Od Erika cd Never

Kiedy wyszedłem z jaskini,aby trochę potrenować,zmieniłem się w człowiek i na łące z moim przywołanym mieczem trenowałem płynne ruchy miecza,potem poszedłem do krwawego lasu i powalczyłem sobie trochę ze szkieletami,potem niespodziewanie przyszedł Rubin
-hej co tu robisz?
-trenuję walkę-powiedziałem przy okazji pozbawiłem szkieleta nogi-a co?
-wiesz takich członków sfory potrzebuję do OLO wiesz jeszcze nikt się nie zgłosił do OLO
-może kiedy indziej
Rubin uniósł brew i poszedł
Po treningu zmieniłem się w psa i poszedłem do jaskini Never
kiedy wszedłem do środka Never warknęła
-hej gdzie byłeś gdy cię potrzebowałam
Naglę Never pokazała mi...szczeniątka,przełknąłem ślinę i spytałem
-to...to...nasze?
-no jasne że tak-zaśmiała się Never
Ta wiadomość mnie ucieszyła,podszedłem do Never i utuliłem ją,polizałem ją w nos a potem spojrzałem na szczeniątka
były piękne...no to mamy dwie córki
-eee Erik przyjrzyj się dokładnie Quantiemu-powiedziała Never trochę się śmiejąc,przyjrzałem się Quantiemu...teraz mi było głupio...ach ja głuptasek,zaśmiałem się-całkiem nie złe imię Quanti
-prawda że tak
-ładne a ta jak się nazywa?
-Blanka...ładne prawda?
-oczywiście że ładnie

<Never?>