i powiedziałem
-wiesz co ja idę do siebie się przespać
-nie...przy nocuj u mnie
-ale ja ci nie chcę sprawiać kłopotu-odrzekłem lekko trzeźwy
Erza pokręciła głową i wrzasnęła
-DO ŁÓŻKA!!!
-dobra,dobra
Poszedłem do jakiegoś pokoju i padłem na łóżko
Był ranek no piękne za dwadzieścia szósta,wstałem i wyszedłem z pokoju,a Erza nie wiem chyba jeszcze spała no i chyba miałem rację
Erza spała jak zabita,zawszę lubiłem głaskać śpiące kobiety po policzku,podszedłem do śpiącej Erzy,przykucnąłem i dwoma palcami pogłaskałem Erzę po policzku,potem usiadłem i czekałem aż się obudzi
< Erza?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz