo ..
-Nic ..

<Ruibin>

Od Laxusa cd Aisha

-Po pierwsze,kotek to zrobiłem to nieświadomie,w przypływie adrenaliny..po drugie dała byś mi się łatwo pobić bo jestem od ciebie silniejszy..a po trzecie,nie chce tego próbować robić bo zrobiłem to w nerwach,wcale nie celowo!
-Tak,wierze ci bo nigdy taki nie byłeś..droczę się tak z tobą.. mruknęła słodko
-No ja myślę że nie wziełaś tego do siebie,na poważnie.. pocałowałem ją w usta
<Aisha?>

Od Cobry cd Anaya

-Nie zrobie tego bo nie umiem! wykrzyknąłem
-To jakim cudem zabijasz?
-To tylko w furii...gdy jestem świadomy że robie komuś krzywdę,od razu mam wyrzuty sumienia i powstrzymuje się a wręcz nie lubie widoku krwi.Ty tego nie zrozumiesz..
-No wow..nie jestem tobą..
-No właśnie.jestem dość dziwnym przypadkiem,aspołecznym,chorym psychicznie.. mówiłem wszystko,by ją do mnie zniechęcić
<Anaya?>

Od Diaspana cd Mystery

-To nie moja wina!
-A czyja?
-Oczywiście że twoja!
-Zganiasz na niewinną dziewczynę bo nie masz odwagi się przyznać do twojego błędu?! syknęła
-To ty zaczęłaś głupi temat.. szepnąłem zły
-Ale to zawsze ja mam ostatnie słowo!
-Koniec,skończyło się! warknąłem i wlazłem pomiędzy nie do łóżka
<Mys?XD>

Od Erzy cd Zeref

-Niech ci będzie.. przewróciłam oczami
Chłopak,skoczył przede mnie i przytulił mocno.Stałam zdziwiona z otworzonymi,szeroko oczami.
-Nie przesadzasz?jęknęłam
-A no tak..przepraszam,to przez emocje.. odsunął się ode mnie trochę
-Przydałbyś się bardziej komu innemu niż mnie bo sama dam sobie radę,ale jeżeli chcesz tak łatwo odpokutować swoje grzechy,to proszę cię bardzo..mi by to radości nie przynosiło..
<Zeref?>

Od Erzy cd Grupka

-Tak,wszyscy! warknęłam,spoglądając na postać Saw.Facet zaczął uciekać rowerkiem ale po chwili go dogoniłam i związałam mu ręce linami.Przyłożyłam mu miecz do gardła i ściągnęłam maskę.
http://www.anime-evo.net/wp-content/uploads/2011/07/38.jpg 
-Myślałeś że uda ci się nas zabić,Hadesie!? warknęłam,pokazując reszcie,jego zadowoloną mordę 
http://media.animevice.com/uploads/3/34471/615080-hades__profile_portrait__super.png
 -To na prawdę on! jęknęła Lucy
-Znacie go?spytał Kirito
-Oczywiście! ten idiota zawsze robił nam na złość gdy jeszcze istniała nasza gildia! rzekła Lucy
-Zabij go Erza! syknął,Gray
-Nie,ja tego nie zrobię..Asuna? przywołałam ją do siebie
Dziewczyna wzięła do ręki swój miecz i wzięła rozmach,po czym oderwała głowę,Hadesowi.Wszędzie było pełno krwi.Otarła ona swoją broń i włożyła z powrotem do pochwy.
-na prawdę świetnie się spisałeś,Kirito.. poklepałam go po ramieniu
<Grupo?>

Od Cofe cd Aztek

Rano obudziła mnie dyskusja.
Ubrałam się w kapcie ,szlafrok i ze szklanką kawy poszłam do salonu.
Gdy stanęłam w drzwiach,pierwsze co zrobiłam to krzyknięcie:
-Cisza!
Nagle wszystkie oczy skierowały się na mnie.
-Gdzieś się podziewała młoda damo?!
-Yyy... no bo ja...
-Była u swojego "chłopaka" warknął Spirit.
-U chłopaka całą noc?! Już do reszty oszalałaś?
Dziewczyna usiadła.
-Ile on ma lat że zapytam? Powiedział Aztek.
-18...
-No to wszystko jasne. Wiemy coście tam robili... Zdenerwował się.
Dziewczyna milczała.
Zdenerwowana już do reszty rzuciłam kapciem,póściłam kubek i otwierając okno zwróciłam się do syna.
-Bierz go!
Ten jak na zawołanie zmienił się w psa i wyskoczył przez okno.
Aztek popatrzył na mnie jak na szaleńca.
-No co? Powiedziałam sprzątając.
-On go zabije! Krzyknęła Samba.
Po krótkim zastanowieniu oboje zmieniliśmy się w psy i pobiegliśmy za nim.
Gdy byliśmy na miejscu,Spirit właśnie już jako człowiek krzyczał i co chwilę rzucał się na niczego nieświadomego chłopaka.
Wtedy Aztek przyśpieszył.
(Aztek? Szkoda że nie nauczył się "do nogi" XD)

od Kirito cd Erza/Diaspan/Asuna/Papaya (Piła)

-dobra nie będę się kłócić z tobą-odrzekłem cicho
-no i tak ma być-syknęła
Erza dalej kręciła szmaragdem,wyszedłem do miasta się przejść,a ze mną Erza
co chwilę dotrzymywała mi kroku
-Ej Erza,a w ogóle to opowiesz mi coś o twoim sukcesie na maga klasy S?
-uch lepiej żebyś nie wiedział...koszmar i piekło
-aha...
Naglę poczułem jakieś ukłucie,dotknąłem szyi i wyciągnąłem coś...to była strzałka usypiająca,Erza też dostała strzałką,naglę zaczynałem się robić senny,robiłem się lekki w nogach,upadłem i zasnąłem...

~~~~~~~~~~~Parę godzin później~~~~~~~~~~~~~~

Obudziłem się w jakimś pomieszczeniu,głowa mnie strasznie napierdzielała i do tego byłem przykuty za ręce
kiedy się kapnąłem że....są przykuci także Erza,Asuna i Papaya...ale czemu Papaya jest przykuta przecież dałem jej ciało,ale tak na prawdę jest martwa...zacząłem się wyrywać,Papaya  spała,a Erza i Asuna już były przytomne,naglę jakaś postać się pojawiła,była w masce

Postać naglę przemówiła
-Witajcie..członkowie sfory i nie którzy członkowie byłej gildii Fairy Tail
-ej skąd o nas wie?-zapytała Erza do Asuny
-ej szkarłatna mnie to mówisz?-zapytała przerażona Asuna
Postać znowu przemówiła
-wielu z was lubi przechwałki,a najbardziej nasz Kirito
Uniosłem wysoko oczy
-więc dziś nasz Kirito się poświęci aby uratować swoich przyjaciół
Naglę łańcuchy mnie puściły,a na stole pojawił się skalpel
-znany z ciebie szaman,więc w żołądku swojego przyjaciela znajdziesz klucz którym uwolnisz swych przyjaciół od śmierci,ale ostrzegam masz na to 20 minut
Naglę Pojawił się kolejny stół a na nim leżał Diaspan,ręce mi drżały ze strachu jak każda część mojego ciała
potwornie się bałem,ale kiedy zobaczyłem że koło głów,Erzy,Asuny i Papayi były przymocowane małe piły
a na ścianie widniał zegar z minutami,już było 19:50 minut,chwyciłem za skalpel,sięgnąłem do kieszeni po eliksir znieczulający i polałem ciało Diaspana
chwyciłem za skalpel i drżącym ruchem zrobiłem cięcie,krew trysnęła mi w płaszcz
-ok,Kirito uspokój się...znasz wszystkie części ciała...miałeś piątki z anatomii więc nie ma się co martwić
przeciąłem żołądek i wyjąłem klucz i szybkim ruchem zaszyłem ciało Diaspana aby się nie wykrwawił
zostało mi...przęłknąłem ślinę...zostało mi aż 10 sekund,szybkim  biegiem uwolniłem najpierw Erzę,...5sekund,potem Asunę...3 sekundy i Papaya sekunda i w ostatniej chwili udało mi się ją uwolnić od utnięcia głowy..
-wszyscy cali?

<Grópka?>

Od Anayi cd Cobry

-Wiedziałam, że tego nie zrobisz-uśmiechnęłam się złośliwie.-Jesteś tchórzem.
-Co?!-warknął, odsuwając się ode mnie.
-Jesteś tchórzem!-zaśmiałam się.
-Jak możesz tak mówić?-wysyczał, przez zaciśnięte zęby. Nie bałam się. Jeśli umrę, trudno. To tylko zamiana światów.
-Dobra, teraz Ci dałam powód do zabicia mnie-mruknęłam.-Możesz to zrobić.

Cobra?

Od Mystery cd Diaspana

-Co Wy wyprawiacie?-spytała dziewczyna ochrypłym głosem.
-Nic, nic-uśmiechnęłam się słodko.-Śpij dalej.
Demonica szybko zasnęła.
-Widzisz co narobiłeś?-syknęłam.-Po co się kłóciłeś? Przez Ciebie Demi się obudziła!

Diaspan?

od Zerefa cd Erza

-mówię ci,czuję się odpowiedzialny za ciebie i nie obchodzi mnie to...będę cię mieć na oku
Erza wnerwiła się
-rozumiesz co do ciebie mówię?!-spytała wnerwiona
-nie-podskoczyłem wysoko i wylądowałem na gałązce-tak czy siak jestem twoim dłużnikiem
Skrzyżowałem ręce i patrzyłem z góry na Erzę

<Erza?>

Od Cirystal C.D Cobra/Hiacynta

- Wschodzi słońce
Powiedziała Hiacynta i wszyscy wyszliśmy
- Jak tu pięknie
- Ta nic w tym niezwykłego
mruknął Cobra
- Nie widzisz
- Gdy wschodzi słońce zapominam o wszystkim...
Powiedziałam patrząc na słońce
< Cobra, Hiacynta >

Od Cobry cd Anaya

-Nie boisz się mnie?
-Nie boje się niczego,nawet śmierci!
-Mimo tak marnej postaci,chciała byś się poświęcić,tylko dla miłości?
-Tak!Więc zabij mnie szybko i bezboleśnie! warknęła
-Jesteś bardzo odważna,ale nie sądzę że gdybyś wiedziała że mogę cię zabić,to byś nie próbowała się ratować..
-zabij! syknęła,przysuwając moją rękę do jej gardła
-Jeżeli uważasz że miłość,przezwycięży wszystko,nawet śmierć to się mylisz.. uśmiechnąłem się,przysuwając swoje usta do jej gardła.Dziewczyna cicho dyszała.O dziwo,nie wyczuwałem od niej lęku ni strachu.Dotknąłem jej ustami,szyi i zamiast ją udusić lub ugryźć,pocałowałem ją delikatnie w nią..
-Przecież wiesz że nie potrafiłbym tego zrobić bez odpowiedniego bodźca.. szepnąłem jej do ucha
<Anaya?>

Od Aishy cd Laxusa

-Nie?-zaśmiałam się.-Wyglądało to inaczej, gdy próbowałeś mnie zabić.
-To było zbyt impulsywne, przyznaję się-mruknął.
-Właśnie-burknęłam.-Możesz sobie zapamiętać, że więcej nie dam się pobić. A tobie radzę nawet nie próbować.

Laxus?

Od Anayi cd Cobry

-Nie, to nie jest możliwe-zaśmiałam się nerwowo.-To nie jest możliwe!
-A jednak jest, Sena-wybuchł przerażającym śmiechem.-Lepiej stąd zwiewaj, bo możesz być następną ofiarą.
-Nigdzie nie idę-odparłam poważnie.
-Co?-zdziwił się.
-Tak, właśnie, dobrze słyszałeś-mruknęłam.-Nigdzie się stąd nie ruszam. Jeśli chcesz, zabij mnie, bardzo proszę. Spróbuję nie wrzeszczeć zbyt głośno.

Cobra?

Od Diaspana cd Mystery

-No przecież nigdy bym nie pomyślał.. zaśmiałem się
-Idiota! rzuciła sucho
-A w sumie! A jeżeli ty grasz na dwie strony?! Jesteś bi? wytrzeszczyłem oczy
-Diaspan! warknęła tak ostro że aż Demi się obudziła
-I kto tu jest idiotą..przecież to tylko żarty..
-Nie lubie takich żartów! warknęła
-To masz problem.. mruknąłem,obrażony
<Mys?xD>

Od Laxusa cd Aisha

-Na pewno byłbym bardzo zły,ale bez przesady..Nie dotknął bym jej bo wiem że jestem silniejszy a z tym łączy się odpowiedzialność za swoje czyny..
-Teraz tak mówisz.. przewróciła oczami
-Wcale nie! Nie jestem żadnym damskim bokserem i nie chce nim być!
<Aisha?>

Od Cobry cd Anaya

-To wcale nie są złudzenia! warknąłem
-Ta jasne..
-Chodź! Złapałem ją za rękę i poprowadziłem do pewnego miejsca.Wszedłem do domu i pokazałem jej trupy :
http://blog.draggle.org/wp-content/uploads/2011/11/fate_zero_08_8.png 
-To moja sprawka! Wczoraj to zrobiłem!
-Ta,jasne Erik..
-Wiem wszystko!Jakimi narzędziami zostali zabici,gdzie one są itd.
-Nie wieże!
-Tak,to ja! Jestem mordercą i jestem z tego dumny! wykrzyknąłem,śmiejąc się demonicznym śmiechem
<Anaya?xd>

Od Cobry ,,6 Zmysł"

-Fuck! warknąłem pod nosem,wychodząc z domu.Księżyc był w formie rogalika :
http://i736.photobucket.com/albums/xx3/qludek/mesic_a_venuse.jpg 
Od razu pojawiły się u mnie oznaki tego że mój instynkt mordercy,jest uaktywniony. 
 http://dailyanimeart.files.wordpress.com/2012/09/cobra-powers-up.jpg
 Postanowiłem się zabawić.Ruszyłem do miasta,porywając z miasta 15 przypadkowych ludzi.Postanowiłem pobawić się w ,,Piłę". Kazałem ludziom wypełniać misje na śmierć i życie.Jeden by przeżyć,musiał zabić swoją żonę.Wtedy puściłem go wolno.
 http://24.media.tumblr.com/4b96d12f260f3a7960a084596e36d602/tumblr_n1qjfkg2O81qbvovho2_500.gif
 Następna kobieta,musiała podciąć sobie żyły :
http://38.media.tumblr.com/tumblr_m8580cDg6g1qbvovho9_500.gif
 Następnie kazałem jej,wyciągnąć swoje oko,by mogła przejść dalej :
http://i99.beon.ru/25.media.tumblr.com/tumblr_lrxfs3v7ll1qmpg90o1_500.gif
 Kazałem jej zabić swoją,uwięzioną przyjaciółkę i zrobiła to z uśmiechem bo już odbijało jej na psychice :
http://i48.tinypic.com/11azyua.gif
 Sama poderżnęła sobie gardło.Następna była biało włosa dziewczyna,ale okazało się że gdy ino wypuściłem swojego sługę by się z nią trochę zabawił,ona nie broniła się wcale i została zarżnięta piłą mechaniczną :
https://lh5.googleusercontent.com/-gdahENpxvpo/Ur0dbHEn4MI/AAAAAAAAtdg/uQ4D-MZfrfo/w426-h238/c963bb57-7a7a-4482-9438-2be8539e03ac
 Następnie Mój kompan,odciął głowę kataną,kobiecie w ciąży :
http://media.giphy.com/media/ZcCBD4u1QQHq8/giphy.gif
 Więc były to dwa zabójstwa w jednym.Następnemu facetowi,który miał ochronić swoją matkę,od gilotyny,zmusiłem do przecięcia sobie mieczem,stopy na pół :
http://media.giphy.com/media/gYZgh2bg1KTjG/giphy.gif
 Żeby było ciekawiej,kazałem mu również odciąć rękę :
http://rs262.pbsrc.com/albums/ii88/OCast1tat1s/Anime%20Gifs/Elfen%20Lied/Episode%201/elep01_001.gif~c200
 Tyle krwi wszędzie było..niektórzy uciekli a niektórzy zostali zabici.Została mi na koniec mała dziewczynka,którą sam załatwiłem nożem :
http://favim.com/media/uploads/images/orig/140315/anime-anime-girl-blood-dead-Favim.com-1493059.gif
Stałem przy oknie w pewnym pomieszczeniu,wpatrując się w słońce :
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRnDq-Er5lut2wM360WKB3eaMK5FfnBcHPS8Mwdhj5KUPQTmTEmJrN-RGf3nM3amorQ-vPo_lVG6iT9mOplDGYBXcxylKBlg7bxPq64_H-p57DyThgLBt0lUoJ1twJOCkjgsGUEANGIWNz/s400/Higurashi+%236.jpg
 Wszystko minęło.Patrzyłem na rzeź przerażony,nie mogąc uwierzyć że zrobiłem to ja..




Od Mystery cd Diaspana

-Kpisz sobie ze mnie?-warknęłam.
-Absolutnie-powiedział z uśmiechem.-A teraz właź.
Niechętnie weszłam pod pościel, okrywając się kołdrą po uszy.
-Wyglądacie tak słodko-wyszczerzył zęby.-Normalnie jak...
-Nie, nie wyglądamy jak para lesbijek!-warknęłam, kopiąc go.
-Miałem na myśli: Para razem śpiących sióstr.
-Mam nadzieję-burknęłam pod nosem.

Diaspan? xd

Od Aishy cd Laxusa

-Po prostu martwię się o nią, bo martwię się też o siebie!-warknęłam.-Wolę nie myśleć jaki wpierdziel doastanę od Graya.
-On nie ma prawa Cię tknąć!-powiedział poważnie Laxus.
-Gadka szmatka-burknęłam.-Ciekawe co ty byś zrobił, gdyby to Mystery mnie puściła samą w las, w środku nocy.

Laxus?