Zaczęliśmy je atakować.Ono próbowało nas odgonić swoimi gałęziami i korzeniami,ale my skakaliśmy przez nie jak przez skakankę.Gdy zaczęliśmy ucinać mieczami jego elementy,te odradzały się i było ich jeszcze więcej.Gdy zaatakowaliśmy jego pień,nie było na nim nawet ryski.
-To drzewo jest nieśmiertelne! krzyknąłem zły
-Na pewno ma jakieś ,,Serce" czy coś..
-Tsa,tylko gdzie..
(Creda?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz