Jąkał się... To źle wróżyło... Zawahałam się.. Myśli w mojej głowie
pędziły niczym miliardy spłoszonych dzikich koni... Czułam na sobie jego
wyczekujące spojrzenie, które przyprawiało mnie o zimny dreszcz.
Wszystkie wyrażenia dzisiejszego dnia stanęły mi przed oczami...
Jezioro. Krótka rozmowa z nim. Zbieranie ziół. Rozejście się. Ponowne
spotkanie. Jego propozycja. Mój gest. Jego pytanie. Jak mnie
przytulił..... I tu się wszystko zatrzymało... Na tym jednym momencie...
Co to miało znaczyć.....? Nie wiedziałam...
Spojrzałam na niego niepewnie. Zachęcił mnie spojrzeniem. Znów spuściłam głowę. Zebrałam w sobie całą swoją odwagę i spytałam:
-Gdybym cię spytała, czy chciałabyś ze mną być... Co byś
odpowiedział...?- nadal patrzyłam w ziemię. Nastała chwila ciszy.
Poczułam jak wyciąga łapę w moją stronę i podnosi moją głowę tak, że
musiałam patrzeć mu w oczy. Chwilę to trwało. Zastanawiał się chyba co
odpowiedzieć... W końcu powiedział:
-....
<Benek? •.•>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz