Zamrugałam ledwo obudzonymi oczami. Popatrzyłam na suczkę. Przeciągnęłam się i ziewnęłam głośno.
-Dzień dobry!-wesoła suczka pomachała mi łapą.
-Dobry dobry!-odmachałam jej energicznie.
-Jestem Cofe!-dziewczyna nie przestawała machać. Dzieci patrzyły na nas niepewnie.
-A ja Papaya! Dobra starczy machania. To Lemon, Anubis i Creda.-powiedziałam wzkazując na dzieci palcem.- Moje dzieciuchy.-dodałam dumna.
<<Cofe?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz