Wtuliłam się w niego i zacisnęłam powieki. Chłopak objął mnie ramieniem i pocałował w czoło. Odgarnął grzywkę z oczu i szepnął:
-Jedziemy do domu?
-Tak-odpowiedziałam cicho.
Wsiadłam do auta i przekręciłam kluczyk w stacyjce. Samochód cicho odpalił, a po chwili nastała cisza. Spróbowałam ponownie, ale było to samo. Zwróciłam głowę w stronę Diaspana.
-No to wpadliśmy...-westchnęłam.
Diaspan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz