Strony
- Strona główna
- Psy
- Suki
- Maści owczarków niemieckich
- Formularz i Regulamin
- Stanowiska
- Tereny
- Potwory,przyjaciele,wrogowie i zwierzyna łowna
- Banery
- Poczta
- Szczeniaki
- Szkółka dla szczeniąt
- OLO
- Nieobecności
- Cela
- Nastolatkowie
- Smoczy Zabójcy
- Choroby
- Ludzie i towarzysze
- Jaskinie
- Przechowalnia
- Odeszli
- +18
- Przemiany w wilki
czwartek, 31 lipca 2014
Od Luny cd Diaspan
- Mamy do przebycia 380km...
- Czy to czasami nie za daleko ??...
Nic nie odpowiedziałam. Po prostu stanęłam i spojrzałam w niebo. Może nie mam tyle odwagi żeby wrócić tam sama?? Nie to nie możliwe... Ale muszę to zrobić ... Biłam się z myślami..
- Hallo?? Krzyczał Diaspan..
- T-tak wszystko ok...
- Co mamy do zrobienia...?
Spojrzałam na niego nieprzytomnym wzrokiem nic nie odpowiadając...
- Chciałam tylko żebyś odpoczął od tego miejsca i oderwał się od problemów... ale ..
- Ale co???...
- Ale jednak dostajesz jednak tutaj... wymamrotałam wściekła sama na siebie.. Wskoczyłam na drzewo i znowu się zamyśliłam..
< Diaspan ? Brak weny..>
Od Diaspana cd Luna/Rubin
-Ja nigdzie nie idę.. mruknąłem zły
-Jeżeli dziewczyna prosi to chyba nie powinieneś odmawiać.. powiedział dumnie Rubin
Spojrzałem obojętnie na dziewczynę..
-Mam nadzieję że nie pójdę z tobą tam na marne..coś za coś...
-No oczywiście... uśmiechnęła się dziewczyna i po chwili wyszła z jaskini a ja za nią..Szliśmy tak przez dłuższy czas w milczeniu..
-A tak właściwie to gdzie idziemy? mruknąłem chowając ręce do kieszeni spodni
<Luna?>
-Jeżeli dziewczyna prosi to chyba nie powinieneś odmawiać.. powiedział dumnie Rubin
Spojrzałem obojętnie na dziewczynę..
-Mam nadzieję że nie pójdę z tobą tam na marne..coś za coś...
-No oczywiście... uśmiechnęła się dziewczyna i po chwili wyszła z jaskini a ja za nią..Szliśmy tak przez dłuższy czas w milczeniu..
-A tak właściwie to gdzie idziemy? mruknąłem chowając ręce do kieszeni spodni
<Luna?>
środa, 30 lipca 2014
Od Erzy cd ßenek/Asuna
Chłopak nagle zniknął,zostawiając nas same.Patrzyłam na dziewczynę obojętnie..nie znałam jej..Była tak jakby nieobecna przez cały czas.Zauważyłam że ma przy sobie swój miecz..musiała być wojowniczką jak ja..gdy już chciałam zagadać,ona użyła kamienia teleportacyjnego i zniknęła.Spuściłam głowę i wróciłam do sfory,przemieniając sie w psa.Zauważyłam że Benek zasnął w trawie obok ścieżki.Musiał być bardzo zmęczony..dałam mu przecież dość mocny wycisk..nie chciałam go budzić,więc wzięłam go na grzbiet i pobiegłam z nim do jego jaskini.Położyłam go na sofie i zniknęłam z jego domu,kierując się do swojej jaskini...
od Benka do Asuna/Erza
-ej jakiś boss może zdobędę nową zbroję-powiedziała Erza podniecona
-oj trzeba dużo wysiłku-uśmiechając się do Erzy
Siedziałem koło Erzy i Asuny siedziała spokojnie jakby nigdy nic nawet na mnie nie spojrzała tylko przysłuchiwała się gościowi mówiący o bossie,spuściłem głowę i patrzyłem na swoje nogi,wstałem i wróciłem do sfory i przemieniłem się w owczarka i umęczony padłem na ziemię i ziewnąłem głośno...i zasnąłem
<Asuna/Erza?>
-oj trzeba dużo wysiłku-uśmiechając się do Erzy
Siedziałem koło Erzy i Asuny siedziała spokojnie jakby nigdy nic nawet na mnie nie spojrzała tylko przysłuchiwała się gościowi mówiący o bossie,spuściłem głowę i patrzyłem na swoje nogi,wstałem i wróciłem do sfory i przemieniłem się w owczarka i umęczony padłem na ziemię i ziewnąłem głośno...i zasnąłem
<Asuna/Erza?>
Od Laxusa cd Aisha
Oburzyłem się tymi gestami.Odwróciłem wzrok i udawałem że nie patrzę w jej stronę...Włożyłem ręce do kieszeni,ubrałem na głowę kaptur i zerkałem dalej.Jak ci wszyscy faceci z wywieszonymi jęzorami gapili się na nią i wkładali jej pieniądze już nawet nie powiem gdzie..to było takie dziwne uczucie..pewnie nawet ich żony czy tam dziewczyny nie wiedząc co robią po nocach...a ta Aisha? jak ona się nawet nie wstydzi tak przed nimi paradować praktycznie naga..czemu to robi? na prawdę tylko dla pieniędzy? biłem się z myślami ale jednak pociagnąłem za klamkę i wszedłem do środka.Coś mnie tak ciągnęło..Przecisnąłem się z trudem do baru i poprosiłem barmankę o szklaneczkę wódki.Zniknąłem po chwili z napojem do samego kąta pomieszczenia,ostatniego stoliku.Usiadłem wygodnie przy stoliku popijając wódkę i obserwowałem dookoła siebie otoczenie.Można było zwariować od tej muzyki i napalonych krzyków..nie minęło długo i na scenę wkroczyła druga striptizerka.Myślałem że oszaleję..nie dlatego że mi się podobała..nic z tych rzeczy..tylko do klubu zaczęło schodzić się coraz więcej napalonych facetów..nagle zaczęło mi się kręcić w głowie,wszytko dookoła mnie wirowało..głosy zlewały się w jedno..Po chwili upadłem na ziemię,upuszczając z dłoni szklankę..chyba straciłem przytomność..rano obudziłem się w jakimś łóżku a nade mną stała uśmiechnięta blondyneczka z wczoraj..Zerwałem się oszołomiony..
-Gdzie ja jestem?Co ja tu robię? spytałem trzymając się za bolącą głowę
<Aisha?>
-Gdzie ja jestem?Co ja tu robię? spytałem trzymając się za bolącą głowę
<Aisha?>
Od Aishy cd Laxusa
-Oh. Przepraszam za to ostre powitanie-uśmiechnęłam się słodko.-Jestem Aisha.
-Laxus-mruknął.
-Długo ze sobą nie pogadamy, bo moja praca wzywa. Do zobaczenia, cukiereczku-posłałam mu buziaka, po czym weszłam do klubu. Przywitałam z uśmiechem kilku stałych gości, a następnie poszłam do garderoby. Spotkałam tam barmankę klubu, a zarazem moją przyjaciółkę.
-Hej, kochana-zaśmiałam się, a potem zrobiliśmy tradycyjne ,,cmok cmok". Wyjęłam z szafy swój strój, dwie kolczaste pieszczochy, po czym się przebrałam. Zapięłam pieszczochy i wyszłam. Podeszłam do rury i zaczęłam taniec. Za oknem zobaczyłam blondyna, z którym wcześniej rozmawiałam. Trzymałam się rury nogami, a ciało miałam spuszczone w dół. Puściłam chłopakowi oczko i posłałam buziaka.
Laxus?
-Laxus-mruknął.
-Długo ze sobą nie pogadamy, bo moja praca wzywa. Do zobaczenia, cukiereczku-posłałam mu buziaka, po czym weszłam do klubu. Przywitałam z uśmiechem kilku stałych gości, a następnie poszłam do garderoby. Spotkałam tam barmankę klubu, a zarazem moją przyjaciółkę.
-Hej, kochana-zaśmiałam się, a potem zrobiliśmy tradycyjne ,,cmok cmok". Wyjęłam z szafy swój strój, dwie kolczaste pieszczochy, po czym się przebrałam. Zapięłam pieszczochy i wyszłam. Podeszłam do rury i zaczęłam taniec. Za oknem zobaczyłam blondyna, z którym wcześniej rozmawiałam. Trzymałam się rury nogami, a ciało miałam spuszczone w dół. Puściłam chłopakowi oczko i posłałam buziaka.
Laxus?
Od Luny cd Rubin/ Diaspan
- Do wszystkiego można się przyzwyczai... no może nie całkiem..
- Zimne.... ble... Skrzywił się Rubin
- No ok każdemu według upodobań...
Spojrzałam na Diaspana... Wpierdzielił całe lody .. nic a nic mi nie zostawiając..
- Diaspan... Spojrzałam na niego z wyrzutem..
- No co??? Wymamrotał..
- Nic już nic...
- A... zapomniałam. Zabieram tego obiboka na misję.. Wskazałam na Diaspana
- Ile was nie będzie ??
-Jakieś 3 dni...
- Spoko poradzimy sobie bez was.. Uśmiechnął się Rubin..
- No mam robotę akurat dla niego będzie robił za damę do towarzystwa.. Czyli będzie się uśmiechał i ładnie wyglądał. Powiedziałam głośno.. Dias wreszcie się ocknął..
- Że co?? Mruknął czarno włosy.
- To co słyszałeś..
- Ta praca do niego pasuje.. buchnął śpiecjem Rubin
- Tsa.. chyba żartujesz..
- Tak żartuję.. Uśmiechnęłam się..
< Diaspan/ Rubin>
- Zimne.... ble... Skrzywił się Rubin
- No ok każdemu według upodobań...
Spojrzałam na Diaspana... Wpierdzielił całe lody .. nic a nic mi nie zostawiając..
- Diaspan... Spojrzałam na niego z wyrzutem..
- No co??? Wymamrotał..
- Nic już nic...
- A... zapomniałam. Zabieram tego obiboka na misję.. Wskazałam na Diaspana
- Ile was nie będzie ??
-Jakieś 3 dni...
- Spoko poradzimy sobie bez was.. Uśmiechnął się Rubin..
- No mam robotę akurat dla niego będzie robił za damę do towarzystwa.. Czyli będzie się uśmiechał i ładnie wyglądał. Powiedziałam głośno.. Dias wreszcie się ocknął..
- Że co?? Mruknął czarno włosy.
- To co słyszałeś..
- Ta praca do niego pasuje.. buchnął śpiecjem Rubin
- Tsa.. chyba żartujesz..
- Tak żartuję.. Uśmiechnęłam się..
< Diaspan/ Rubin>
Od Rubina cd Diaspan/Luna
-Oczywiście że mam! powiedziałem kierując się do kuchni.Po chwili wróciłem z wielką michą lodów o smaku wiśniowym.
-Uratowałeś mi życie! sapnął Diaspan i od razu dorwał się do lodów,wachlując w nich łyżeczką a ja rzuciłem Lunie drugą łyżeczkę.
-Tak,to nam dobrze zrobi..jest upał..dodała Luna wstając z ziemi
-No to jedzcie sobie razem..sapnąłem
-Hę a ty?spytała dziewczyna
-Mi upał nie przeszkadza..wcale nie jest mi gorąco i nienawidzę lodów..one są takie..zimne..ble..
Wyciągnąłem papryczkę chili i połknąłem ją w całości,siadając w fotelu.
<Diaspan?Luna?>
-Uratowałeś mi życie! sapnął Diaspan i od razu dorwał się do lodów,wachlując w nich łyżeczką a ja rzuciłem Lunie drugą łyżeczkę.
-Tak,to nam dobrze zrobi..jest upał..dodała Luna wstając z ziemi
-No to jedzcie sobie razem..sapnąłem
-Hę a ty?spytała dziewczyna
-Mi upał nie przeszkadza..wcale nie jest mi gorąco i nienawidzę lodów..one są takie..zimne..ble..
Wyciągnąłem papryczkę chili i połknąłem ją w całości,siadając w fotelu.
<Diaspan?Luna?>
Od Luny cd Diaspan/Rubin
Spojrzałam na nich z uśmiechem, wypowiedziałam zaklęcie i moje poduszki zamieniły się w kamienie.
Stanęłam jak wryta i spojrzałam na poduszki.
- Stop... czekajcie, czekajcie rozwalimy Natsu chajze... Rubin chwilę pomyślał...
- A no faktycznie.. mruknął
- To co walka na zwykłe poduszki ?? Uśmiechnęłam się
- Jasne!! krzyknęli obaj naraz
- No to zaczynamy!!
Rozpoczęła się zacięta walka na poduszki...
************kilka godzin później*************
Chłopcy padli na podłogę..
- Mam dość
- Czyli że wygrałam ?? zaśmiałam się
- Nie
- Jak nie?? Jedyna stoję jeszcze na nogach!! Zachwiałam się i padłam na ziemię..
- Już nie!!
- Nikt nie wygrał... Remis. mruknął Diaspan
- Ech... Rządam powtórki. mruknęłam
- Wspaniały pomysł.
-Masz tu coś do jedzenia?? Wstałam patrząc na chłopaków..
<Diaspan/ Rubin?? Xd>
Stanęłam jak wryta i spojrzałam na poduszki.
- Stop... czekajcie, czekajcie rozwalimy Natsu chajze... Rubin chwilę pomyślał...
- A no faktycznie.. mruknął
- To co walka na zwykłe poduszki ?? Uśmiechnęłam się
- Jasne!! krzyknęli obaj naraz
- No to zaczynamy!!
Rozpoczęła się zacięta walka na poduszki...
************kilka godzin później*************
Chłopcy padli na podłogę..
- Mam dość
- Czyli że wygrałam ?? zaśmiałam się
- Nie
- Jak nie?? Jedyna stoję jeszcze na nogach!! Zachwiałam się i padłam na ziemię..
- Już nie!!
- Nikt nie wygrał... Remis. mruknął Diaspan
- Ech... Rządam powtórki. mruknęłam
- Wspaniały pomysł.
-Masz tu coś do jedzenia?? Wstałam patrząc na chłopaków..
<Diaspan/ Rubin?? Xd>
Od Azteka cd. Od Cofy
- I jak tam? - powiedziałem siadając w barze.
- Ujdzie. - Odparł Jellal - A u ciebie?
- S Z C Z E N I A K I....
- U, to życzę powodzenia!
- Tsa... Dzięki.
- Nie ma za co - powiedział Jellal, po czym wychylił kieliszek wina. Potem 2, 3, 4...
- Tylko się nie upij, przyjacielu!
- A tam, nic mi nie będzie!
- No dobra. - Powiedziałem i również wypiłem swój kieliszek. Skrzywiłem się. Jakże niedobre wino! Jak Jellal mógł je tak pić...
- Idę, cześć. - Powiedziałem i odszedłem. Natknąłem się na Cofy i Papayę.
( Cofy? Papaya?)
- Ujdzie. - Odparł Jellal - A u ciebie?
- S Z C Z E N I A K I....
- U, to życzę powodzenia!
- Tsa... Dzięki.
- Nie ma za co - powiedział Jellal, po czym wychylił kieliszek wina. Potem 2, 3, 4...
- Tylko się nie upij, przyjacielu!
- A tam, nic mi nie będzie!
- No dobra. - Powiedziałem i również wypiłem swój kieliszek. Skrzywiłem się. Jakże niedobre wino! Jak Jellal mógł je tak pić...
- Idę, cześć. - Powiedziałem i odszedłem. Natknąłem się na Cofy i Papayę.
( Cofy? Papaya?)
Od Jellala cd Papaya
Spałem sobie smacznie aż tu nagle obudziło mnie mocne uderzenie w brzuch.
-Au! co ty robisz?? mruknąłem
-Za głośno chrapiesz.. sapnęła
-To nie moja wina...nie kontroluje tego.. powiedziałem zły
-To chociaż możesz spróbować..
-Tsa łatwo ci mówić... warknąłem kładąc się na bok.Dziewczyna przytuliła się do mnie od tyłu a ja gapiłem się przez okno na ciemne niebo..Po chwili usnęła i to ja nie mogłem usnąć...
<Papaya?XD>
-Au! co ty robisz?? mruknąłem
-Za głośno chrapiesz.. sapnęła
-To nie moja wina...nie kontroluje tego.. powiedziałem zły
-To chociaż możesz spróbować..
-Tsa łatwo ci mówić... warknąłem kładąc się na bok.Dziewczyna przytuliła się do mnie od tyłu a ja gapiłem się przez okno na ciemne niebo..Po chwili usnęła i to ja nie mogłem usnąć...
<Papaya?XD>
Od Papayi CD Jellala
- ,,No dobrze'' - powiedział zegar. Wyszlam z niego a ten powrócił do świata duchów.
- Obroniłem Cię! - powiedział dumny Jellal.
- No dobrze. Pozwalam Ci spać w łóżku. - mruknęłam senna.
Położyliśmy się. Jellal szybko zasnął, ale chrapał...
- Booooooże! - szpenęłam.
<<Jeelal?>>
- Obroniłem Cię! - powiedział dumny Jellal.
- No dobrze. Pozwalam Ci spać w łóżku. - mruknęłam senna.
Położyliśmy się. Jellal szybko zasnął, ale chrapał...
- Booooooże! - szpenęłam.
<<Jeelal?>>
Od Asuny cd Erza/ßenek
Przyglądałam się przez chwilę chłopakowi.Skądś go musiałam znać...wyglądał znajomo..ale skąd??
Po chwili odwróciłam wzrok.Słuchałam o czym gadają..o jakimś bossie który znajduje się w przeklętym lesie o nazwie The Gleam Eyes.Miał aż cztery życia..na pewno nie było to łatwe by go pokonać...Pokazywali nawet jego obraz :
Chłopak obok mnie,był zajęty rozmową z czerwonowłosą dziewczyną.Trochę mnie to wkurzało bo dość głośno gadali ale wolałam odpuścić..
(Erza?ßenek?)
Po chwili odwróciłam wzrok.Słuchałam o czym gadają..o jakimś bossie który znajduje się w przeklętym lesie o nazwie The Gleam Eyes.Miał aż cztery życia..na pewno nie było to łatwe by go pokonać...Pokazywali nawet jego obraz :
Chłopak obok mnie,był zajęty rozmową z czerwonowłosą dziewczyną.Trochę mnie to wkurzało bo dość głośno gadali ale wolałam odpuścić..
(Erza?ßenek?)
Od Cofe C.D Aztek
-Suzi sobie poradzi? Takie maleństwo w wielkim świecie...
-Poradzi sobie,czuję to.
Przytuliliśmy się. Uśpiłam nasze trojaczki,przeciągnęłam się i wyszłam z nory. I zmieniłam się w człowieka.
Aztek też się zmienił. Złapaliśmy się za ręce i poszliśmy na spacer.
Poszliśmy do parku nieopodal miasta.
Usiedliśmy na ławce pijąc kawę.
Przyszli też Papaya z Jellalem i usiedli obok.
-Ochayo! Zaczęła Papaya.
-Hejka! Odpowiedziałam z uśmiechem.
-My idziemy oblać ojcostwo Azteka. Powiedział Jellal i poszli zanim zdążyłyśmy coś powiedzieć.
-Och,oni tylko o alkoholu.
-Jak to chłopcy. Zaśmiała się Papaya.
-Widzę że dobrze wam się układa. Powiedziałam do Papayi
(Papaya? Aztek?)
-Poradzi sobie,czuję to.
Przytuliliśmy się. Uśpiłam nasze trojaczki,przeciągnęłam się i wyszłam z nory. I zmieniłam się w człowieka.
Aztek też się zmienił. Złapaliśmy się za ręce i poszliśmy na spacer.
Poszliśmy do parku nieopodal miasta.
Usiedliśmy na ławce pijąc kawę.
Przyszli też Papaya z Jellalem i usiedli obok.
-Ochayo! Zaczęła Papaya.
-Hejka! Odpowiedziałam z uśmiechem.
-My idziemy oblać ojcostwo Azteka. Powiedział Jellal i poszli zanim zdążyłyśmy coś powiedzieć.
-Och,oni tylko o alkoholu.
-Jak to chłopcy. Zaśmiała się Papaya.
-Widzę że dobrze wam się układa. Powiedziałam do Papayi
(Papaya? Aztek?)
od Benka do Erzy
Po krótkim lunchu wyszliśmy się przejść,byle nie do biedronki po sake
haha,może pójdziemy posłuchać co tam nowego gadają,poszliśmy
na widownie i zaczęliśmy słuchać co tam pieprzą o nowych rodzajach broni,naglę zobaczyłem małą postać w kapturze naglę ściągnęła go i ujrzałem dziewczynę
Przysunąłem się do niej,postukałem sobie rękami i przywitałem się
-cześć,jestem Benek a ty?
-Asuna-powiedziała zerkając na mnie
Naglę Erza przysunęła się do nas i wyszeptała mi na ucho
-ej nic z tego nie rozumiem o jakim on bossie gada
-a bo ja wiem-podniosłem brew-nie słucham dóperelców
<Erza,Asuna?>
haha,może pójdziemy posłuchać co tam nowego gadają,poszliśmy
na widownie i zaczęliśmy słuchać co tam pieprzą o nowych rodzajach broni,naglę zobaczyłem małą postać w kapturze naglę ściągnęła go i ujrzałem dziewczynę
Przysunąłem się do niej,postukałem sobie rękami i przywitałem się
-cześć,jestem Benek a ty?
-Asuna-powiedziała zerkając na mnie
Naglę Erza przysunęła się do nas i wyszeptała mi na ucho
-ej nic z tego nie rozumiem o jakim on bossie gada
-a bo ja wiem-podniosłem brew-nie słucham dóperelców
<Erza,Asuna?>
Od Jellala cd Papaya
-Kobieto jak zawsze histeryzujesz.. mruknąłem i zacząłem gonić po pokoju krwiożercze zwierze..Ten komar musiał brać udział w jakiejś olimpiadzie na szybkość i refleks bo co ino gdzieś usiadł i gdy ja podniosłem swoją dłoń by go pacnąć,uciekał mi.Gdy usiadł mi na czole,przywaliłem sobie dłonią w nie i przy okazji w końcu zabiłem komara po piętnasto minutowej walce.
-Dobra,już okej..nie ma go.. mruknąłem pukając w szybkę Horologium..
-,,Nie wyjdę stąd!" powiedziała mruknął zegar
-Oj no nie przesadzaj..co innego gdyby to była mucha-tse tse czy tam szerszeń...
<Papaya?XD>
-Dobra,już okej..nie ma go.. mruknąłem pukając w szybkę Horologium..
-,,Nie wyjdę stąd!" powiedziała mruknął zegar
-Oj no nie przesadzaj..co innego gdyby to była mucha-tse tse czy tam szerszeń...
<Papaya?XD>
Od Papayi CD Jellala
Była godzina 3. Ja obudzona brzęczeniem komara wrzeszczałam wymachując rękami i przeklinałam go.
- Jeeeeellal! - krzyknęłam bliska płaczu.
- Co? - chłopak przyszedł zaspany.
- On! - wskazałam na komara
- Nic Ci nie zrobi, tylko krew wypije. - roześmiał się, za co dostał poduszką.
Wyjęłam klucz Horologium i schowałam się w jego środku.
<<Jellal?>>
- Jeeeeellal! - krzyknęłam bliska płaczu.
- Co? - chłopak przyszedł zaspany.
- On! - wskazałam na komara
- Nic Ci nie zrobi, tylko krew wypije. - roześmiał się, za co dostał poduszką.
Wyjęłam klucz Horologium i schowałam się w jego środku.
<<Jellal?>>
wtorek, 29 lipca 2014
Od Laxusa
Wracałem właśnie z ludzkiego miasta,a dokładniej z siłowni w nim się znajdującej...
Nagle przedemna przebiegła jakąś postać..Ruszyłem za nią gdyż myślałem że to jakiś czarny charakter.Po chwili dotarłem znów do ludzkiego miasta a postać zatrzymała się przed pewnym klubem.W świetle lamp zauważyłem że to jakaś nowa dziewczyna..nie żeby mnie interesowała jakoś specjalnie bo ja unikam wręcz kobiet...Nagle usłyszałem jej głos..
-Ej ty wyłaź!Czemu mnie śledzisz?spytała zła
-Pomyliłem cię z kimś,mój błąd..powiedziałem wychodząc zza muru
<Aisha?>
Nagle przedemna przebiegła jakąś postać..Ruszyłem za nią gdyż myślałem że to jakiś czarny charakter.Po chwili dotarłem znów do ludzkiego miasta a postać zatrzymała się przed pewnym klubem.W świetle lamp zauważyłem że to jakaś nowa dziewczyna..nie żeby mnie interesowała jakoś specjalnie bo ja unikam wręcz kobiet...Nagle usłyszałem jej głos..
-Ej ty wyłaź!Czemu mnie śledzisz?spytała zła
-Pomyliłem cię z kimś,mój błąd..powiedziałem wychodząc zza muru
<Aisha?>
Od Erzy cd ßenek
-Heh ja właśnie poprzez jedzenie słodkiego się uspokajam.. mruknęłam
-No to mamy tak jakby na odwrót...
-Yhym..co mi pomaga to tobie szkodzi.. uśmiechnęłam się zadziornie i wzięłam talerz,rzucając go z daleka do kranu.Chłopak był lekko wstrząśnięty tym że trafiłam i nic się nie rozbiło..
-No tak właściwie to cię dobrze nie znam..no wiesz pod względem osobowości.... może byś wyjawił swoje sekrety tożsamości? zaśmiałam się
-Nawet ci się zrymowało.. zauważył z uśmiechem
-O jezu! pierwszy raz w życiu zrymowałam! Będę poetką! Jak Papaya ! powiedziałam podekscytowana
[Benek?xd]
-No to mamy tak jakby na odwrót...
-Yhym..co mi pomaga to tobie szkodzi.. uśmiechnęłam się zadziornie i wzięłam talerz,rzucając go z daleka do kranu.Chłopak był lekko wstrząśnięty tym że trafiłam i nic się nie rozbiło..
-No tak właściwie to cię dobrze nie znam..no wiesz pod względem osobowości.... może byś wyjawił swoje sekrety tożsamości? zaśmiałam się
-Nawet ci się zrymowało.. zauważył z uśmiechem
-O jezu! pierwszy raz w życiu zrymowałam! Będę poetką! Jak Papaya ! powiedziałam podekscytowana
[Benek?xd]
Od Jellala cd Papaya
-Bardzo śmieszne... mruknąłem zły
Spojrzałem na nią z założonymi rękami.
-Żartujesz?? spytałem unosząc brew
Nikt mi nie odpowiedział.Najwidoczniej udawała że śpi..
-Eh...dobra jeżeli chcesz to będę spał bez ciebie..u kolegi czy gdzieś tam indziej...powiedziałem nachylając się nad nią i całując w policzek.
-Zrywam z tobą..szepnąłem cicho
-Że co? zerwała się na równe nogi
-Żartuje! Nigdy bym tego nie zrobił ! zacząłem się śmiać a ta spojrzała na mnie wnerwiona.
-To było chamskie! warknęła
-I miało takie być kotku... puściłem jej oczko,zamykając drzwi do naszej sypialni i położyłem się grzecznie na sofie w salonie..
<Papaya?XD>
Spojrzałem na nią z założonymi rękami.
-Żartujesz?? spytałem unosząc brew
Nikt mi nie odpowiedział.Najwidoczniej udawała że śpi..
-Eh...dobra jeżeli chcesz to będę spał bez ciebie..u kolegi czy gdzieś tam indziej...powiedziałem nachylając się nad nią i całując w policzek.
-Zrywam z tobą..szepnąłem cicho
-Że co? zerwała się na równe nogi
-Żartuje! Nigdy bym tego nie zrobił ! zacząłem się śmiać a ta spojrzała na mnie wnerwiona.
-To było chamskie! warknęła
-I miało takie być kotku... puściłem jej oczko,zamykając drzwi do naszej sypialni i położyłem się grzecznie na sofie w salonie..
<Papaya?XD>
od Benka do Erzy
-Aha
Wziąłem kęs hamburgera,naglę Erza spytała się
-chcesz kawałek?-podała mi ciasto
Pomyślałem gorączkowo,chwyciłem za ciasto popatrzyłem jeszcze raz na Erzę i wziąłem kęs,naglę w głowie mi się coś zakręciło i naglę wykrzyczałem
-HERA,KOKA!!!HESZA XD-zaśmiałem się i wypaliłem-Try-try-try-Kie-kie-kie-WICZ!!!
-hej przestań ej-wetknęła mi hamburgera do buzi i uspokoiłem się i uśmiechając się,usiadłem i wziąłem ostatni kęs hamburgera
-ty masz jakiegoś świra?-zapytała Erza
-chyba tak ja tknę coś słodkiego to od razu świra mam-jeszcze raz uśmiechnąłem się
<Erza?>
-chcesz kawałek?-podała mi ciasto
Pomyślałem gorączkowo,chwyciłem za ciasto popatrzyłem jeszcze raz na Erzę i wziąłem kęs,naglę w głowie mi się coś zakręciło i naglę wykrzyczałem
-HERA,KOKA!!!HESZA XD-zaśmiałem się i wypaliłem-Try-try-try-Kie-kie-kie-WICZ!!!
-hej przestań ej-wetknęła mi hamburgera do buzi i uspokoiłem się i uśmiechając się,usiadłem i wziąłem ostatni kęs hamburgera
-ty masz jakiegoś świra?-zapytała Erza
-chyba tak ja tknę coś słodkiego to od razu świra mam-jeszcze raz uśmiechnąłem się
<Erza?>
Od Papayi CD Grupki
- To dobrze. - mruknęłam przytulając Jellala. - Jestem śpiąca. Zanieś mnie do domu.
- No dobrze... - sapnął niechętnie. Po chwili niósł mnie na baranach.
- Do łóżka. - powiedziałam wskazując na łóżko. Jellal zrobił proszącą minkę. - Nie. - odparłam krótko i zwięźle.
- Proooszę! - chłopak błagał mnie na kolanach.
- Morda w kubeł. - sapnęłam skacząc na łóżko. Przykryłam się kołdrą i zajęłam możliwe miejsce.
- A ja..? - zapytał
- Wycieraczka jest wolna. - powiedziałam zamykając oczy.
<< Jellal? Poker Face >>
- No dobrze... - sapnął niechętnie. Po chwili niósł mnie na baranach.
- Do łóżka. - powiedziałam wskazując na łóżko. Jellal zrobił proszącą minkę. - Nie. - odparłam krótko i zwięźle.
- Proooszę! - chłopak błagał mnie na kolanach.
- Morda w kubeł. - sapnęłam skacząc na łóżko. Przykryłam się kołdrą i zajęłam możliwe miejsce.
- A ja..? - zapytał
- Wycieraczka jest wolna. - powiedziałam zamykając oczy.
<< Jellal? Poker Face >>
Od Erzy cd ßenek
Spojrzałam na niego.Jadł hamburgera..zapatrzyłam się..
-Lubisz??
-Ale że co lubie?? spytałam idiotycznie
-No hamburgery?
-A tak średnio ale i tak najlepsze jest wszystko co słodkie <3 Uśmiechnęłam sie do siebie
-Ty masz chyba jakąś chorobę na punkcie ciast..
-Nom..kocham je tak bardzo że oddała bym za nie swoje i innych życie!
-No to trochę przesadziłaś.. zaśmiał się
-Nie,to prawda.Kiedyś musiałam uratować Natsu ale jak zobaczyłam cukiernie to bez wahania ruszyłam do niej i Natsu prawie stracił życie przeze mnie.. zamyśliłam się a on zdziwił i to mocno..
-No ale z kolei Natsu oddałby wszystko za fast foody.. a Gray za lody.. dodałam
[ßenek?]
-Lubisz??
-Ale że co lubie?? spytałam idiotycznie
-No hamburgery?
-A tak średnio ale i tak najlepsze jest wszystko co słodkie <3 Uśmiechnęłam sie do siebie
-Ty masz chyba jakąś chorobę na punkcie ciast..
-Nom..kocham je tak bardzo że oddała bym za nie swoje i innych życie!
-No to trochę przesadziłaś.. zaśmiał się
-Nie,to prawda.Kiedyś musiałam uratować Natsu ale jak zobaczyłam cukiernie to bez wahania ruszyłam do niej i Natsu prawie stracił życie przeze mnie.. zamyśliłam się a on zdziwił i to mocno..
-No ale z kolei Natsu oddałby wszystko za fast foody.. a Gray za lody.. dodałam
[ßenek?]
od Benka do Erzy
Kiedy była przerwa na ciasteczko,schowałem miecze i poszedłem z Erzą
ta wcinała ciasta jednego po drugim,aż mi szczęka opadła
jak człowiek może tyle kalorii wcinać to w głowie się nie mieści
usiadłem na przeciwko Erzy,nalałem sobie soku i po woli zacząłem pić
-Erzo?
-tak
-zastanawiałem się czy bym nie wynalazł eliksiru mroźnego paraliżu
Erza uśmiechnęła się i wzięła kolejny kęs ciasta truskawkowego w polewie sosu malinowego,ja też chyba sobie coś chopsnę,wyciągnąłem coś zapakowanego w folię,odpakowałem i zacząłem jeść mojego ulubionego hamburgera
<Erza?>
ta wcinała ciasta jednego po drugim,aż mi szczęka opadła
jak człowiek może tyle kalorii wcinać to w głowie się nie mieści
usiadłem na przeciwko Erzy,nalałem sobie soku i po woli zacząłem pić
-Erzo?
-tak
-zastanawiałem się czy bym nie wynalazł eliksiru mroźnego paraliżu
Erza uśmiechnęła się i wzięła kolejny kęs ciasta truskawkowego w polewie sosu malinowego,ja też chyba sobie coś chopsnę,wyciągnąłem coś zapakowanego w folię,odpakowałem i zacząłem jeść mojego ulubionego hamburgera
<Erza?>
Od Erzy cd Benek
Dalej walczyliśmy ostro jakby to był nasz prawdziwy pojedynek na śmierć i życie.,,Młody" robił postępy.Coraz lepiej mu wychodziła zarówno walka na broń jak i na same pięści.Był strasznie szybki,miał refleks.Zyskał u mnie szacunek i uznanie.Nie mogłam powiedzieć na niego złego słowa..Nasz pojedynek przerwał nam Natsu.
-Em..Erza..
-Co chciałeś? mruknęłam obojętnie
-Pamiętasz jak mi pożyczyłaś ten miecz...
-Który?Ten z zbroi oczyszczenia??
-Noo..
-To co?spytałam karcąc go wzrokiem
-Bo ja go niechcący zepsułem.. powiedział cicho i zaczął odchodzić..
-Wracaj mi tu! Ty debilu to był mój jedyny egzemplarz ! zaczęłam się na niego wydzierać
Benek trochę się speszył bo rzadko widzi się mnie aż tak wyprowadzoną z równowagi.Byłam na prawdę wkurzona..Gdyby nie wybił wtedy zegar na wieży katedry to bym mu pewnie łeb ucięła.
-Przepraszam was,przerwa na ciasto! powiedziałam łagodnie i poleciałam do domu jak gdyby nigdy nic.Rubin pewnie już zdążył zwiać a ja całkowicie wyluzowana,jadłam jedno ciasto za drugim.
[Benek?hehe]
-Em..Erza..
-Co chciałeś? mruknęłam obojętnie
-Pamiętasz jak mi pożyczyłaś ten miecz...
-Który?Ten z zbroi oczyszczenia??
-Noo..
-To co?spytałam karcąc go wzrokiem
-Bo ja go niechcący zepsułem.. powiedział cicho i zaczął odchodzić..
-Wracaj mi tu! Ty debilu to był mój jedyny egzemplarz ! zaczęłam się na niego wydzierać
Benek trochę się speszył bo rzadko widzi się mnie aż tak wyprowadzoną z równowagi.Byłam na prawdę wkurzona..Gdyby nie wybił wtedy zegar na wieży katedry to bym mu pewnie łeb ucięła.
-Przepraszam was,przerwa na ciasto! powiedziałam łagodnie i poleciałam do domu jak gdyby nigdy nic.Rubin pewnie już zdążył zwiać a ja całkowicie wyluzowana,jadłam jedno ciasto za drugim.
[Benek?hehe]
niedziela, 27 lipca 2014
Od Benka do Erzy
Erza zaczęła mnie gonić z uniesionym mieczem,a ja uciekałem jak mysz kotowi,biegłem a Erza krzyczała
-jak cię dorwę to cię własna matka nie pozna!!
Uciekałem i nie mogłem wytrzymać stanąłem,padłem na ziemię i zacząłem się zwijać ze śmiechu,Erza stanęła nade mną,stała w samych majtkach i staniku,Erza wbiła miecz w ziemię a ostrze było o mm od mojego ucha,no dobra dotknąłem ją jednym palcem wskazującym i zbroja Erzy wróciła na nowo
-no i tak ma pozostać!-syknęła i walnęła mnie z liścia
-no to jeszcze raz?
-czemu nie-chwyciłem za miecz
<Erza?>
-jak cię dorwę to cię własna matka nie pozna!!
Uciekałem i nie mogłem wytrzymać stanąłem,padłem na ziemię i zacząłem się zwijać ze śmiechu,Erza stanęła nade mną,stała w samych majtkach i staniku,Erza wbiła miecz w ziemię a ostrze było o mm od mojego ucha,no dobra dotknąłem ją jednym palcem wskazującym i zbroja Erzy wróciła na nowo
-no i tak ma pozostać!-syknęła i walnęła mnie z liścia
-no to jeszcze raz?
-czemu nie-chwyciłem za miecz
<Erza?>
Od Erzy cd Benek
-Szczerze to poćwiczyłabym sobie na jakimś potworze,no wiesz żeby go zabić...uwielbiam jak tryska krew!zamyśliłam się
-To może jest coś na drzewie z zadaniami??spytał ciekawy
-Nie ma bo przed chwilą patrzyłam..pusto.. Powiedziałam strzelając w niego błyskawicą :
-Wiesz że już wybrałem dziewczynę spośród tamtych 3?? spytał rzucając we mnie trafnie kulą ognia :
-Właśnie widzę bo ci się humor poprawił i wróciłeś do swojej kondycji fizycznej!mruknęłam zadowolona rzucając się na niego z mieczem :
-Chcesz wiedzieć kto nią jest?? spytał i wokół niego powstał błękitny ogień :
-Po co się głupio pytasz??Przecież wiem że Mara! krzyknęłam i rzuciłam sie na niego znów okładając go mieczami :
-Ale skąd??Jak się o tym dowiedziałaś?Śledziłaś mnie?spytał zdziwiony i zaatakował mnie :
-No co ty?Nie mam czasu na bawienie się w detektywa..Po prostu domyśliłam się bo przecież Galia jest nieobecna bo na misji a Angel niedawno też wyruszyła więc została Mara.. uśmiechnęłam się i uderzyłam znów :
-Bystra jesteś..ale ciekawy jestem jak odbijesz to zaklęcie! Jest nowe i na pewno silne więc postanowiłem je sprawdzić na tobie!Nigdy nie próbowałem go używać!
Mruczał coś pod nosem i wokół mnie i jego zaczęła ulatniać się magia.Po chwili nade mną powstało białe światło i nie czułam niczego co mogło by zadawać mi jakikolwiek ból.Gdy światło zniknęło,Benek gapił się na mnie z otwartą gębą.
-O co ci chodzi??mruknęłam kierując miecz w jego stronę
-Ty jesteś w samej bieliźnie! krzyknął
-O kur*a !Ty zboczeńcu! Jak mogłeś urzyć na mnie takiego zaklęcia! powiedziałam goniąc go wściekła.
[Benek?tego się nie spodziewałeś :3 haha ]
-To może jest coś na drzewie z zadaniami??spytał ciekawy
-Nie ma bo przed chwilą patrzyłam..pusto.. Powiedziałam strzelając w niego błyskawicą :
-Wiesz że już wybrałem dziewczynę spośród tamtych 3?? spytał rzucając we mnie trafnie kulą ognia :
-Właśnie widzę bo ci się humor poprawił i wróciłeś do swojej kondycji fizycznej!mruknęłam zadowolona rzucając się na niego z mieczem :
-Chcesz wiedzieć kto nią jest?? spytał i wokół niego powstał błękitny ogień :
-Po co się głupio pytasz??Przecież wiem że Mara! krzyknęłam i rzuciłam sie na niego znów okładając go mieczami :
-Ale skąd??Jak się o tym dowiedziałaś?Śledziłaś mnie?spytał zdziwiony i zaatakował mnie :
-No co ty?Nie mam czasu na bawienie się w detektywa..Po prostu domyśliłam się bo przecież Galia jest nieobecna bo na misji a Angel niedawno też wyruszyła więc została Mara.. uśmiechnęłam się i uderzyłam znów :
-Bystra jesteś..ale ciekawy jestem jak odbijesz to zaklęcie! Jest nowe i na pewno silne więc postanowiłem je sprawdzić na tobie!Nigdy nie próbowałem go używać!
Mruczał coś pod nosem i wokół mnie i jego zaczęła ulatniać się magia.Po chwili nade mną powstało białe światło i nie czułam niczego co mogło by zadawać mi jakikolwiek ból.Gdy światło zniknęło,Benek gapił się na mnie z otwartą gębą.
-O co ci chodzi??mruknęłam kierując miecz w jego stronę
-O kur*a !Ty zboczeńcu! Jak mogłeś urzyć na mnie takiego zaklęcia! powiedziałam goniąc go wściekła.
[Benek?tego się nie spodziewałeś :3 haha ]
Od Diaspana cd Rubin/Luna
Rzuciła mnie poduszką i spadłem prosto na glebę.Ta dziewczyna mnie zabije jak tak dalej pójdzie xD
Zaczęła mnie okładać poduszkami,natomiast wściekły Rubin próbował zmyć z siebie marker.Po krótkiej chwili udało mu się to,wypalając tusz swoim własnym ogniem.Wbiegł po chwili na górę i przyniósł poduszki. Wzięliśmy sobie po dwie.
-Jestem mistrzem w bitwie na poduszki! zaśmiał się Rubin
-Nie,bo ja! krzyknąłem z uśmiechem
-No to sprawdźmy kto! powiedziała zachęcająco Luna i zaczęła atak.Rubin dla podgrzania atmosfery podpalił swoje poduszki.
-Ej no to nie fairy! krzyknąłem unikając ledwo co ataku Rubina
-Wszystkie chwyty dozwolone! Nie było żadnych zakazów! powiedział podniecony
-Ah tak się chcesz bawić?? uniosłem jedna brew i zamroziłem moją poduszkę na kość tak że wyglądała jak lodowa kostka.
<Luna?XD>
Zaczęła mnie okładać poduszkami,natomiast wściekły Rubin próbował zmyć z siebie marker.Po krótkiej chwili udało mu się to,wypalając tusz swoim własnym ogniem.Wbiegł po chwili na górę i przyniósł poduszki. Wzięliśmy sobie po dwie.
-Jestem mistrzem w bitwie na poduszki! zaśmiał się Rubin
-Nie,bo ja! krzyknąłem z uśmiechem
-No to sprawdźmy kto! powiedziała zachęcająco Luna i zaczęła atak.Rubin dla podgrzania atmosfery podpalił swoje poduszki.
-Ej no to nie fairy! krzyknąłem unikając ledwo co ataku Rubina
-Wszystkie chwyty dozwolone! Nie było żadnych zakazów! powiedział podniecony
-Ah tak się chcesz bawić?? uniosłem jedna brew i zamroziłem moją poduszkę na kość tak że wyglądała jak lodowa kostka.
<Luna?XD>
Od Luny cd Diaspan
Rzucałam się na wszystkie strony śmiejąc się. Lecz nagle do jaskini
Rubina wpadł zły Zeke. Dias wylądował na żyrandolu a Rubin nadal mnie
łaskotał.
-Natsu.... Za tobą. Krzyknął Diaspan gdy różowo włosy zobaczył Zeke padł na ziemię i udawał zdechłego.o.o
- Dzięki Eke ale jakoś bym sobie poradziła. Usiadłam, szaronęłam kajdankami a one spadły na ziemię .
- Doigracie się. uśmiechnęłam się. chytrze . Wstałam i doskoczyłam do. Rubina Pomaźgałam go markerem . Następnie doskoczyłam do stołu i o kant rozwaliłam kajdanki na nogach. Zauważyłam. że Zeke zniknął .
Jakoś odnalazłam sypialnię Rubina i zgarnęłam wszystkie poduszki jakie tylko miał.
- Czas na zemstę.. Rzuciłam Poduszką w Diaspana tak że spadł z żyrandolu.
< Diaspan/ Rubin??>
-Natsu.... Za tobą. Krzyknął Diaspan gdy różowo włosy zobaczył Zeke padł na ziemię i udawał zdechłego.o.o
- Dzięki Eke ale jakoś bym sobie poradziła. Usiadłam, szaronęłam kajdankami a one spadły na ziemię .
- Doigracie się. uśmiechnęłam się. chytrze . Wstałam i doskoczyłam do. Rubina Pomaźgałam go markerem . Następnie doskoczyłam do stołu i o kant rozwaliłam kajdanki na nogach. Zauważyłam. że Zeke zniknął .
Jakoś odnalazłam sypialnię Rubina i zgarnęłam wszystkie poduszki jakie tylko miał.
- Czas na zemstę.. Rzuciłam Poduszką w Diaspana tak że spadł z żyrandolu.
< Diaspan/ Rubin??>
od Benka do Erzy
-mnie to obojętnie-odrzekłem
Podszedłem do Erzy i pomogłem jej,ona robiła kanapki a ja coś do picia
Erza zrobiła 8 kanapek z żółtym serem,a ja trochę szejku truskawkowego
kiedy już zjedliśmy poszliśmy na trening,Erza wyciskała ze mnie ostatnie poty,kazała mi robić 200 pompek,a potem 400 przysiadów i na koniec 200 brzuszków,lało się za mnie jak z fontanny,Erza powiedziała że 20 min przerwy i walka próbna,kiedy przerwa już minęła wyciągnąłem swój miecz
i zaczęliśmy się nawzajem nawalać,Erza trzaskała tymi mieczami jak jakaś zawodowa zabójczyni ale nie łatwo mnie załatwić
<Erza?>
Podszedłem do Erzy i pomogłem jej,ona robiła kanapki a ja coś do picia
Erza zrobiła 8 kanapek z żółtym serem,a ja trochę szejku truskawkowego
kiedy już zjedliśmy poszliśmy na trening,Erza wyciskała ze mnie ostatnie poty,kazała mi robić 200 pompek,a potem 400 przysiadów i na koniec 200 brzuszków,lało się za mnie jak z fontanny,Erza powiedziała że 20 min przerwy i walka próbna,kiedy przerwa już minęła wyciągnąłem swój miecz
i zaczęliśmy się nawzajem nawalać,Erza trzaskała tymi mieczami jak jakaś zawodowa zabójczyni ale nie łatwo mnie załatwić
<Erza?>
od Benka do Mary
-nie dlatego że mi cię żal tylko pomyślałem...że chcę z tobą być...i
pomyślałem że beta musi mieć własną samicę betę co ty na to?
Mara patrzyła na mnie jak za kogoś kto spełnił jej najskrytsze marzenia
-o-ocz-oczy...
-co? nic nie słyszę!-odrzekłem
-oczywiście-wydarła z siebie Mara i polizała mnie w nos
-ale za nim nią zostaniesz stań się dorosła dobrze-powiedziałem
-no dobrze
Uśmiechnąłem się do niej,Mara znowu zaczęła płakać ale ze szczęścia
zachichotałem i wytarłem jej łzy łapą
-ale ty jesteś piękna-powiedziałem
<Mara?>
Mara patrzyła na mnie jak za kogoś kto spełnił jej najskrytsze marzenia
-o-ocz-oczy...
-co? nic nie słyszę!-odrzekłem
-oczywiście-wydarła z siebie Mara i polizała mnie w nos
-ale za nim nią zostaniesz stań się dorosła dobrze-powiedziałem
-no dobrze
Uśmiechnąłem się do niej,Mara znowu zaczęła płakać ale ze szczęścia
zachichotałem i wytarłem jej łzy łapą
-ale ty jesteś piękna-powiedziałem
<Mara?>
Od Mary CD Benka
Kiedy powiedział, że chce ze mną być - rzuciłam mu się na szyję i go
przewróciłam. Przytuliłam go tak mocno jak tylko umiałam i zamknęłam
szczęśliwa oczy. W mojej głowie telepotały się myśli. Nagle zadałam
sobie pytanie.... Powiedziałam to głośno:
-Nie zrobiłeś tego dlatego, że chcesz ze mną być, tylko dlatego, że ci mnie żal... Prawda?- spojrzałam mu w oczy.
<Exan?>
-Nie zrobiłeś tego dlatego, że chcesz ze mną być, tylko dlatego, że ci mnie żal... Prawda?- spojrzałam mu w oczy.
<Exan?>
Od Night'a Cd Astrid
- Nigdy cie tu nie widziałem!
- No wiesz... Latam szybko tu i tam to ciężko mnie zauważyć! W sumie... Jestem tu trochę i ciebie też nie widziałam ale dużo słyszałam.
- Dużo słyszałaś?
- Tak... Od takiej białek samicy. Znasz ją?
- Ta to pewnie moja mama. No ale zmieńmy temat. Nie dziw się że ciężko mnie znaleść. Nie lubię przybywać z innymi w moim wieku... W ogóle gdy byłem mały ciężko się z nimi dogadywałem. Ale mam za to mojego towarzysza!!! A kąkretnie Szczerbatka! - Szczerbek się krzywo na mnie popatrzył
- No wiesz... Latam szybko tu i tam to ciężko mnie zauważyć! W sumie... Jestem tu trochę i ciebie też nie widziałam ale dużo słyszałam.
- Dużo słyszałaś?
- Tak... Od takiej białek samicy. Znasz ją?
- Ta to pewnie moja mama. No ale zmieńmy temat. Nie dziw się że ciężko mnie znaleść. Nie lubię przybywać z innymi w moim wieku... W ogóle gdy byłem mały ciężko się z nimi dogadywałem. Ale mam za to mojego towarzysza!!! A kąkretnie Szczerbatka! - Szczerbek się krzywo na mnie popatrzył
- Och no dobrze, przyjaciela!
Astrid się zaśmiała.
- Ja tez mam smoka. To jest moja kochana Wichurka - smok podszedł do niej i się przytulił
Astrid ?
Od Diaspana cd Luna/Rubin
Masowałem sobie stłuczony kręgosłup i spojrzałem z zemstą w oczach na Rubina.On spojrzał na zadowolona Lune i jakby normalnie wyczytał mi z oczu co chcę zrobić.Mieliśmy świetny plan który postanowiliśmy uaktywnić.
Pstryknąłem i lada moment na rękach i nogach dziewczyny powstały lodowe kajdanki.
-Co wy?spytała zdziwiona a my ruszyliśmy na nią i zaczęliśmy gilgotac.Błagała byśmy przestali,lecz my nie mieliśmy takiego zamiaru.Nagle do jaskini Rubina wpadł zły Zeke a ja skoczyłem na lampę,wieszając się na niej i nie puszczając.
<Luna?xD>
Pstryknąłem i lada moment na rękach i nogach dziewczyny powstały lodowe kajdanki.
-Co wy?spytała zdziwiona a my ruszyliśmy na nią i zaczęliśmy gilgotac.Błagała byśmy przestali,lecz my nie mieliśmy takiego zamiaru.Nagle do jaskini Rubina wpadł zły Zeke a ja skoczyłem na lampę,wieszając się na niej i nie puszczając.
<Luna?xD>
Od Erzy cd Benek
Obudziłam się gdy ino chłopak otworzył drzwi do mojej sypialni,jednak postanowiłam jeszcze chwilkę poleżeć.Czułam jego dotyk na moim policzku.Lekko uśmiechnęłam się przez sen.Było to dość przyjemne więc nie chciałam przerywać..Gdy skoczył,usiadł na krześle obok i przez chwilę patrzył się na mnie.Nagle odwrócił wzrok a ja w tym czasie otworzyłam oczy,ziewając.
-O,nareszcie się obudziłaś...Uśmiechnął się
-Yyy czemu wszedłeś do mojego pokoju bez pozwolenia??
-Chciałem sprawdzić czy śpisz..mruknął
Wstałam z łóżka przeciągając się.
-Czas na trening!powiedziałam wesoło
-Kobieto,oszalalas??Może najpierw coś zjesz...
Przebralam się w moją zbroje i rzekłam :
-Zawsze robię 3 treningi w dniu nie licząc nocy,jakiś misji czy ewentualnie wypadów.Wystarczy że zjem ciasto i mam pełnię sił no ale jeżeli tak bardzo nalegasz to mogę zjeść z Toba śniadanie..uśmiechnęłam się i ruszyłam do kuchni a chłopak za mną.
-No to co chciałbyś zjeść?spytałam zerkając do lodówki
[Benek?]
-O,nareszcie się obudziłaś...Uśmiechnął się
-Yyy czemu wszedłeś do mojego pokoju bez pozwolenia??
-Chciałem sprawdzić czy śpisz..mruknął
Wstałam z łóżka przeciągając się.
-Czas na trening!powiedziałam wesoło
-Kobieto,oszalalas??Może najpierw coś zjesz...
Przebralam się w moją zbroje i rzekłam :
-Zawsze robię 3 treningi w dniu nie licząc nocy,jakiś misji czy ewentualnie wypadów.Wystarczy że zjem ciasto i mam pełnię sił no ale jeżeli tak bardzo nalegasz to mogę zjeść z Toba śniadanie..uśmiechnęłam się i ruszyłam do kuchni a chłopak za mną.
-No to co chciałbyś zjeść?spytałam zerkając do lodówki
[Benek?]
Od Benka cd Erza
Erza i Ja poszliśmy do jej domu,ja usiadłem na kanapie,a ona koło mnie włączyła TV i zaczęła słuchać muzyki z ESKI,a ja dalej myślałem o tych dwóch dziewczynach i z tego myślenia znowu byłem zmęczony,wstałem
i powiedziałem
-wiesz co ja idę do siebie się przespać
-nie...przy nocuj u mnie
-ale ja ci nie chcę sprawiać kłopotu-odrzekłem lekko trzeźwy
Erza pokręciła głową i wrzasnęła
-DO ŁÓŻKA!!!
-dobra,dobra
Poszedłem do jakiegoś pokoju i padłem na łóżko
Był ranek no piękne za dwadzieścia szósta,wstałem i wyszedłem z pokoju,a Erza nie wiem chyba jeszcze spała no i chyba miałem rację
Erza spała jak zabita,zawszę lubiłem głaskać śpiące kobiety po policzku,podszedłem do śpiącej Erzy,przykucnąłem i dwoma palcami pogłaskałem Erzę po policzku,potem usiadłem i czekałem aż się obudzi
< Erza?>
i powiedziałem
-wiesz co ja idę do siebie się przespać
-nie...przy nocuj u mnie
-ale ja ci nie chcę sprawiać kłopotu-odrzekłem lekko trzeźwy
Erza pokręciła głową i wrzasnęła
-DO ŁÓŻKA!!!
-dobra,dobra
Poszedłem do jakiegoś pokoju i padłem na łóżko
Był ranek no piękne za dwadzieścia szósta,wstałem i wyszedłem z pokoju,a Erza nie wiem chyba jeszcze spała no i chyba miałem rację
Erza spała jak zabita,zawszę lubiłem głaskać śpiące kobiety po policzku,podszedłem do śpiącej Erzy,przykucnąłem i dwoma palcami pogłaskałem Erzę po policzku,potem usiadłem i czekałem aż się obudzi
< Erza?>
Od Benka cd Mara
-Wiesz co Maro przemyślałem to co wczoraj powiedziałaś że chciałabyś ze mnę chodzić...to ten ja...zgadzam się ale...stań się już dorosła dobrze?
Mara patrzyła się na mnie,a potem rozpromieniła,ona podbiegła do mnie i przytuliła się do mnie że aż zwaliła mnie z nóg ale też uściskałem ją
ale jej futerko było puszyste naglę Mara powiedziała...
< Mara?>
Mara patrzyła się na mnie,a potem rozpromieniła,ona podbiegła do mnie i przytuliła się do mnie że aż zwaliła mnie z nóg ale też uściskałem ją
ale jej futerko było puszyste naglę Mara powiedziała...
< Mara?>
Od Luny cd Diaspan
Bili się jak gdyby nigdy nic... to było nawet zabawne.. a te ich miny komiczne. Po chwili postanowiłam przerwać te ich bijatykę.
- Spokój!!warknęłam lecz bijatyka trwała nadal. Podbiegłam do nich
- Nie powinnam ale widzę że musze. Mruknęłam i wskoczyłam między walczących, przywaliłam Rubinowi w brzuch tak że poleciał na ścianę a Diaspanowi zasadziłam kopniaka. On też wylądował pod ścianą...
- Jestem tu Alfą.. Mruknął obrażony Rubin
- Zasłużyliście... Uśmiechnęłam się i usiadłam na kanapie a chłopcy patrzyli się na siebie wrogo i coś knuli.
<Diaspan/ Rubin??>
- Spokój!!warknęłam lecz bijatyka trwała nadal. Podbiegłam do nich
- Nie powinnam ale widzę że musze. Mruknęłam i wskoczyłam między walczących, przywaliłam Rubinowi w brzuch tak że poleciał na ścianę a Diaspanowi zasadziłam kopniaka. On też wylądował pod ścianą...
- Jestem tu Alfą.. Mruknął obrażony Rubin
- Zasłużyliście... Uśmiechnęłam się i usiadłam na kanapie a chłopcy patrzyli się na siebie wrogo i coś knuli.
<Diaspan/ Rubin??>
Od Diaspana cd Luna
Posłusznie ruszyłem za Luną do Rubina.Trochę się jej bałem..W moim życiu w sumie pojawiają się same silne kobiety xd.Gdy dotarliśmy,zauważyliśmy Rubina,gapiacego się na zdjęcie Kamy.
-Dobry!mruknąłem a Rubi zerwał się z fotela
-Coś chcieliście?spytał ponuro
-Chciałam tylko powiedzieć że już wróciłam..
-Spox,odnotuje to..
-Aż tak tęsknisz za swoją dziewczyną? Weź wyluzuj..zakpiłem
-I mówi to ktoś z którym dziewczyna niedawno zerwała..burknął
-Masz jakiś problem?warknąłem
-Tak,tym problemem jesteś ty!
Zaczęliśmy się kłócić,nie zważając na dziewczynę.Potem zaczęła się krótka bitka którą przerwała Luna.
<Luna?>
-Dobry!mruknąłem a Rubi zerwał się z fotela
-Coś chcieliście?spytał ponuro
-Chciałam tylko powiedzieć że już wróciłam..
-Spox,odnotuje to..
-Aż tak tęsknisz za swoją dziewczyną? Weź wyluzuj..zakpiłem
-I mówi to ktoś z którym dziewczyna niedawno zerwała..burknął
-Masz jakiś problem?warknąłem
-Tak,tym problemem jesteś ty!
Zaczęliśmy się kłócić,nie zważając na dziewczynę.Potem zaczęła się krótka bitka którą przerwała Luna.
<Luna?>
Od Luny cd Diaspan
- Napewno mam rację.. Uśmiechnęłam się
-Dobra,dobra
Usiadłam pod drzewem i pomyślałam chwilę...
- Mam pomysł. Uśmiechnęłam się chytrze
- Jaki??
- Ho ho ho... później ci wytłumaczę..
- Jesteś szalona. Zaśmiał się.
- Wiem!! za to mnie lubisz!! Chodź!! Chłopak powoli wstał
- To, gdzie idziemy ??
- Do Natsu, Rubina czy jak on tam ma na imię... Muszę mu powiedzieć że wróciłam... Złapałam go za rękę i pociągnęłam za sobą.
< Diaspan ??>
-Dobra,dobra
Usiadłam pod drzewem i pomyślałam chwilę...
- Mam pomysł. Uśmiechnęłam się chytrze
- Jaki??
- Ho ho ho... później ci wytłumaczę..
- Jesteś szalona. Zaśmiał się.
- Wiem!! za to mnie lubisz!! Chodź!! Chłopak powoli wstał
- To, gdzie idziemy ??
- Do Natsu, Rubina czy jak on tam ma na imię... Muszę mu powiedzieć że wróciłam... Złapałam go za rękę i pociągnęłam za sobą.
< Diaspan ??>
Od Astrid do Night'a
- Szybciej Wichurka! - Szepnęłam na ucho Smoczycy która posłusznie
przyśpieszyła. Już od ponad godziny śledziłam Nocną Furię. Na jej
grzbiecie siedział... ktoś. Nie wiem nawet czy był ze sfory.
~~30 minut później~~
Byłam już zmęczona.
- Ej, ty! Kim jesteś?! - Krzyknęłam.
Chłopak odwrócił się. Do jasnej... miał kask. Pokazałam mu, by lądował.
~~Na ziemi~~
Chłopak powoli zdjął kask. To co ujrzałam, prawie zwaliło mnie z nóg.
Był to piękny widok. Skądś go jednak kojarzyłam, gdyż twarz była taka znajoma.
- Jestem Night, ale mów Czkawka.
Spojrzałam na niego zdziwiona. Tak, znałam go, ale nie pamiętam skąd...
- Ja, jestem Astrid. Należysz do Sfory owczarków niemieckich?
- Tak, a ty?
- Owszem. Miło mi.
<Night? :3 >
~~30 minut później~~
Byłam już zmęczona.
- Ej, ty! Kim jesteś?! - Krzyknęłam.
Chłopak odwrócił się. Do jasnej... miał kask. Pokazałam mu, by lądował.
~~Na ziemi~~
Chłopak powoli zdjął kask. To co ujrzałam, prawie zwaliło mnie z nóg.
Był to piękny widok. Skądś go jednak kojarzyłam, gdyż twarz była taka znajoma.
- Jestem Night, ale mów Czkawka.
Spojrzałam na niego zdziwiona. Tak, znałam go, ale nie pamiętam skąd...
- Ja, jestem Astrid. Należysz do Sfory owczarków niemieckich?
- Tak, a ty?
- Owszem. Miło mi.
<Night? :3 >
sobota, 26 lipca 2014
Od Bad Boy'a i Kamy "Znak Życia"
Prawie miesiąc poza sforą mi nie robiło to
problemu ale Kama ona była inna to przez tego Rubina .. czułem jakby to nie moja siostra była.
Szła taka smutna zamyślona pełna uczuć taka słaba psychicznie ze zwieszona głową ..
-Kama Ogarnij się ..
Spojrzała jakby nieobecna
-Utrudniasz mi -powiedziałem stanowczo
-Czemu
-Dzień dnia walki a ty się wyłączasz zapomnij w końcu o nim bo zginiemy
-Powinieneś kogoś sobie znaleźć..
-Po co .. przywiązanie to słabość .. nie chce stać się taki jak ty !!
-Daj ty mi spokój -warknęła na mnie
Szliśmy w milczeniu ...
Zapadł zmrok wiec nieco lepiej nam się szło .. znowu zatakowały nas jakies magiczne stworzenia
złe dla mnie ale dobre duszyczki z nich .. nie wiem ciężko mnie zrozumieć .. za wszelka cenę chciałem obudzić w Kamie jej dawny zew .. czołem ze tracę siostrę ..
Po udanej walce myślałem chwile zanim się odezwałem ..
-Nie było fajnie zabijać
-Robimy to dzień dnia .. -mruknęła
-I o to chodzi ogarnij się .. bo stałaś sie słaba .. jak nie ty chodzimy i trenujemy
-Ale ja tesknie
-To wywal to jeba** uczucie bo zginiesz ... !!
skoczyłem na nią wkurzony szarpaliśmy się po czym gdy emocje opadły powiedziałęm
-Kierujem,y sie na arene
-Jaka
-Walk ..
-Wracasz znowu do tego zycia
-Nie kochana my wracamy ..
Patrzyła niebyt zachwycona ale ruszyła za mną ....
Pozdro ... za 2 tygodnie sie odezwiemy
problemu ale Kama ona była inna to przez tego Rubina .. czułem jakby to nie moja siostra była.
Szła taka smutna zamyślona pełna uczuć taka słaba psychicznie ze zwieszona głową ..
-Kama Ogarnij się ..
Spojrzała jakby nieobecna
-Utrudniasz mi -powiedziałem stanowczo
-Czemu
-Dzień dnia walki a ty się wyłączasz zapomnij w końcu o nim bo zginiemy
-Powinieneś kogoś sobie znaleźć..
-Po co .. przywiązanie to słabość .. nie chce stać się taki jak ty !!
-Daj ty mi spokój -warknęła na mnie
Szliśmy w milczeniu ...
Zapadł zmrok wiec nieco lepiej nam się szło .. znowu zatakowały nas jakies magiczne stworzenia
złe dla mnie ale dobre duszyczki z nich .. nie wiem ciężko mnie zrozumieć .. za wszelka cenę chciałem obudzić w Kamie jej dawny zew .. czołem ze tracę siostrę ..
Po udanej walce myślałem chwile zanim się odezwałem ..
-Nie było fajnie zabijać
-Robimy to dzień dnia .. -mruknęła
-I o to chodzi ogarnij się .. bo stałaś sie słaba .. jak nie ty chodzimy i trenujemy
-Ale ja tesknie
-To wywal to jeba** uczucie bo zginiesz ... !!
skoczyłem na nią wkurzony szarpaliśmy się po czym gdy emocje opadły powiedziałęm
-Kierujem,y sie na arene
-Jaka
-Walk ..
-Wracasz znowu do tego zycia
-Nie kochana my wracamy ..
Patrzyła niebyt zachwycona ale ruszyła za mną ....
Pozdro ... za 2 tygodnie sie odezwiemy
Od Erzy cd Benek
-jesteś jakoś za bardzo rozkojarzony..
-No męczą mnie te dziewczyny..nie dają mi spokoju moje myśli o nich!
-Eh myślałam że będziesz sie czuł bardziej wyluzowany przy walce.Mi to zawsze pomaga.. powiedziałam chowając miecz i podając chłopakowi rękę by wstał.Złapał ją i schował miecze.
-Chyba dziś nic z tego nie będzie.. powiedział zawiedziony
-Nie no okej..rozumiem przecież..każdy ma złe dni..
[Benek?]
-No męczą mnie te dziewczyny..nie dają mi spokoju moje myśli o nich!
-Eh myślałam że będziesz sie czuł bardziej wyluzowany przy walce.Mi to zawsze pomaga.. powiedziałam chowając miecz i podając chłopakowi rękę by wstał.Złapał ją i schował miecze.
-Chyba dziś nic z tego nie będzie.. powiedział zawiedziony
-Nie no okej..rozumiem przecież..każdy ma złe dni..
[Benek?]
od Benka do Erzy
Zgodziłem się na trening,ja i Erza poszliśmy koło jej domu
Erza wyjęła miecz i powiedziała
-uderz mnie
-z przyjemnością-wyjąłem swój miecz ale kiedy już miałem atakować pomyślałem o Angel nie byłem zbytnio skupiony i dostałem kopa w brzuch,spytała
-hej co z tobą? już myślałam że będę leżeć obolała na ziemi a tu jest na odwrót
-sorki nie byłem skupiony-znowu uderzyłem ale znowu pomyślałem ale tym razem o Marze,znowu dostałem kopniaka i walnąłem plecami o drzewo i sunąłem się
-co się z tobą dziś dzieje?
-n-nie wiem
<Erza?>
Erza wyjęła miecz i powiedziała
-uderz mnie
-z przyjemnością-wyjąłem swój miecz ale kiedy już miałem atakować pomyślałem o Angel nie byłem zbytnio skupiony i dostałem kopa w brzuch,spytała
-hej co z tobą? już myślałam że będę leżeć obolała na ziemi a tu jest na odwrót
-sorki nie byłem skupiony-znowu uderzyłem ale znowu pomyślałem ale tym razem o Marze,znowu dostałem kopniaka i walnąłem plecami o drzewo i sunąłem się
-co się z tobą dziś dzieje?
-n-nie wiem
<Erza?>
Od Rubina cd Papaya/Jellal/Erza
-Ja mam ale kartę.. mruknąłem
-To daj! powiedziała szczęśliwa Erza
-Mam tam dużo forsy..z 10 tysięcy..
-no przecież kupię tylko jedno ciasto..jestem głodna no weź...
-Eh no dobra..
Podniecona Erza wyrwała mi natychmiastowo kartę płatniczą z ręki i wyszła lecz wróciła się po chwili.
-Pin! warknęła
Powiedziałem jej jaki jest i popędziła do cukierni.Dość dlugo jej nie było.Myślałem że jej sie coś stało..Wróciła zadowolona do nas po 4 godzinach.
-Co tak dlugo??spytałem unosząc brew
-Yyy bo miałam problemy ze zmieszczeniem wszystkich ciast w moim domu..
-Co?! to ile ich kupiłaś?spytałem zlękniony
-Chyba z jakieś 1000...
Oddała mi kartę i uciekła z jaskini Kerei jak najszybciej tylko umiała.
-No to już po pieniądzach... mruknąłem z siebie niezadowolony
a Jellal wraz z Papayą parksnęli śmiechem.
-Ale z ciebie naiwniak! powiedział ze łzami w oczach ze śmiechu Jellal
-Ty kiedyś ruszasz głową,Rubi??spytała roześmiana jak zawsze Papaya której w miarę szybko wróciła pamięć.
Byłem na nich wściekły.Wyszedłem z jaskini i ruszyłem do siebie..
-To daj! powiedziała szczęśliwa Erza
-Mam tam dużo forsy..z 10 tysięcy..
-no przecież kupię tylko jedno ciasto..jestem głodna no weź...
-Eh no dobra..
Podniecona Erza wyrwała mi natychmiastowo kartę płatniczą z ręki i wyszła lecz wróciła się po chwili.
-Pin! warknęła
Powiedziałem jej jaki jest i popędziła do cukierni.Dość dlugo jej nie było.Myślałem że jej sie coś stało..Wróciła zadowolona do nas po 4 godzinach.
-Co tak dlugo??spytałem unosząc brew
-Yyy bo miałam problemy ze zmieszczeniem wszystkich ciast w moim domu..
-Co?! to ile ich kupiłaś?spytałem zlękniony
-Chyba z jakieś 1000...
Oddała mi kartę i uciekła z jaskini Kerei jak najszybciej tylko umiała.
-No to już po pieniądzach... mruknąłem z siebie niezadowolony
a Jellal wraz z Papayą parksnęli śmiechem.
-Ale z ciebie naiwniak! powiedział ze łzami w oczach ze śmiechu Jellal
-Ty kiedyś ruszasz głową,Rubi??spytała roześmiana jak zawsze Papaya której w miarę szybko wróciła pamięć.
Byłem na nich wściekły.Wyszedłem z jaskini i ruszyłem do siebie..
Od Mary CD Benka
~Jaka ze mnie debilka! Ty sumo! Jak mogłaś się przy nim rozpłakać!
Idiotko! Debilko! Wariatką!~ pomyślałam. Całą noc nie mogłam spać... ~
Co on sobie teraz o mnie pomyśli? Pewnie nic do mnie nie czuje... Czemu
ja w ogóle mu się przyznałam, że mi się podoba?! Teraz będę miała tylko
kłopoty. Dlaczego ja zawsze pakuję się w najgorsze z możliwych
sytuacji...?
Zasnęłam dopiero nad ranem, a i tak męczyły mnie złe sny... Obudziło mnie ciche pukanie...
-Mara...?- usłyszałam głos. To był Benek...
-W-Wejdź. Proszę.- powiedziałam narzucając na siebie koc. Byłam cała rozczochrana i zaspana. Wszedł.- Przepraszam za wczoraj... Ja... Nie wiem czemu się rozpłakałam... To... Było dziecinne...- uśmiechnęłam się pod nosem.
-Jeszcze nie jesteś dorosła... Każdy miewa słabsze chwile..- powiedział.
-No, ale mi już nie wypada... Zaraz będę dorosła i nie powinnam się już zachowywać jak dziecko... Wybaczysz mi? Najlepiej zapomnijmy o wczoraj... To... To głupie... Zawsze tak wychodzi... Mam zwyczajnie farta...
<Benek?>
Zasnęłam dopiero nad ranem, a i tak męczyły mnie złe sny... Obudziło mnie ciche pukanie...
-Mara...?- usłyszałam głos. To był Benek...
-W-Wejdź. Proszę.- powiedziałam narzucając na siebie koc. Byłam cała rozczochrana i zaspana. Wszedł.- Przepraszam za wczoraj... Ja... Nie wiem czemu się rozpłakałam... To... Było dziecinne...- uśmiechnęłam się pod nosem.
-Jeszcze nie jesteś dorosła... Każdy miewa słabsze chwile..- powiedział.
-No, ale mi już nie wypada... Zaraz będę dorosła i nie powinnam się już zachowywać jak dziecko... Wybaczysz mi? Najlepiej zapomnijmy o wczoraj... To... To głupie... Zawsze tak wychodzi... Mam zwyczajnie farta...
<Benek?>
Od Jellala cd Grupka
-Aua! krzyknąłem na cały głos i spojrzałem zły na Erzę..
-Oj przepraszam..jak zawsze walę za mocno.. Uśmiechnęła się przepraszająco
-To było chamskie.. mruknąłem
-Należało ci się za spanie do późna rano.. wystawiła mi język Papaya a ja wstałem zły.Spojrzałem na nieprzytomne ciała kolesi.Ja wyciągnąłem swój notes niczym detektyw i zacząłem ich spisywać xd :
Wyciągałem im z kieszeni dowody.Wyglądało to jakbym ich obmacywał..no w sumie było tam parę kobiet.. xD..Me gusta.. Gdy już to zrobiłem,Papaya złapała mnie za krawat i namiętnie pocalowała.
-Oj no nie złość się już.. szepnęła słodko
-No dobra.. uśmiechnąłem sie i pociągnąłem ją za rękę.
-O co ci chodzi?
-Patrz! krzyknąłem i wskazałem na nieprzytomną dziewczynę :
-To to to jest Flare.. powiedziała przestraszona
-Yhym..to ta sama dziewczyna która cię torturowała...
-Zwiążmy ją zanim się obudzi!
-Spokojnie,i tak już w więzieniu się nią zajmą..policja będzie za 15 minut..
<Papaya?XD>
-Oj przepraszam..jak zawsze walę za mocno.. Uśmiechnęła się przepraszająco
-To było chamskie.. mruknąłem
-Należało ci się za spanie do późna rano.. wystawiła mi język Papaya a ja wstałem zły.Spojrzałem na nieprzytomne ciała kolesi.Ja wyciągnąłem swój notes niczym detektyw i zacząłem ich spisywać xd :
Wyciągałem im z kieszeni dowody.Wyglądało to jakbym ich obmacywał..no w sumie było tam parę kobiet.. xD..Me gusta.. Gdy już to zrobiłem,Papaya złapała mnie za krawat i namiętnie pocalowała.
-Oj no nie złość się już.. szepnęła słodko
-No dobra.. uśmiechnąłem sie i pociągnąłem ją za rękę.
-O co ci chodzi?
-Patrz! krzyknąłem i wskazałem na nieprzytomną dziewczynę :
-To to to jest Flare.. powiedziała przestraszona
-Yhym..to ta sama dziewczyna która cię torturowała...
-Zwiążmy ją zanim się obudzi!
-Spokojnie,i tak już w więzieniu się nią zajmą..policja będzie za 15 minut..
<Papaya?XD>
Od Papayi CD Erzy, Jellala, Rubina
-Huh, spokojnie!-powiedziałam odciągając dziewczynę od siebie.-Erzy nie płaczą! W końcu skąd miałaś wiedzieć? Uczymy się na błędach! No a teraz przestań płakać i zacznij wciniać swoje ciasto.
Erza pokiwała głową.
-Jellal...-powiedziałam zalotnie.
-Nie, nie mam gotówki przy sobie.-sapnął.
-Ouch...-powiedziałam smutno.
<<Wena :c>>
Erza pokiwała głową.
-Jellal...-powiedziałam zalotnie.
-Nie, nie mam gotówki przy sobie.-sapnął.
-Ouch...-powiedziałam smutno.
<<Wena :c>>
Od Papayi CD Grupy
-Jellal!-powiedziałam szturchając go.
-Mmmm...
-Em, Erza... Pomożesz?
-Pewnie!
Erza wzięła zamach i uderzyła Jellala z pięści.
-Dzień Dobry kotku!-krzyknęłam całując go w czerwony policzek.
<<Jellal?xd>>
-Mmmm...
-Em, Erza... Pomożesz?
-Pewnie!
Erza wzięła zamach i uderzyła Jellala z pięści.
-Dzień Dobry kotku!-krzyknęłam całując go w czerwony policzek.
<<Jellal?xd>>
Od Diaspana cd Luna
Spojrzałem na nią obojętnie i po chwili wyszczerzyłem w uśmiechu swoje białe kły :
-Przecież wiesz że ja się prawie nigdy nie smucę..uwierzyłaś w to? zaśmiałem się
-Specjalnie tak grałeś?warknęła
-Yhym... powiedziałem dumny z siebie
Trzasnęła mnie z liścia w policzek.
-Aua!
-Należało ci się..
-No okej..może i masz rację.. zaśmiałem się
<Luna?też brak weny xd>
-Przecież wiesz że ja się prawie nigdy nie smucę..uwierzyłaś w to? zaśmiałem się
-Specjalnie tak grałeś?warknęła
-Yhym... powiedziałem dumny z siebie
Trzasnęła mnie z liścia w policzek.
-Aua!
-Należało ci się..
-No okej..może i masz rację.. zaśmiałem się
<Luna?też brak weny xd>
Od Erzy cd Benek
-Usnąłeś sobie..i najwidoczniej miałeś zły sen bo się rzucałeś na wszystkie strony.. mruknęłam
-Która godzina?spytał zdziwiony
-koło 18..
-ile spałem?
-2 godziny..
-A ty co niby robiłaś przez ten czas?
-Trenowałam przed domem..nie chciałam cię budzić bo tak słodko spałeś... zaśmiałam się
Chłopak wstał z fotela i złapał się za głowę.Wyglądał szczerze jakby miał fazę po jakiś narkotykach..
-Dobrze się czujesz?spytałam zdziwiona
-Yhym... mruknął z wahaniem
-To co?Przejdziemy się gdzieś?spytałam z uśmiechem chodź w sumie bardziej miałam ochotę na krótką walkę z nim.W końcu chciał stać się magiem klasy S to musi dużo trenować..
[Benek?]
-Która godzina?spytał zdziwiony
-koło 18..
-ile spałem?
-2 godziny..
-A ty co niby robiłaś przez ten czas?
-Trenowałam przed domem..nie chciałam cię budzić bo tak słodko spałeś... zaśmiałam się
Chłopak wstał z fotela i złapał się za głowę.Wyglądał szczerze jakby miał fazę po jakiś narkotykach..
-Dobrze się czujesz?spytałam zdziwiona
-Yhym... mruknął z wahaniem
-To co?Przejdziemy się gdzieś?spytałam z uśmiechem chodź w sumie bardziej miałam ochotę na krótką walkę z nim.W końcu chciał stać się magiem klasy S to musi dużo trenować..
[Benek?]
Od Benka do Erzy
Odłożyłem książkę,poczułem się trochę senny aż w końcu zasnąłem
śniło mi się że widziałem Angel i Marę co płakały obficie
aż zniknęły i pojawiła się Erza która usiadła koło mnie
-coś się stało?
-skrzywdziłem je obydwie-powiedziałem przez sen
Erza zrobiła minę współczucia,Erza pstryknęła i pojawiły się obydwie
-no powiedz co masz im do powiedzenia-powiedziała
Wstałem podszedłem do nich....naglę zerwałem się ze snu,Erza mnie obudziła,spytała
-ej co ty jeszcze dzień
-co...gdzie...jak?!
<Erza?>
śniło mi się że widziałem Angel i Marę co płakały obficie
aż zniknęły i pojawiła się Erza która usiadła koło mnie
-coś się stało?
-skrzywdziłem je obydwie-powiedziałem przez sen
Erza zrobiła minę współczucia,Erza pstryknęła i pojawiły się obydwie
-no powiedz co masz im do powiedzenia-powiedziała
Wstałem podszedłem do nich....naglę zerwałem się ze snu,Erza mnie obudziła,spytała
-ej co ty jeszcze dzień
-co...gdzie...jak?!
<Erza?>
Od Azteka cd Cofe
Patrzyłem na 3, najsłabszego szczeniaka. Był bardzo malutki, okazał się samiczką.
- Suzan. - Odparłem pewnie.
- Masz rację, pasuje. - Cofy uśmiechnęła się.
W tej chwili do jaskini weszła Hiacytna. Uśmiechnęła się na widok rodzeństwa. Zamieniła parę słów z Cofy, pożegnała się i wyszła. Cofy spojrzała na szczeniaki z zastanowieniem, po czym zapytała:
( Cofy? Weny Brak)
- Suzan. - Odparłem pewnie.
- Masz rację, pasuje. - Cofy uśmiechnęła się.
W tej chwili do jaskini weszła Hiacytna. Uśmiechnęła się na widok rodzeństwa. Zamieniła parę słów z Cofy, pożegnała się i wyszła. Cofy spojrzała na szczeniaki z zastanowieniem, po czym zapytała:
( Cofy? Weny Brak)
Od Luny cd Diaspan
- Przscież nie zabraniam. Spowarzniałam
- Pff..
-Obraziłeś się za to że się śmiałam??? Nic nie odpowiedział
- Morze byś się rozchmurzył?? Szturchnęłam go
-Nie
- Ktoś mądry kturego nie ma już na tym świecie powiedział że lepiej się śmiać niż płakać więc uśmiechnij się chociaż. burknęłam znudzona.
< Diaspan ?? Brak weny ;(>
- Pff..
-Obraziłeś się za to że się śmiałam??? Nic nie odpowiedział
- Morze byś się rozchmurzył?? Szturchnęłam go
-Nie
- Ktoś mądry kturego nie ma już na tym świecie powiedział że lepiej się śmiać niż płakać więc uśmiechnij się chociaż. burknęłam znudzona.
< Diaspan ?? Brak weny ;(>
Od Erzy cd Benek
Ruszyłam w stronę łazienki.Napełniłam całą wanne wodą i weszłam do niej.Po jakiejś godzinie wyszłam z niej odżywiona.Benek siedział i czytał jakby nigdy nic.Usiadłam obok niego w ręczniku i spojrzałam na okładkę książki..Miała ona tytuł,,Jak uwieść faceta w jeden dzień".
-co tam takiego wyczytałeś?zaśmiałam się i musnęłam go niechcący w ramię moimi mokrymi włosami.
-Szczerze to nic z tego za bardzo nie rozumiem..podrapał się po głowie i przekręcił na następną kartkę.Zauważyłam tam zdjęcie do góry nogami i on już chciał je wziąć do ręki ale ja zrobiłam ten ruch pierwsza i schowalam zdjęcie za siebie.
-Co to było??
-Aaa nic takiego..zmieszałam się.Nie chciałam by dowiedział się że na tym zdjęciu jestem ja i Jellal..przecież on nic nie wiedział o moich ex itd..
[Benek?]
-co tam takiego wyczytałeś?zaśmiałam się i musnęłam go niechcący w ramię moimi mokrymi włosami.
-Szczerze to nic z tego za bardzo nie rozumiem..podrapał się po głowie i przekręcił na następną kartkę.Zauważyłam tam zdjęcie do góry nogami i on już chciał je wziąć do ręki ale ja zrobiłam ten ruch pierwsza i schowalam zdjęcie za siebie.
-Co to było??
-Aaa nic takiego..zmieszałam się.Nie chciałam by dowiedział się że na tym zdjęciu jestem ja i Jellal..przecież on nic nie wiedział o moich ex itd..
[Benek?]
od Benka do Erzy
-no to ten..a mogę na twoją wspólną kompiel z Gray'em i Natsu?
-co...ja tego nie powiedziałam-poróżowiała się-skąd ty to wiesz?
-czytam w myślach-odrzekłem-no to idź się kąpać
Usiadłem na fotelu,zapytałem
-ej a mogę poczytać twoje romantyzmy?
-jak jakaś książka będzie chodź by o mm przesunięta to uduszę cię własnymi rękami!
-dobra już dobra-powiedziałem czując się jak dopiero co uduszony przez Erzę jej własnymi rękami XD
< Erza?>
-co...ja tego nie powiedziałam-poróżowiała się-skąd ty to wiesz?
-czytam w myślach-odrzekłem-no to idź się kąpać
Usiadłem na fotelu,zapytałem
-ej a mogę poczytać twoje romantyzmy?
-jak jakaś książka będzie chodź by o mm przesunięta to uduszę cię własnymi rękami!
-dobra już dobra-powiedziałem czując się jak dopiero co uduszony przez Erzę jej własnymi rękami XD
< Erza?>
Od Diaspana cd Luna
-Tak bardzo źle,mam rzadką chorobę ,,Lodowego Bałwana" mruknąłem zły ale z uśmiechem
-Co ty taki markotny??
-Bo mam zły humor?? powiedziałem ironicznie
-A ja wręcz przeciwnie..syknęła
-Dosłownie jak ogień i woda wiesz????? sapnąłem
-Wróciłam to byś mógł być chociaż trochę milszy??
-Nie będę ukrywał swoich uczuć..powiedziałem siadając na głazie
<Luna?>
-Co ty taki markotny??
-Bo mam zły humor?? powiedziałem ironicznie
-A ja wręcz przeciwnie..syknęła
-Dosłownie jak ogień i woda wiesz????? sapnąłem
-Wróciłam to byś mógł być chociaż trochę milszy??
-Nie będę ukrywał swoich uczuć..powiedziałem siadając na głazie
<Luna?>
Od Luny cd Diaspan
-Diaspan.. mruknęłam a on schował śnieżną bazuke
Zeke spoglądał w naszą stronę i się oblizywał..
- O co mu chodzi ? Szepnął Dias..
- Chce cię zjeść... Uśmiechnęłam się
-Dzięki za pocieszenie. Mruknął
Spojrzałam w górę, na drzewie za nami siedziała kuna. Zeke ruszyl na drzewo a Diaspan wrzasnął. Po chwili kot zeskoczył z Drzewa trzymając w paszczy zdobycz. Wybuchnęlam głośnym śmiechem..
-Oj źle z tobą.. wymamrotałam śmiejąc się
<Diaspan ?>
Zeke spoglądał w naszą stronę i się oblizywał..
- O co mu chodzi ? Szepnął Dias..
- Chce cię zjeść... Uśmiechnęłam się
-Dzięki za pocieszenie. Mruknął
Spojrzałam w górę, na drzewie za nami siedziała kuna. Zeke ruszyl na drzewo a Diaspan wrzasnął. Po chwili kot zeskoczył z Drzewa trzymając w paszczy zdobycz. Wybuchnęlam głośnym śmiechem..
-Oj źle z tobą.. wymamrotałam śmiejąc się
<Diaspan ?>
Od Erzy cd Benek
-Z niczego..coś mi się tylko przypomniało.. powiedziałam z uśmiechem a miałam na myśli wspólną kąpiel z Natsu i Grayem.
-No to co mi radzisz? usiadł wygodnie w fotelu
-Jest dużo rozwiązań..
-No to podawaj te rozwiązania..
-No na przykład możesz być z jedną a potem ją rzucić dla drugiej jeżeli ci w czymś nie spasuje itd.
-to je zranie..
-No to nie bądź z żadną z nich!
-To też je zrani!
-no to bierz wszystkie!
-Yyy na pewno by wszystkie na raz ze mną nie chciały być a ja bym się czuł dziwnie..
-No to zrób jakiś konkurs czy coś..wtedy będzie ci łatwiej wybrać tą właściwą..
Powiedziałam szukając w głowie jeszcze jakiś ciekawych rozwiązań..
[Benek?]
-No to co mi radzisz? usiadł wygodnie w fotelu
-Jest dużo rozwiązań..
-No to podawaj te rozwiązania..
-No na przykład możesz być z jedną a potem ją rzucić dla drugiej jeżeli ci w czymś nie spasuje itd.
-to je zranie..
-No to nie bądź z żadną z nich!
-To też je zrani!
-no to bierz wszystkie!
-Yyy na pewno by wszystkie na raz ze mną nie chciały być a ja bym się czuł dziwnie..
-No to zrób jakiś konkurs czy coś..wtedy będzie ci łatwiej wybrać tą właściwą..
Powiedziałam szukając w głowie jeszcze jakiś ciekawych rozwiązań..
[Benek?]
Od Jellala cd Grupka
Wyciągnąłem z lodówki tego faceta cole i nalałem dziewczynom.Były oczywiście w złym humorze i ich mina sama mówiła za siebie : ,,Nie podchodź bo dostaniesz w łeb".Razem z resztą grupy,usiedliśmy na dużej sofie otwierając piwko.
-Wy będziecie bronić domu ewentualnie przed wrogami!Liczymy na was! zadarł się Rubin
Nie minęło pół godziny i już prawie wszyscy byli pijani.Mi odwalało na maksa i myślałem że jestem księciem a Papaya to księżniczka i pędze do niej na koniu xd
Bo tak na serio wyglądało to tak że okryty czarnym prześcieradłem,leciałem (jak czarownica,a nie sory ja jestem czarodziejem xD) na miotle w stronę Natsu XD Potem już nic nie pamiętam bo walnąłem mocno łbem w ścianę i nic nie pamiętam.Obudziła mnie Papaya swoim słodkim głosem..
<Papaya?grupa?xd>
-Wy będziecie bronić domu ewentualnie przed wrogami!Liczymy na was! zadarł się Rubin
Bo tak na serio wyglądało to tak że okryty czarnym prześcieradłem,leciałem (jak czarownica,a nie sory ja jestem czarodziejem xD) na miotle w stronę Natsu XD Potem już nic nie pamiętam bo walnąłem mocno łbem w ścianę i nic nie pamiętam.Obudziła mnie Papaya swoim słodkim głosem..
<Papaya?grupa?xd>
Od Diaspana cd Luna
-Wszystko tylko nie to.. mruknąłem obojętnie
-A chcesz żeby stało ci się coś gorszego niż potrafi Zeke??Też potrafię pokazać pazurki i ty dobrze o tym wiesz...
Przewróciłem oczami i schowałem się za Luną. Pstyknąłem palcami i kotowaty ożył.Stworzyłem sobie śnieżną bazukę dla obrony własnej :
Tygrys usiadł na przeciwko nas,oblizując się a po mnie przeszły ciarki...
<Luna?xD>
-A chcesz żeby stało ci się coś gorszego niż potrafi Zeke??Też potrafię pokazać pazurki i ty dobrze o tym wiesz...
Przewróciłem oczami i schowałem się za Luną. Pstyknąłem palcami i kotowaty ożył.Stworzyłem sobie śnieżną bazukę dla obrony własnej :
Tygrys usiadł na przeciwko nas,oblizując się a po mnie przeszły ciarki...
<Luna?xD>
Od Luny cd Diaspan
- No mam taką nadzieję. Uśmiechnęłam się
-Mhm
Spojrzałam na zamrożonego Zeke i pokręciłam głową.
-Nie ładnie ... go tak zamrażać. Mruknęłam
-Rzucił się na mnie .
- Raczej się cieszył bo cie lubi .. Uśmiechnęłam się, zeskoczyłam z drzewa i podeszłam do lodowej klatki
. Złapałam za kraty i połamałam je następnie spojrzałam na Diasa..
- Rozmroź go ....
<Diaspan ??>
-Mhm
Spojrzałam na zamrożonego Zeke i pokręciłam głową.
-Nie ładnie ... go tak zamrażać. Mruknęłam
-Rzucił się na mnie .
- Raczej się cieszył bo cie lubi .. Uśmiechnęłam się, zeskoczyłam z drzewa i podeszłam do lodowej klatki
. Złapałam za kraty i połamałam je następnie spojrzałam na Diasa..
- Rozmroź go ....
<Diaspan ??>
Od Cofe C.D Aztek
Szczenięta były piękne.
Wyczerpana położyłam się w noże i karmiłam szczeniaki.
Papaya pogratulowała i wyszła z nory.
Aztek położył się obok mnie.
-Jak je nazwiemy?
-Hmm... Ta to będzie Samba.
A ten chłopczyk to będzie Spirit.
-A to trzecie jak nazwiemy?
(Aztek?)
Wyczerpana położyłam się w noże i karmiłam szczeniaki.
Papaya pogratulowała i wyszła z nory.
Aztek położył się obok mnie.
-Jak je nazwiemy?
-Hmm... Ta to będzie Samba.
A ten chłopczyk to będzie Spirit.
-A to trzecie jak nazwiemy?
(Aztek?)
Od Papayi CD Grupy
-Ja też.-powiedziałam przytulając go.
-No to co teraz?-Rubin zapytał przerywając nam scenkę miłosną.
-Hmmm, zobaczyłam pod kanapą piwo...-Cana wtrąciła się.
-I je wypiłaś?-powiedział Lemon
-Nie tym razem, no znaczy nie wszystkie...
-A więc chodźmy!-zawołała Kagura
-Ekhem...-Jellal pokazał na mnie i Erzę.
-A no... Wy wypijecie Colę.-oznajmiła Cana
<<Grupo?xd>>
-No to co teraz?-Rubin zapytał przerywając nam scenkę miłosną.
-Hmmm, zobaczyłam pod kanapą piwo...-Cana wtrąciła się.
-I je wypiłaś?-powiedział Lemon
-Nie tym razem, no znaczy nie wszystkie...
-A więc chodźmy!-zawołała Kagura
-Ekhem...-Jellal pokazał na mnie i Erzę.
-A no... Wy wypijecie Colę.-oznajmiła Cana
<<Grupo?xd>>
Od Jellala cd ,,Grupa"
Kagura swojego miecza :
Erza również walczyła samym mieczem :
Rubin Szkarłatnego Lotosu: Pięść Ognistego Smoka
Cana Wstrząsu Przeznaczenia :
Diaspan Lodowego miecza : Taniec siedmiu cięć :
Laxus ryku smoka piorunów :
Quanti Lodowego tworzenia : Małpy :
Papaya swojego bicza Fleuve d'étoiles :
Nim się obejrzeliśmy,wszyscy złodzieje leżeli na ziemi nieprzytomni.Wzięliśmy sobie od nich broń i obserwowaliśmy dalej.
-Nic ci nie jest??spytałem troskliwie Papayi
-Nie..uśmiechnęła się
-Mam nadzieje że to już koniec z walkami.. powiedziałem łapiąc ją z uśmiechem za biodra i patrząc głęboko w oczy
<Papaya?lub reszta?xd>
piątek, 25 lipca 2014
od Benka do Erzy
-och Erzo już nie wiem co mam robić...nie no powiedz mi co mam robić
już raz skrzywdziłem Marę,Angel też pobiegła z płaczem i musiałem obie uspakajać,powiedz co mam robić...bo to co przed chwilą powiedziałaś nie przychodzi mi do głowy żaden pomysł-gdy pomyślałem o Marze i jej zapłakane oczka...a kiedy Angel się popłakała i kiedy przypomniały mi się też jej oczy zapłakane...czułem się okropnie...naglę Erza trzasnęła na stół książkę...powiedziała
-masz i czytaj
Zerknąłem na książkę pod tytułem "Nie wiem którą wybrać"otworzyłem ją i zacząłem czytać...siedem rozdziałów przeleciałem...i właśnie w 7 rozdziale napisali jakby że...ech miłość w trójkąt,odłożyłem książkę i popatrzyłem na Erzę z otwartą szczęką,zamknąłem książkę
-eee to było dziwne-powiedziałem patrząc jeszcze raz na książkę
-co
-w 7 rozdziale jak nie wiem którą wybrać to zaprosić obydwie i...ee trójkąt
Erza coś sobie przypomniała...otworzyła książkę na rozdziale 7
naglę zaśmiała się
-z czego się śmiejesz?
< Erza?>
już raz skrzywdziłem Marę,Angel też pobiegła z płaczem i musiałem obie uspakajać,powiedz co mam robić...bo to co przed chwilą powiedziałaś nie przychodzi mi do głowy żaden pomysł-gdy pomyślałem o Marze i jej zapłakane oczka...a kiedy Angel się popłakała i kiedy przypomniały mi się też jej oczy zapłakane...czułem się okropnie...naglę Erza trzasnęła na stół książkę...powiedziała
-masz i czytaj
Zerknąłem na książkę pod tytułem "Nie wiem którą wybrać"otworzyłem ją i zacząłem czytać...siedem rozdziałów przeleciałem...i właśnie w 7 rozdziale napisali jakby że...ech miłość w trójkąt,odłożyłem książkę i popatrzyłem na Erzę z otwartą szczęką,zamknąłem książkę
-eee to było dziwne-powiedziałem patrząc jeszcze raz na książkę
-co
-w 7 rozdziale jak nie wiem którą wybrać to zaprosić obydwie i...ee trójkąt
Erza coś sobie przypomniała...otworzyła książkę na rozdziale 7
naglę zaśmiała się
-z czego się śmiejesz?
< Erza?>
Od Erzy cd Papaya/Jellal/Rubin
-Nie pić alkoholu do końca życia??To jest chyba wielka przesada!
-No niestety..nie moja wina że wam się potem coś dzieje..
-A reszta członków będzie se piła a my jedyne mamy nie pić?warknęłam
-Przynajmniej jedyne będziecie trzeźwe i będziecie wiedzieć co sie dzieje gdy inni się upiją!
-To ja odchodzę ze sfory!
-Nie,no dobra może nie raz,w klatce,dobrze zabezpieczonej wam pozwolimy.. zaśmiał sie Rubin a ja chciałam mu przywalić ale się powstrzymała.Dzień zleciał jak z bicza strzelił i rano Papaya była już zdrowa jak ryba,całkowicie trzeźwa.
-Jezu,Papaya przepraszam cię za to sake! ja nie chciałam..nie wiedziałam że umiesz używać uranometrii gdy się upijesz! powiedziałam wskakując obok niej do łóżka i przytulając znów z płaczem
[Papaya?haha]
-No niestety..nie moja wina że wam się potem coś dzieje..
-A reszta członków będzie se piła a my jedyne mamy nie pić?warknęłam
-Przynajmniej jedyne będziecie trzeźwe i będziecie wiedzieć co sie dzieje gdy inni się upiją!
-To ja odchodzę ze sfory!
-Nie,no dobra może nie raz,w klatce,dobrze zabezpieczonej wam pozwolimy.. zaśmiał sie Rubin a ja chciałam mu przywalić ale się powstrzymała.Dzień zleciał jak z bicza strzelił i rano Papaya była już zdrowa jak ryba,całkowicie trzeźwa.
-Jezu,Papaya przepraszam cię za to sake! ja nie chciałam..nie wiedziałam że umiesz używać uranometrii gdy się upijesz! powiedziałam wskakując obok niej do łóżka i przytulając znów z płaczem
[Papaya?haha]
Od Erzy cd Benek
-Podobno słyszałam że masz problemy z dziewczynami... Uśmiechnęłam się lekko
-No w pewnym sensie..są trzy dziewczyny a w sumie dwie które mi się podobają..
-Tak???Które to??
-Angel,Mara i Galia ale tej ostatnie na razie nie ma w sforze.. powiedział szeptem
-Trafiłeś do ekspertki! zaśmiałam się
-No dobra nie jestem zbyt zdziwiony po tym co widzę w twojej bibliotece..same romansidła..
-Yyy nie czytałeś tabliczki na drzwiach?? Nikt nie ma tam wstępu oprócz mnie..
-Ale drzwi były otwarte na oścież..
-To dziwne bo zawsze zamykam je na klucz.. zamyśliłam sie
-No a więc tobie też musi się ktoś podobać...
-No podoba i to nawet kilku ale raczej nie lubię o tym gadać..
-No weź! Sam fakt że takiej dziewczynie jak tobie się ktoś podoba jest zaskakujący!
-To jest moja,słodka tajemnica i tyle.Podpowiem ci że ci wszyscy kolesie lubią walczyć a w sforze to robią praktycznie wszyscy..więc trudno będzie ci zgadnąć.. uśmiechnęła się złośliwie
[Benek?]
-No w pewnym sensie..są trzy dziewczyny a w sumie dwie które mi się podobają..
-Tak???Które to??
-Angel,Mara i Galia ale tej ostatnie na razie nie ma w sforze.. powiedział szeptem
-Trafiłeś do ekspertki! zaśmiałam się
-No dobra nie jestem zbyt zdziwiony po tym co widzę w twojej bibliotece..same romansidła..
-Yyy nie czytałeś tabliczki na drzwiach?? Nikt nie ma tam wstępu oprócz mnie..
-Ale drzwi były otwarte na oścież..
-To dziwne bo zawsze zamykam je na klucz.. zamyśliłam sie
-No a więc tobie też musi się ktoś podobać...
-No podoba i to nawet kilku ale raczej nie lubię o tym gadać..
-No weź! Sam fakt że takiej dziewczynie jak tobie się ktoś podoba jest zaskakujący!
-To jest moja,słodka tajemnica i tyle.Podpowiem ci że ci wszyscy kolesie lubią walczyć a w sforze to robią praktycznie wszyscy..więc trudno będzie ci zgadnąć.. uśmiechnęła się złośliwie
[Benek?]
od Benka do Angel
-ale...
-żadne ale idziemy-zaśmiała się wycierając łzy
-nie chcę mi się iść do miasta więc zrobię to tak...
Podszedłem do dwóch kamieni,w moich łapach pojawiło się światło i pokręciłem łapami młynkiem i zamieniłem kamienie na lody truskawkowe,jeden podałem Angel drugi sobie i zaczęliśmy wcinać
-smakuję?-spytałem
-ze sklepu są dobre...ale wyczarowane są jeszcze lepsze-rozpromieniła się Angel
-to miał być komplement?
-nie...po prostu mi smakują
-aha
<Angel?>
-żadne ale idziemy-zaśmiała się wycierając łzy
-nie chcę mi się iść do miasta więc zrobię to tak...
Podszedłem do dwóch kamieni,w moich łapach pojawiło się światło i pokręciłem łapami młynkiem i zamieniłem kamienie na lody truskawkowe,jeden podałem Angel drugi sobie i zaczęliśmy wcinać
-smakuję?-spytałem
-ze sklepu są dobre...ale wyczarowane są jeszcze lepsze-rozpromieniła się Angel
-to miał być komplement?
-nie...po prostu mi smakują
-aha
<Angel?>
od Benka do Erzy
-nie wiem...a co byś chciała robić?
-nie wiem ale dalej mam chęć ci odrąbać łeb-powiedziała nerwowo
-no co?też byś tak zareagowała jakby ci ktoś zniszczył twoje ulubione miecze
Ja i Erza poszliśmy do salonu,było tam wszystko,telewizorek plazma,kolekcja smartfonów i tabletów,podrapałem się w tył głowy
-no fajnie tu mieszkasz-powiedziałem zdumiony
-heh...ale co to dla mnie dla mnie to śmieci-spojrzała na stół z tabletami
Rozejrzałem się jeszcze raz i Erza zapytała
<Erza?>
-nie wiem ale dalej mam chęć ci odrąbać łeb-powiedziała nerwowo
-no co?też byś tak zareagowała jakby ci ktoś zniszczył twoje ulubione miecze
Ja i Erza poszliśmy do salonu,było tam wszystko,telewizorek plazma,kolekcja smartfonów i tabletów,podrapałem się w tył głowy
-no fajnie tu mieszkasz-powiedziałem zdumiony
-heh...ale co to dla mnie dla mnie to śmieci-spojrzała na stół z tabletami
Rozejrzałem się jeszcze raz i Erza zapytała
<Erza?>
od Benka do Mary
To co usłyszałem od Mary to jakby mi na głowę spadł kolejny ciężar
Angel,czy Mara,kto...zadałem sobie to pytanie...i jakoś nie słyszę odpowiedzi na moje pytanie,podniosłem łapą pyszczek Mary by patrzyła mi prosto w oczy,powiedziałem
-słuchaj nie chcę cię martwić ale jedna też mnie gnębi i chyba nie wiem ale chyba też tak jak ty zabujała się we mnie i...nie wiem którą wybrać
Mara kiedy to usłyszała czułem jakby jej serce pękło jak balon przebity gwoździem,zaczęła płakać,wylewała z siebie łzy jak z fontanny,powiedziałem i znowu ją przytuliłem
-nie...proszę nie płacz..wiem że...ach...-Mara przytuliła się do mojego futra i płakała,przez jej płacz zrobiło mi się tak żal że i mi łzy poleciały,powiedziała cała zapłakana
-jak mogłeś mi coś...tak-iego p-po-powiedzieć-jeszcze raz podniosłem łapą jej pyszczek żeby patrzyła na mnie,odrzekłem
-nie moja wina że jeszcze jedna mnie ma na oku ale przepraszam cię
Aby jej było lżej na sercu potarłem ją nosem w jej nos,odszedłem od niej
-no to do zobaczenia Maro
Miałem teraz wyrzuty sumienia,jak mogłem coś takiego powiedzieć Marze trzeba było się zgodzić jestem totalnym i walniętym dupkiem
Krzyknąłem na całe gardło,poszedłem do siebie...kiedy tylko poszedłem spać pomyślałem sobie że chyba będę musiał się zgodzić na mój związek z Marą i chyba nie mam innego wyboru
<Mara?>
Angel,czy Mara,kto...zadałem sobie to pytanie...i jakoś nie słyszę odpowiedzi na moje pytanie,podniosłem łapą pyszczek Mary by patrzyła mi prosto w oczy,powiedziałem
-słuchaj nie chcę cię martwić ale jedna też mnie gnębi i chyba nie wiem ale chyba też tak jak ty zabujała się we mnie i...nie wiem którą wybrać
Mara kiedy to usłyszała czułem jakby jej serce pękło jak balon przebity gwoździem,zaczęła płakać,wylewała z siebie łzy jak z fontanny,powiedziałem i znowu ją przytuliłem
-nie...proszę nie płacz..wiem że...ach...-Mara przytuliła się do mojego futra i płakała,przez jej płacz zrobiło mi się tak żal że i mi łzy poleciały,powiedziała cała zapłakana
-jak mogłeś mi coś...tak-iego p-po-powiedzieć-jeszcze raz podniosłem łapą jej pyszczek żeby patrzyła na mnie,odrzekłem
-nie moja wina że jeszcze jedna mnie ma na oku ale przepraszam cię
Aby jej było lżej na sercu potarłem ją nosem w jej nos,odszedłem od niej
-no to do zobaczenia Maro
Miałem teraz wyrzuty sumienia,jak mogłem coś takiego powiedzieć Marze trzeba było się zgodzić jestem totalnym i walniętym dupkiem
Krzyknąłem na całe gardło,poszedłem do siebie...kiedy tylko poszedłem spać pomyślałem sobie że chyba będę musiał się zgodzić na mój związek z Marą i chyba nie mam innego wyboru
<Mara?>
Od Lemona cd ,,Grupa" xD
Oni se tam gadu gadu o jakiś Gwiezdnych Duchach a ja obserwowałem otoczenie.Zauważyłem jakiegoś kolesia z opaską na oku i podsłuchałem jego rozmowę z jakąś grupką.Kręcili się koło domu, obczajając czy nikogo tam nie ma.Ja schowałem się za kominem i czekałem na odpowiedni moment,kiedy jeden z nich wejdzie do środka domu.Zrobił to ten koleś z opaską a ja po cichu zeskoczyłem z dachu,wchodząc do otwartego domu za nim.Gdy już dobierał się do szuflady,ja zacząłem go atakować :
Powaliłem go dość silnymi ciosami.Związałem i ruszyłem do reszty grupy.
-Oni tu idą idioci! warknąłem
-Jak to?
-Jest ich wpieron dużo! Sam przed chwilą jednego capnąłem!
<Grupa?xd>
Powaliłem go dość silnymi ciosami.Związałem i ruszyłem do reszty grupy.
-Oni tu idą idioci! warknąłem
-Jak to?
-Jest ich wpieron dużo! Sam przed chwilą jednego capnąłem!
<Grupa?xd>
Od Papayi CD Grupka
-Ojoj, ja się tylko o nią martwię... Nie chcę żeby... Dobra nieważne.
-A kiedy przyjdzie ten złodziej?-wtrąciła się Erza.
Wszyscy podskoczyliśmy.
-No co?-zapytała wcinając ciasto truskawkowe.
-A nic nic..
<<Grupo? xd>>
-A kiedy przyjdzie ten złodziej?-wtrąciła się Erza.
Wszyscy podskoczyliśmy.
-No co?-zapytała wcinając ciasto truskawkowe.
-A nic nic..
<<Grupo? xd>>
Od Diaspana cd Grupka..
-No właśnie,trzeba było użyć Aqarius!Ona jest najsilniejsza!krzyknąłem
-A nie bo Leo!krzyknęła Papaya
-No w sumie z Lokim bym se pogadał ale by cię podrywał a Aquarius przynajmniej ma duże piersi..rozmarzylem sie
-Ona by nas wszystkich pod wodę zmyła prędzej niż zabiła zbira..wiesz przecież jaki ona ma charakter...mruknela zła Lucy
-Mnie akurat lubi..pewnie dlatego że jestem magiem lodu to wszystkie dziewczyny z magią wody na mnie lecą..mruknąłem dumnie
-Ale Aquarius ma chłopaka Scorpio,jest gwiezdnym duchem a po trzecie to ty do Mystery maślane oczka robisz cały czas więc zajmij się jedną a nie tysiacoma...warknela
-Dobra,tylko żartuje..nie bądź taka agresywna..
<Papaya?xD>
-A nie bo Leo!krzyknęła Papaya
-No w sumie z Lokim bym se pogadał ale by cię podrywał a Aquarius przynajmniej ma duże piersi..rozmarzylem sie
-Ona by nas wszystkich pod wodę zmyła prędzej niż zabiła zbira..wiesz przecież jaki ona ma charakter...mruknela zła Lucy
-Mnie akurat lubi..pewnie dlatego że jestem magiem lodu to wszystkie dziewczyny z magią wody na mnie lecą..mruknąłem dumnie
-Ale Aquarius ma chłopaka Scorpio,jest gwiezdnym duchem a po trzecie to ty do Mystery maślane oczka robisz cały czas więc zajmij się jedną a nie tysiacoma...warknela
-Dobra,tylko żartuje..nie bądź taka agresywna..
<Papaya?xD>
Od Mary CD Benek
Jąkał się... To źle wróżyło... Zawahałam się.. Myśli w mojej głowie
pędziły niczym miliardy spłoszonych dzikich koni... Czułam na sobie jego
wyczekujące spojrzenie, które przyprawiało mnie o zimny dreszcz.
Wszystkie wyrażenia dzisiejszego dnia stanęły mi przed oczami...
Jezioro. Krótka rozmowa z nim. Zbieranie ziół. Rozejście się. Ponowne spotkanie. Jego propozycja. Mój gest. Jego pytanie. Jak mnie przytulił..... I tu się wszystko zatrzymało... Na tym jednym momencie... Co to miało znaczyć.....? Nie wiedziałam...
Spojrzałam na niego niepewnie. Zachęcił mnie spojrzeniem. Znów spuściłam głowę. Zebrałam w sobie całą swoją odwagę i spytałam:
-Gdybym cię spytała, czy chciałabyś ze mną być... Co byś odpowiedział...?- nadal patrzyłam w ziemię. Nastała chwila ciszy. Poczułam jak wyciąga łapę w moją stronę i podnosi moją głowę tak, że musiałam patrzeć mu w oczy. Chwilę to trwało. Zastanawiał się chyba co odpowiedzieć... W końcu powiedział:
-....
<Benek? •.•>
Jezioro. Krótka rozmowa z nim. Zbieranie ziół. Rozejście się. Ponowne spotkanie. Jego propozycja. Mój gest. Jego pytanie. Jak mnie przytulił..... I tu się wszystko zatrzymało... Na tym jednym momencie... Co to miało znaczyć.....? Nie wiedziałam...
Spojrzałam na niego niepewnie. Zachęcił mnie spojrzeniem. Znów spuściłam głowę. Zebrałam w sobie całą swoją odwagę i spytałam:
-Gdybym cię spytała, czy chciałabyś ze mną być... Co byś odpowiedział...?- nadal patrzyłam w ziemię. Nastała chwila ciszy. Poczułam jak wyciąga łapę w moją stronę i podnosi moją głowę tak, że musiałam patrzeć mu w oczy. Chwilę to trwało. Zastanawiał się chyba co odpowiedzieć... W końcu powiedział:
-....
<Benek? •.•>
Od Cany CD Grupki
-Słyszeliście to..?-zapytałam wskazując na drzwi. Za nimi coś stukało, tłukło się i przewracało.
Podeszliśmy do drzwi. Otworzyłam je delikatnie mając przy sobie kartę fontanny. Natsu już napalił się. Ku naszym oczom ukazał się, a raczej ukazała... Papaya!
-A wy co? Trójkącik miłosny?-powiedziała
-Jezu, je brakowało...-szepnął Gray.
-Stwierdziłam, że... Taurus popilnuje wejścia.
-A ty tam tego zboczeńca dałaś?-zapytałam
<<Ludu? xD>>
Podeszliśmy do drzwi. Otworzyłam je delikatnie mając przy sobie kartę fontanny. Natsu już napalił się. Ku naszym oczom ukazał się, a raczej ukazała... Papaya!
-A wy co? Trójkącik miłosny?-powiedziała
-Jezu, je brakowało...-szepnął Gray.
-Stwierdziłam, że... Taurus popilnuje wejścia.
-A ty tam tego zboczeńca dałaś?-zapytałam
<<Ludu? xD>>
Od Angel Cd Benka
Jak Benk powiedział że mnie lubi to nie mogłam przestać płakać z radość ponieważ traktowałam go jak mojego braciszka którego straciłam w wypadku i bardzo go kochałam .Pewnej chwili Benek przytulił mnie i wtedy mogłam wysłuchiwać bicia jego serca.Po poru minutach przestałam płakać ponieważ nie mogłam oddychać bo Benek za bardzo mnie mocno przytulił.
-Benek...-powiedziałam
-Tak-powiedział
-Nie mogę oddychać!Puść mnie !-krzyknęłam
-Sorrki!-uśmiechną się i puścił mnie
-Chciałeś mnie zabić prawda!?-krzyknęłam
-Nie !-powiedział
-Jasne!Za kare stawiasz mi lody truskawkowe!!-powiedziałam poważnie
( Benka?)
Od Rubina cd reszta ludu xd
-Dobra,dobra przepraszam.. mruknąłem obojętnie
Nagle ktoś rozbił za nami wazon. Obróciliśmy się i w rękach mieliśmy przygotowane pociski,ja kule ognia a Cana karty.
-Eee spokojnie.. mruknął znajomy głos i zobaczyliśmy Graya.
-A to ty! warknąłem
-Czemu ty tu romansujesz z Caną a nie siedzisz na służbie??
-Po pierwsze nie romansuje a po drugie chcę dodać że ty też nie jesteś na służbie..
-Ble ble ble..jaki debil by wchodził do domu przez kibel??mruknął zły
<Cana?XD>
Nagle ktoś rozbił za nami wazon. Obróciliśmy się i w rękach mieliśmy przygotowane pociski,ja kule ognia a Cana karty.
-Eee spokojnie.. mruknął znajomy głos i zobaczyliśmy Graya.
-A to ty! warknąłem
-Czemu ty tu romansujesz z Caną a nie siedzisz na służbie??
-Po pierwsze nie romansuje a po drugie chcę dodać że ty też nie jesteś na służbie..
-Ble ble ble..jaki debil by wchodził do domu przez kibel??mruknął zły
<Cana?XD>
od Benka do Mary
-Maro!!-złapałem ją za ogon,przyciągnąłem ją do siebie i spytałem-czemu to zrobiłaś?
Mara zrobiła taką minę że od razu mi się ją żal zrobiło,a kiedy mi jest żal jakiejś suczki od razu chcę ją przytulić,usiadłem i przytuliłem ją,spytała
-wejdziesz?
-dobra...ale na chwilę-odparłem patrząc na nią
Wszedłem do środka,usiadłem a Mara koło mnie
-Benek?-wyjąkała Mara
-tak?...coś chcesz?
-mogę cię o coś zapytać?-zapytała
-no...oczywiście...pytaj...o...o co tylko chcesz-odparłem lekko jąkając się
<Mara?>
Mara zrobiła taką minę że od razu mi się ją żal zrobiło,a kiedy mi jest żal jakiejś suczki od razu chcę ją przytulić,usiadłem i przytuliłem ją,spytała
-wejdziesz?
-dobra...ale na chwilę-odparłem patrząc na nią
Wszedłem do środka,usiadłem a Mara koło mnie
-Benek?-wyjąkała Mara
-tak?...coś chcesz?
-mogę cię o coś zapytać?-zapytała
-no...oczywiście...pytaj...o...o co tylko chcesz-odparłem lekko jąkając się
<Mara?>
Od Mary CD Benek
Nie miałam odwagi spojrzeć mu prosto w twarz, więc gapiłam się w ziemię speszona.
-Nie... To... Ja szłam do siebie....- powiedziałam w końcu.
-No... To może cię odprowadzić? Zaraz będzie zupełnie ciemno i w ogóle....- powiedział.
-Nie myśl sobie, że się boję ciemności!- zaśmiałam się.
-Jasne, że tak nie myślę, co ty?- również się roześmiał. Uśmiechnęłam się i ruszyliśmy.
Nie trwało to długo, bo moja jaskinia jest bardzo niedaleko. Stanęłam przed nią.
-Dobranoc.- powiedział i chciał iść, ale złapałam go za łapę mówiąc:
-Jeszcze tylko jedno...
Spojrzał na mnie pytająco. Był wyższy i patrzyłam na niego z trochę innej perspektywy. Chwilę patrzyłam w jego oczy...
Miały piękny kolor... Zawsze takie chciałam... Moje były prawie zupełnie czarne... Nie lubiłam ich...
Później wspięłam się na palce i zbliżyłam się do niego. Delikatnie musnęłam swoim nosem jego nos.
-Wybacz... Musiałam zrobić to chociaż raz...- szepnęłam i odwróciłam się, by zniknąć w jaskini.
-Mara czekaj...- powiedział łapiąc mnie za łapę. Przeszedł mnie leciutki dreszczyk. Odwróciłam się i nasze spojrzenia znów się zetknęły. Chwilę była cisza, ale w końcu powiedział:
-....
<Benek?>
-Nie... To... Ja szłam do siebie....- powiedziałam w końcu.
-No... To może cię odprowadzić? Zaraz będzie zupełnie ciemno i w ogóle....- powiedział.
-Nie myśl sobie, że się boję ciemności!- zaśmiałam się.
-Jasne, że tak nie myślę, co ty?- również się roześmiał. Uśmiechnęłam się i ruszyliśmy.
Nie trwało to długo, bo moja jaskinia jest bardzo niedaleko. Stanęłam przed nią.
-Dobranoc.- powiedział i chciał iść, ale złapałam go za łapę mówiąc:
-Jeszcze tylko jedno...
Spojrzał na mnie pytająco. Był wyższy i patrzyłam na niego z trochę innej perspektywy. Chwilę patrzyłam w jego oczy...
Miały piękny kolor... Zawsze takie chciałam... Moje były prawie zupełnie czarne... Nie lubiłam ich...
Później wspięłam się na palce i zbliżyłam się do niego. Delikatnie musnęłam swoim nosem jego nos.
-Wybacz... Musiałam zrobić to chociaż raz...- szepnęłam i odwróciłam się, by zniknąć w jaskini.
-Mara czekaj...- powiedział łapiąc mnie za łapę. Przeszedł mnie leciutki dreszczyk. Odwróciłam się i nasze spojrzenia znów się zetknęły. Chwilę była cisza, ale w końcu powiedział:
-....
<Benek?>
Od Hiacynty cd. Od Haru
- Ja też... - Szepnęłam cicho. Byłam zdziwiona tym wybuchem uczuć mojego przyjaciela, który spojrzał na mnie ten ostatni raz i pobiegł w stronę jaskiń mieszkalnych. Pomyślałam: " Ledwo co, kogoś poznałam, a on już wyjeżdża... Za parę dni wróci ale..." Po chwili, ociągając się, powędrowałam w przeciwną stronę. Już marzyłam, o powrocie Haru.
( y.. Ktoś?)
( y.. Ktoś?)
Od Cany CD Całej Ekipy
Rozeszliśmy się. Ja oczywiście poszłam do salonu tak jak nakazał mi Rubin. Usiadłam wygodnie na kanapie, rozłożyłam nogi i włączyłam telewizor.
-Boże, jakie nuuudy...-Nagle coś trzasnęło. Odwróciłam się i zgasiłam telewizor. Wstałam i zobaczyłam...
-Czy ty kurwa oszalałeś?!-wrzasnęłam chwytając Rubina za kołnierz.-Nie strasz mnie!
-Ale ty nic nie robisz...-próbował się bronić.
-A ty niby robisz..? Kto cię zmienił?
-No ten tego... Paspaya...
-O Boże... Już lepiej byłoby gdyby ona Cię nie zmieniała!
<<Rubin?>>
-Boże, jakie nuuudy...-Nagle coś trzasnęło. Odwróciłam się i zgasiłam telewizor. Wstałam i zobaczyłam...
-Czy ty kurwa oszalałeś?!-wrzasnęłam chwytając Rubina za kołnierz.-Nie strasz mnie!
-Ale ty nic nie robisz...-próbował się bronić.
-A ty niby robisz..? Kto cię zmienił?
-No ten tego... Paspaya...
-O Boże... Już lepiej byłoby gdyby ona Cię nie zmieniała!
<<Rubin?>>
Od Haru cd Hiacynta
-Tylko czekaj na mnie,dobrze??uśmiechnąłem się
-Ale że w jakim sensie.. spytała trochę zdziwiona
Polizałem ją lekko w pyszczek i przytuliłem.
-Będę tęsknił..powiedziałem czule
<<Hiacynta?>>
-Ale że w jakim sensie.. spytała trochę zdziwiona
Polizałem ją lekko w pyszczek i przytuliłem.
-Będę tęsknił..powiedziałem czule
<<Hiacynta?>>
Od Hiacynty cd, Od Haru
- Szkoda... - Mruknęłam.
- Niedługo wrócę, to pogadamy.
- To... Do zobaczenia.
Haru odwrócił się i już miał odchodzić, gdy zapytał:
( Haru?)
- Niedługo wrócę, to pogadamy.
- To... Do zobaczenia.
Haru odwrócił się i już miał odchodzić, gdy zapytał:
( Haru?)
Od Haru cd Hiacynta
Po chwili wyskoczyłem z wody.Otrzepałem się i ruszyłem przed siebie.
-Ej a ty gdzie??spytała
-Jutro wyruszam na parę dni na wyprawę z Sieghartem więc mnie nie będzie...muszę się przygotować.. mruknąłem obojętnie
<<Hiacynta?>>
-Ej a ty gdzie??spytała
-Jutro wyruszam na parę dni na wyprawę z Sieghartem więc mnie nie będzie...muszę się przygotować.. mruknąłem obojętnie
<<Hiacynta?>>
Od Rubina cd Cana
-Mało płacą ale no skoro chcesz.. mruknąłem
Ruszyliśmy po całą bandę z fairy tail i przyjaciół z innych gildii.W skład naszej malutkiej drużyny wchodzili :
Ja,Cana,Jellal,Erza,Diaspan,Juvia,Kagura,Laxus,Papaya i mały Quanti.Ruszyliśmy w stronę wyznaczonego domu,a raczej willi :
Stał tam jakiś gościu imieniem Animus i wyglądał tak :
-Jak nic z domu nie ubędzie to będziecie mieć forsę dla siebie! mruknął szarowłosy
-Spox,rozumiemy.. powiedział Laxus,wchodząc na dach willi
Animus zniknął a my rozdzieliliśmy się by pilnować całego domu.
-Dobra,Juvia idziesz pilnować basenu..
-Erza ty będziesz pilnować kuchni..
-Diaspan ty łazienki i ubikacji..
-Ej,czemu ja mam zawsze najgorsze?warknął
Zaśmiałem się bo zrobiłem to celowo by go wkurzyć.
-Nie gadaj bo ja tu rządzę.. mruknąłem dumny
-Kagura pilnujesz ogromniej piwnicy
-Quanti,ty strychu..
-Ja będę pilnował wejścia do domu
-Cana ty będziesz pilnowała salonu i innych pokoi..
-Papaya pilujesz tylniego wejścia
-Laxus spierdzielaj na dach xd
-Jellal ty pilnuj garażu i ogólnie rozglądaj się wszędzie!
-Życzę wszystkim powodzenia! powiedziałem zadowolony
<Cana?XD>
Ruszyliśmy po całą bandę z fairy tail i przyjaciół z innych gildii.W skład naszej malutkiej drużyny wchodzili :
Ja,Cana,Jellal,Erza,Diaspan,Juvia,Kagura,Laxus,Papaya i mały Quanti.Ruszyliśmy w stronę wyznaczonego domu,a raczej willi :
Stał tam jakiś gościu imieniem Animus i wyglądał tak :
-Jak nic z domu nie ubędzie to będziecie mieć forsę dla siebie! mruknął szarowłosy
-Spox,rozumiemy.. powiedział Laxus,wchodząc na dach willi
Animus zniknął a my rozdzieliliśmy się by pilnować całego domu.
-Dobra,Juvia idziesz pilnować basenu..
-Erza ty będziesz pilnować kuchni..
-Diaspan ty łazienki i ubikacji..
-Ej,czemu ja mam zawsze najgorsze?warknął
Zaśmiałem się bo zrobiłem to celowo by go wkurzyć.
-Nie gadaj bo ja tu rządzę.. mruknąłem dumny
-Kagura pilnujesz ogromniej piwnicy
-Quanti,ty strychu..
-Ja będę pilnował wejścia do domu
-Cana ty będziesz pilnowała salonu i innych pokoi..
-Papaya pilujesz tylniego wejścia
-Laxus spierdzielaj na dach xd
-Jellal ty pilnuj garażu i ogólnie rozglądaj się wszędzie!
-Życzę wszystkim powodzenia! powiedziałem zadowolony
<Cana?XD>
Od Rubina cd Jellal/Papaya/Erza
-Kto był za to wszystko odpowiedzialny??spytałem unosząc brew
-Tak,wiem,przepraszam ale nie wiedziałam że upije się aż do takiego stopnia!
-To ty dałaś jej sake??warknął Jellal
-No bo się tak jakby pogodziliśmy i chcieliśmy to uczcić...
-Wy kobiety na serio jesteście aż takie tępe?Przecież wiesz że jak dziewczyna i to w dodatku mag się nachla to nie wyjdzie z tego nic dobrego..
Erza ryczała jak małe dziecko,Jellal gapił się z przerażeniem na Papaye a ja grzebałem w książkach.
-Mam! To wszystko przechodzi po dniu..spokojnie.. mruknąłem
-To dobrze... Jellal uśmiechnął się
-Ale o co chodzi?dukała Papaya a ja przywołałem swoją drugą książkę z regulaminem.
-Zakaz picia alkoholu przez Erze i Papaye pod karą wygnania! dopisałem bardzo ładnie
-Co kur*a?! wrzasnęła zła Erza
-Nie gniewaj się ale tak będzie lepiej dla wszystkich bo inaczej wszystko zmasakrujecie...
<Erza?Jellal?Papaya?XD>
-Tak,wiem,przepraszam ale nie wiedziałam że upije się aż do takiego stopnia!
-To ty dałaś jej sake??warknął Jellal
-No bo się tak jakby pogodziliśmy i chcieliśmy to uczcić...
-Wy kobiety na serio jesteście aż takie tępe?Przecież wiesz że jak dziewczyna i to w dodatku mag się nachla to nie wyjdzie z tego nic dobrego..
Erza ryczała jak małe dziecko,Jellal gapił się z przerażeniem na Papaye a ja grzebałem w książkach.
-Mam! To wszystko przechodzi po dniu..spokojnie.. mruknąłem
-To dobrze... Jellal uśmiechnął się
-Ale o co chodzi?dukała Papaya a ja przywołałem swoją drugą książkę z regulaminem.
-Zakaz picia alkoholu przez Erze i Papaye pod karą wygnania! dopisałem bardzo ładnie
-Co kur*a?! wrzasnęła zła Erza
-Nie gniewaj się ale tak będzie lepiej dla wszystkich bo inaczej wszystko zmasakrujecie...
<Erza?Jellal?Papaya?XD>
Od Azteka cd. od Cofy:
- Wybiegłem z nory i pokierowałem się w stronę łowiska. Nie przepadam za
rybami, ale Cofy bardzo je lubi. Przybywszy tam, westchnąłem. Czemuż,
ah czemuż ryby! - pomyślałem. Już miałem zacząć mą mozolną i jakże
nieprzyjemna pracę, gdy podbiegł do mnie owczarek. Znałem go z widzenia,
gdzieś tam go spotkałem, ale chwila gdzie... To mogło być na imprezie u
Cofy. Pies, rozwiał moje przemyślenia.
- Jestem Sieghart, ale nie ważne. C H O D Ź!
- Ok, idę! - odparłem przejęty, domyślając się, o co może chodzić owemu podobnemu do Jellala psu.
Znaleźliśmy się przy mojej norze, gdzie Sieghart mrugnął do mnie porozumiewawczo i odszedł. Papaya siedziała obok Cofy, która wylizywała coś, co przypominało kłębek sierści.
- Mogłaś mnie zawołać wcześniej. - powiedziałem łagodnie i usiadłem.
- Nie trzeba było, poszło gładko. Masz tą rybę?
- Nie, nie zdążyłem, ale kto by się teraz martwił rybą?!
- Tak, masz rację. Spójrz jakie są śliczne, i rzeczywiście 3!
- Moja córka ma dar jasnowidzenia...
( Cofy?)
- Jestem Sieghart, ale nie ważne. C H O D Ź!
- Ok, idę! - odparłem przejęty, domyślając się, o co może chodzić owemu podobnemu do Jellala psu.
Znaleźliśmy się przy mojej norze, gdzie Sieghart mrugnął do mnie porozumiewawczo i odszedł. Papaya siedziała obok Cofy, która wylizywała coś, co przypominało kłębek sierści.
- Mogłaś mnie zawołać wcześniej. - powiedziałem łagodnie i usiadłem.
- Nie trzeba było, poszło gładko. Masz tą rybę?
- Nie, nie zdążyłem, ale kto by się teraz martwił rybą?!
- Tak, masz rację. Spójrz jakie są śliczne, i rzeczywiście 3!
- Moja córka ma dar jasnowidzenia...
( Cofy?)
Od Hiacytny cd. od Haru:
- Nie jestem już głodna. Mówiąc to, wskoczyłam do wody. Kąpiel dobrze mi
zrobiła, gdyż było bardzo, ale to bardzo gorąco. Haru w jednej chwili
pochłonął wszystkie ryby, i również wskoczył do wody. Zaczęliśmy się
chlapać i wygłupiać w wodzie. Było zabawnie. Haru, pływał zręcznie, ale
wyglądał na trochę przytłoczonego. Ja za to, przednio się bawiłam.
( Haru? Sorka, że krótkie)
( Haru? Sorka, że krótkie)
Od Cany cD Rubina
-Puknij się w łeb...-mruknęłam.
-No co..?-roześmiał się
-Podobno masz dziewczyne... Kochasz ją, co nie?
-No kocham...
-A więc nie chciałbyś aby inne kobiety macały cię. A co gorsza jeżeli byłby to klub dla gejów...
-Dobra, już nie chcę!
-A więc... Może... Może... Całą ekipą będziemy pilnować tego domu?
<<Rubin?>>
-No co..?-roześmiał się
-Podobno masz dziewczyne... Kochasz ją, co nie?
-No kocham...
-A więc nie chciałbyś aby inne kobiety macały cię. A co gorsza jeżeli byłby to klub dla gejów...
-Dobra, już nie chcę!
-A więc... Może... Może... Całą ekipą będziemy pilnować tego domu?
<<Rubin?>>
Od Papayi CD Jellala, Erzy, Rubina
Byłam pod wpływem narkozy. Leżałam na łożku. Czułam, że ktoś mnie obserwuje. Słyszałam głosy w głowie... Nagle zerwałam się. Jednym ruchem wstałam i rozglądnęłam się. Erza upuściła swoje ciasto truskawkowe. Jellal i Rubin przestali się siłować na dłonie.
-Obudziła się nasza Śpiąca Królewna!-krzyknął radośnie Rubin. Wstał i przytulił mnie.
-Ech, ale znamy się..?-zapytałam patrząc na obce mi twarze.
-O kurwa, skutki działania Uranometrii...
<<Buhahahaha >:D>>
Od Haru cd Hiacynta
-Bo zaschło mi w gardle.. powiedziałem stanowczo i ruszyłem znów nad wodopój.Suczka polazła za mną a ja zamoczyłem język w wodzie.Nagle zauważyłem w wodzie ryby.Skoczyłem do niej i zanurkowałem.Po chwili rzucałem na brzeg sporą kupkę ryb..Wynurzyłem się po kwadransie..
-No i mamy obiadek!
-Ryby?skrzywiła się
-No a co?Nie lubisz??
-Nie zbyt za nimi przepadam..
-Ale ty wybredna..trudno ci dogodzić.. powiedziałem rozdzielając ryby na dwie części.
<<Hiacynta?>>
-No i mamy obiadek!
-Ryby?skrzywiła się
-No a co?Nie lubisz??
-Nie zbyt za nimi przepadam..
-Ale ty wybredna..trudno ci dogodzić.. powiedziałem rozdzielając ryby na dwie części.
<<Hiacynta?>>
Od Lemona
To wszystko było takie dziwne...Rodzice gdy ino zyskałem pełnoletność kazali mi się wynosić z domu i żyć na własną rękę.Moje rodzeństwo gdzieś zniknęło i nikt nie chciał mi po wiedzieć o co w tym biega..
Ostatnio poprosiłem Erzę o egzamin na maga klasy S.Może to mi się uda..w końcu mam teraz full moich mocy..Z mieszkaniem nie było problemu..Znalazłem jaskinie która mi spasowała :
W końcu żółty to mój ulubiony kolor...nie raz odwiedzałem rodziców,potem trochę kumpli..ale tak na prawdę mi się nudziło..pewnego razu gdy wyruszyłem na przechadzkę po lesie,zobaczyłem...
<Ktoś?>
Ostatnio poprosiłem Erzę o egzamin na maga klasy S.Może to mi się uda..w końcu mam teraz full moich mocy..Z mieszkaniem nie było problemu..Znalazłem jaskinie która mi spasowała :
<Ktoś?>
Od Cofe Do Aztek
Byłam już w zaawansowanej ciąży.
Nie mogłam się ruszyć. Leżałam całe dnie w norze.
-I jak się czujesz? Zapytał czule Aztek.
-Nie zbyt dobrze... Poród się zbliża...
Przytulił mnie po czym powiedział:
-Papaya przyszła. Po czym odszedł.
Popaya podeszła do mnie i zaczęłyśmy gadać o dzieciach.
-Jak tam u ciebie?
-Dobrze. A u ciebie?
-Spoko...
I tak sobie gadałyśmy.
Po chwili strasznie zabolał mnie brzuch,zwijałam się z bólu.
(Aztek? Wena mi uciekła...)
Nie mogłam się ruszyć. Leżałam całe dnie w norze.
-I jak się czujesz? Zapytał czule Aztek.
-Nie zbyt dobrze... Poród się zbliża...
Przytulił mnie po czym powiedział:
-Papaya przyszła. Po czym odszedł.
Popaya podeszła do mnie i zaczęłyśmy gadać o dzieciach.
-Jak tam u ciebie?
-Dobrze. A u ciebie?
-Spoko...
I tak sobie gadałyśmy.
Po chwili strasznie zabolał mnie brzuch,zwijałam się z bólu.
(Aztek? Wena mi uciekła...)
Od Hiacynty cd. od Haru
Skrzywiłam się lekko; nie przepadam za ptakami, ale byłam na tyle
głodna, że zjadłam bez gadania. Widziałam, że Haru się oblizuje, więc
zapytałam:
- Jak jesteś głodny, to mogłeś przecież zjeść.
- Tyle, że ja nie jestem głodny.
- To czemu się tak oblizujesz?
Haru zamilkł, jakbym zadała jakieś trudne pytanie.
( Haru?)
- Jak jesteś głodny, to mogłeś przecież zjeść.
- Tyle, że ja nie jestem głodny.
- To czemu się tak oblizujesz?
Haru zamilkł, jakbym zadała jakieś trudne pytanie.
( Haru?)
czwartek, 24 lipca 2014
Od Erzy cd ßenek
-Heh,przynajmniej mamy wspólne zainteresowania.. uśmiechnęłam się
-Najlepsza jest zbroja uwodzenia.. zaśmiał się
-Weź mi o niej nawet nie przypominaj..to moja broń ostateczna..
Zmieniłam swoją zbroję na jedną z najnowszych i już w niej zostałam :
Zagwizdał tylko co spowodowało u mnie lekki uśmiech.
-To co robimy??Mam dziś cały dzień wolny..
[Benek?]
-Najlepsza jest zbroja uwodzenia.. zaśmiał się
-Weź mi o niej nawet nie przypominaj..to moja broń ostateczna..
Zmieniłam swoją zbroję na jedną z najnowszych i już w niej zostałam :
Zagwizdał tylko co spowodowało u mnie lekki uśmiech.
-To co robimy??Mam dziś cały dzień wolny..
[Benek?]
od Benka do Erzy
-aha...a pokazać ci mój miecz który wygrałem w zadaniu «Tajna Medycyna Puszczy»
-a ten miecz wytwór Lisbeth
Erza popatrzyła na moje miecze,powiedziała
-nawet niezłe-uśmiechnęła się
-noo..ale twoje zbroje są zajebiste
<Erza?>
-a ten miecz wytwór Lisbeth
Erza popatrzyła na moje miecze,powiedziała
-nawet niezłe-uśmiechnęła się
-noo..ale twoje zbroje są zajebiste
<Erza?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)