-nie dlatego że mi cię żal tylko pomyślałem...że chcę z tobą być...i
pomyślałem że beta musi mieć własną samicę betę co ty na to?
Mara patrzyła na mnie jak za kogoś kto spełnił jej najskrytsze marzenia
-o-ocz-oczy...
-co? nic nie słyszę!-odrzekłem
-oczywiście-wydarła z siebie Mara i polizała mnie w nos
-ale za nim nią zostaniesz stań się dorosła dobrze-powiedziałem
-no dobrze
Uśmiechnąłem się do niej,Mara znowu zaczęła płakać ale ze szczęścia
zachichotałem i wytarłem jej łzy łapą
-ale ty jesteś piękna-powiedziałem
<Mara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz