Rubin rzucił się na mnie'
-ostrzegam cię
-nie to ja ciebie ostrzegam!-krzyknął i przyłożył mi pazury do gardła
Wnerwiłam się,odepchnęłam go swoją mocą magii,chwyciłam go za gardło i podniosłam do góry
-skąd wiesz a może mój eliksir na płodność nie działa
Po chwili Sonia się trochę roztyła,popatrzyłam na Rubina i powiedziałam
-albo się myliłam
Puściłam go,wyjęłam mój eliksir abo i podałam Soni,kilka sekund póżniej Sona znowu schudła ale jej między nogami zaczęła wylewać się krew
-załatwione-powiedziałam do Rubina i spytałam-zadowolony?
-jak nigdy w życiu
Ominęłam go przy tym musnęłam go pociągająco ogonem w nos i poszłam dalej do swojej jaskini
<Rubin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz