wtorek, 29 lipca 2014

od Benka do Erzy

Kiedy była przerwa na ciasteczko,schowałem miecze i poszedłem z Erzą
ta wcinała ciasta jednego po drugim,aż mi szczęka opadła
jak człowiek może tyle kalorii wcinać to w głowie się nie mieści
usiadłem na przeciwko Erzy,nalałem sobie soku i po woli zacząłem pić
-Erzo?
-tak
-zastanawiałem się czy bym nie wynalazł eliksiru mroźnego paraliżu
Erza uśmiechnęła się i wzięła kolejny kęs ciasta truskawkowego w polewie sosu malinowego,ja też chyba sobie coś chopsnę,wyciągnąłem coś zapakowanego w folię,odpakowałem i zacząłem jeść mojego ulubionego hamburgera 

<Erza?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz